|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iza Sagusiowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 11 Cze 2010
Posty: 415
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 15:33, 17 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Takie czary mary, pozdrawiamy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Aga i Bella
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 16 Lut 2011
Posty: 946
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Myszków Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:07, 17 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez Aga i Bella dnia Nie 18:10, 17 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ola&Sasza
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 724
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:29, 17 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:42, 17 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Aga, widać, że Wam obu śmieją się oczy I o to chodzi
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mamaczesia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 719
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:01, 17 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Ola&Sasza napisał: |
|
Pięknie się dopasowałyście kolorystycznie dziewczyny
Tak właśnie wygląda szczęście
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aga i Bella
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 16 Lut 2011
Posty: 946
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Myszków Płeć:
|
Wysłany: Pon 13:58, 18 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Dziewczyny zaczynają być w coraz fajniejszych relacjach Zostawiłam je dzisiaj na godzinkę same- pierwszy raz. Postałam troszkę na półpiętrze, była cisza, więc poszłam pozałatwiać swoje sprawy. Po powrocie przywitały mnie bardzo spontanicznie i wylewnie- przepychając się jedna przed drugą. Razem wychodzą na balkon poinformować spacerujące psy, że one tu właśnie mieszkają Jeszcze nikt z sąsiadów się nie skarżył, na razie Potem gotowały ze mną obiad, leżały obok siebie . Poszłyśmy sobie z Bellą do Pana Doktorka, dzisiaj poznała drugiego i też się od razu polubili Pan Doktor nakłuł Bellusi skórkę na główce i wycisnął płyn. Dziewczynka była dzielna i bardzo cierpliwa. Nic niepokojącego się nie dzieje, odczyn zapalny i niewielka ilość płynu czasem się zdarza. Cały czas obserwujemy, czy nie zbiera się ponownie. Ranki suche, ładnie wygojone. Jak Pan Doktor skończył, to dziewczyna pokazała mu gdzie ma pójść- po smaka oczywiście Taka mądralińska
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzyna i Maxior
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 10 Sie 2010
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:53, 18 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Nie moge się na Was napatrzeć. Mam cały czas przed oczami Brendę która przyjechała do Anitki taka zabiedzona, brudna, z dużą nadwagą i taka nieufna. Juz razem z Deisini po kilku dniach bawiły sie i Rudzielec zaczął sie bardzo zmieniać. Anitka dbała o nią jak mogła. Ale cały czas była taka "akuratna". A teraz na zdjęciach widze szczęśliwą usmiechniętą Bellunie. Widać że właśnie znalazła to właściwe miejsce a tak naprawdę właściwą osobę. Gratulacje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aga i Bella
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 16 Lut 2011
Posty: 946
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Myszków Płeć:
|
Wysłany: Śro 7:20, 20 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Pierwszy tydzień za nami. Każdego dnia nasza rodzinka i Bellisia stają się sobie bliższe. Dzisiaj na dzień dobry wywaliła się do góry łapkami i musiały być mizianki całego brzuchola . Jak przestawałam na chwilkę to upominała się o jeszcze gadaniem. Gaduła to z niej jest straszna, cały czas gada . Rano robi obchód wszystkich domowników i każdy musi dziewczynę wygłaskać, wyprzytulać, wyczochrać - a nagada się przy tym . Główka ładnie się goi, obrzęku już nie ma, nie widzę też, żeby gromadził się płyn pod skórką. Dzisiaj pójdziemy do Doktorka na kontrolę, niech rzuci fachowym okiem. A Bellisia lubi chodzić do lecznicy . Za każdym razem, jak przechodzimy na spacerku obok - a mamy lecznicę po drugiej stronie ulicy - to podchodzi do bramy, merda ogonkiem i pyta, czy idziemy tam .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aga i Bella
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 16 Lut 2011
Posty: 946
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Myszków Płeć:
|
Wysłany: Czw 18:32, 21 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj było ostre spięcie na linii Bella - Mika, i zupełnie tego nie rozumiem. Konrad- syn- odnosił do kuchni talerz, dziewczyny razem za nim poszły, przy czym Bella zatrzymała się w progu kuchni, a Mika chciała ją wyminąć i wejść do kuchni. Nie zdążyła, bo Belliśka ją złapała za kark bez żadnego ostrzeżenia Na ostre ,, spokój ,, puściła, potem Konrad odesłał dziewczyny ,, na psa miejsce ,, Zdarzyła się wcześniej taka sytuacja, że gdy Mika podchodziła do człowieka, który miał ludzkie jedzenie to Belliśka widząc to zaburczała, ale na polecenie ,, spokój ,, ucichła. Psie jedzenie nie wywołało takiego zachowania- sprawdziłam. Bella nie żebra, nie interesuje ją człowiek, który je. Można jeść przy niej bezstresowo, natomiast Mika nauczyła się żebrać od mistrza, naszego Lucka. Dlatego jak zauważyliśmy, że Belli przeszkadza żebractwo Miki, zaczęliśmy Mikę zdecydowanie odsyłać ,, na psa miejsce ,, i taka sytuacja już się nie powtórzyła. Stąd moje zaskoczenie dzisiejszą sytuacją. Dziewczyny poradzcie coś, żeby taka sytuacja nie miała już więcej miejsca. Zaznaczam, że 15 minut póżniej razem witały wracającego Krzyśka, obwąchiwały się bez emocji. Chciałabym, żeby miały pozytywne relacje.
.
