|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
KasiaBarowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 01 Cze 2009
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Wto 17:33, 03 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Jesteśmy Wam winni psie przeprosiny - Hau dużo pracujemy, czasu na siedzenie na necie brak i efekty są takie a nie inne postaramy się poprawić. Spieszę donieść, że u Rudego wszystko w porządku, z tygodnia na tydzień jeszcze bardziej nas kocha (choć nie wiem czy to możliwe... ), a my Jego już chyba bardziej nie możemy Jest z nami już prawie dwa lata i dom bez Niego byłby niesamowicie pusty.... nie wyobrażam sobie tego - nawet nie chcę Swoją drogą nieprawdopodobne jest to, że Barusiasty nadal pozytywnie zaskakuje nas swoimi postępami w zachowaniu - za ciastuszka zrobi wszystko - bez ciastuszek....też zrobi wszystko, żebyśmy byli zadowoleni. Jest nieprawdopodobnym przytulasem, jeszcze chwila a dojdzie do perfekcji w wytrzymywaniu pieszczot i tłamszenia, które do tej pory były nie do przeskoczenia - teraz można się na Barym położyć, można Go sparterować w zabawie (oczywiście bez użycia siły, czy dominacji - zwykłe, normalne przepychanki, które do tej pory po 3-4 sekundach kończyły się pokazywaniem podniesionych fafli), szczerze - nie pamiętam już, kiedy ostrzegał mruknięciem, czy kłapnięciem - ostatnio nawet ogon dał sobie wyczesać, bez ani jednego kłapnięcia Inne psy i "śmietnikowanie"....cóż z tymi dwoma problemami już chyba sobie nie poradzimy.... jedyną radą jest to, że musimy być bardziej czujni od Niego - z czasem i my jesteśmy wytresowani
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ewa_BoNic
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 995
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Pon 13:22, 27 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Ponieważ historie naszych piesów są ze sobą powiązane, chcieliśmy razem z Nico złożyć najserdeczniejsze życzenia z okazji Barulcowych urodzin!!
Bary, STO LAT!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
KasiaBarowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 01 Cze 2009
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:11, 27 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Dziękujemy za pamięć Bary przeżywa ciężkie chwile - dwa tygodnie temu został zaatakowany przez spuszczoną ze smyczy dużą suczkę, czego efektem jest już zagojone zgrubienie na prawym uchu.... nie dość, że nie lubi psów, to jeszcze Go taki potraktował......ehhhh.....samo życie teraz walczymy z infekcją na brzuszku - wygląda jak uczulenie albo bakteria, którą sobie sam rozprowadza liżąc i gryząc brzuszek - walczymy.....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa_BoNic
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 995
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:50, 27 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Jejku To faktycznie pechowo
Trzymamy kciuki za szybki powrót do zdrowia i oby ten pogryzieniowy incydent nie wpłynął negatywnie na nastawienie Barusia.
Będzie dobrze
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:41, 27 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
:-( To okropne, jak jeden nieodpowiedzialny człowiek (który puszcza luzem psa rzucającego się na inne), może zniweczyć czyjąś wielomiesięczną ciężką pracę :-(. Mam jednak nadzieję, że Bary nie stracił zaufania do wszystkich psów po tym incydencie :-(
P.S. Kasiu, a sprawdzaliście gruczoły okołoodbytowe? Często pies liżąc je rozprowadza sobie ich wydzielinę po brzuchu, co powoduje infekcję skóry na brzucholu właśnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:51, 27 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Barusiowi, piszcie nam coś od czasu do czasu Chociażby "jesteśmy, żyjemy, rudy nas nie zjadł"
KasiaBarowa napisał: | Bary przeżywa ciężkie chwile - dwa tygodnie temu został zaatakowany przez spuszczoną ze smyczy dużą suczkę |
A jak Rudy się miewa psychicznie po tym incydencie?
KasiaBarowa napisał: | teraz walczymy z infekcją na brzuszku - wygląda jak uczulenie albo bakteria, którą sobie sam rozprowadza liżąc i gryząc brzuszek - walczymy..... |
Agata_Emi_Lili napisał: | .S. Kasiu, a sprawdzaliście gruczoły okołoodbytowe? Często pies liżąc je rozprowadza sobie ich wydzielinę po brzuchu, co powoduje infekcję skóry na brzucholu właśnie. |
Dokładnie to samo działo się Rudemu u mnie. Wystarczyło dokładnie wyczyszczenie plus przepłukanie zatok okołoodbytowych Rivanolem, nie obyło się bez antybiotyki bo do brzuchola dołączyła się wtórna infekcja, ale po tygodniu Baruś był jak nowy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
KasiaBarowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 01 Cze 2009
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:32, 27 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Psychicznie chyba nic się u Barulca nie zmieniło po incydencie z psiurem całe szczęście jak nie znosił dużych psów, tak nadal ich nie znosi muszę już z tego żartować, bo bym zwariowała znają nas w okolicy prawie wszyscy psiarze i nie mamy większych problemów z unikaniem starć - jeszcze czasem ktoś się "wyrwie przed orkiestrę" i próbuje na siłę udowodnić, że Golden NA PEWNO polubi jego psa, tylko to ja dziwna jestem
Jeśli chodzi o brzusio, to moje pierwsze słowa do lekarza dotyczyły zatkanych gruczołów, bo objawy choć zdecydowanie bardziej nasilone niż zwykle - pasują jak ulał, niestety lekarz w czwartek trochę mnie zlekceważył twierdząc, że to niemożliwe , ale nie miałam wyboru, bo to święto i tylko dyżur i nieznany lekarz wchodził w grę.... ale dziś podreptaliśmy do naszej pani doktor i stwierdziła, że najprawdopodobniej to właśnie zatkane gruczoły tak się dały we znaki biednej psinie, tylko jakaś bakteria przy okazji się przyplątała i czas pokaże, czy mocny antybiotyk sobie z nią poradzi....
