|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Karolina Lankowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 1317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:25, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
DJ w piątek miał okazję zapoznać się z... królikiem Piękną, srebrną Trusią Duży pozytyw, obwąchał, obwąchał i olał gdyż Lana dostała świra na punkcie królika i DJ się wycofał. Dostał drugą szansę sam na sam Obwąchał, zamarł w obserwacji i basowym szczekiem odskoczył trzy kroki w tył, uwaga, Trusia przeżyła
A to weekendowy Diguś
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Karolina Lankowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 1317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Sob 0:33, 08 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Piątkowe pozdrowienia
Jutro idziemy w odwiedziny do Pani dr DJ ma nieładne dziąsła, chyba znowu się nam przyplątało jakieś zapalenie Pojedziemy, sprawdzimy, będziemy działać. Może, jeśli będzie możliwość, usuniemy chłopakowi kamień
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina Lankowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 1317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Sob 23:02, 08 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Byliśmy u Pani dr Jest stan zapalny, dziąsła nieładne. Dostaliśmy antybiotyk Forcid 1000 do piątku. Panią dr zaniepokoił brzydki zapach z pyska, powiedziała, że to oczywiście mogą być bakterie ale zaniepokoił ją od strony nerkowej (ona ma w tej kwestii doświadczenie) ale na szczęście po zbadaniu kreatyniny i mocznika wszystko wyszło ok W piątek o 13:00 mamy usunięcie kamienia, Pani dr powiedziała, że kamień jest już bardzo duży i skoro wyniki krwi są ok to i pewno stąd brzydki zapach. Będziemy więc zwalczać
Oczyściliśmy gruczoły, jak zawsze, ot taka mała przyjemność na koniec wizyty
DJ po wejściu do gabinetu był lekko zestresowany i przez to kręcił się podniecony, wylądował mi między nogami - często robi tak w sytuacjach stresowych. Z między moich nóg obszczekał Panią dr, szybko jednak został przywołany do porządku i się zachowywał już ładnie Przywitał się, dał sobie pobrać krew bez problemów, pokazał zęby bez problemów - ale nie trzeba było otwierać paszczy, z tym idzie zawsze opornie. Do czyszczenia gruczołów zawsze zakładamy kaganiec, jak go ma stoi grzecznie, nawet się nie wierci, coś tak lekko mruknie w chwili ciśnięcia Później wraca do normy. Przy wychodzeniu z lecznicy olał nawet małego yorka trzymanego na kolanach w poczekalni, tak spieszył się do wyjścia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina Lankowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 1317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Śro 0:37, 12 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Żeby nie było, że DJ tylko śpi Zdarza mu się ciężko pracować
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina Lankowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 1317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Pią 23:40, 14 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj DJ reagował zdziwieniem na słowo 'sanacja' i 'Pani doktor'
Zabieg oczywiście bez problemów. DJ po głupim jasiu odpłyną i zostawiłam go w lecznicy. O 15:00 Pani dr zadzwoniła, że już po wszystkim, DJ wybudził się od razu po zniesieniu go ze stołu, do 17:00 był w lecznicy. Przywitał mnie nadzwyczaj wylewnie, pozytywnie
W lewym kle miał wylew krwi do miazgi (jeśli dobrze zrozumiałam), kieł jest lekko zaróżowiony, nie wiemy kiedy to się stało. Ma ubytki w szkliwie, Pani dr mu zalakowała zębole. Drugi kieł też ma ubytek szkliwa i mają być obserwowane. Kły mogą zacząć się psuć i trzeba będzie usunąć wtedy
Kamień usunięty w całości, są przebarwienia których nie udało się usunąć. Generalnie wszystko w porządku, ale wymaga doglądania
Więc DJ odpoczywa po narkozie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina Lankowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 1317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:43, 31 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Chciałam Wam opowiedzieć o Świętach Digutka ale zmogła mnie choroba i zastał Sylwester
Otóż DJ łączy się w bólu z cierpiącymi czterołapnymi kolegami i koleżankami. Wczoraj był lekko zdenerwowany na spacerze, olał wszystkie zaczepiające go podwórkowe burki, a w domu jeszcze nie słychać było wystrzałów. Dzisiaj zaczęło się strzelanie w bliższych odległościach więc i w domu je słychać. Próbowaliśmy z bandażami ale nie wyszło, na spacerze DJ doskakiwał mi już do ramion, zrobiliśmy nawet namiot!!!! Ale jak widać bardziej spodobał się Lanie
Była nawet próba zawładnięcia wanną (DJ sam umie do niej wejść)
A skończyło się na starej dobrej "łyżeczce" z Pańciem, dyszy i sapie ale leży - ba! on śpi oby jak najdłużej, choć chyba za niedługo trzeba będzie iść się napić. Stary dobry sposób olewania nie zawiódł, przestaliśmy szukać rozwiązań i DJ musiał się do nas dopasować, poszło mu nawet całkiem nieźle.