Ostatnio zmieniony przez Aga i Bella dnia Czw 19:49, 21 Kwi 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:40, 21 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Aga i Bella napisał: | Konrad- syn- odnosił do kuchni talerz, dziewczyny razem za nim poszły, przy czym Bella zatrzymała się w progu kuchni, a Mika chciała ją wyminąć i wejść do kuchni. Nie zdążyła, bo Belliśka ją złapała za kark bez żadnego ostrzeżenia |
W tym wypadku Bella postanowiła bronić tego co uważała za swoje. Może poczuła coś dla siebie nader apetycznego? (pewnie akurat trafiłaś Aga w jej gust z obiadem ). Jeśli dochodzi do takich sytuacji to można w newralgicznych momentach skupiać uwagę dziewczyn na wykonaniu polecenia, a nie interesowaniu się sobą. Jak idą za kimś do kuchni to kontrolować je i poprosić o siad jeszcze przed wejściem by emocje nie zdążyły urosnąć, a wtedy skupią się na poleceniu i nie będą przepychać. Można też prosić by zostały i nie szły za człowiekiem, a wracając nagrodzić czymś małym.
Myślę, że one ciągle się dogadują i poznają, ale z uwagi na dysproporcje wagowo- wzrostowe miejcie na nie oko.
Aga i Bella napisał: | Zdarzyła się wcześniej taka sytuacja, że gdy Mika podchodziła do człowieka, który miał ludzkie jedzenie to Belliśka widząc to zaburczała, ale na polecenie ,, spokój ,, ucichła. |
W takiej sytuacji człowiek powinien bez gadania sobie pójść. Panny tracą źródło konfliktu i Bella zorientuje się szybciutko, że mamrotanie na koleżankę pod nosem sprawia, że traci to, na czym jej zależy.
A jak wyglądają ich posiłki? Jedzą razem czy osobno? Tolerują swoją obecność czy są niespokojne?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aga i Bella
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 16 Lut 2011
Posty: 946
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Myszków Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:21, 21 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Dziewczyny jedzą osobno. Mika od zawsze je w pokoju u Bartka i Marcina, tam też ma swoje posłanie. Nie przeszkadza jej, gdy do tego pokoju przyjdzie Bella i sobie pospaceruje albo poleży. Miska po posiłku jest chowana, stoi tam tylko miseczka z wodą. Bella parę razy napiła się z niej wody. Nie dochodziło do spięć z tego powodu. Bella ma posłanie w naszym pokoju, nie przeszkadza jej, gdy do tego pokoju przychodzi Mika, razem wychodzą na balkon, ale Bella patrzy gdzie ja jestem, myślę, ze jeszcze nie do końca oswoiła balkon. Bella je w kuchni, z miski na kolanach, w której jeszcze szperam podczas jedzenia. Miska jest chowana po posiłku. W kuchni stoi też miska z wodą. Traktuję sunie tak samo, nie faworyzuję. Jak siedzą ładnie obok siebie, to jednocześnie dawałam im smaka czy głaskałam. Ale miała miejsce taka sytuacja- Belliśka zwiedzając dom weszła do Konrada i on jej coś dał do chrupnięcia ludzkiego, może zapamiętała, że on daje z talerza i to zachowanie było formą eliminacji konkurencji ? Teraz mi się to przypomniało.
Ostatnio zmieniony przez Aga i Bella dnia Czw 21:45, 21 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:55, 21 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Bella potrafiła bronić zasobów przed innymi psami np. podczas spacerów odganiała psiury od swojego patyczka. Człowiek czy talerz pachnący jedzeniem też mogą być jak najbardziej zasobem dla psa. Jednak z Daisulą funkcjonowały razem pod jednym dachem bez zgrzytów więc da się
Bella jest u Was stosunkowo niedługo, myślę, że jeszcze nie do końca czuje się pewnie i traktuje Mikę jako konkurencję, a nie jak swoją "kumplelę".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anita i Daisy
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 7:11, 22 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Aga i Bella napisał: | Bella nie żebra, nie interesuje ją człowiek, który je.
. |
To tak jak bym czytała o innym psie , u mnie solidarnie obie żebrały
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anita i Daisy
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 7:18, 22 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Agata_Emi_Lili napisał: | Bella potrafiła bronić zasobów przed innymi psami np. podczas spacerów odganiała psiury od swojego patyczka. |
U mnie nie było i kłótni o patyczki czy zabawki zwykle i tak tą pierwszą była Daisula a Belliska pokornie odpuszczała
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aga i Bella
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 16 Lut 2011
Posty: 946
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Myszków Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:08, 22 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj dziewczyny zachowują się poprawnie, w zasadzie to zaraz po wczorajszej ,,akcji,, Belliśki zachowywały się tak, jakby to się nie zdarzyło . Bella jest bardzo grzeczną sunią, wczoraj na spacerku zapytała, czy może podejść do obcego pieska- amstafa, pozwoliłam, bo właścicielka powiedziała, że jest łagodny. Była puszczona na lince, miała swobodę i możliwość podejścia bez pytania - teoretyczną. Przywitała się ładnie, ale zauważyłam, że ten amstaf jakoś tak dziwnie się zachowuje. Klepnęłam się w udo i zawołałam Belliśkę, szybciutko przybiegła i usiadła obok mnie Dostała nagrodę i poszłyśmy sobie w swoją stronę, a Pani od amstafa oczy ze zdziwienia prawie wypadły. Bo ona ze swoim psem musiała się szarpać, żeby szedł. Taka jest posłuszna . A jeszcze chciałam dodać, że główka ładnie się goi i włoski już zaczęły Bellisi rosnąć
Ostatnio zmieniony przez Aga i Bella dnia Pią 14:29, 22 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|