BELLA

Karolina Lankowa

My trzymamy bardzo mocno kciuki za Was! Bella jest nam bardzo bliska sercu! Wszystko musi iść w dobrym kierunku jak u nas! Nie dajcie się strachom! I Gosia pisz i wklejaj zdjęcia, one najmilsze, możemy przynajmniej tak podziwiać piękną "siostrzyczkę" Smile

Gośka&Bella

Karola, z robieniem zdjęć chwilę się wstrzymamy - Belcia chyba nie specjalnie ma chęć pozować, niech najpierw oswoi się z tym, że my się gapimy, dopiero potem pozwoli się gapić obiektywowi. Ale kciuki trzymajcie i bez fotek, wszystkie metody mogą okazać się pomocne Laughing

Karolina Lankowa

Prośby oczywiście przyszłościowe! Smile

Pamiętamy jak było u nas... Lana ledwo chciała przez drzwi przechodzić.
Trzymamy kciuki cały czas! Tak się cieszę, że Bella ma wreszcie kochający domek, SWÓJ domek!

Gośka&Bella

Hmmmm... niezła zabawa przed nami - spacer odbyłyśmy długaśny, choć tylko w aspekcie czasu, bo kręciłyśmy się w kółeczko. Niestety zupełnie nieefektywny, siusiu nadal w pęcherzu Sad

. Za to wyjść udało nam się wręcz susem i wrócić też! I pomyśleć, że bałam się właśnie tego elementu spaceru, bo ostatnio już tylko to szwankowało.... Belusia szczęśliwa, że wróciła na łóżko, chyba na nim już bezpiecznie przysypia, a ja jeszcze poczuwam i pewnie ponowię próbę, bo co jeszcze mogę zrobić???? Może ktoś wie, jak wytłumaczyć psinie, że jak pije i pije jak smok, to potem powinna podobnie siusiać i najlepiej niech to będzie na trawce?

Gośka&Bella

Nie chcę Was trzymać w niepewności, Moi Drodzy, do momentu gdy się obudzę ( a wcześnie to chyba nie będzie, zwykle o tej porze przewracam się na setny bok....) Otóż kolejny spacer był wyjątkowo sprawny, Belcia wyskoczyła z mieszkania jak z procy (Olu, nie poznałabyś swojej wychowanki), parę minut i było siusiu

. A teraz naturalnie dochodzi do siebie na naszym wspólnym legowisku . Jak ja się cieszę, że znowu jest pies, który dzieli ze mną legowisko!!!

Agata_Emi_Lili

Gosiu, wspaniałe wiadomości. Wygląda na to, że Belcia wiele się nauczyła u Oli i pokonała wiele lęków. Będzie jej dzięki temu łatwiej zadomowić się u Was i na pewno ten proces przebiegnie szybciej (już to widać po tym, co piszesz). Na pewno bardzo też pomoże zdobywana przez Ciebie wiedza i pomoc, z której korzystacie.
Jestem przeszczęśliwa, że Bella ma już SWÓJ DOM i SWOICH LUDZI, tak wspaniałych, wyrozumiałych i chcących jej pomóc.

Karolina Lankowa

Super, brawo Bella! Gosia idzie Ci świetnie z małą! Smile

Gosia&Imka

Gosiu, my też trzymamy kciuki!!! Będzie dobrze - po prostu musi być dobrze i tyle!
I tym sposobem Belutek zamknął "epizod" cudnych czterech białasek - wiecie o czym piszę Very Happy

. Matki i córki mają swoje kochające, ciepłe, szczęśliwe domki

Ola&Sasza

Po nieprzespanej nocy Crying or Very sad

takie wiadomości to miód na moje serce... którego kawałeczek zamieszkał u Gosi

Na szczęście miałam tą przyjemność poznać i zaprzyjaźnić się z nową rodzinką Bellusi. Dzięki temu wiem, że moja wychowanka

ma najlepszą opiekę pod słońcem Very Happy

Bardzo się cieszę, że to co u nas było problemem u Was znika właściwie od razu. Przez 3 mce Belluńka nie miała odwagi sama wyjść z mieszkania, musieliśmy ją wynosić na klatkę schodową, a wystarczyło tylko zmienić metodę... człowiek uczy się całe życie Think

