|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Nie 22:17, 28 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Piękny Złociak
Pati, a napisz, proszę, coś o jego zachowaniu... Jak z jego powarkiwaniem? Jak z pilnowaniem domu czy ogrodu? Jak zachowuje się w stosunku do domowników i obcych?
Napisz, bo jesteśmy tego bardzo ciekawi! Plizzzzzzzz...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:04, 13 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Z powodu splotu różnych okoliczności, Bary nie mógł zostać dłużej u Pati i jej rodziny i dlatego zdecydowaliśmy, że poszukamy dla niego nowego domu.
Bary od dzisiaj przebywa na tymczasie u Marty Bajowej we Wrocławiu więc będziemy mieć na bieżąco bardzo rzetelne i fachowe informacje o nim.
Marta, do dzieła
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:14, 13 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Bary to pięęęęęękny rudas- prawdziwe Złotko niestety teraz zestresowany nowym miejscem, chodzi, dyszy, kręci się, poleguje. Spostrzeżenia z pierwszego krótkiego spacerku: na smyczy chodzi raczej ładnie, ale schody nie są Jego ulubionym miejscem (mieszkam na pierwszym piętrze). Za to łapki dał sobie wytrzeć bardzo ładnie, cierpliwie czekając. Troszkę się napił, teraz leży w miejscu "strategicznym" z widokiem na wszystkie pomieszczenia od czasu do czasu nasłuchując.
Dziś Bary będzie psem naukowym - idzie ze mną na uczelnię na godzinkę, by nie zostawał sam w domu, bo tu każde skrzypnięcie powoduje podniesienie Jego rudej główki.
Więcej o prawdziwym Barym będzie można powiedzieć za kilka dni gdy choć trochę poczuje się "u siebie".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renata
Dołączył: 25 Cze 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 18:38, 13 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
szkoda rudasku że nie wyszło
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:45, 13 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Kolejne pierwszogodzinne spostrzeżenia:
- kontakt z psami: duże- kładzie się okazując uległość, pomerduje; małe: radość i pełne zaproszenie do zabawy
- chodzenie na smyczy- łąka: nie ciągnie, no może czasem; miasto: lekko ciągnie, czasem się dezorientuje, lecz zachowuje ogólny spokój
- obce miejsca z dużą ilością ludzi: z podchodzącymi wita się (ale nie natarczywie), woli gdy to On zainicjuje spotkanie z nieznajomym, niż ktoś podejdzie samodzielnie
- śpi spokojnie, kładzie się już całkowicie (relaksacyjnie na boczku)
- ćwiczymy, że przed otwarciem drzwi jest siad i nie wywlekamy się na spacer tylko wychodzimy
- szczeka na domofon
- zostawiony w domu chwilkę szczeka, lecz po chwili się uspakaja; co robi? jeszcze nie wiem bo został sam na kilka minut
- przy powitaniu obcych w domu skacze- ignorujemy się więc i witamy dopiero po uspokojeniu i siadzie
- zabawki- zaadoptował sobie kilka miśków, które mamle a jednego pozbawił krawacika; zabawa trwa chwilę po czym zostawia zabawkę obok i leży
Poza tym wszystkim Baruś sprawia wrażenie "zamyślonego" ...porządnie widać, że w Jego główce jest spory zamęt...jest smutaśny, nie chce NIC jeść...ani smaczkowa paróweczka w domu, ani kurczaczek...kulek też nie... dlatego czekamy na Jego większe poczucie bezpieczeństwa i akceptację sytuacji.
Baruś to bardziej amerykański typ goldena pociągła kufa, rudziutki, sprawia wrażenie lekkiego.
Ostatnio zmieniony przez marta.bajowa dnia Wto 20:16, 13 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Wto 23:43, 13 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Nie chcę krakać, nie chcę mówić na zapas, ale Bary zaczął jeść :!!:
Smaczki + przemycony co jakiś czas kamyczek wszystko z ręki za klik.
