|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agunda
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Olkusz Płeć:
|
Wysłany: Sob 13:25, 08 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Najgorsza jest bezsilność ...
Aga to bardzo smutne wieści, po tym wszystkim co przeszliście, po walce jaka stoczyliście
bardzo przykro, bardzo
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 13:40, 08 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Aga, tak bardzo boli, to co czytam... tak bardzo boli... Nadal jesteśmy z Wami.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szocikowa_
Dołączył: 23 Lis 2012
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Sob 14:09, 08 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Tak z całego serca kibicowaław Waszej walce z dolegliwościami Fifina.Takie decyzje bolą ,ale lepiej,że nas a nie naszego przyjaciela.Nie jesteście sami,dla nas wszystkich to smutna wiadomość.Trzymajcie się.Pozdrawiam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paula i Goldisia
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Będzin Płeć:
|
Wysłany: Sob 14:33, 08 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Nie, po prostu nie wierzę w to co czytam Po tej całej walce? Po tylu operacjach? Aga nie można tego jeszcze skonsultować z innym lekarzem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beata i Jessi
Dołączył: 18 Wrz 2010
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Mszczonów Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:02, 08 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Aga tak bardzo mi przykro Wiem jakie to trudne, ale myśl o tym ile mu dałaś, ile szczęśliwych dni za Wami ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ola i Kort
Dołączył: 16 Sie 2012
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: WARSZAWA Płeć:
|
Wysłany: Sob 22:37, 08 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
to taki niesprawiedliwe.... trzymajcie się
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dortomkowa Rodzinka
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 10 Kwi 2012
Posty: 579
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gliwice Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:34, 09 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Od wczoraj nie mogę przestać o Was myśleć... Trzymaj się Fifin, trzymaj się Aga ....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aga i Fifin
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 14:56, 09 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Najgorsze jest to, że nie wiem, kiedy podjąć tę straszną decyzję. Ten mały przecież nie powie mi, jak bardzo go boli. Czuję, że liczę jeszcze na jakiś cud, że nagle mu się poprawi... Nie wiem co robić, boję się i nie mogę sobie wyobrazić uśpienia Fifka...Jest mi tak cholernie bliski, najlepszy i najwierniejszy przyjaciel...Pojawiają mi się myśli, że może jeszcze coś dałoby się zrobić, może jeszcze jakaś operacja, ale z drugiej strony zaczynam sobie uświadamiać, że to już chyba by było tylko zadawaniem mu kolejnego cierpienia bez sensu...Tak bardzo chciałabym mu pomóc i żeby ktoś mi powiedział, kiedy podjąć tę decyzję, bo to tak cholernie trudne i tak boli... To prawda, dr Sterna dał takie wskazanie, ale ta głupia nadzieja...Co ja mam robić...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joanna i Bizia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 05 Mar 2013
Posty: 1143
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 15:26, 09 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Strasznie mi smutno. Przytulam Was bardzo mocno
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szocikowa_
Dołączył: 23 Lis 2012
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:40, 09 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Znam ten stan,wiem że to jest bardzo ciężka decyzja,ale pomyśl ile Fifin może znieść cierpienia.Na taką decyzje nigdy nie ma odpowiedniego czasu bo serce się na nią nie godzi,ale rozum i widok cirpienia najukochańszego psiaka mówi co innego.Zawsze w życiu jest coś za coś,musisz odpowiedzieć sobie na wiele pytań,co jest najważniejsze: rozstanie z psem,ukrucenie jego cierpienia.Sama musiałam podjąć taką decyzję raz, a za drugi razem psina sama odeszła dwie godziny przed umówioną wizytą w lecznicy w niedzielę rano. Do dziś mam wyrzuty sumienia,że przez splot różnych zdarzeń jak pobyt w szpitalu naszego weterynarza ,a jego zastępca był w trakcie przeprowadzki , pozwoliłam Atonkowi za bardzo cierpieć.To był ten MÓJ PIES ,który był przy mnie zawsze wtedy gdy potrzebowałam wsparcia,ciepła i miłości,do dziś brakuje mi jego wpatrzonych we mnie oczu ,którymi mówi mi NIE MARTW SIĘ JESTEM Z TOBĄ i jest na zawsze.Szocik to jeszcze smarkatek,jest kochany,piękny,ale dopiero nabiera mądrości.Atonek nauczył mnie godnie,bez narzekań znosić przeciwności losu.Pamiętaj Fifin zawsze będzie w Twoim sercu i nikt i nic tego nie zmieni.Wierz mi znając empatję aureowiczów wszyscy będziemy Cię wspierać myślą i sercem.To ciężki czas ale nie jesteś sama,przytulam Cię do serca i całuję ten cudny nochal Fifinka.Iga Szocikowa
