|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Warna.
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:54, 25 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Jeszcze jedno ważne zdanie, dlatego w oddzielnym poście:
Fundacja zajmuje się pomocą psom, szuka domów dla psów, chce uszczęśliwić psy, szuka takich ludzi do adopcji, którzy pomogą psom. Nie odwrotnie. Są fundacje, które mają w celach pomoc ludziom, choćby poprzez ich współpracę z psami, ale my się na tym nie znamy i tego nie robimy. My za główny cel mamy wszechstronną pomoc psom i staramy się to robić rzetelnie, choć człowiek jest istota, która też błądzi.
Ostatnio zmieniony przez Warna. dnia Nie 17:55, 25 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Edyta Duszenko
Dołączył: 11 Lis 2007
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: WROCŁAW
|
Wysłany: Nie 18:22, 25 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
oj zrobiło się niemiło, ale faktycznie Patrycjo z Twojego postu wynika, że Barego Ci zabrano, piszesz, że nie mieliście z nim problemów, jedzenie z ręki było ok, schodzenie z wyrka również więc co się właściwie stało?
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:01, 25 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
W pewnym sensie jako tymczas Barusa czuję się zobowiązana do wyjaśnienia niektórych sytuacji...
Patrycja napisał: | „Odpowiadając” na jeden z postów. U nas Bary przez cały czas odkąd z nami był odpoczywał tylko wtedy, gdy przychodził ze spaceru. Nigdy odkąd z nami był nie „wymagaliśmy” od niego żeby „leżał w kącie i nie przeszkadzał”. Zawsze, gdy nadarzała się sytuacja i gdy przychodziłam ze szkoły to ćwiczyłam z Barym komendy tak, więc nie było szans żeby „nikt z nim nigdy nic w domu nie robił”. |
Tutaj chodziło przede wszystkim o pierwszy dom Baryego. Tam spędził większość swojego życia i nabył to co staramy się wyeliminować teraz. Nikt nie chciał Cię Pati urazić
Patrycja napisał: | Co do jeżdżenia samochodem. Rudas „podobno nie lubi podróżować”. Jest to całkowita prawda. Chyba jak każdemu wiadomo, (kto od początku śledzi wątek) nie był przyzwyczajony od małego do jazdy samochodem no i jak każdemu wiadomo im starszy pies tym ciężej jest go przyzwyczaić do zaistniałej sytuacji. |
Napisałam podobno, bo ja tu auta nie posiadam, więc nie wiem jak się zachowuje. Nie wiem czy ufając mi bardziej i ćwicząc z Nim podróż zacznie znosić ją spokojniej czy cały czas reaguje na auto niepokojem. Stwierdzenie "podobno" miało na celu pokazanie, że ja nie miałam styczności z zestawieniem Bary + samochód...
Patrycja napisał: | Po długim zastanowieniu doszłam do wniosku, że Fundacja znała tylko teoretyczne zachowanie Barego. |
Niestety, jak sama widzisz nie wszyscy oddający są z Nami szczerzy... a nie każdego da się zapytać. Nie każdy chce wszystko powiedzieć. Tak, to jest nie fair w stosunku do Przyjaciela, którego się oddaje, do Fundacji, do przyszłych właścicieli. Przypadek Rudasa jest właśnie taką sytuacją. Niestety nie zawsze jest możliwość umieszczenia psa w DT. W takiej czy innej sytuacji nikt nie chce nikomu zrobić krzywdy...
Ja chciałam podziękować Wam za wszelkie informacje, które daliście mi o Barym gdy do mnie przyjechał. To szalenie ułatwia kontakt z Nim i nie dopuszcza do powstawania niepotrzebnych niepokoi czy nieporozumień z Barusińskim.
...chyba tylko tyle mogę zrobić...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:27, 25 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Patrycjo,
Właściciel Barego zwrócił się do Fundacji o pomoc w szukaniu nowego domu. Nie chciał, żeby pies trafił do domu tymczasowego, miał też czas i warunki, aby Bary czekał u niego do czasu adopcji. Dosyć sporo powiedział nam o Barym i jego zachowaniu. Była też mowa o warczeniu przy misce i na dzieci, zbyt wylewnie okazujące mu swoje uczucia. Nie było to dla nikogo tajemnicą. Z tego powodu szukałyśmy dla Barego domu bez małych dzieci.