Teraz czekamy tylko spokojnie aż zniknie ta rezygnacja z Jego oczek i wróci entuzjazm, który pojawia się chwilami jakby w ramach zapomnienia się- wtedy Bary przynosi misia, którego ode mnie dostał, merda tuli się...resztę czasu czyli 70% śpi (nie licząc wyjść na dwór), ale to dopiero pierwszy dzień Rudaska.
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Śro 10:24, 14 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
To mamy nocne przeboje... w ciągu dnia ruch na klatce powoduje u Baryego podejściem i nasłuchiwaniem- ja ignoruję. Za to w nocy i nad ranem, gdy Bary widzi, że żadne z Nas nie czuwa, na każde przejście kogoś po klatce Bary robi rumor taki, że można dostać zawału. Ja to mały pikuś, ale sąsiedzi . I teraz moje pytanie- przecież nie mogę Rudasa ignorować o 4 nad ranem, gdy szczeka. Jak mu najlepiej pokazać, że się z tym nie do końca zgadzam? Dziś wstawałam i odprowadzałam albo na miejsce, albo kazałam się położyć...ale czy to do końca daje mu coś do zrozumienia? Bo jak by nie patrzeć dostaje moją uwagę, a to problem, z którym muszę sobie poradzić zanim posypią się na mnie skargi Teraz na noc spróbuję zamknąć drzwi do pokoju by nie był w bezpośredniej okolicy drzwi.
Nie mam Go też na razie jak nagradzać, bo kontakt fizyczny jest dla Niego średnią nagrodą, a smaczki na chwilę obecną są tylko czasem atrakcyjne.
Kolejna rzecz to po powrocie z porannego spaceru, na który się zerwałam na równe nogi po którymś szczeku, Bary zaczął bawić się misiem, którego ode mnie dostał. Ja zapomniałam zdjąć Mu namordnik (nosi na szyi przy obroży "na wszelki wypadek" taki materiałowy) i chciałam to zrobić gdy sobie tego miśka memlał...przykładam rękę do okolic szyi po czym słyszę "grrrr"- ciche, bez zębów a jednak stanowcze...na wymianę ze smaczkiem pójść nie chciał (jak mówiłam jedzenie nie jest jeszcze ciekawe)... Więc jeśli nie wymiana to co?
Za to gdy przed chwilą bawiliśmy się zabawką z mojej inicjatywy "weź" i "daj" za smaczka szło całkiem ok.
W takiej sytuacji Bary zabawkami będzie bawił się tylko w mojej obecności i ze mną, by pokazać mu, że ja to wcale nie strata zabawki, a całkiem fajnie spędzony czas.
Teraz chrupie sobie kulki, ale bierze w pychol kilka wyrzuca na korytarzu i tam je zjada- i tak w kółko. Czemu? Nie mam zielonego pojęcia... Karmimy się zarówno z ręki jak i z miski- raz ja ją trzymam, raz stoi na podłodze.
Plus z wczorajszego ostatniego wieczornego spacerku: Bary nie zważa uwagi na ciemność i na strzały. Na każdego psa reaguje ciekawością i chęcią do zabawy.
Ostatnio zmieniony przez marta.bajowa dnia Śro 10:33, 14 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 10:45, 14 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
marta.bajowa napisał: | I teraz moje pytanie- przecież nie mogę Rudasa ignorować o 4 nad ranem, gdy szczeka. Jak mu najlepiej pokazać, że się z tym nie do końca zgadzam? Dziś wstawałam i odprowadzałam albo na miejsce, albo kazałam się położyć...ale czy to do końca daje mu coś do zrozumienia? Bo jak by nie patrzeć dostaje moją uwagę |
Marta, myślę, że odprowadzanie na miejsce to dobry pomysł i oczywiście nagradzanie go tam. Bary nie szczeka w nocy, aby zwrócić na siebie Twoją uwagę więc Twoja reakcja nie jest dla niego bezpośrednią nagrodą. Możesz też nagradzać go za każde spokojne zachowanie wieczorne czy nocne.
