Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

EDI
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 57, 58, 59  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ania i Edi




Dołączył: 24 Sie 2011
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:18, 25 Sie 2011    Temat postu:

Tak to właśnie zadziałało u mnie. Miłość od pierwszego spojrzenia :) Przeglądałam strony schronisk, bo wiem że po wakacjach takich psów jest wiele, wyrzuconych bo przeszkadzały. Przerażające. I natrafiłam na zdjęcie Ediego. Gdy przeczytałam że został sam po śmierci swojego pana serce mi ścisnęło. Żałuję tylko że nie mogę od razu go poznać. Siedzę w pracy a do W-wy ode mnie spory kawałek. Ale jak tylko dostanę zgodę na adopcję pieska wskakuję w auto i pędzę poznać Edka. Oby tylko mnie polubił... Na wszelki wypadek ugotuję tłusty karczek :-) Mój golden oddałby za taki karczek życie :-)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:47, 25 Sie 2011    Temat postu:

Byle nie wieprzowy ten karczek Smile
Ania, nie sugeruj się wiekiem Edzia. To zdrowy, energiczny i pełen radości życia pies.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asia_Patryk
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 11:50, 27 Sie 2011    Temat postu:

Witam:)
Generalnie postanowiliśmy się przeprowadzić a jak to przy przeprowadzkach bywa nie wiemy w co ręce włożyć. Pomijając już masę rzeczy która stwierdziła, że nas nie lubi i się pochowała.Na przykład nieszczęsny internet (blueconnect) postanowił nas opuścić nie naradzając się z nami czy będzie nam jeszcze potrzebny. Na szczęście kochani rodzice litują się nade mną i okupuję ich komputer ze stałym łączem.
Kwestia samochód a Edi. Wystarczy otworzyć drzwi dowolnego samochodu a psisko już jest w środku. Trzeba też trochę uważać bo wczoraj mój tata postanowił nieświadomie porwać Ediego. Psy ganiały po podwórku pod moim nadzorem a Patryk i tata pakowali resztki naszego dobytku do kombi. Odeszli na chwile, Edi fru do bagażnika, ułożył się za torbą i się cieszy, że jedzie na wycieczkę. Zanim zdążyłam go zachęcić do wyjścia (przecież to nasze autko więc nie ma pośpiechu) tata zamknął bagażnik (i tu powstaje pytanie: jak mógł nie zauważyć takiego "maleństwa" jak Edi), do samochodu i ruszył. Skończyło się na tym, że psa minutę później odzyskaliśmy. Tata zdziwiony, ja ubawiona, Dante zły, że go nie zabrali do auta, a Edi zawiedziony, że koniec wycieczki. Dłuższe dystanse to nie problem. Mamy działkę pod Białymstokiem czyli w przeliczeniu około 4h magicznej jazdy po rozkopanych drogach. Edi
bankowo nie ma choroby lokomocyjnej czego o mnie powiedzieć się nie da. Wierzcie mi, że polskie drogi to koszmar polegający na wiecznym bujaniu. Edi tego nie zauważa. Potrafi przespać całą drogę. Czasami wygląda przez okienko i nawet mogę powiedzieć, że lubi podróżowaćSmile Pociągiem (co prawda podmiejskim) też już jechał. Nie polecam i to nie ze względu na Edzia, ale na ludzi, którym Edek się strasznie podoba:D Mu taka atencja odpowiada w przeciwieństwie do mnie:P
Upały jak upały. Obydwa psy bunkrują się w kuchni bo tam nie dość, że lodówka to chłodna posadzka:) Balkon też jest fajny bo chłodny i jeszcze coś się dzieje na ulicy (taka żywa telewizja) Staramy się zabierać Edzia nad wodę ale w minionym tygodniu było to ciężkie. Na pewno jutro będzie można nas spotkać gdzieś, gdzie będzie woda:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania i Edi




Dołączył: 24 Sie 2011
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:57, 27 Sie 2011    Temat postu:

Dziękuję Asiu za tą obszerną wiadomość. Rozwiałaś moje obawy całkowicie :-) Jeśli szczęście nam dopisze już niedługo będę mogła porwać Ediego w długą podróż do nowego domu :-) We wtorek mamy "przegląd warunków domowych" i jeśli tylko zdobędziemy zaufanie fundacji już niedługo Edi znajdzie nową rodzinę. Zastanawiałam się jak przeżyjecie to rozstanie z Edim. Będzie już ponad miesiąc jak jest z Wami. Sam Edi pewnie też się już przyzwyczaił.
Mam jeszcze pytanko: jak wygląda Wasz dzień? Chodzi mi o to do jakiego rytmu Edi jest przyzwyczajony, na jak długo dziennie zostaje sam, ile czasu spędza na spacerach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asia_Patryk
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 12:34, 28 Sie 2011    Temat postu:

Nasz dzień w tygodniu zaczyna się koło 6 bo oboje pracujemy. Edek wstanie, przywita się i jeśli nie kręcimy się w okolicach drzwi to idzie sobie dospać (chyba, że okupujemy kuchnie-wtedy Edzio jest czujny i obserwuje czy przypadkiem nie ma czegoś dla niego). Koło 7 psy idą na spacer. Nie jest on wybitnie długi. Myślę, że maks 30 min. Następnie karmimy psy i wychodzimy z domu. Nie ma tragedii, Edzio nie szczeka, nie wyje i nie niszczy. Patryk zwykle jest koło 15 w domu i psy wychodzą na kolejny spacer. I kolejny koło 21. I po ostatnim spacerze karmimy zwierzyniec. w dzień też dostają małe porcje jedzonka. Szczerze to te godziny są ruchome bo czasem Patryk wróci wcześniej lub później. W każdym razie te spacery są już dużo dłuższe bo około półtorej godzinki, żeby Edzio trochę się poruszał. w weekendy jest zupełnie inaczej bo śpimy dłużej, zarówno dwunogi jak i czworonogi:) Edi prowadzi dość leniwy tryb życia w domu więc potrzebuje tych spacerówSmile Z niego jest taki wielki przytulak:) Uwielbia kłaść głowę na kolanach i potrafi tak stać bardzo długo, mrużąc oczy z przyjemności (głaskanie i czochranie za uszami obowiązkowe) W domu Edek śpi. Z człowiekiem raczej nie umie się bawić. Jak bawimy się z Dante, Edzio woli obserwować co się dzieje:) Za to na spacerze trudno go poznaćSmile I jest to bardzo miła zmiana. Nauczyliśmy (a może przyzwyczailiśmy) Edzia chodzić bez smyczy (na smyczy chodzi ślicznie, nie ciąga i nie szarpie) i jak wieczorkiem idziemy po osiedlu to psiaki ganiają się w zasięgu wzroku. Edzio lubi aportować piłki i patyki. I najważniejsza kwestia: pływanie:) Dla Edzia nie istnieje nic lepszego niż wielka kałuża, w której można się zanurzyć i popływaćVery Happy Pod tym względem Edzio jest książkowym goldenem:)
przepraszam, że pisze tak chaotycznie, ale moje myśli krążą koło łóżka, którego w nowym mieszkaniu nie mamy a które trzeba jechać i kupić. A mi się nie chce tracić tak pięknego dnia na łażenie po sklepach z nudnymi meblami:P Jeśli masz jakieś pytania to pytaj:) Łatwiej mi odpowiadać niż opowiadać o Edziu rzeczy, które dla mnie, jako osoby u której Edek mieszka, są oczywiste:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Piła

PostWysłany: Nie 15:04, 28 Sie 2011    Temat postu:

Aniu, każdy dom tymczasowy wypełnia tzw Charakterystykę psa - Edi też ma takową przez Asię wypełnioną Smile
Jeżeli wszystko pójdzie dobrze i jeżeli proces adopcyjny zakończy się pomyślnie, to na pewno dostaniesz ten dokument wraz z Edkiem i umową adopcyjną Very Happy

Pozdrawiam serdecznie!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania i Edi




