|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gocha2606
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 603
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Wto 13:39, 17 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Czesio z Asią byczą się w górach, to ja wykorzystam ich nieobecność i pokażę Wam, jak ostatnio fajnie pracowali razem na zajęciach:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Mamaczesia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 719
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:35, 19 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Ano byczymy się…..
Dzisiaj jak przystało na tłusty czwartek Zorka i Czesio mieli swoją ucztę – objedli się „końskimi” pączkami za wszystkie czasy – nie byłam w stanie ich powstrzymać.. byliśmy na cudownym spacerze górską doliną, psy szalały, nury w zaspy, gonienie śnieżek, obwąchiwanie miejscowych psów i zdziwienie że ich bracia na łańcuchach i tacy jacyś nieskorzy do zabawy. Czesio zachowywał się bardzo szczeniacko – jest tak przekonany, że wszyscy ludzie i zwierzęta mają dobre intencje, że miałam niezłego stracha jak z merdającym ogonem witał się z mieszańcem podhalańczyka ujadającego na baaaardzo długim łańcuchy.
Wczoraj Zorka pokazała że Goldenom żaden mróz nie groźny – Zorka wymknęła się wczoraj z obróżki i rzuciła się do Dunajca za kaczkami – wszyscy spacerowicze mieli niezły ubaw obserwując jak staram się ją namówić do wyjścia na suchy ląd
Mamy tutaj w hotelu jeszcze jednego czworonoga – boksera, który niechętnie się chce zaprzyjaźnić. Kolejny raz potwierdziła się zasada, że jaki właściciel taki i pies – w tym przypadku i jedno i drugie dość antypatyczne. Pani od boksera zraniła moje uczucia i już nigdy się nawet jej nie ukłonię na dzień dobry!!! Pani powiedziała że Czesio wygląda na ZABIEDZONEGO psa!!!! Wyobrażacie sobie?? Odmierzane porcje jedzenia, witaminy, Konga pełne polędwicy, codzienne czesanko, szkolenia a jakaś paniusia będzie mi mówić, że MÓJ PIES JEST ZABIEDZONY No myślałam, że nie wytrzymam! Fakt, faktem – Czesio bardzo wyrósł, śmignął w górę i jest dość szczupły ale żeby od razu takie mocne słowa….
Czesio z Zorką są nierozłączni – aż się boimy co to będzie jak wrócimy do Katowic, będą z pewnością tęsknić za sobą. Ja najbardziej się cieszę, że Czesio odnalazł się w nowym miejscu i spokojnie mogę wyjść na trzy godziny na narty, Czesio w tym czasie odsypia długie i męczące spacery w śnieżnych zaspach.
Całujemy wszystkich z zaśnieżonej Szczawnicy,Tomiś& Asia& Asia& Czesio& Zorka:-)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jolanta
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 2717
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z grodu smoka Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:24, 19 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Asiu, nie przejmuj się głupimi paniusiami niesympatycznych psiaków.
Świat jest pełny takich, co to najlepiej wszystko wiedzą. Trzeba się szybko uodpornić!
Robisz wszystko, co dla Czesia najlepsze i tego się trzymaj :rotfl:
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Warna.
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:18, 19 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Ja pamiętam, jak na Gubałówce kilka lat temu, gdy Beza była piękna, młodą, zgrabną suczką, ktoś idący za nami (nie Góral) powiedział tak: "Zobacz, to jest owczarek podhalański, tylko jakiś taki wyleniały." Wtedy pierwszy raz usłyszałam człowieka, który zamiast linieć mówi lenieć i zamiast wyliniały mówi wyleniały. Już myślałam, że chodzi o to, że jest leniwa.
Dla kontrastu nad morzem usłyszałam, że nasze psy są full wypas i wtedy tez nie zrozumiałam. Sądziłam, że ktoś uważa, że są za grube.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mamaczesia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 719
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:09, 19 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
oj, dzięki za słowa otuchy. Na głowie stanę dla tego Cześka jak będzie trzeba. Bo Cześki to fajne chłopaki Mój Czesio śpi. Trochę jeszcze walczył po spacerze ale łapki się rozjechały, oczy wywinęły się na drugą stronę - do jutra, kolorowych snów
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Bene
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 12 Wrz 2008
Posty: 694
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: mazowiecka wioseczka Płeć:
|
Wysłany: Pią 7:22, 20 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Czesio
Trzeba było mu wyszczekać, że bidulek nie wyhamował przed ścianą,
a jego Pani jest brzydsza od kupy jeża
Sie tam nie przejmuj...
