|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
KasiaBarowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 01 Cze 2009
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Pon 11:43, 20 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Anonymous napisał: | Mam nadzieję, że wiesz, jak się używa smyczy behawioralnej? |
Czytam i oglądam filmy na youtube i mam nadzieję, że nie zrobimy sobie na wzajem krzywdy.
Agata_Emi napisał: | Kasiu, spróbujcie wobec tego popracować w mniej rozpraszającym otoczeniu tj. w spokojnym miejscu, gdzie nie ma tylu atrakcji. |
Pracujemy z Barym w domu (chwała urlopowi ), tyle, że nie wiem czemu jest tak, że w domu Bary jest psem idealnym - jest skupiony, słucha, jest bardzo chętny do nauki, zabawy i chętny do spędzania czasu z nami, a na spacerach zdecydowanie wygrywają zapachy i inne atrakcje Może to kwestia czasu
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13133
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 12:00, 20 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
KasiaBarowa napisał: | Pracujemy z Barym w domu (chwała urlopowi ), tyle, że nie wiem czemu jest tak, że w domu Bary jest psem idealnym - jest skupiony, słucha, jest bardzo chętny do nauki, zabawy i chętny do spędzania czasu z nami, a na spacerach zdecydowanie wygrywają zapachy i inne atrakcje Może to kwestia czasu |
W domu pies jest w stanie najlepiej się skupić, bo nie ma zbyt wielu rozproszeń (można nawet powiedzieć, że jest nudno, a podczas nauki coś się wreszcie dzieje). Dlatego naukę rozpoczyna się w domu, a potem powolutku "wychodzi się" z nią na spacery. Najpierw w spokojne miejsca, gdzie psa nie będzie nic rozpraszało (ludzie, inne psy, samochody), potem zmieniając miejsca i dodając coraz to nowe rozproszenia.
Jeżeli w jakimś miejscu, nauka nie idzie, bo pies nie jest skoncentrowany i zwraca uwagę na wszystko dookoła, ale nie na przewodnika, musicie wrócić do poprzedniego etapu tj. do spokojniejszego miejsca.
I tak powoli, cierpliwie i konsekwentnie (przy pomocy smakołyków, zabawek czy co tam Bary lubi najbardziej) musicie przekonać Barulca, że jesteście bardziej atrakcyjni od wszelkich spacerowych atrakcji
Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Pon 12:08, 20 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:46, 21 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Z tym ciągnięciem to myślę, że może być też tak, że Bary sprawdza ile może. Bartek był dla Barula "wyprowadzaczem doskonałym" bo pozwalał się ciągnąć, nie skupiali uwagi- tym sposobem w tej parze prowadziła Barul Ze mną natomiast takie numery nie przechodziły. Kilka spacerów wyglądało dosłownie tak, że kręciliśmy się w kółko, ale efekty były wspaniałe i to bez dodatków. Jeśli szłam z kimś jeszcze i ta osoba na chwilę przejęła smycz (jak ja np odbierałam telefon) Bary od razu narzucał swoje tempo. Barul to cwaniak ;p
Jedyne nad czym się zastanawiam, to by wszelkie pomocniki (halter, smycz behawioralna) nie cofnęły pracy nad chodzeniem na smyczy. Przecież On to potrafi doskonale, nie jest to też nowością, którą trzeba Go uczyć, a co najwyżej przypomnieć. Kliker bez wspomagaczy dał nam genialne efekty- więc to chyba kwestia czasu i motywacji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gocha2606
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 603
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:44, 21 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się z dziewczynami.
Kasiu - pamiętajcie, że z każdym psem przekazywanym do nowego domu, trzeba pracować.
Nie zrobiliście "przełożenia" psa, o ile dobrze pamiętam, więc zaczynacie pracę z Barulcem przypominając mu to, czego nauczył się u Marty.
Konsekwencja i spokój, plus kliker jako marker zachowania.
Smycz behawioralna fajnie wygląda na filmiku, ale trzeba wiedzieć, JAK jej użyć i do JAKIEGO psa może być użyta. Ja sama, bez pomocy Jacka, nie zdecydowałabym się na założenie jej jakiemukolwiek psu.