a poniżej kilka fotek w dowód na to, że wypiękniałem przez ten czas, kiedy mnie nie widzieliście
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
KasiaBarowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 01 Cze 2009
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:29, 14 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Bardzo długo zabierałam się do napisania czegokolwiek. Życie czasem pisze bardzo zaskakujące historie.
Około miesiąca temu Bary dość dotkliwie pogryzł Marka na spacerze. Zgodnie z prawem i wskazówkami Fundacji, zawiozłam Go na obserwację do hoteliku. Barulca nie ma już z nami. W porozumieniu z Fundacją, 3 listopada Baruś zasnął i biega po zielonych łąkach i mamy nadzieję, że jest Mu dobrze. To była najtrudniejsza decyzja w naszym życiu.
Bardzo dziękujemy Fundacji za pomoc i wsparcie jakie dane nam było otrzymać.
A przede wszystkim za zaufanie i 2,5 roku cudownych chwil z Rudym.
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mamaczesia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 719
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:13, 14 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Boże, co za wiadomość… tak się ucieszyłam na posta w tym wątku. Brak mi słów, współczuję. Biegaj Bary za TM –co chwilę któreś futerko tam odchodzi… :-(
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Pon 22:16, 14 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Kasiu,
Z całego serca Wam współczujemy i rozumiemy Wasz ból. Wiemy, jak trudną i odpowiedzialną decyzję musieliście podjąć, ile emocji i łez ta decyzja Was kosztowała...
Wiemy też jak wiele zrobiliście dla Barego i jak kochaliście tego psa. Pomimo wszystko. Pomimo tego, że życie z nim nie było łatwe i Bary często nie zachowywał się jak powinien.
Wszyscy wiemy, że Bary był psem trudnym, a opieka nad nim wymagała wielu wyrzeczeń, poświęceń oraz włożenia ogromu pracy. Wy się tego podjęliście i opiekowaliście się Barym najlepiej jak potrafiliście, na ile Wam na to pozwolił. Próbowaliście dotrzeć do tego psa, nauczyć się z nim żyć - takim, jakim był, chodziliście na szkolenia, szukaliście porad u specjalistów. Niestety wszystko to okazało się zbyt mało - Bary nie bardzo chciał współpracować i zmienić złych, utrwalonych latami nawyków
Przykro nam niezmiernie, że tak się musiało stać. Choć rozumiemy, że strach przed tym, co jeszcze mogło się wydarzyć był silniejszy...
Rozumiemy, że Wasze bezpieczeństwo było i jest najważniejsze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina Lankowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 1317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:33, 14 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Nie zdążyliśmy Cię poznać Bary... [']
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aga i Bella
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 16 Lut 2011
Posty: 946
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Myszków Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:42, 14 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
[*]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Asia&Blanca
Dołączył: 04 Wrz 2010
Posty: 518
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Solec Kujawski Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:50, 14 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Smutna wiadomość
Bary [*]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Baszka
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 04 Maj 2009
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: okolice Krakowa Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:58, 14 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Smutna, ale zrozumiała w takim przypadku.
Bary[*]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa_BoNic
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 995
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Pon 23:10, 14 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Zawsze ciepło myślę o Barym, bo przypomina mi początki mojego istnienia w Fundacji. To on sprawdzał, czy jesteśmy dobrym domem dla Goldaska. To on bawił się z naszym Bonuskiem... To on w tym samym dniu, co nasz Nicuś znalazł swój Dom.
Dobrze wiem co znaczy praca z psem trudnym. Wiem też jak ciężko jednocześnie kochać psa i bać się go. Włożyliście wiele pracy i wysiłku w pracę z Barym. Jednak nie zawsze jest tak, że życie układa się po naszej myśli. Czasem trzeba podjąć trudną decyzję i zmierzyć się ze samym sobą.
Kochaliście Barego i zrobiliście dla niego wszystko, co mogliście zrobić. Podarowaliście mu wspaniały dom i ciepło, którego potrzebował.
Wiem, że jest Wam ciężko. Bardzo, bardzo Wam współczuję.
Jestem z Wami myślami.
Bary, nie zapomnę o Tobie nigdy {*}
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|