Spokojnego Sylwestra i Szczęśliwego Nowego Roku
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina Lankowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 1317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:34, 01 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Sylwester nie będzie należał do naszych ulubionych nocy Jestem padnięta, DJ z resztą też. Wieczorem, tak do 22:30, dało się jeszcze go skupić na czymś, coś popracować, zająć głowę później już było tylko gorzej. W momencie kulminacyjnym, który zaczął się 23:55 i trwał gdzieś do 00:30 był dramat, DJ skakał, biegał, chował się, nie mógł znaleźć sobie miejsca. W końcu zostaliśmy w łazience, puściliśmy wodę (ułożyliśmy przeszkodę dla niej aby głośniej leciała), niestety DJ był tak przerażony, że już prawie na sam samiusieńki koniec posikał się Po powrocie do pokoju, położył się z nami i dysząc, sapiąc i charcząc na nosie nie był w stanie nawet czuwać, taki był zmęczony. Oczy same mu się zamykały. Czujny, bo na kazdy huk (do około 02:15) wtulał się mocniej. Dzisiaj próbujemy zapomnieć choć niestety nadal strzelają, spacery są trudne ale DJ ładnie potrafi z nich skorzystać, szybko siku, szybka qpa i do domu
No więc troszkę o świętach Całe święta spędziliśmy u mojej mamy Zasierściliśmy jej cały dom ale było miło Piesy wyżebrały dużo fajnych smakołyków, miały swoje zabawki. DJ nauczył się szybko korzystać ze stromych schodów, śmigał równo z Laną tylko troszkę ładniej niż ona - nie na złamanie karku Mogliśmy się pobawić troszkę na podwórku, DJ totalnie olewał inne burki podwórkowe ujadające na niego kiedy szalał po "swoich" włościach Nie popuścił natomiast psom mijającym nas na spacerach. Święta zaliczamy do bardzo udanych
Aaaa jedna rzecz, którą zauważyłam to DJ zupełnie inaczej bawił się z nami na podwórku niż np. puszczony normalnie na terenie otwartym. Często doskakiwał, zaczepiał, podgryzał mi np. rękaw - nie wiem czy to mógł być stres związany ze zmianą miejsca? Robił się z niego taki ogromny szczeniak. Na wolnym terenie zupełnie nie ma takich zapędów.
I trochę świątecznego naszego Digutka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina Lankowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 1317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:13, 06 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj opowieści nie będzie gdyż u nas bez zmian
Choć... wczoraj się obcięliśmy, otworzyłam salon fryzjerski i psy (chyba) wyglądają wreszcie jak na goldeny przystało
Na dzisiejszy spacer wyciągnęliśmy Zurkę, Galę i Deshi Było przemiło, prześmiesznie i przeuroczo - cały czas sypał nam śnieg!
Lecemmmm
Coś chyba był wtedy nie w sosie
Tarzanko
"Dam radę, dam radę"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina Lankowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 1317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:35, 15 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Dzień dobry A my mamy dzisiaj święto DJ dzisiaj kończy 7 lat!! i mija równo rok odkąd zamieszkał w naszym domku Dużo zdrowia malutki i szczęścia w życiu!
Wieczorem będzie impreza, a teraz pochwalimy się zdjęciami z soboty Odwiedziliśmy naszą Pani dr Agnieszkę Wronę, która otworzyła swoją osobistą lecznicę i zaprosiła nas w gości Było miło bo bez żadnych zabiegów Poznaliśmy nareszcie bliżej Ryfkę, tollerkę Pani dr, DJ bardzo ładnie dogadał z Ryfcią. Na koniec wpadła Renata z Zurką i Galą, Gala z Ryfką prawie rozniosły lecznicę, a DJ przy ich awanturkach zmiatał z pola bitwy między moje nogi i obszczekiwał dziewczyny. Dostaliśmy informację, że DJ szczeka uspokajająco na dziewczyny, Gala przybiegała do niego i lizała go w fafel, żeby się nie nerwił na nie. Na prawdę fajnie było się spotkać towarzysko Chłopak spisał się na medal, sami popatrzcie
Pani dr zachwyca się nową obrożą, którą dzięki Wam wygrali fundacyjni podopieczni
Patrzcie jak mi dobrze
Zapoznawanie się ze stołem
Kto tam gwizda?!