marta.bajowa napisał: | Nie mam Go też na razie jak nagradzać, bo kontakt fizyczny jest dla Niego średnią nagrodą, a smaczki na chwilę obecną są tylko czasem atrakcyjne. |
nagradzaj go słowem lub zabawą
marta.bajowa napisał: | Bary zaczął bawić się misiem, którego ode mnie dostał. Ja zapomniałam zdjąć Mu namordnik (nosi na szyi przy obroży "na wszelki wypadek" taki materiałowy) i chciałam to zrobić gdy sobie tego miśka memlał...przykładam rękę do okolic szyi po czym słyszę "grrrr"- ciche, bez zębów a jednak stanowcze...na wymianę ze smaczkiem pójść nie chciał (jak mówiłam jedzenie nie jest jeszcze ciekawe)... Więc jeśli nie wymiana to co? |
Myślę, że w tej chwili Bary nie powinien mieć zabawek do dyspozycji i samodzielnej zabawy nimi. Zabawka powinna być nagrodą, a zabawa powinna być inicjowana przez Ciebie i kontrolowana przez Ciebie. Czyli baw się z nim, zaczynaj i kończ każdą zabawę. Niech Bary wie i się uczy, że wszystko, co dobre pochodzi od Ciebie.
Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Śro 10:47, 14 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Śro 11:00, 14 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Bogusia napisał: | A tak właściwie to czemu nie wyszło.Rokowania nie były przecież złe |
marta.bajowa napisał: | przykładam rękę do okolic szyi po czym słyszę "grrrr"- ciche, bez zębów a jednak stanowcze...na wymianę ze smaczkiem pójść nie chciał (jak mówiłam jedzenie nie jest jeszcze ciekawe)... |
To właśnie było powodem. Warczenie. I chwytanie zębami za rękę. Rodzina Patrycji zaczęła się bać Barego. I nie wiedzieli, co z tym robić...
Jak dotąd złe zachowanie Barego kończy się na warkach i łapaniu zębami. Jeszcze nikogo nie ugryzł. Trzeba z nim popracować (dość intensywnie), żeby przypadkiem nie posunął się dalej.
Póki nie zatopił zębów w ludzkim ciele, jest dla niego nadzieja. Ale też z drugiej strony jest dłuuuuuuugo utrwalany nawyk, że warczenie się opłaca . Bary warczał już nad miską i zabawkami u pierwszych swoich właścicieli... A oni mu na to generalnie pozwalali ("przecież to normalne, że pies pilnuje miski"... ).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pawel
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 21 Sty 2008
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 11:00, 14 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Miejmy nadzieje, ze to nocne czuwanie wynika ze zmiany otoczenia i z czasem Bary się zaaklimatyzuje. Ja bym mu zrobił "wygodne" posłanie gdzieś w kącie sypialni, na noc zamknął drzwi sypialni i puścił cicho radio/telewizor. W takiej sytuacji mogła by się też przydać klateczka przykryta kocem, trzeba by poeksperymentować. Może jeszcze bardzo intensywny spacerek na noc tak żeby go wymęczyć. Jak będzie chrapał to sam sobie zagłuszy hałasy z korytarza
No to już wiadomo, że nie ma co przy nim gmerać jak ma memle misia. Ale wymianę tak czy inaczej trzeba poćwiczyć przy jakieś innej mniej stresującej sytuacji.
Z moich obserwacji. Jak "nieznany" pies leży i jeszcze coś sobie memle albo ma między łapami to lepiej do niego nie podchodzić. Zatrzymać się przed nim w komfortowej odległości i bokiem kucnąć/usiąść. Jak będzie wszystko ok to na 100% sam podejdzie i może nawet się wymieni. Jak nie to lepiej spokojnie się wycofać.
Bardzo dobrze że Bary nie reaguje gryzieniem, ale trzeba mieć gagatka na oku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Śro 11:31, 14 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Agata_Emi napisał: | Marta, myślę, że odprowadzanie na miejsce to dobry pomysł i oczywiście nagradzanie go tam. Bary nie szczeka w nocy, aby zwrócić na siebie Twoją uwagę więc Twoja reakcja nie jest dla niego bezpośrednią nagrodą. Możesz też nagradzać go za każde spokojne zachowanie wieczorne czy nocne. |
Gdy my czuwamy wszystko jest ok, chociaż przed chwilą znów gdy ktoś przeszedł zaczął szczekać. Odprowadziłam więc gagatka by się położył i pochwaliłam...jedzenie wciąż nie...