Imbirek
Ostatnio zmieniony przez Bene dnia Pią 7:24, 20 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Maria
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Krosno Płeć:
|
Wysłany: Nie 16:03, 22 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Czesio jest piękny i to nie podlega dyskusji.Naucz się tak jak ja,nie zwracać uwagi na złośliwość ludzką.To nie minie nigdy![niestety].Ty wiesz jednak swoje i to jest najważniejsze.Czy wiesz co ja czułam,chodząc z Norą,gdy wyglądała jak tucznik?Wszyscy albo we wrednysposób komentowali,albo odwracali się z takim obrzydzeniem ,że trudno je opisać.Cóż-oni niestety mieli rację,ale i tak byłam tym oburzona,lekceważyłam to,bo wiedziałam ,że Noruszka będzie kiedyś piękna i wzbudzi zachwyt.Twój Czesio jest ś-l-i-c-z-ny i ciesz się tym[jak to zresztą robisz].Pozdrowienia dla wszystkich Was -wczasowiczów.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mamaczesia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 719
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Pon 10:45, 23 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Witamy!
Jesteśmy już z powrotem w domu, wypoczęci i szczęśliwi. Czesio sprawował się wspaniale, podróż fantastycznie, spanko, spanko, ziewanko i tak przez całą drogę. Niestety, są też negatywne aspekty wakacyjnego relaksu – Czesio uwstecznił się naukowo, zero szacunku – komenda „do mnie” wyłączyła się na dobre. Będziemy nad tym pracować, tym bardziej że w środę idziemy do naszej szkoły i nie chciałabym żeby Czesio dał plamę.
Dzisiajo 3.30 RANO Czesio postanowił koniecznie i absolutnie i natychmiast wyjść do ogródka, po czym szybciutko przemknął przez dziurę w płocie do sąsiada i tyle go widzieli. Musiałam się ubrać i szukać gałgana i prosić żeby wrócił – w tej sytuacji tylko kawał porządnej szynki potrafi go namówić do powrotu. Niesamowite jak jasno jest o 4 rano na dworze, śniegu po pas, ptaki powoli budzą się do życia – pięknie.
Dzisiaj Czesio jest w domu sam cały dzień – moja mama wyjechała na tydzień. Mam nadzieję, że będzie się zachowywał jak przyzwoity pies. Kanapę przykryłam stolikiem – nasz hotelowy pokoik był tak malutki, że pozwalałam Czesiowi wylegiwać się na łóżku, co zresztą chętnie czynił ze swoją ukochaną Zorką
Bene i Mario, dziękuję za Wasze miłe słowa pod adresem urody Czesia - ja już wiem, że jest najpiękniejszy na świecie Dzisiaj po 10 dniach niewidzenia się z dwoma towarzyszami porannych spacerów doszłam do wniosku że Czesio naprawdę wyrósł - dopiero w porównaniu ze starymi kumplami widać tą różnicę. Bawił się dzisiaj ponad godzinę z Maszką i Funią no ale cóż, trzeba było wracać do domu...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mamaczesia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 719
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Pon 12:02, 23 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
W najbliższą środę jadę zrobić Czesiowi badania krwi a w piątek o godz.10.00 jesteśmy umówieni z dr Parczykiem w Zabrzu na rtg i kastrację. Jezu, już mi się kręci łza w oku na myśl o usypianiu Cześka. Wiem, że wariatka jestem ale za tego kudłacza to bym się sama pod nóż położyła żeby tylko on nie musiał nic złego znosić.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13133
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 12:08, 23 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Mamaczesia napisał: | Wiem, że wariatka jestem ale za tego kudłacza to bym się sama pod nóż położyła żeby tylko on nie musiał nic złego znosić. |
Asiu, zastępstwo na RTG jeszcze by przeszło (dowiedzielibyśmy się czy masz zdrowe stawy biodrowe ), ale w kwestii kastracji raczej nie
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mamaczesia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 719
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Pon 12:18, 23 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Agatko... taka mnie myśl naszła po Twoim poście - ja za Cześka rtg, a Marcin... tylko jak go przekonać w końcu sztuka jest sztuka
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13133
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 12:35, 23 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Asiu, też o tym pomyślałam, ale nie śmiałam proponować
Może jednak zostańmy przy opcji Czesio - RTG i kastracja. I nie martw się, że chłopak straci część osobowości , na pewno pozostanie "starym" Czesiulkiem
Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Pon 12:43, 23 Lut 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Bene
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 12 Wrz 2008
Posty: 694
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: mazowiecka wioseczka Płeć:
|
Wysłany: Pon 14:51, 23 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Wy se tu jaj Dziewczyny nie róbcie z jaj... bo jajko było pierwsze
Imbirek (Żet Pę)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mamaczesia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 719
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:57, 26 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Dzień dobry wszystkim!