Już odliczam czas do naszego spotkania, jeszcze tylko 89 dni Laughing

Gośka&Bella

Czas bym i ja zabrała głos, a mam wspaniałą wiadomość!!! Belcia zaczyna się otwierać

. Podczas naszego obiadu, gdy uznała że jesteśmy wszyscy w kuchni, postanowiła zwiedzić resztę mieszkania. Gdy dotarła do kuchni rzuciłam jej kąsek mięska - złapała i uciekła, ale wróciła. Spro tych kąsków złapała! Podeszła nawet do naszego stołu by wziąć z ręki, ale tylko ode mnie. Gdy panowie skończyli, a ja sprzątałam jeszcze zaglądała. Ale każdorazowo wraca "na swoje". Nic to, bardzo się cieszę, że to ona zaczęła, że podjęła tę niełatwą przecież decyzję, wzięła się na odwagę i ruszyła na zwiady. Chyba ją to wyczerpało, bo teraz śpi sobie w naszym legowisku, obok pluszakowej piłeczki, której przestraszyła się jeszcze godzinę temu. Jest taka maleńka, kruchutka, tak bardzo chciałabym ją utulić, a tu przyjdzie mi jeszcze poczekać. Ale warto, wiem, że gdy będzie na to gotowa to sama mnie poprosi. Oj Olu, wiele nas łączy - obie straciłyśmy po części serca dla tej słodkiej istotki.

Bogusia

Gosiu, ale masz ładny podpis

bez psa ani rusz, to fakt.

Życzę Ci żebyś mogła kruszynkę wyściskać jak najprędzej

powodzenia

Gośka&Bella

Dzięki Bogusiu, sentencja z własnego serca wypłynęła, gdy zabrakło naszej ukochanej Diuny - okazało się, że pies jest w domu absolutnie niezbędny, istota pierwszej potrzeby po prostu. Ale już mamy tę istotę dla siebie i mocno wierzę, że te przytulanki nastąpią bardzo, bardzo szybko. A reszta, jak odwaga na spacerach itp. też przyjdzie, ale to już nie takie pilne jak jej zaufanie. Pozdrawiamy wszystkie psy i ich opiekunów.

Gośka&Bella

Noc za nami trudna, ale piękna jednocześnie. Już tłumaczę: Bellusiowy brzusio nie wytrzymał wszystkich zmian + dużej ilości smaków w postaci kęsków gotowanych udek, które tak kuszą zapachem, że nawet strachopies musi ulec Laughing

- była biegunka, która nie dała nam spać. A do tego ten wiatr - Belcia była dość niespokojna. I może dlatego, że wiatr taki straszny, a może dlatego, że byłam łagodna i wyrozumiała i nie karciłam za brzydką plamę na podłodze, której Bellunia się wstydziła Rolling Eyes

- w każdym razie Belluś postanowiła się zbliżyć w naszym wspólnym legowisku, troszkę bardziej zbliżyć, a potem wsuwała mi łepetynkę w dłonie i lizała je, gdy ja głaskałam gardziołko Heart

. Było tak, jak tylko mogłam sobie wymarzyć, sielanka. Niestety ranek przyniósł zmiany, może z powodu przedłużającej się wichury. Bellcia znowu niespokojna, trasa spaceru ograniczyła się do kilku metrów w lewo i w prawo, a o przejściu do parku (20 m) nie było mowy, choć była tam już 2 razy wczoraj. Może dlatego, że wieczorem spotkalyśmy tam bardzo sympatycznego skąd inąd gończego Jantka, który jakoś się jej bał i szczekał, szczekał... może Belcia nie lubi takich strachopsów, co histeryzują bez powodu Wink

Tak więc plan na dziś - uspokoić panienkę i czekać na jej ponowne otwarcie. Bo przy biegunce smaki odpadają - mój najpotężniejszy oręż. Szczęśliwie papa z ryżu i marchewki też jej smakuje, ale taka niezbyt poręczna do nagradzania... życzcie nam powodzenia w tym nowym dniu.

Gośka&Bella

Udało nam się zrobić parę zdjęć Bellusi:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

en-ca_minne

Strachopies nie strachopies, ale cudny! Ciesze się, że mogłam poznać księżniczkę!

Trzymajcie się! Smile