A to Piotrek nas woła
Prawie cała trójka
To nowa koleżanka, Ryfka
Zmęczony?
Nieeee
Ostatnio zmieniony przez Karolina Lankowa dnia Wto 18:38, 15 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina Lankowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 1317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Śro 22:33, 16 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
O DJowy prezent zadbał Piotrek, zadbał aż za dobrze gdyż DJ dostał coś co przypomina kość - przypomina bo jest ogromneeeee Tym samym Piotrek zafundował nam wieczór na pracy przy kości, dosłownie gdyż jak wiecie DJ broni jedzenia i kości nie mógł zjeść samodzielnie. Początek był na prawdę super, DJ popatrzył na kość ze zdziwieniem, obwąchał i dzielnie wziął w paszczę, niestety okazała się za ciężka i zaczęło się lizanie Ja oczywiście trzymałam kość z jednej strony ale pozwoliłam mu na to o krótką chwilę za długo. Gdy zaczął bronić kości (powarkiwał) zmieniliśmy ją na inną zabawę, kość schowaliśmy, a DJ przekierowany na inny smaczek ładnie wrócił do rzeczywistości. Chciałabym pracować z nim na tej kości więc mam nadzieję, że uda nam się ją zjeść w przyjaznych stosunkach
W kwestii pracy z kością poradzimy się również naszego szkoleniowca, Jacek lub Justyna może dadzą nam jeszcze kilka cennych rad.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina Lankowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 1317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:13, 01 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Cześć Dziewczyny i chłopaki na pewno też
DJ żyje sobie pomalutku, trochę mieliśmy wygibasów spacerowych przy okazji ataku lodu Wszystkie chodniki, łąki, cały śnieg pokrył się 1 cm lodem, który pękał pod DJ, a łapki się rozjeżdżały - ale udało nam się.
Zaczynamy pracować nad szczekaniem na sąsiadów, jak tylko znajdziemy chętnego do naszych ćwiczeń to uczymy się spokojnego witania, mamy pierwsze sukcesy na koncie, tylko tych chętnych coś mało
Zdrowotnie mamy się świetnie, apetyt mu dopisuje.
Wczoraj zawitała do nas wiosna i uskuteczniamy kąpiele w nowych błotno-wodnych kałużo-bajorkach
Tutaj jeszcze zimowy spacer
Wspólne leżakowanie, które zdarza się rzadko
A tak się kontroluje biszkopciki, które pańcia zjadała
I poranna niechęć do światła
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina Lankowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 1317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:20, 03 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
To teraz troszkę lepszych jakościowo zdjęć z dzisiejszego spaceru
Dziękujemy Zurkowo-Gałkowym za towarzystwo Może ciocia Renata napisze kilka słów z obserwacji DJa, obiektywnie.
Z lewej tarzający się DJ
Ktoś mnie wołał!
Żebraki
Pożerając patyk
Ostatnio zmieniony przez Karolina Lankowa dnia Nie 23:32, 03 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renata
Dołączył: 25 Cze 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 0:49, 05 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
no napiszę
DJ jest uroczy , uwielbiam to jego podtykanie mordki pod rękę w trakcie "iścia" , nigdy nie wiem czy to Zurka się domaga żarcia czy Diguś mnie adoruje .
Przy witaniu sie wygłaskałam go wszędzie - po pleckach , po głowie , uszkach ,dupce, ogonku - luziiik , chyba nawet nie zauważył gdzie go dotykam .
Ma jeszcze problem z napotkanymi psami - przy normalnych właścicielach tych psów udaje sie Diga uspokoić , właściwie sam sie wycisza - ostatnio prawie sie powąchał z gończakiem na smyczy . Tez duzo zależy od tego drugiego psa . Na ostatnim spacerze nie zauwazyłam żeby sie do jakiego ludzia rzucał .
Robi meeega duże postepy , socjalizacja , ze spaceru na spacer kiedy się widizmy jest postep . myslę że chłopak się ogarnia , wiadomo że przeszłość zostawia ślady - czas i praca lankowych punktuje .
Trzeba uważać , ale z drugiej strony z którym psem na spacerze można całkiem wyluzować , zawsze trzeba mieć oczy i uszy otwarte i mysleć .
Ja wyluzowałam z Zurką i poszła w długą , po raz pierwszy od chyba roku .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina Lankowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 1317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Czw 13:21, 07 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Wczoraj było tak
A dzisiaj nas już z deka zasypało
śnieżne kulki
niuchacz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina Lankowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 1317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:19, 07 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj się nam nie nudzi
ups...
mordziaki
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|