Zarówno podczas wizyty przedadopcyjnej, jak i rozmów z nami (tj. z Asią) było mówione, że trzeba pracować z Barym nad niepożądanymi zachowaniami. Deklarowaliście chęć takiej pracy, a my pomoc. Przypominam też, że proponowaliśmy Wam innego psa do adopcji, ale Wy chcieliście wyłącznie Barego.
Zarówno tutaj na forum, jak i w rozmowach telefonicznych czy mailowych otrzymywaliście dużo rad i wskazówek. Zostały Wam polecone dobre książki, dobra szkoła w Częstochowie, reagowaliśmy na każdy Wasz post i problem.
W umowie adopcyjnej jest zapis, zgodnie z którym adoptujący ma prawo w ciągu 3 miesięcy zwrócić psa Fundacji bez żadnych zobowiązań. Skorzystaliście z tej możliwości. Nalegaliście na pilne załatwienie sprawy, przedstawiliście powody, które Wami kierowały przy podjęciu decyzji o ddaniu Barego, w ciągu jednego dnia Bary został zawieziony do Marty, nikt nie miał do Was pretensji czy żalu, nikt Was nie krytykował. Przyjęliśmy do wiadomości, że boicie się tego psa i podjęliście decyzję o jego oddaniu. Na pewno była ona trudna, bo wierzę, że zdążyliście się do Barego przyzwyczaić, a może nawet go pokochać. Wszyscy się staraliśmy w tej sprawie, ale nie wyszło, tak bywa.
Nikt nie twierdzi, że byliście złym domem dla Barego, nikt Wam psa siłą nie odebrał, podjęliście sami decyzję o oddaniu, została ona przez nas przyjęta ze zrozumieniem. Nie możecie jednak mieć do nas żalu, że nie daliśmy Wam w zamian nowego psa. Wybacz, ale to nie sklep, gdzie można wymienić wadliwy lub zesputy towar na lepszy model. Poza tym, tak jak pisała Warna, nasze adopcje mają przede wszystkim na celu uszczęśliwianie psów, a nie ludzi.
Myślę, że Twój żal wynika w dużej mierze ze złego (nie chcę użyć słowa egocentrycznego) odbioru. Uważasz, że za mało Cię chwaliliśmy, że nikt nie pomyślał o Twoich odczuciach, że nikt nie zaproponował Ci nowego psa, że wszystko co pisze o psie Marta odnosi się do Waszego domu (podczas gdy zdecydowanie jest mowa o utrwalonych nawykach Barego podczas jego 4-letniego życia a więc głównie z poprzedniego domu).
Nie chciałabym, żeby nasza dyskusja była toczona w atmosferze wzajemnego oskarżania się. Nie ma to sensu i do niczego nie prowadzi, a już na pewno nie pomaga w niczym bohaterowi tego wątku. Oczywiście nie zamykam dyskusji, ale uważam, że nie powinniśmy bić więcej piany.
Dziekujemy Wam za miesięczną opiekę nad Barym i za przekazane informacje, dzięki którym Marcie łatwiej z nim teraz pracować.
Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Nie 19:33, 25 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:26, 25 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Agata_Emi napisał: | (...) że wszystko co pisze o psie Marta odnosi się do Waszego domu (podczas gdy zdecydowanie jest mowa o utrwalonych nawykach Barego podczas jego 4-letniego życia a więc głównie z poprzedniego domu). |
Żadna z moich uwag nie była skierowana w stronę Pati... Miesiąc, który przebywał u Was Baruś to za mało by nauczył się tego co teraz robi. To czas, w którym mógł Was poznać, oswoić się i zaczynać powoli ufać, jednak zbyt krótki by do tego stopnia z jakim przyszedł powarkiwać czy robić coś na własną łapę... On ma prawie 4 lata i to zachowania wyuczone od początku, a nie w ciągu miesiąca.