Dołączył: 24 Sie 2011
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:03, 28 Sie 2011    Temat postu:

Dziękuję Asiu za ten cieplutki opis charakteru Ediego. Dopytuję bo co innego prowadzić psa od małego, a co innego taki doświadczony już zawodnik jak Edi, które ma pewnie swoje upodobania i nawyki :-) Skoro macie teraz taki młyn z przeprowadzką nie będę Was dalej męczyć, tym bardziej że jak pisze Asia z fundacji, jak wszystko pójdzie ok dostanę charakterystykę z wszelkimi potrzebnymi informacjami. No i wtedy też będzie okazja spotkać się i porozmawiać o wszystkim :-) Tymczasem dziękuję ślicznie i pozdrawiam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:35, 01 Wrz 2011    Temat postu:

Z radością ogłaszam, że Edi już nie szuka domu. Zamieszka niedługo u Ani (sowy) i jej rodziny.

Aniu, gratuluję Ci - będziesz miała w domu wspaniałe, szczerozłote psisko !

Chciałabym jednocześnie podziękować serdecznie Asi i Patrykowi za fantastyczną opiekę nad Edziem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania i Edi




Dołączył: 24 Sie 2011
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:24, 01 Wrz 2011    Temat postu:

Baaaaardzo slicznie Wam dziękuję! :-) Cieszymy się bardzo - ja i moja rodzinka - i już nie możemy się Edka doczekać. Dziękuję za pomoc i dobre słowo. Jak tylko Edek u nas zawita prześle fotki :-)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 8:38, 05 Wrz 2011    Temat postu:

Pierwsza fotka Edka z nowego domu

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:03, 05 Wrz 2011    Temat postu:

Donoszę, że u Edzia wszystko OK, czuje się jak u siebie w domu

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania i Edi




Dołączył: 24 Sie 2011
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:26, 06 Wrz 2011    Temat postu:

Pozdrowienia od Ediego z domu w Orzeszu! :-)
Obiecałam że napiszę i bardzo chciałam wcześniej, ale czasu wciąż brak, szczególnie w ciągu ostatnich dwóch dni. Wszyscy wprost oszaleliśmy na punkcie Edka który okazał się być przewspaniałym psiakiem :-) No i zaabsorbował nas na całego. Bardzo chciałabym Wam posłać kilka jego fotek z naszego domku i obiecuję że to uczynię jak tylko ktoś mnie uświadomi jak dokleić fotkę do tej wiadomości :-) Tymczasem dziękuję Agatko za zamieszczenie tych jakie przesłałam Ci telefonicznie.
A teraz o Edku:
Podróż na Śląsk zniósł rewelacyjnie. 5 godzin w samochodzie przespał w najlepsze i dość niechętnie gramolił się z auta jak robiłam przerwy na picie i siusianie. Bałam się nawet puścić muzyczkę żeby go nie obudzić, tak bosko spał :-) Pewnie nie bez znaczenia był fakt że moja córa gładziła go czule po łebku, nucąc mu kołysanki :-)
Jak przyjechaliśmy na miejsce totalnie olał prezentację domu i rodziny, jaką chciałam wykonać i pogalopował do misek naszych kotów, które wyczuł już chyba w czasie parkowania z zamkniętego auta :-) I wyczyścił je do cna, oczywiście, nim doleciałam. Co do kotów to na razie trzymają się na dystans. Mój wielki kocur Maciek, wielkością i wiekiem porównywalny z Edim nie dał sobie w kaszę dmuchać i z wysoko podniesioną głową przemaszerował koło Edka już w niedzielę. A Edek nawet nie drgnął tylko parzył i oczy miał okrągłe jak spodki :-) No ale Maciek oswoił się już z naszym pierwszym psem, więc stać go było na taki luzik. Nauczył się że najgorsze to uciekać, bo wtedy polowanie gwarantowane :-) Gorzej z kocicą Majką która psa z bliska jeszcze nie widziała. Jeszcze się dobrze Edkowi nie przyjrzała a już go ofukała i nastroszyła ogonek. Edi w pierwszym momencie się wystraszył i cofnął, ale po chwili się zreflektował, bo doszedł do wniosku że to chyba jakieś nieporozumienie. Maja jest wielkości gołębia, ledwo ją widać z ziemi, więc chyba poczuł się urażony, bo jak tylko doszedł do siebie puścił się za nią pędem. Dobrze że koty chodzą po drzewach :-) Szczekanie Edka spod tego drzewa na jakim wylądowała Maja długo dało się słyszeć. Zawsze staram się powstrzymywać Edka jak zbiera się do galopu za Majką i dziś już widać znaczącą poprawę. Teraz na przykład Edek leży nogami do góry (urocze!) na środku pokoju, a Maja nieopodal śpi na fotelu. Nawet pozwolił kotom zjeść w domu, za co został sowicie nagrodzony. Podsumowując: myślę że będzie dobrze i się dogadają :-)
To co mnie najbardziej zaskakuje w całej tej nowej dla nas sytuacji, to to że Edek zachowuje się jakby był z nami od zawsze. Nie biega po domu i ogrodzie, nie obwąchuje. Trzyma się blisko mnie, wręcz podąża za mną jak cień gdziekolwiek się nie ruszę. Normalnie je, dobrze śpi, reaguje na wołanie i komendy. Nawet z tym jego szczekaniem nie ma większych problemów. Po naszym powrocie do domu z pracy ładnie się wita i przebiera nogami czekając na wyjście do lasu. Te spacery na razie to pewnie dla niego katorga bo boję się go jeszcze spuszczać i chodzimy po lesie tylko na smyczy. A jemu aż serce się rwie żeby pogalopować w zarośla. Na razie testuję jego reakcję na wołanie w domu i ogrodzie i muszę przyznać że pomimo braku nagród w postaci jedzenia zawsze przychodzi na pierwsze wołanie. Jak zacznę go puszczać wolno na spacerach nie omieszkam oczywiście wyposażyć się w smakowite kąski. Oby pomogło :-)
Póki co pozdrawiamy z Edkiem Was wszystkich gorąco i obiecujemy znów się niebawem odezwać.
Ania i Edi