Agata_Emi napisał: | nagradzaj go słowem lub zabawą |
Mówię do Niego "dobry pies"
Agata_Emi napisał: | Myślę, że w tej chwili Bary nie powinien mieć zabawek do dyspozycji i samodzielnej zabawy nimi. Zabawka powinna być nagrodą, a zabawa powinna być inicjowana przez Ciebie i kontrolowana przez Ciebie. Czyli baw się z nim, zaczynaj i kończ każdą zabawę. Niech Bary wie i się uczy, że wszystko, co dobre pochodzi od Ciebie. |
I tak też robimy. Oddawanie Misia z mojej inicjatywy, zabawa też, chociaż to dość trudne bo On na zaproszenie do zabawy jest obojętny. Odwraca głowę pokazując dyskomfot. Dostaje smaczka za każde przyjście do mnie bo z wołaniem w domu jest różnie jeśli chodzi o reakcję.
Paweł_Emi napisał: | Miejmy nadzieje, ze te nocne czuwanie wynika ze zmiany otoczenia i z czasem Bary się zaaklimatyzuje. Ja bym mu zrobił "wygodne" posłanie gdzieś w kącie sypialni, na noc zamknął drzwi sypialni i puścił cicho radio/telewizor. W takiej sytuacji mogła by się też przydać klateczka przykryta kocem, trzeba by poeksperymentować. Może jeszcze bardzo intensywny spacerek na noc tak żeby go wymęczyć. Jak będzie chrapał to sam sobie zagłuszy hałasy z korytarza Wink |
Też mam taką nadzieję bo w innym wypadku zamieszkamy z Barym chyba w piwnicy
Bary lubi swoje posłanie bo w ciągu dnia leży w korytarzu, ale w nocy wędruje sam do siebie. Dziś w nocy drzwi zostaną zamknięte i zobaczymy co się z tego urodzi...
P.S- Bary dziś w nocy chrapał jak mały traktorek
Paweł_Emi napisał: | No to już wiadomo, że nie ma co przy nim gmerać jak ma memle misia. Ale wymianę tak czy inaczej trzeba poćwiczyć przy jakieś innej mniej stresującej sytuacji |
Nie myślałam, że On tak będzie pilnował nawet gdy chce się tylko Go dotknąć. Przy zabraniu ok, bo nawet bym o tym nie pomyślałam, ale nie liczyłam, że tez przy dotknięciu z dala od zabawki i pysia...głupia ja :krzeslem:
Paweł_Emi napisał: | Zatrzymać się przed nim w komfortowej odległości i bokiem kucnąć/usiąść. |
Tak też robiłam od początku gdy coś miał. Np przechodząc mówiłam tylko "doooobry pies" i szłam dalej.
Paweł_Emi napisał: | Bardzo dobrze że Bary nie reaguje gryzieniem |
Nie możemy do tego dopuścić! Więcej też nie może zdarzyć Nam się sytuacja warkowa, by tego pasqdztwa nie utrwalać w Nim.
Poprzedni właściciele podobno nie karmili Go nawet z ręki bo się Go bali (relacja z przekazania do Rodziny Pati)- u mnie jedzenie dostaje albo z ręki, albo z miski, którą trzymam- TYLKO ! Jeśli nie chce, kolejne podejście za jakiś czas.
Na Barego wogóle nie działa otwieranie lodówki lub to, że my jemy.
Jeśli chodzi o intensywny spacer to tu mogę zdać się tylko na wybieganie ze spotkanymi psami. Na razie na spacerze jestem dla niego takim odnośnikiem, za którym podąża. Czasem przyjdzie na wołanie, ale nie interesuje go gonienie śnieżek, patyków czy zabawki ani smaczki.
On jest bardzo daleko myślami, nie wiem co działo się z Nim kiedyś, ale w oczach ma strach wymieszany z przenikliwym spojrzeniem.
Chciałam by pomemlał ucho świnkowe trzymane przeze mnie...jednak gdy wyciągnęłam je i podałam zareagował jak na największy strach kuląc się... z godziny na godzinę widzę, że Jego życie chyba nie zawsze było kolorowe...
Ostatnio zmieniony przez marta.bajowa dnia Śro 11:43, 14 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacol123
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Śro 12:45, 14 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Pies jeszcze nie bardzo wie jakie zasady obowiązują w domu i co oznaczają pewne dźwięki, zapachy, ruch na klatce schodowej. Dlatego pewnie ma obniżony próg reakcji. Im więcej spokoju teraz - tym szybciej się nauczy, że takie dźwięki nic złego nie zapowiadają. Gringo też na początku u mnie szczekał na wszystko. (www.gringo.blox.pl) Po kilku dniach natura goldena wzięła górę nad instynktem stróżowania. Przeszło mu (czego nie można powiedzieć np. o Irdzie - owczarku poniemieckim [link widoczny dla zalogowanych]). Jak najbardziej ćwiczenie wymiany, niekonfrontacyjne rozwiązywanie potencjalnych konfliktów (polecenie "puść", "zostaw") bedą lepsze niż ręczne wyciąganie psu czegoś z pyska. Na razie nie nakręcałbym psa na zabawki i nie biegał z nim za dużo, żeby nie zwiększać napędu ( i stresu). Niech się spokojnie adaptuje. Więcej nie umiem napisać, bo nie widzę psa, ale myślę,że naprawdę większość jego obecnych zachowań to jeszcze nie jest to, co będzie za dwa - trzy tygodnie. Teraz jest dobry czas na wprowadzenie nowych zasad, uczenie wymiany, zostawiania, oddawania, które pozwolą zastąpić dawne, niekoniecznie dobre wzorce wyniesione z poprzedniego domu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Śro 13:56, 14 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Dziękuję :!!:
A co jeśli On nie łaknie kontaktu? Nagrody? ...fizyczny kontakt- ok, ale smaczki wogóle nie...
Czy zabiegać Jacku o jego uwagę, zabraszać, czy czekać by sam podszedł?
Teraz nagrodą jaką ja mogę Baremu zaoferować a On ją przyjmie to pochwała słowna i w zależności od Jego chęci głask. Dalej trzymamy dystans, a ja staram się wkupić w Jego łaski będąc gdzieś z boku.
My właśnie wróciliśmy ze spaceru, Bary zachowywał się przepięknie. Na znalezione jedzonko i "zostaw" tylko obwąchał i tyle. Mały kroczek w przód, na spokojnie. Zdjęcia będą wieczorem bo teraz biegnę na uczelnię.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacol123
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Śro 14:50, 14 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Na razie zostawiłbym inicjatywę psu. Niech sam nawiązuje kontakt. Absolutnie bym mu nie "nadskakiwał". Włączyłbym zasadę, że jeśli pies czegoś chce - niech najpierw zrobi coś dla mnie
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:27, 14 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Ufff to dobrze bo tak właśnie zorganizowaliśmy dzisiejszy dzień. Gdy przychodzi po pieszczoty ja proszę "siad".
Przed chwilą nawet zjadł sporo- wszystko za klika, siada, waruja, łapę i drugą łapę + przywołanie
Przy zmywaniu przedpokoju Barusia musiałam objechać ścierką dookoła bo nawet na mnie nie zareagował.
Za każdą chwilę spokojnego leżenia dostaje smaczka (niestety ale napady na drzwi pojawiają się też w ciągu dnia- ja kiedyś padnę na zawał ), natomiast gdy podnosi głowę na czyjeś kroki mówię "zostań, dobry pies" po czym Barek...kładzie z powrotem głowę na podłogę.
Powolutku i niepewnie zaczyna przyjmować smaczki i ładnie siadać na moje wejście do domu.
Bary jeszcze nie miał okazji zostać sam, ale gdy któreś z nas wychodzi Bary robi kilka kółek po przedpokoju, dwa razy kwięknie i się kładzie.
Teraz zmykam na wieczorne wykończenie Rudzielca
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|