|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ania Diunkowa
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 03 Lis 2015
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:45, 04 Sty 2018 Temat postu: |
|
|
Potwierdzam, że Figo to super fajowy pies
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zuza_Oskarowa
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 26 Paź 2015
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:16, 16 Sty 2018 Temat postu: |
|
|
z ciekawostek o Figo:
zauważyłam niedawno, ze chłopak po 4 miesiącach u mnie
zaczął nagle mruczec
mruczec jak kot
kiedy sam sie przeciaga,
kiedy kokosi na dywanie i na swoim posłaniu,
a przy głaskaniu i wszelkiej masci pieszczotach, to juz rasowy tygrys mruczący.
pomrukuje zadowolony
łasy na kazdy dotyk
i widac jego przyjemność i słodkie lenistwo jak on tak mruczy. ( bo wczesniej nie mruczal )
I kolejna mała, a moze nie taka mała nowość
to fakt, ze wreszcie Figo zakolegował sie z kilkoma suczkami na podwórku.
Jest starsza Beaggle - zwana Lejdi - lubia sie i razem węszą
Jest mała Sznaucerka - która chyba mysli, ze jest rownie duza jak Figo i wcale sie go nie boi i chce sie bawic
jest bardzo skoczna zabawowa dziewczyna Husky - z którą Figo bardzo żywiołowo czasami bryka - zupelnie jak nie on
i jest suczka Collie, w ktorej Figo sie podkochuje
no wiec u nas towarzysko wreszcie cos sie dzieje ))
Ostatnio zmieniony przez Zuza_Oskarowa dnia Śro 15:15, 17 Sty 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuza_Oskarowa
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 26 Paź 2015
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:07, 04 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Nie odzywałam się kilka tygodni, a to za sprawą dość wielu atrakcji i pewnego zaganiania, jakie dostarczył mi nasz Mister Figo.
Już opowiadam.
W pierwszych tygodniach stycznia Figo nagle zaczął się trochę inaczej zachowywać. Był trochę dziwnie pobudzony, stracił apetyt. Pojawiło się duże ciśnienie na wychodzenie na dwór. Niemal zaraz po powrocie do domu już zaczynał kręcić się, popiskiwać i zaganiac mnie spowrotem do drzwi.
Zaczął piszczeć proszac o wyjście. ( Nigdy wcześniej nie piszczał i w ogole raczej mało kiedy prosił sam o wyjście. To raczej ja trzymałam się harmonogramu a on cierpliwie sobie czekał).
Pojawilo się tez czeste lizanie siusiaczka i jakas dziwna ciecz z niego wyciekajaca.
Opisuje to dość szczegolowo, ale to dlatego, ze mnie te objawy bardzo zaniepokoily.
Mialam czasem problemy z wyjściem z domu. Bo Figo nie chciał zebym wychodzila i zaczął pchac się często do drzwi razem ze mna.
Zrobilismy badanie moczu i wyszla prawdopodobna niewielka infekcja układu moczowego (mocz miał odczyn obojętny a powinien byc kwasny), ale okazuje się , ze były to tez objawy pobudzenia hormonalnego spowodowanego przez okoliczne cieczki na podwórku!! No bo przecież nasz Kawaler jest niekastrowany .
No wiec chwile zajelo nam dojście do tego.
I dzięki suplementowi na zakwaszenie moczu po dwóch tygodniach już mogę potwierdzić, ze chłopak wrocil do normy.
Ale najadłam się dużo stresu – także tym spadkiem apetytu.
Kilka dni temu, jakby było tego mało – Figo napil się wody z jakiejś osiedlowej kałuży – normalnie już pijał „na dzielni” no ale dostał ( chyba po tym) rozwolnienia na trzy dni.
Hurra!!!
A my caly czas szykujemy się do kastracji. I takie tutaj ciagle kłody pod łapy.
Z tej okazji byliśmy tez na echo serca.
(Jeżdżę juz z Figiem zwyczajnie tramwajem. I dostaliśmy od Fundacji wypasiony dużo lepszy kaganiec, żeby psu się swobodniej oddychalo.)
Wizyta w klinice Vet Cardia tez była fajna. Byliśmy chyba ostatnimi, no ale w każdym razie w danym czasie jedynymi pacjentami. Panie bardzo polubily Figo i po badaniu widzac jak on jest ciekawski pozwolily mu pozwiedzać klinike.