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:49, 09 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Aga, ja również to znam i dosknale pamiętam, bo podjęłam tę tragiczną decyzję zaledwie 20 miesięcy temu. Walczyłam o moją najdroższą sunię przez 16 miesięcy, choć walka była beznadziejna od samego początku. Leczenie kosztowało fortunę +mój na zwasze rozwalony od wysiadywania godzinami na twardych stołkach podczas kroplówek kręgosłup. Nigdy tego nie żałowałam, aczkolwiek dziś rozumiem, że robiłam to wszystko dla siebie, nie dla psa. Bo pies nie ma świadomości istnienia i wartości życia. Pies tylko czuje - dobrze lub źle. A ja to wiedziałm, ale nie umiałam się z nią rozstać, bez względu na cenę. Ale przyszedł dzień, gdy i ja wiedziałam, że już dłużej mi nie wolno. I choć lekarz nadal dawał jakieś szanse na przywrócenie stanu, w którym można będzie kontynuowac leczenie, zebrałam wszystkie swoje siły i odwagę i uwolniłam ją od cierpienia. I to był dar, bo pies już nie miał sił walczyć. Myslę, że i Ty poczujesz w swoim sercu, gdy przyjdzie ten moment, że to własnie teraz i bedziesz wiedziała, że nie zabierasz Fifinkowi życia, ale pozwalasz mu przejść tam, gdzie nie będzie cierpiał. Wiem, że trudno Ci będzie uwierzyć mi dziś, ale obiecuję - można po tym żyć, choć nie tak zaraz i nie tak łatwo....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aga i Fifin
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:54, 09 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Dziękuję Iga za te mądre słowa i za przytulenie, to dla mnie bardzo wiele.. Cały czas tłumaczę sobie, że to wszystko dla dobra Fifka. Ale to tak cholernie boli, ta straszna świadomość, podejmowanie decyzji o zabiciu swojego przyjaciela. Dobrze wiem rozumowo, że nie powinnam tak o tym myśleć, ale serce mówi co innego i to silniejsze ode mnie cholera. Najgorsze, że nie wiem, czy może już to powinnam zrobić, cy jeszcze czekać, tylko na co. Bo niby Fifek je z apetytem, ale w sumie to chyba jedyny pozytywny objaw, bo ciągle leży, wodę mu podaję, nie chce nawet swojej ulubionej, jedynej zabawki, a i na spacerze zdarza mu się po prostu położyć i nie chcieć wstać. Boże, czy to już? Boże, niech ktoś mi powie. Ryczę co chwilę. Przepraszam, że się tu tak wywnętrzam, to nie w moim stylu totalnie, ale czuję się tak cholernie bezradna. Do tej pory się trzymałam, ale cos we mnie pękło. No i tak strasznie się boję tego co będzie potem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ola i Kort
Dołączył: 16 Sie 2012
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: WARSZAWA Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:09, 09 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Aga czytam co piszesz i ryczę z Tobą. Pamiętaj jednak, że decyzja którą podejmiesz nie będzie - jak piszesz- decyzją o zabiciu swojego przyjaciela, ale ostatnią przysługą/ pomocą dla Fifina. Kiedy nastąpi ten najgorszy moment, nie wiem, ale TY będziesz wiedziała że to już... Bardzo mocno Was ściskam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aga i Fifin
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:13, 09 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
I Tobie Gosia dziękuję, dopiero zobaczyłam Twój post jak już wrzuciłam mój. Też mądrze piszesz, to choć trochę pomaga. Rozum musi zwyciężyć z sercem, choć w moim przypadku to niestety nigdy dobrze nie wychodziło. Ale rzeczywiście, trzeba dla dobra tego malucha zebrać w sobie wszystkie możliwe siły.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:34, 09 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Aga, Ty dla Fifina zrobiłaś znaaaacznie więcej, niż człowiek zrobić może, niż ludzie kochający swoje psy zwykli robic. Podziwiałam Cię od samego pczątku, zawsze widać było Twoją niezwykłą determinację i optymizm. Ale cudów nie ma na tym świecie i choć zrobiłaś tak wiele, wyleczyć Fifina nie mogłaś. Dlatego na koniec możesz dla niego zrobić już tylko jedno. Nie wiem, czy mam prawo, ale poradzę Ci, bo czuję, że tego potrzebujesz - poczekaj, aż będziesz wiedziała, że to już. Tak, byś potem nigdy nie miała wątpliwości co do słuszności tej decyzji, byś nie zaczęła sobie wmawiać, że może nie było tak źle, może można było.... wtedy nigdy nie pomyslisz, że odebrałaś Fifinowi życie, ale że darowałaś mu ukojenie. Bo taka jest własnie prawda.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|