|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Karolina Lankowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 1317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:26, 09 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
On jest wspaniały!!! Wiercił się, to fakt, ale był grzeczny! Siadał, wstawał jak kazano, głowę dzielnie trzymał..... i wygląda bosko.....
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Karolina Lankowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 1317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:05, 11 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Nasze psy chyba zniknęły, w domu cisza i spokój, jakbyśmy mieszkali sami
Chyba się tu u nas nudno robi Dlaczego, zapytacie? A no dlatego, że DJa to można tylko chwalić
Dzisiaj w południe wybraliśmy się na spacer, postanowiliśmy, że pójdziemy do weta na nóżkach i zostawimy kupę do zbadania. Niestety mikroskop odmówił współpracy z nami więc kupę będziemy sprawdzać jak mu foch minie, mikroskopowi oczywiście.
I tak spacer stał się trzy godzinnym spacerem ze zwiedzaniem Wieliczki, nikt nawet nie wiedział, kiedy te 3 godziny nam uciekły. DJ pięknie chodzi koło drogi, słucha, równa, wraca, czeka no szał Nie ciągnie, nie zaczepia obcych, troszkę ich niuchnie mijając. W centrum dzielnie pokonywał skrzyżowania, mijał samochody, widać, że takie życie mu nie obce.
Uśmialiśmy się gdy na górnym rynku obszczekał okrutnie figury górników "wychodzące" z ziemi, stojące, zrobił tym wielkie wrażenie na trzech panach włoskiego pochodzenia Oczywiście dał się ładnie pogłaskać. Szczekał też na postać kucharza pod restauracją i tym sposobem wiemy, że obszczekuje sobie takie ludzko nie ludzkie stwory
W parku pobiegali, poskakali przez przeszkody. DJ gdy dorwie patyka to zapomina o naszym istnieniu, wtedy można zapomnieć o przywołaniu. Natomiast jest jeden dom koło parku gdzie za ogrodzeniem strasznie ujada zawsze dość duży pies, DJ wystartował do niego ale na komendę od razu, bez zastanowienia, wrócił do nas i do zabawy.
No i taka to nuda pozytywna u nas Jeszcze hormonki mu się dają we znaki gdy pojawia się w pobliżu jakiś samiec i kręci się koło jego księżniczki
Postaramy się wieczorem wrzucić jakieś zdjęcia spacerowo-po fryzjerskie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina Lankowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 1317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Sob 23:46, 11 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
A oto i obiecany DJ, spacerowy i po fryzjerowy
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
"DJ do mnie!"
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 0:20, 12 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Karola, żeby było sprawiedliwie, to Ty powinnaś zrezygnować z czapki, szalika i rękawiczek. Dla równowagi mogłabyś sobie przyciąć to i owo, ale pewnie nie zechcesz
I widzę, że kolejnego psa na latawiec przerabiasz. Dobrze, że chłopakowi kondycja pozwala na te brewerie. A relacje z Lankowską jak, poradziliście sobie z zazdrością?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina Lankowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 1317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Nie 0:24, 12 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Katarzyna_Margo napisał: | A relacje z Lankowską jak, poradziliście sobie z zazdrością? |
Aktualnie DJ zalega koło Piotrka, Lana za mną leżu mu na łapach Zaczynają się harce, łażą za sobą z zabawkami, trącają się łapą. DJ staje w jej obronie na spacerach przed innymi samcami. Jak jedno przybiega na głaski to drugie w sekundzie stoi koło niego. Lana już prawie w ogóle nie powarkuje kiedy DJowi zdarzy się przejść po niej To chyba nie jest źle Ale Lana cały czas sprząta po nim, on roznosi zabawki, porzuca je gdzie popadnie, a Lana zaraz za nim drepcze, zabiera zabawkę i zanosi na miejsce (nie ma wyrywania, wymuszania zabawki).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:29, 12 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Ale elegancki chłopak się zrobił.