Halter - OK, ale kiedy go zdejmiesz, pies prawdopodobnie znowu będzie ciągnął.
|
|
Powrót do góry |
|
|
KasiaBarowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 01 Cze 2009
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Wto 23:17, 21 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Długie godziny przegadaliśmy na ten temat Marta! tym postem bardzo nam pomogłaś myśleliśmy, że Bary ogólnie rzecz biorąc nie ciągnął, a przy nas zaczął właśnie postanowiliśmy podrobić w miejscu pod domem kilka dni i zobaczymy co z tego wyjdzie
Bary zaczyna czuć się "jak u siebie" i faktycznie próbuje nas pod każdym względem .... szczeka na psy pod balkonem i nie bardzo mamy pomysł jak Go od tego odwołać ... ignorując Go, w pewien sposób sam się nagradza, bo przychodzi do nas uśmiechnięty od ucha do ucha, z podniesionym ogonem a w oczach wypisane "ale go obszczekałem - fajnie, nie?"
Marta! czy kiedy barowałaś z Barym, widział w trakcie jedzenia psa, z którym chciałaś ominąć spotkanie, czy było to raczej kompletne odwrócenie uwagi
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Śro 0:25, 22 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
KasiaBarowa napisał: | (...)szczeka na psy pod balkonem i nie bardzo mamy pomysł jak Go od tego odwołać ... ignorując Go, w pewien sposób sam się nagradza, bo przychodzi do nas uśmiechnięty od ucha do ucha, z podniesionym ogonem a w oczach wypisane "ale go obszczekałem - fajnie, nie?" |
Czy nie działa to co już napisałam? Ja co prawda balkonu nie miałam, ale Bary próbował podszczekiwać na psy przy otwartych oknach. Mówiłam wtedy "nieee...cii" i chwilkę ciszy nagradzałam, prosząc Baryego by się położył.
KasiaBarowa napisał: | Marta! czy kiedy barowałaś z Barym, widział w trakcie jedzenia psa, z którym chciałaś ominąć spotkanie, czy było to raczej kompletne odwrócenie uwagi |
Barowanie zaczynałam zanim Bary zobaczył psa- On i tak czuje, że nadciąga pies (zapach, słuch). Ustawiałam Baryego albo tyłem do psa, albo stawałam między psem a Nim. Na początku była to zaciśnięta garść jedzenia, z której Barul musiał sam wydłubywać łakocie (robi to delikatnie), a gdy pies był chwilę od mojej wysokości i chwilę za nią ręka się otwierała szerzej (dostęp do smaczków kontrolowany, ale nie wymagał aż tak dużego wysiłku Barula, by pies nie zaczął być ciekawszy od jedzenia). Po przejściu psa ręka wraz ze smaczkami znika, a my idziemy dalej. Bary czasem przerywał barowanie by obejrzeć się za psem, ale szybko sobie przypominał, że ja mam coś pysznego Z czasem barowanie stawało się co raz to bardziej dozowane- wyciągałam smaczki szybko z torby wydłużając stopniowo czas skupienia na mnie przy psie.
Barowanie i jego istotę bardzo fajnie opisała Gocha w wątku Barula na str 18 w poście z 18 kwietnia (13:07)
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Śro 10:24, 22 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
KasiaBarowa napisał: | przychodzi do nas uśmiechnięty od ucha do ucha, z podniesionym ogonem a w oczach wypisane "ale go obszczekałem - fajnie, nie?" |
U mnie tak się zdarzało po obszczekaniu psa za drzwiami Ja jednak ignorowałam takie chwalenie się, a Barul nie widząc sensu szczekania i przychodzenia z dumną miną po prostu przestał.
|
|
Powrót do góry |
|
|
KasiaBarowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 01 Cze 2009
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Pią 23:11, 24 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
marta.bajowa napisał: |
Czy nie działa to co już napisałam? Ja co prawda balkonu nie miałam, ale Bary próbował podszczekiwać na psy przy otwartych oknach. Mówiłam wtedy "nieee...cii" i chwilkę ciszy nagradzałam, prosząc Baryego by się położył.