Dla ukojenia atmosfery foty Barulca z dzisiejszego spaceru:
Bary z patykiem, którego sobie sam znalazł. Po przywołaniu z odległości około 3 metrów "do mnie" zostawił patola i podszedł. Za pierwszym razem niechętnie. Dostał smaczka, ja patyk w rękę i mu rzuciłam (bardzo chętnie biega). Na kolejne przywołania od patyka nie musiałam już mówić NIC jak tylko kucnęłam Bary sam szedł po jedzonko
Zagadka: w co tak wpatrzony jest Bary? (pies "wierny" przyjaciel człowieka a może jedzenia...? )
Tu widać pięknie jak rudaśny jest Barusek
A tak odpoczywamy po spacerze...rozbrajają mnie te Jego założone łapki- śpi tak prawie zawsze
Baryś w domu zaczyna zachowywać się już bardziej otwarcie. Przychodzi na miziaki, mniej szczeka. Jego ogromnym plusem w całym tym pilnowaniu jest to, że strasznie łatwo rozproszyć Go z odległości, odwołać i fajnie potem można nagrodzić. Oczywiście nie angażując się w Jego znalezisko, udając, że totalnie nam na nim nie zależy :gwizdze: (do tego znacznie lepiej reaguje na podchodzenie z boku, półkolem niż na wprost, czyli w Jego odczycie konfrontacyjnie- tutaj jest diametralna różnica, czyli kolejna rzecz do stosowania). To jak dla mnie na prawdę daje świetne rokowania na przyszłość.
Co by nie mówić Bary jest przekochaśny ;p
|
|
Powrót do góry |
|
|
Patrycja
Dołączył: 21 Lis 2008
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Krzepice Płeć:
|
Wysłany: Pon 9:54, 26 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Rozumiem to co robi Fundacja dla psów i bardzo to podziwiam, ale przepraszam bardzo ja czy piąta czy dziesiąta osoba mamy swoje uczucia. Zrozumcie to. Nie będę się już wypowiadać na ten temat. Dla mnie sprawa z Fundacją jest już zamkniętym etapem mojego życia.
Prosiłabym o usunięcie mojego konta z forum.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Warna.
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pon 10:59, 26 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Patrycjo, ja Cie bardzo proszę, jeśli to jeszcze czytasz, żebyś nas tak łatwo nie opuszczała. Poza tym uważam, że najważniejsza w życiu jest komunikacja. Nie wiedziałam, że tak to wszystko odebrałaś, bo skąd miałam wiedzieć. Dopiero, jak napisałaś, jakie są Twoje odczucia, to mogłyśmy zareagować. Tak, jak Ty nas prosisz o zrozumienie, tak ja Ciebie proszę o zrozumienia dla nas. Wiemy, że winy w Was nie ma za poczynania Barego i że robiliście wszystko, by temu psu było u was dobrze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
pastel
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Pon 13:39, 26 Sty 2009 Temat postu: no musze |
|
|
No muszem bo się uduszem
Każdy odbiór niewerbalny jest naznaczony subiektywnym odczytywaniem sensu słów.
Ja rozmawiałam z rodzina Pati i cała ręką podpisałam sie pod ich rodzina.
Po prostu mi pasowali -to jest coś wyłącznie subiektywnego i za to ponoszę odpowiedzialność.
A teraz w punktach
1. Mało informacji o Barytm od Pati -spowodowane jej brakiem czasu.
Błąd Pati bo powinna pisac jak najwięcej i o każdej swojej niepewności.
Pati o tym nie wiedziała , nie chciała się narzucać.
2.Brak wyczerpującej/ moim zdaniem/ informacji na forum o wyczerpującej treści : dlaczego??? nastąpiło oddanie psa.
Osoby z zarządu wiedziały i podjęły decyzje i są odpowiedzialne
i dobrze.
Bo ja jestem osobą również odpowiedzialną decyzyjne w mojej profesji .
I jak podejmuje decyzje to zawsze wiem ,że ktoś na podstawie znanych mu faktów owa decyzje musi podjąć.
Pati i jej rodzina podawali fakty , za którymi stanęła ich decyzja ,a osoby z fundacji podjęły decyzje na podstawie dostępnych faktów i własnego doświadczenia.
Podstawowa logika działania .
Natomiast jakie fakty były znane i czy wszystkie były znane ?to gdybanie nad czarną dziurą.
Podejmuje sie decyzję z tego co się ma z założeniem najlepszych chęci i nieczynienia źle.
3. Ad personam: Pati nie zarzucaj nikomu nieodpowiedzialności , nieprofesjonalności lub lekceważenia twoich problemów, lub tez nie wykazuj oczekiwań niespełnianych/ vide: testowanie psa/natomiast NAPISZ dla mnie samej dlaczego? i co było powodem ,że rozstałaś się z psem?