[/img]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 8:15, 07 Wrz 2011    Temat postu:

sowa napisał:
Na razie testuję jego reakcję na wołanie w domu i ogrodzie i muszę przyznać że pomimo braku nagród w postaci jedzenia zawsze przychodzi na pierwsze wołanie.

Aniu, w domu też stosuj nagrody za każde przyjście (albo smaczek albo przynajmniej pochwała słowna i głaski). Dzięki temu na spacerach będzie Ci łatwiej, bo Edek będzie wiedział, że warto przybiec na zawołanie, pomimo rozpraszających zapachów lub widoków
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania i Edi




Dołączył: 24 Sie 2011
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:36, 07 Wrz 2011    Temat postu:

Nick SOWA towarzyszy mi wszędzie i od zawsze ale zgadzam się że Ania I Edi będzie ładniej. Poproszę więc o zmianę :-)
Z instrukcji zdjęciowej na pewno skorzystam. Jak czas pozwoli w weekend porobię trochę fotem bo w tygodniu to nie wiem jak się nazywam, taka gonitwa.
Mam takie pytanko do wszystkich miłośników goldenów: jak często czyścicie swoim psom uszy? Pytam, bo hodowca od którego brałam pierwszego goldena kazał mi to robić codziennie i tak też czyniłam. Uszy Astora lśniły że hej! Za Edka uszy wzięłam się dopiero dzisiaj i było co czyścić. Ale był grzeczny i dzielny co mu wynagrodziłam pokaźnym kawałkiem pysznej szyneczki drobiowej :-) Myślę że polubi ten zabieg :-)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:17, 08 Wrz 2011    Temat postu:

Generalnie uszy powinno się czyścić wtedy, kiedy są brudne . Codziennie to zdecydowanie zbyt często, bo pozbawia się ucho naturalnej ochronnej ilości woskowiny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 57, 58, 59  Następny
Strona 2 z 59

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin