Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:32, 04 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Justynko, dobra robota. Jednym słowem, Czador może trafić do domu w którym jest kot tolerujący psy.
No to teraz poproszę podobną próbę na dzieci
Justynko, czy Czador broni w jakikolwiek sposób miski, zabawek, smakołyka lub znaleziska na spacerze? Chodzi mi o próby odebrania mu tych rzeczy, czy wykazuje jakąkolwiek agresję? Jak się zachowuje w takich sytuacjach?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Jolanta
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 2717
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z grodu smoka Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:44, 04 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Kocie miski proponuję postawić na ladzie lub półce, gdzie kot wskoczy, a pies nie dosięgnie
Ja postawiłam na biurku i jest OK.
Ostatnio zmieniony przez Jolanta dnia Śro 14:51, 04 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:14, 04 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
I kuwety DO GÓRY!!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaja
Dołączył: 13 Sty 2009
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Śro 15:24, 04 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Fakt można michy do góry i Czador nie powinien tam już węszyć
W domu stoi otwarta karma spokojnie mógłby wsadzić głowe do worka i wyjeść ale tego nie robi, 2 razy się zdarzyło (ale był młody), że zjadł coś z blatu, przepraszam 3 zapomniałam o serniku. Ale to jedyne wpadki. Nawet jeżeli coś leży na małym stole to nie ruszy chyba że się go zachęca, czego nie proponuję.
Czador w trakcie jedzenie leży i patrzy, nie spuszczając ze mnie wzroku ale nie podejdzie, najlepiej na niego nie zwracać uwagi, NIGDY NIE DOSTAŁ NIC ZE STOŁU jeżeli już to po zjedzeniu przez nas do miski, choć zazwyczaj czekam do jego godziny karmienia.
Trzeba tego pilnować przy znajomych, ponieważ oni chętnie próbują coś mu dać i potem jest problem bo piesiunio cały czas ich molestuje
nauczony jest także by czekać aż nałoży się mu jedzonko, wystarczy krótkie - zostaw, czekaj, dopiero potem głaskam po głowie i mówie smacznego
CZADRO I PILNOWANIE
ma swoje zabawki, ale chętnie oddaje, kości, miski z jedzeniem można mu spokojnie odebrać, NIE JEST typem pilnowacza MOJE - NIE RUSZAĆ!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jolanta
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 2717
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z grodu smoka Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:29, 04 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
katarzynaW napisał: | I kuwety DO GÓRY!!!! |
Nasza kuweta (fakt, że sporadycznie używana) stoi na podłodze.
Może kuweta własnych kotów nie jest dla psów interesująca :rotfl:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 23:54, 04 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Nie wiem jak inne goldasy ale u mnie mieszkały (dłużej albo krócej) trzy.
I kiedy miały okazję wszystkie chętnie się częstowały z kuwety kota tubylca.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rena_Cherie
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 13 Lip 2008
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Pruszcz Gdański Płeć:
|
Wysłany: Czw 10:50, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
To może i ja 3 grosze...
Z moich obserwacji, mojej goldenki - jeśli dochodzi do częstowania się przez nią zawartością kuwety - to już znak, że należałoby ją wzbogacić o tz. "śmierdziele" i po takiej dawce wszysto wraca do normy (kuweta jest bezoieczna).
Nie do końca rozumiem co jest takiego dobrego w kocich odchodach, no ale cóż widocznie coś tam jest, co nęci. Nie zdarza się to często ... ale wolałabym, żeby ta stołówka przestała nęcić zupełnie mojego "smakosza"
Ostatnio zmieniony przez Rena_Cherie dnia Czw 10:51, 05 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joanna
Gość
|
Wysłany: Czw 16:49, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Witam,
bardzo bym chciała się zapytać, gdzie dokładnie mogę się dowiedzieć o adopcji Czadorka?
Bardzo spodobał mi się piesek i widać, iż jest bardzo przyjazny a takie szukam:)
liczę na odpowiedź i z góry za nią dziękuje,
pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Warna.
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:39, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Wszystko o Czadorku przeczytasz w tym wątku. Jeżeli jesteś zainteresowana, to prosimy, żebyś nam napisała coś o sobie i swojej rodzinie oraz o doświadczeniu z psami. Większość rozmów przeprowadzamy tu na forum. Natomiast o zasadach adopcji możesz przeczytać na naszej stronie: [link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joanna
Gość
|
Wysłany: Pią 13:54, 06 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
coś o Sobie ...hmm.. mieszkam w Szczytnie w woj. warmińsko-mazurskim, pracuje w firmie Orange tak 8 godzin dziennie czasem krócej miałam pieska prawie 12 lat niestety, gdy wróciłam pewnego dnia do domku już go nie było... okazało się że odeszła bo Swoje latka juz przeżyła dlatego marze o piesku który znów ożywi mój dom i będzie dla mnie przyjacielem na wiele lat:)
|
|
Powrót do góry |
|
|
KasiaJ
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 985
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Krosno
|
Wysłany: Nie 21:51, 08 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Justynko bardzo przepraszam że nie zadzwoniłam i nie spotkałyśmy się. Kochani nie wiem ale jakieś fatum wisi nade mną :/(( Oczywiście dziś kiedy miałam najwięcej spraw do załatwienia w Rzeszowie, szlag trafił mi auto które na lawecie jechało do Krosna ((((((( Bardzo przepraszam wszystkich którym obiecałam że zobaczę Czadorka, myślałam że jakieś foty porobię... Ehhh życie niestety złośliwość rzeczy martwych jest nieprzewidywalna... :////////
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaja
Dołączył: 13 Sty 2009
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Pon 10:03, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
martwiłam się))
może nam się jeszcze uda spotkać
|
|
Powrót do góry |
|
|
KasiaJ
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 985
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Krosno
|
Wysłany: Czw 23:47, 12 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Na pewno )) Pozdrawiam Bajecznie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 1:38, 16 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
ja sprawę kuwety załatwiłam jeszcze inaczej, kupiłam taką zabykaną, z klapką dla kociaka aby sobie wchodził. Lunka nie ma dostępu, łapą sobie nic nie wyciągnie i jest problem z głowy co do stołu to i owszem w salonie stolik niski to i sobie pare razy ściągnęła to i owo, ale nauczylismy się zabierać do kuchni jedzenie jak wychodzimy. Luneczka do kuchni nie wchodzi ( bynajmniej jak jesteśmy w domu ). Tylko jak jemy to tak na nas patrzy, mlaska i ćlamka ale nie ma podjadania
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaja
Dołączył: 13 Sty 2009
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Pon 9:53, 16 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
och te ich oczy:) Ten wzrok utkwiony w każdym kęsie - a nuż coś spadnie z widelczyka i uda się złapać. Czador przy posiłkach leży z nosem w kuchni i tylko mu oczy latają, a spróbuj na niego zerknąć - wtedy oczęta jak tej sarny z disney`a, tylko rzęsy trzepoczą. Ja się już na to nie daję złapać, ale znajomi wymiękają
|
|
Powrót do góry |
|
|
|