Wyobraź sobie,ze ja tez mam uczucia, ze tez mam namiętności i tez umiem w nocy nie spać i rozpamiętywać.
Bo czytając twoją wypowiedź zrozumiałam ,ze To Fundacja podjęła decyzję ,a nie ty i twoja rodzina. Naprawdę czytałam trzy razy i tak to zrozumiałam.
Chciałabym zakląć i zapytać o co tu .....chodzi bo:
Pies zawarczał sporadycznie, pies miał u was dobrze/ w to nie wątpię/, nikt nie wymagał od niego ponadspokojnego zachowania.
4. Dawno, dawno temu był film " daleko od szosy" Główny bohater odpowiadając w szkole na zadane przez nauczyciela pytanie:
Jąka się , mruczy, powtarza pytanie i mówi : nie wiem panie psorze jak zacząć,
pan profesor : no proszę tak trochę do tyłu i trochę do przodu i dalej może się uda całkiem prosto ....
Dlaczego o tym pisze-jaki tu związek. Otóż zwróciłaś ni uwagę na zaniechanie / fundacji/do zachęcania twojej osoby co do ewentualnej , innej adopcji pieska.
Ho Ho Pati - to nie tak
Napisałaś coś na ten temat w czasie ?
Nie , nie napisałaś nic, czyli ktoś ma wiedzieć jakie są twoje uczucia , jaki jest twój smutek po psie/ Barym/
Nie ,jeszcze nie umiemy odczytywać myśli to skąd mamy wiedziec.
I teraz pojawia się post , który zawiera żale i twój smutek .
Ale to nie wszystko -jeszcze oceniasz działania fundacji jako niewystarczające, a nawet brak wrażliwości na twoja osobę , twoje smutki i twoje potrzeby..
o tak każde działanie może być niewystarczające , każdemu działaniu można zarzucić niedopełnienie
bo każde działanie jest kompilacją faktów, decyzji i doświadczenia. Jednak każde działanie <tutaj >podejmowane jest działaniem dla poprawy życia psów i jeżeli wynikają sytuacje nieokiełznane owym działaniem fundacji to nie są owe sytuacje powodowane : brakiem wiadomości, brakiem chęci , brakiem szacunku dla piszących .
I wracając do przytoczonego kadru z filmu: Jeżeli chcesz to pisz jeżeli nie chcesz to nie pisz .
Ale wyjaśnij po kolei : tak najpierw nieco do tyłu , później nieco do przodu i na prostą.
Rozwiej moje znaki zapytania tym bardziej ,ze prosiłam cię o to w mejlu z 14 stycznia
A 9 stycznia, pisząc do mnie maila, nie wspomniałaś nic o zaistniałej sytuacji, pisałam wtedy o WOŚP>
Motto na dzisiaj dla mnie :Ludzie tak pragną słów bajkowych : dziękuje , przepraszam lub proszę.
.
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:23, 26 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Dziś Bary przeszedł samego siebie i sprawił mi tyle radości, że słowami nie da się tego opisać
Ale wszystko od początku. Byłam chwilę zajęta, zaraz mieliśmy iść na spacer a Rudas koniecznie chciał zwrócić na siebie moją uwagę. Czekałam więc aż się uspokoi. A On nic tylko kombinuje co by tutaj ponaprawiać bym zwróciła na Niego uwagę. Zapobiegawczo oczywiście wszystko w koło pochowane by nie było się o co z Nim kłócić. Znalazł jednak materiałowe kapcie, które momentalnie w łapcie i zaczął ciamkać. Wzięłam szybko mięsko w ręce i wołam Go "do mnie" myśląc, że jak zwykle chwilę popatrzy, zostawi kapcia i przyjdzie. Ale nie tym razem...Rudas wziął kapcia w pysio, przyniósł i wymienił na smakola! Zaskoczył mnie maksymalnie tym zachowaniem (na spacerze nagradzałam już chodzenie w moją stronę z patolem, ale nigdy na poważnie bo przecież On pilnuje). Ryzyk fizyk- postanowiłam powtórzyć znów. Rzuciłam kapcia, Bary pobiegł, "do mnie" przyniósł, wymienił i czekał na więcej. Zrobiliśmy tak może z 4-5 razy a Bary co raz to szczęśliwszy W tym momencie skończyliśmy by mi się nie rozkojarzył, dostał na koniec pyyyyyszne smakole i długaśny spacer.