Mam newsa – Czesio się zakochał! Bez pamięci, od pierwszego wejrzenia i na zabój! Wczoraj poznaliśmy 13 miesięczną Wenę, która przyjechała kilka dni temu do Agaty z Katowic. Wena jest przepiękną sunią, naprawdę rozkoszna z niej panienka. Czesio oczu i pyszczka nie mógł od niej oderwać, podgryzał, kąsał za uszkiem, pupcia w górę. Aż popiskiwał z radości – chłop był w totalnym amoku! Jak wróciliśmy do domu to leżał przy balkonowym oknie z rozmarzonym wzrokiem, wzdychał i sapał – nie wiem czy ze szczęścia czy z tęsknoty. Nie chciałam mu mówić, że Wena to wielka dama, w której płynie krew championów a on jest tylko Cześkiem (dla mnie aż!!) i że to mezalians byłby. No a dwa, że przecież jutro idziemy na TĄ wizytę.
A propos wizyty, to wczoraj chciałam pobrać Czesiowi krew do badania tak jak zalecił dr Parczyk. Niedaleko jest laboratorium weterynaryjne więc uznałam że to dobry adres. Ależ się myliłam – pani która nas przyjęła nawet się z Cześkiem nie przywitała tylko wyleciała na niego z miejsca z kagańcem w jednej ręce (którego Czesiek na oczy nigdy nie widział), ze strzykawkę i igłą w drugiej Chyba nie muszę Wam mówić, że krwi nie udało się pobrać Czesio schował się pod krzesłem i tyle. Chwilę rozmawiałyśmy o karmach, w ramach uspakajania Czesia, i kolejny raz Pani mnie rozwaliła, uznała że to bardzo dobrze że Czesio niechętnie je kolejne porcje Hillsa bo pies nie powinien lubić swojego jedzenia bo robi się łapczywy i tyje…. Pani łaskawie nie wzięła pieniędzy za „wizytę”, żenada. Nigdy więcej. Jak ktoś nie lubi zwierząt to chyba prowadzenie przychodni weterynaryjne nie jest dobrym pomysłem.
Ostatecznie krew pobierzemy jutro bezpośrednio przed zabiegiem u dr Parczyka.
A no i jeszcze jedno! Zorka zabrała nas wczoraj do PRZEDSZKOLA na małą lekcję o pielęgnacji i opieki nad zwierzętami. Trochę się obawiałam jak Czesio zareaguje na taką ilość dzieciaków ale spisał się bardzo dzielnie. Dał się czesać, głaskać, przeciągał się z maluchami sznurkiem i zjadał z ich rączek swoje smaczki – potem się położył i już mu było wszystko jedno. Byliśmy tam prawie godzinę, hałas i tyle nowych wrażeń po prostu go wykończyły.
Wczoraj byliśmy też w Wesołej Łapce na ÓSMEJ już lekcji! Ale to szybko zleciało! Pani Magda nie mogła uwierzyć jak Czesio wyrósł przez te dwa tygodnia od ostatnich zajęć, wysoka z niego się zrobiła psiura. Mimo że nie był ostatnio to raz- dwa nadrobił zaległości. Robili komendę „na miejsce” którą Czesio dobrze zna.
Jak widzicie cały wczorajszy dzień Czesio miał wypełniony po brzegi, zdążył być w przedszkolu, zakochać się, pójść do swojej szkoły. O godz. 20 zaliczył spacer, położył się i spał do rana bardzo mocnym snem – właściwie to mu zrobiłam pobudkę o 6 rano – spacerek… Dzisiaj w południe zajrzał do niego mój brat – Czesio przywitał się jak zwykle wylewnie, wyszedł, siknął i dał nura z powrotem do domu. Albo zmęczony albo zakochany
Miłego dnia, Asia i Czesio
Ostatnio zmieniony przez Mamaczesia dnia Czw 14:59, 26 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Agunda
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Olkusz Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:35, 26 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Och jak my to dobrze znamy Nasz zakochany kundel odmawia jedzenia, żyje zapachami, cały dzień symuluje że musi właśnie teraz wyjść na siusiu itd itd
Już niedługo się zacznie
Asiu Was i tak minie najgorsze "cieczkowe" zakochanie, to dopiero szał ciał
To teraz czekamy na fotki zakochanego Cześka
Pozdrawiamy gorąco
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|