|
Niestety "ciii..." jest za ciche w momencie samego szczekania .... po prostu mnie nie słychać. Ale nie same dźwięki są problemem tylko raczej to, że Bary widzi z balkonu psa i wtedy zaczyna szczekać i jest "nie do zatrzymania" , ale znaleźliśmy sposób - zasłoniliśmy barierkę kocem i nawet działa czasem dla zasady się zrywa i szczeka, ale nawet nie bardzo wie na co lub na kogo
Jerśli chodzi o barowanie, to ja dopiero ostatnio dokładnie "załapałam o co chodzi, bo wydawało mi się, że tak barowałaś, żeby Bary nie zobaczyła psa w ogóle, ale na logikę to nie ma sensu, bo nie likwiduje problemu.... niestety z barowaniem mamy problem. Zaczyna się dobrze, ale czasem kończy się wypluwaniem jedzenia i rzucaniem się na psa .... tak naprawdę barowanie może mieć "dwie strony medalu" - z jednej strony - fajnie, dostaję jedzenie jak idzie pies - jest dobrze, ale z drugiej - nie fajnie, dostaję jedzenie, a jakiś obcy pies może mi je zabrać, to go pogonię .... nie bardzo wiemy jak sobie z tym radzić ....
A! nie zapeszając ..... Bary zaczyna "kumać" o co nam chodzi z luźną smyczą
Zaczęliśmy zostawiać Barulca samego w domu na dłużej, bo koniec urlopu tuż tuż ..... a najpiękniejsze w zostawianiu jest potem witanie się Bary cieszy się jak przysłowiowe dziecko
Zdjęcia tego nie oddadzą, ale nie mogłam się ostatnio powstrzymać i "cyknęłam kilka
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Z Baryego zrobiła się wielka, włochata przytulanka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pawel
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 21 Sty 2008
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 2:46, 25 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | niestety z barowaniem mamy problem. Zaczyna się dobrze, ale czasem kończy się wypluwaniem jedzenia i rzucaniem się na psa |
barowanie powinno być wykonywane wraz ze stopniowym zmniejszaniem dystansu. jeżeli krytyczna odległość zostanie zmniejszona na tyle, że pies zareaguje agresywnie to trzeba się cofnąć z odwrażliwianiem o parę metrów od "intruza" do akceptowalnego dystansu. lepiej wolniej przeprowadzać to ćwiczenie niż przesadzić i stracić wypracowaną bliskość. ćwiczenie barowania ze skracaniem dystansu z przypadkowymi osobami, nie zaangażowanymi w to zadanie jest bardzo trudne.
jeżeli bary wypluwa smaczki i atakuje, to znaczy, że akceptowalny dystans pomiędzy nim a intruzem został zdecydowanie złamany. podejrzewam, że jedne psy mogą podejść bliżej a inne muszą trzymać się dallleko. trzeba obserwować psa i przewidywać reakcje. trochę jak z balansowaniem na linie :s
bary musi być świadomy obecności intruza i zrozumieć, że jego obecność nie jest niczym złym, ale nie wolno dopuścić aby złe emocje wzięły górę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13133
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 11:07, 25 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
A może ktoś znajomy z psem by Wam pomógł w tym ćwiczeniu?
|
|
Powrót do góry |
|
|
KasiaBarowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 01 Cze 2009
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Sob 11:16, 25 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Ze znajomym z psem jest problem Jedyną znajomą z psem wielkością zbliżoną do Baryego jest Renata z Zurką, którą Bary akceptuje i nie postrzega jako zagrożenie. Reszta znajomych ma psy wielkości naszych kotów, a te nie stanowią zagrożenia ani trochę Małe psy są fajne
Zastanawiamy się nad jakąś szkołą w Krakowie, która pomogłaby nam oswoić Barulca z psami.
Czy ktoś ma jakieś propozycje, doświadczenia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13133
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 11:22, 25 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Ewelina Włodarczyk [link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
KasiaBarowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 01 Cze 2009
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Sob 11:23, 25 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Dziękuję zabieram się do przeglądania stronki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania i Raffa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 596
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Sob 11:30, 25 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
My wybieramy sie do tej szkoly na zajecia z Rafcia we Wrzesniu. Juz dowiadywalam sie wstepnie. Cena szkolenia podstawowego- 2 godziny teorii plus 16 godzin cwiczen, to 650 zl. W Sierpniu rowniez jest grupa, z juz ustalonymi godzinami.
Ostatnio zmieniony przez Ania i Raffa dnia Sob 11:32, 25 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Sob 11:59, 25 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Ania i Raffa napisał: | Cena szkolenia podstawowego- 2 godziny teorii plus 16 godzin cwiczen, to 650 zl. |
O łał!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|