Na spacerze tak się zakolegował z 6-miesięcznym szczeniorem, że pranie było nieuniknione. Zniósł to dzielnie, choć stres stale mu towarzyszył. Powycierał się o całe mieszkanie a teraz śpi jak suseł u siebie Jak na drugie w życiu prawdziwe kąpanie (pierwszy raz był kąpany dopiero u Pati) było super.
Jestem dziś z Niego baaaaardzo dumna
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 23:33, 26 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Hej,
jak tam sprawa Barego, ma już nowy dom/
JA Jestem zainteresowana dorosłym pieskiem, który jest nauczony załatwiać swoje potrzeby na dworze. Pracuje 7 godzin dziennie więc nie mam czasu na wychowywanie szczeniaczka, natomiast bardzo chciałabym mieć przyjaciela i wiem, ze doroslemu psu moge poswiecic wystarczajaco duzo czasu i miłości. Mieszkam w mieszkaniu ale z tego co czytam piesek jest leniuszkiem i nie będzie mu to przeszkadzać. Latem natomiast spędzalibyśmy dużo czasu na ogródku
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 23:35, 26 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
HEHEHE! Inteligencik!
To może zmień mu to przynoszenie na "podaj", żeby mu się nie kojarzyło, że "do mnie" jest tylko, jak ma coś w pysiu?
Aha, znowu się nie zalogowałam.
Gocha od Saszy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Wto 1:41, 27 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Witaj Kami
Zanim dostaniesz inne pytania, ja spieszę powiedzieć, że Bary to żaden leniuch On jest w domu faktycznie spokojny, zostawanie nie sprawia Mu problemów (u mnie nie jest to więcej niż 4 godziny w naprawdę ekstremalnych przypadkach), jednak zaproszony chętnie się bawi (tu się kłania nauka oddawania), przychodzi na miziaki i do perfekcji ma opanowane podbijanie ręki nochalem. W domu wymaga takiej pracy jak ignorowanie ruchu na klatce schodowej by Go wyciszyć- tylko to jest drogą do posiadania cichego Barulca.
Kasiu- z Bajeczką na pewno dacie radę, bo znacie się nieco dłużej niż ja z Barym więc wiecie też do którego stopnia możecie się posunąć. A Rudas ma czasem minę "no co nie bierzesz głupia kobieto jak mówisz zostaw" a ja czekam aż On na prawdę zostawi:P prócz incydentu pierwszego dnia (moja głupota, ale nie liczyłam że On pilnuje nawet jak się nie idzie z zamiarem zabawki tylko dotknięcia Go) Bary nie powarkuje wcale. On potrzebuje czasu, ma swoje granice, ale gdy respektuje je człowiek On wspaniale reaguje na nasze reguły.
Gocha- jak tylko zaczął nieść tego kapcia w moją stronę to oniemiałam i nie powiedziałam już nic tylko dałam Mu wszystko co tylko miałam w ręce smacznego. Jak rzuciłam za drugim razem to już mówiłam "przynieś" gdy tylko drpetał w moją stronę- ewidentnie sprawiało Mu to radochę. Ale poważnie, za pierwszym razem to mi głos odebrało
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasia i Andrzej
Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 337
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdynia Płeć:
|
Wysłany: Wto 10:53, 27 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Wcale się nie dziwe ze głos Ci odebrało, ale takie zachowanie Barego mowi że zaczyna Ci ufać Więc wierzymy że z każdym dzniem będzie coraz lepiej
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 11:16, 27 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
marta.bajowa napisał: | Jestem dziś z Niego baaaaardzo dumna |
a my z Ciebie i to nie tylko dziś
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:04, 27 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Agata_Emi napisał: | marta.bajowa napisał: | Jestem dziś z Niego baaaaardzo dumna |
a my z Ciebie i to nie tylko dziś |
Yyyyy...ale ja nie bronię jedzenia i nie przynoszę kapci w pyszczku :gwizdze:
Barul zjadł dziś śniadanie bez wywlekania jedzenia na korytarz, tylko jak na kulturalnego Goldena przystało z miski, pozwalając wkładać sobie do niej smaczki Teraz rano dostaje porcję z miski z wkładanymi smaczkami (ale zazwyczaj nie je rano) a resztę na spacerach i za ciszę w domu + inne eleganckie zachowania.
Ostatnio zmieniony przez marta.bajowa dnia Wto 12:08, 27 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|