Bardzo serdecznie dziękujemy Judycie za poświęcenie czasu i piękne ufryzowanie DJa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina Lankowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 1317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:55, 19 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Zacznijmy, że Lana niestety pozbawiła DJa spania Zjadła mu 1/4 kocyka Bidusia DJ nie ma na czym spać bo kocyk musiał zostać schowany
Ogólnie to wiecie, z DJem nie ma problemów Milczenie jest oznaką spokoju jaki otula nasze życie
Wczoraj mieliśmy badania kontrolne kupy, Pani dr znalazła pojedyncze cystoizospora, które nie wymagają kontynuacji leczenia. Więc niedługo kastracja
Nadal pracujemy nad obroną zasobów. Praca ciężka i trzeba być cierpliwym ale to rzecz do wyeliminowania. No i DJ przy tym, podkreślam, nie gryzie! Postraszy, pochwali się klawiaturą ale nie wykazuje chęci ugryzienia. Współpracuje super jeśli chodzi o eliminację obrony zasobów. Dostaliśmy mnóstwo porad od cioci Agi Bellusiowej i staramy się jak możemy
Gości przyjmuje bardzo ładnie, wita ich kapciami (zazwyczaj kilkoma), ręcznikiem do łap, no zależy co jest bliżej W gościach też jest grzeczny, łazi jakby był u siebie Puszczony na ogrodzie szaleje dużo bardziej niż gdzieś na otwartej przestrzeni. Obszczekuje psowych kolegów, mamy nadzieję, że kastarcja go wyciszy
Trochę jest niedelikatny, czyt. ciężki, bo zdarzyło mu się tak cieszyć, że nam ciocię odwiedzającą przewrócił Przykucnęła, a on tak strasznie chciał się witać, że ciocia przysiadła. Bardzo ciągnie do dzieci, zazwyczaj się go troszkę boją bo jest dużym psem, ale sanki to jego ulubiony sport zimowy Niestety nie mieliśmy jeszcze możliwości sprawdzenia jak zachowuje się w stosunku do dzieci gdy podejdzie zupełnie blisko.
Pozdrawiamy!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina Lankowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 1317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Pon 1:28, 20 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Dublujemy zdjęcia ponieważ nie wszyscy czytają nasz wątek prywatny, a wpis jak najbardziej DJa dotyczy
Przepraszam za jakość ale zdjęcia wykonane zostały telefonem
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Lana: "Takkkk Cię kocham Deeguś!"
DJ: "Widzicie jak mnie blondyna kocha?!"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina Lankowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 1317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Czw 0:47, 23 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Mieliśmy okazję przejechać się MPK, DJ ochoczo wsiadł do środka, poczekał aż skasuję bilet, usiadłam na takich siedzeniach na podwyższeniu, wskoczył za mną, na następnym przystanku już chciał pędzić do wyjścia, w końcu stwierdził, że u mnie na kolanach będzie wygodniej A taki zafajdany był Ogłaszam iż bardzo ładnie i grzecznie korzysta ze środków komunikacji miejskiej.
Byliśmy u weta gulki obejrzeć przed kastracją, tak DJ ma dziwne gulki: jedną na prawym boku dość dużą i jedną na lewym boku ale małą. Wetka mówi, że to raczej krwiaki, po obu stronach, różna wielkość ale umiejscowienie prawie to samo. Oczywiście w piątek sprawdzą dokładnie co to, zrobią punktowani i jeśli nie będą to krwiaki to wycinek wyślą na badania.
W piątek o 13:00: kastracja + gulki + plus dokładnie obejrzą podbrzusze bo DJ ma takie 2- ciemne plamki.
Jak dr Kasia założyła rękawiczki DJ przywarczał ale na tym skończył, później już był grzeczny Pani dr mogła spokojnie się z nim przywitać
To trzymajcie kciuki i za nas!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina Lankowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 1317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:57, 24 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
DJ na stole, odlatywał na moich rękach, zwymiotował i zabrali go. Około 19:00 mamy go odebrać
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aga i Bella
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 16 Lut 2011
Posty: 946
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Myszków Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:39, 24 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Karolaaa... kciuki drętwieją! Co tam u dzielnego chłopaka?
Pisz szybciutko
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina Lankowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 1317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:11, 24 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Trzymać i nie puszczać!
DJ po godz. 18:00 wrócił z nami do domu. Musiał w lecznicy dostać dodatkową dawkę przeciwbólowego leku przed wyjściem gdyż był bardzo ale to bardzo zainteresowany raną. Zaraz przed naszym przyjazdem dobrał się do rany i powstał spory krwiak i zaczęła sączyć się krew.