Figo ochoczo zagladal do wszystkich gabinetow. Odwiedzil wszystkie odddzialy. Pozagladal do schowkow. Niczym nie speszony . U niego ciekawość swiataa jest na pierwszym miejscu. Chyba nawet nie przyszlo mu do glowy żeby się stresować bo to przecież weterynarz .
Badanie kardiologiczne wyszlo ok. Jest tylko lekka niedomykalność zastawki w sercu - dość typowa dla dużych starszych psów oraz okazuje się, o czym nie miałabym sama pojęcia, Figo jak dyszy podekscytowany to tak trochę pocharkuje – dla mnie to było niezauważalne, ale ma to związek tez z krtanią i tam do jego gardła zajrzymy podczas znieczulenia przy kastracji.
Ale nie jest to jakis poważny problem i może mieć związek zwyczajnie z wiekiem.
Pani kardiolog nie znalazła nic co przeszkadzaloby w zabiegu kastracji.
Poza kilkukrotnym ostatnio badaniem moczu, przed kastracja powtorzylam tez ogolna morfologie krwi. I dr Irenke zaniepokoilo to, ze bialko jest lekko tuz poniżej normy i to wyszlo już po raz drugi.
Wiec zbadaliśmy mocz kolejny raz pod kątem kreatyniny w stotunku doo bialek i wyszedł podwyższony poziom w moczu.
Dlatego w tym tygodniu wyślemy krew Figo do specjalistycznego laboratorium w Niemczech – Idexx – aby zbadac parametry nerkowe a szczególnie SDMA.
Uhhh trochę tego było
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuza_Oskarowa
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 26 Paź 2015
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:23, 04 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Ale poza sprawami zdrowotnymi mamy tez inne ważne, przełomowe informacje!
Otóż w pierwszych dniach stycznia zerwala mi sie stara i mocno już poprzecierana flexi na której prowadzałam Figo. To zmusilo mnie do przejścia na jakiś czas na zwykla smycz. I okazało się, ze na zwyklej sredniej dlugosci smyczy Figo o wiele mniej ciagnie
To mnie zachecilo do ponownego spróbowania i zaczelam go puszczac luzem ze smycza ciagnaca się za psem.
Okazalo się ze smycz jest lepsza niż linka, bo linka bardzo nam się plątala w krzakach. I trochę utrudniala spacery.
Do tego pomogl mi snieg – bo było chyba dużo mniej zapachow i rozpraszaczy.
I tym sposobem już trzeci, czy czwarty weekend spacerujemy z Figo po parku luzem!! Hurra brawo Figo!! W 90% Figul przychodzi na wolanie „Figo chodz” lub zatrzymuje się, bądź zwalnia na „poczekaj”
Po ponad czterech miesiącach razem, i czterech miesiącach nagradzania tych komend wreszcie sa efekty ciesze się bardzo.
Spacerujemy cala nasza pętle wokół rzeczki w parku – czyli ok 30 minut z Figiem biegającym luźno. Wreszcieeee! Sa na naszej trasie nadal punkty gdzie czasem musze go wziąć na smycz – takie jak nory bobrow – gdzie Figo wkłada cala glowe do błotnej nory. Lub obszary jakichs małych gryzoni. Ale mam to już opanowane. Czasem Figo nawet o nich zapomina.
Ta sama trasa spacerowa, która na początku była dla mnie walka o przetrwanie, teraz staje się zwyczajnym miłym spacerniakiem. ( choć zobaczymy co będzie na wiosne kiedy pojawia się zapachy i więcej zwierzątek )
Ufff. Milo jest popatrzeć jak pies może się wreszcie wybiegac i chodzic, węszyc tam, gdzie on chce. Nawet w krzaki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuza_Oskarowa
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 26 Paź 2015
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:32, 04 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
wreszcie na luzaka mozna pokopac....
oh jakies fascynujace korzenie!
wolnooosc!! hurraa!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuza_Oskarowa
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 26 Paź 2015
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:38, 04 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
zakamuflowałem się w krzakach i podgryzam patyki
a potem się oczywiscie w tych wspaniałościach wytarzalem....
