Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
maksiorek
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 30 Wrz 2007
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Opole Płeć:
|
Wysłany: Czw 9:00, 12 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Też mam taką nadzieję, że komfort życia Elzy polepszy się po zabiegach. Ale jak na razie idzie to powolutku, a wczorajszy dzień był jakiś feralny - rano sunia prawie spadła ze schodów, przy sikaniu rozłożyła sie jak żaba i dokończyła na leżąco, a jak wróciłam z pracy, to zastałam Elzę całą mokrą, bo zwymiotowała w ciągu dnia...
Dzisiaj jedziemy do pana doktora po następną tabletkę, to przy okazji poprosimy o mały przegląd.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
joanna_i_bohdan
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 829
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 11:10, 12 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Staraj się trzymać Beatko!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
maksiorek
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 30 Wrz 2007
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Opole Płeć:
|
Wysłany: Czw 12:15, 12 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
joanna_i_bohdan napisał: | Staraj się trzymać Beatko! |
Jakoś się trzymamy, nie ma wyjścia, tylko Elza ma coraz częściej słabsze dni ...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13133
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 12:20, 12 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Biedula :-(
Przy chorobach kostno-stawowych niestety pogoda i nadchodząca pora roku teź nie pomagają :-(
Pozostaje mieć nadzieję, że leki i zabiegi zadziałają i pomoga choć trochę Elzuni.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 13:00, 12 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Smutno czytać o siusianiu na żabę . Diunie niestety też się tak właśnie zdarzyło, dlatego dokładnie wiem, jak się taki obrazek odbiera - serce się kraje. W jej przypadku była to neropatia obwodowa, spowodowana podawaną przy chłoniaku vincrystyną, ale przyczyny neuropatii mogą być różne.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Joanna i Bizia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 05 Mar 2013
Posty: 1143
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:25, 09 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Co słychać u Elzy?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
maksiorek
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 30 Wrz 2007
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Opole Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:19, 11 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
U Elzy bez większych zmian i wszystko po staremu. Sunia tupta sobie powoli, od czasu do czasu nawet pogalopuje parę kroczków po czym zwalnia i łapie oddech. Według pana doktora daje o sobie znać kręgosłup i łapy, bo serducho pracuje i bije odpowiednio do wieku. Generalnie spacery są dla Elzy takim wysiłkiem fizycznym, który powoduje że Elza praktycznie przez cały czas dyszy i sapie ale jednak dzielnie tupta za Goldisią.
Od jakiegoś czasu sunia strajkuje i na wieczornych spacerach nie sika, a rano mam w domu często gęsto "niespodziankę" .
Elza nadal ma kłopoty ze schodami i nasiliły się niestety problemy z kładzeniem się i wstawaniem z podłogi. Wsadzanie do samochodu równa się kłapaniem paszczą i to tak na serio. Zresztą po ostatnim jeżdżeniu na zabiegi Elza baaardzo niechętnie idzie w kierunku garażu, ewidentnie wtedy zwalnia i wręcz próbuje zmienić drogę. Gdy mijamy garaż humorek wraca i Elza zaczyna interesować się zapachami i cieszyć spacerem.
A jedyne co jej niezmiennie dopisuje to apetyt .
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Fundacja Konski Dar
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Opole Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:10, 28 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Trzymamy kciuki za Elzę, oby te łapki i stawy jak najdłużej dały radę,
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Joanna i Bizia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 05 Mar 2013
Posty: 1143
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:40, 21 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Elza, miziam ciebie po brzuszku. Trzymaj się sunieczko.
Czy podkłady nadal są potrzebne? Zostało mi ich trochę po Paczim, mogłabym podesłać
|
|
Powrót do góry |
|
 |
maksiorek
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 30 Wrz 2007
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Opole Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:16, 22 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Joannas napisał: | Elza, miziam ciebie po brzuszku. Trzymaj się sunieczko.
Czy podkłady nadal są potrzebne? Zostało mi ich trochę po Paczim, mogłabym podesłać |
Dziękujemy, dziękujemy, podkładów używamy cały czas i na pewno się Elzie przydadzą.
Poglaszczę artystkę po głowie, bo mizianie panienki po brzuszki grozi pokazaniem resztek "klawiatury" .
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Joanna i Bizia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 05 Mar 2013
Posty: 1143
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:24, 22 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
No dobrze, może być mizianko tam gdzie lubi czy też pozwoli. Na jaki adres przesłać podkłady? Czy coś jeszcze przydałoby się Elzie?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
dorota i maciek
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 14:31, 22 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Joasiu wyślę Ci PW z adresem
Bardzo dziękujemy w imieniu Elzy za wsparcie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Joanna i Bizia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 05 Mar 2013
Posty: 1143
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:12, 24 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Jasne, czekam na adres do wysyłki.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kuba i Kaprys
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Nie 12:18, 08 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Jak sie czuje najstarsza dama
|
|
Powrót do góry |
|
 |
maksiorek
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 30 Wrz 2007
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Opole Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:09, 08 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Ewidentnie wstawanie sprawia Elzie już duże kłopoty, przy załatwianiu się (qpsko) coraz częściej nie może utrzymać równowagi, leci do tyłu i rozkłada się jak żaba. Jak sama położy się na kafelkach, to tylko pokazanie jedzenia mobilizuje ją do samodzielnego podniesienia się, ale wygląda to w zasadzie tragicznie, bo jak tańczący na lodzie. Pomóc sobie nie pozwoli, bo kłapie wtedy paszczą na oślep, byleby tylko dziabnąć. Parę dni temu zahaczyła mnie nawet zębami i nie ma opcji, żeby jednak pozwoliła sobie pomóc przy wstawaniu. Do weta też nie ma jak podjechać, bo do samochodu nie pozwala się wsadzić i kłapie na serio. Jedyne co, to ma wilczy apetyt i tylko to jej w głowie.
A cała reszta po staremu.
Ostatnio zmieniony przez maksiorek dnia Nie 21:09, 08 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|