Przyjechaliśmy do domu, okazało się, że nasz kołnierz jest za mały więc zadzwoniliśmy aby przygotować większy, że podjedziemy. DJ siedział przede mną i niestety jak wstał zostawił dwie plamy krwi na podłodze. Pan dr kazał przyjechać z DJ ale niestety piesio musiał zostać w lecznicy Muszą sprawdzić co się dzieje, że DJ jest na tyle mocno pobudzony i zainteresowany raną. No i ta krew. Czekamy na telefon
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 0:15, 25 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Ale masz Karola weekend . No coż, co Cię nie zabije to Cię wzmocni, ale żeby tak wszystko jednego dnia??? Oj, mam nadzieję, że łapka Laniucha lepiej i mozesz się skoncentrować na DJ-ku. życzę spokojnej nocy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 0:39, 25 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
DJ już w domu, sytuacja opanowana. Karola padnięta z tych emocji więc jutro opisze wszystko dokładnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina Lankowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 1317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Sob 13:12, 25 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Agata_Emi_Lili napisał: | DJ już w domu, sytuacja opanowana. Karola padnięta z tych emocji więc jutro opisze wszystko dokładnie. |
Dzięki Agata!
No więc w końcu doczekaliśmy się na telefon z lecznicy. Pan dr zaproponował, że DJ może zostać na noc ale wolałam go zabrać do domu, spokojniej, pewniej, raźniej no i opieka non stop. DJ był otwierany jeszcze raz, musieli sprawdzić naczynia, kikuty itp. czy wszystko w porządku gdyż cały czas kapała z niego krew. Wszystko okazało się być w porządku, wnioski: DJ ma prawdopodobnie problemy z krzepliwością, będziemy pewno robić dokładne badania.
W lecznicy przywitał nas na lekko chwiejnych nóżkach ale ucieszony, szybko pchał się do drzwi. Po wejściu do samochodu jeszcze zwymiotował. Pojechaliśmy do domu. DJ miał problem z wyjściem z samochodu, nie był w pełni świadomy, przysypiał co 5-10 min ale wstać nie chciał. Musiałam mu pomóc wysiąść, sam nie radził sobie z tym. Niestety DJ mnie ugryzł Nie lubię tego słowa, nie umiem nim wyrazić stopnia ugryzienia. DJ złapał moją prawą rękę, 3 palce: środkowy, serdeczny i mały. Złapał i zacisnął. Każda delikatna próba uwolnienia ręki, kiedy wydawało się, że poluzował uścisk kończyła się mocniejszym zaciskiem i fiaskiem z wyciągania. Nie było możliwości pomocy ze strony Piotrka, musiał nas zostawić. Siedziałam i czekałam aż DJ sam puści moją rękę, po ok. 5 min przysnął i poluzował chwyt na tyle, że mogłam rękę wyciągnąć. Udało mu się wbić mi trzy zęby w palce, ale wszystkie wbicia są różnej wielkości ale nie są duże, są raczej małe. Bardziej bolą miejsca ucisku, np. palec serdeczny za kostce. Po wyjściu z samochodu, w końcu udało mi się mu pomóc, poszedł grzecznie do domu. Chwiejnym krokiem, pomału ale z wielką radością. Na parterze zawarczał na sąsiada. W domu położył się bez ubranka i bez klosza i zasnął, dopiero ok. 12:00-1:00 zaczął wstawać, napił się troszkę wody z nasączonej waty, założyliśmy klosz i poszedł spać. 3-4 razy w nocy się budził.
Byliśmy dzisiaj rano na kontroli i badaniach. Dzisiejsze wyniki krwi zaliczone do dobrych. Obrzęk w porównaniu do wczorajszego jest ładniejszy, tzn. jest ale dużo mniejszy. DJ jeszcze plami ale już nie dużo. Teraz położył się ze swoim potarganym kocykiem i śpi, i śpi. Oczywiście dzisiaj już był bardzo grzeczny, zaczął się uśmiechać, zjadł 1/4 porcji karmy, wypił miskę wody. Odpoczynek mu się należy.
Przepraszam za może mało składne opowiadanie ale chyba wszystko Wam opisałam
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|