... dla kamuflażu....
o takiego:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuza_Oskarowa
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 26 Paź 2015
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:20, 15 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
To moze ja cos wreszcie napisze
ah tyle sie dzialo ze nie wiem co mam pisac
dosc dlugo szykowalismy sie do kastracji Figo i bardzo dokladnie go przebadalismy, zeby byc pewnymi co do jego stanu zdrowia.
Wyslalismy nawet jego krew do Niemiec do specjalnego laboratorium
i tak podsumowujac
okazuje sie ze Figosław to okaz zdrowia!! haha!
Ma zdrowe nerki i wątrobę.
Stawy
no nic wielkiego nie wykrylismy.
dlatego wreszcie 9 marca Figul został wykastrowany.
Po zabiegu bardzo szybko stanął na nogi.
I teraz sie goimy.
oto dowody:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuza_Oskarowa
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 26 Paź 2015
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:22, 15 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
abażurowicz:
jest bardzo dzielny i ze spokojem zniosl zabiegi i abażur.
przy okazji narkozy dr Irenka usunęła tez głęboko zakorzenionego kaszaka na glowie i denerwującą Figulca narośl na prawym przednim łokciu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuza_Oskarowa
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 26 Paź 2015
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 14:08, 26 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
a tak Figo podróżował na zdjęcie szwów z "Ciocią Iwonka" od Kory
i Figo weekendowo - słonecznie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zorkowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 2183
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:49, 27 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
A jaki on uczesany , czyżby fryzjer tez był ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuza_Oskarowa
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 26 Paź 2015
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 22:34, 07 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Hehe nie
Figo tak zawsze.
ma swietną sierść.
Nawet dr Irenka podziwiała
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuza_Oskarowa
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 26 Paź 2015
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 12:12, 18 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
No to moze cos napisze o Figo po kastracji.
Chlopak sie bardzo ladnie i szybko zagoił bez zadnych problemow.
Po kastracji Figo sie bardzo uspokoil.
Powiedzialabym ze o połowe.
Nadal jest ciekawskim węszycielem i wszystko go interesuje, ale teraz taki bardziej juz ustatkowany starszy pan z niego.
Przed kastracja byl na spacerach bardzo żywy zawsze z przodu wszedobylski.
Dlugie dystanse pokonywalismy szybko i z latwoscia.
Teraz to sie troche zmienilo.
Figo szybciej sie męczy, jest wolniejszy i tak jakby mniej mu sie chce.
Zeby miec pewnosc ze z nim wszystko dobrze powtorzylismy krew ogolna i na nerki i wątrobe - wszystko wyszlo dobrze. Nawet albuminy mu minimalnie podrosly.
( Nowa karma Losos i ziemniaki rewelacyjnie sie sprawdza - podejrzewamy, ze moze chodzic o brak zbóż)
Powtorzylismy echo serca - i tutaj wszystko ok. Nawet bez zalecen zeby brac jakies leki na sercowe.
Moze po prostu Figul zaczal sie zachowywac odpowiednio na swoj wiek.
dopiero teraz.
teraz troche wiecej spi i jest duzo spokojniejszy.
Zaczal nagle namietnie gryźć patyki - czego wcześniej w ogole nie robił.
100 x wiecej sie tarza.
ale bez zmian jest kochany i towarzyski i sam przychodzi i chce zeby go miziac bez konca w kazdej chwili.
to sie nie zmienilo.
a i juz znalazlam pierwsze kleszcze.
no coz.... taki mamy klimat...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuza_Oskarowa
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 26 Paź 2015
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:11, 27 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
na razie psia energia bez zmian. oczywiscie na kota lub szczura wywęszonego jest ozywienie , ale potem znowu spokojny Figo spowalnia krok.
Podalismy mu przez tydzien lek przeciwzapalny i przeciwbolowy , zeby sprawdzic czy nic go mzoe nie boli - to nie przynioslo zadnej zmiany
wiec chyba w takim razie psa nic nie boli.
szukamy przyczyn dalej.
troche mu sie zaczely czasem plątac łapki.
w planach bedzie tez ortopeda.
juz zlapalismy pierwszego kleszcza.
... bylam dzielna z wyjmowaniem - kleszczolapki to boski wynalazek
Ostatnio zmieniony przez Zuza_Oskarowa dnia Pią 15:12, 27 Kwi 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuza_Oskarowa
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 26 Paź 2015
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 14:32, 14 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
A tak sie odzywam.
Figowe zycie plynie spokojnie bez rewelacji.
Wydaje mi sie ze minimalnie poprawia sie jego energia.
Mozliwe jednak ze ja sie po prostu przyzwyczajam do nowego wolniejszego Figo i staje sie to normalne.
Chlopak chodzi troche rażniej. Szczegolnie spacery wieczorne sa cale juz z przodu przede mna dreptane.
Rano - srednio - na lenia i szybko sie męczy i gdzies poleguje z tarzankiem.
Sasiedzi zawsze sie usmiechaja i poznajemy wiele osob, bo Figo sobie lezy, ja czekam az on odsapnie a wiele osob si enim interesuje i zaczepia i usmiechaja sie, bo on sie cieszy na widok kazdej przechodzacej osoby.
Dlatego tez skrocilismy spacery.
Zaobserwowalam po jakim dystansie Figo juz jest zmeczony i chce sie klasc - i probuje nie przedluzac na sile.
Jedzenie - po kastracji wiem ze powinnam uwazac- wiec karma jest odmierzana co do grama na wadze.
I co ciekawe, pierwszy worek salmon i potato - bardzo mu smakowal a drugi tej samej karmy juz gorzej. Ale zjada.
Moze czyms sie roznia partie karmy?
Moze to tez upaly? Na razie czasami zapomina zjesc sniadania, jesli ja sie spiesze i nie dopilnuje, a wyjde juz z domu.
Wieczorem wszystko zjada ladnie.
Figo Troche probuje dojadac na miescie , co niestety czasem mu sie udaje.
Prawie codziennie skubnie jakiegos chlebka.
to co widze to ze bardzo sie uspokoil z zaczepianiem czy warczeniem na inne psy. Kiedys przed kastracja sam zaczepial i mial chumory. teraz - jedynie czasem na niego szczekaja. Sam jest łagodny jak baranek.
No chyba ze ktos na niego ujada to poszczeka w powietrze i tyle.
ogon i alergia - prawie zero - nie ma problemu
uszka - jedno (prawe ) czasem szybciej sie brudzi jesli czesto sie tarzamy - ale to w normie.
Na upaly troche wysech Figowi nos - posmarowalam sudokremem
No wiec w zasadzie nie mam o czym specjalnie pisac
machamy ogoneeem!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Trafficowy kocyk
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 09 Sty 2014
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Pruszków-Olsztyn Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:02, 14 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Zuza_Oskarowa napisał: |
Na upaly troche wysech Figowi nos - posmarowalam sudokremem
|
Na suchy nos (i inne części psiego ciała) polecam kosmetyki Doganica. Tu jest coś na nos: [link widoczny dla zalogowanych]
Ja sprawdziłam smarowidło na otarcia Hushrash i pielęgnacje łap Repawer.
Są super!
Produkty polskiego pomysłu i produkcji
Cyt ze strony:
Nasze kosmetyki są wyjątkowe, czegoś takiego jeszcze nie widzieliście! Dołożyliśmy wszelkich starań aby zapewnić waszym pupilom kosmetyki nietoksyczne, ekologiczne i to nie wszystko, kosmetyki są w 100% wegańskie! Dbając o swojego psiaka nie musisz martwić się, że dla jego dobra jakieś inne stworzenie mogło cierpieć.
Czy wspomnieliśmy już o tym, że kosmetyki DOGANICA są w 100% naturalne? Powiemy to oficjalnie, w składzie nie znajdziecie alergenów, barwników, PEG-ów, SLS-u, parabenów, silikonów, alkoholu! A co z konserwantami? Przyznajemy się bez bicia, mamy je, ale… wybraliśmy te naturalne!
Zastanawialiście się kiedyś, jak wytłumaczyć psu żeby nie zlizywał tego co na niego nakładacie? Nie musicie nad tym myśleć. Nasze kosmetyki są całkowicie bezpieczne dla psa, może je zlizywać do woli, chociaż my nie polecamy, naszych kubków smakowych nie zachwyciły! ☺
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|