Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

BARY
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 50, 51, 52  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Patrycja




Dołączył: 21 Lis 2008
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Krzepice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:50, 12 Gru 2008    Temat postu:

Jeśli chodzi o zainteresowanie to Bary podchodzi i szturcha pyskiem. Podczas incydentu z moim dziadkiem ostro zawarczał.

Ostatnio zmieniony przez Patrycja dnia Pią 20:53, 12 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA



Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:09, 12 Gru 2008    Temat postu:

No to nie zostaje nic innego jak oddać się w ręce fachowców od szkolenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jolanta




Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 2717
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z grodu smoka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:15, 12 Gru 2008    Temat postu:

Moje psy (Tina i Certo), na codzień zupełnie łagodne, zachowywały się w podobny sposób w stosunku tylko do jednej osoby.
Był to pan, który przywoził nam swieże mięso. Hodował kury i króliki, zabijał, partoszył i przywoził.
Przywoził też świeżą cielęcinę i wołowinę. Psy powinny go lubić, bo też na tym korzystały, ale nie, bały się go.
Warczały, szczekały, nie chciały go wpuścić do domu, nie pozwalały się dotknąć.


Ostatnio zmieniony przez Jolanta dnia Pią 21:28, 12 Gru 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Dzierżoniów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:33, 12 Gru 2008    Temat postu:

Pati & Bary napisał:
Bardzo się zmartwiłam bo wszyscy tak "pięknie" piszą o swoich psach czyżby Bary był tym jednym agresywnym?? A właściciele zapewniali nas, że każda osoba, która wchodzi do domu jest traktowana przyjaźnie.

Pamiętajcie, że Golden to też pies, który ma instynkty- może wyszczerzyć się ze strachu (czy też w swojej własnej obronie spowodowanej czy to strachem czy atakiem np innego psa), zwłaszcza w tak stresowej sytuacji jak zmiana właściciela i przeniesienie.
Czy Bary miał już kontakt z innymi obcymi czy to pierwsza nowa dla Niego osoba od czasu pobytu u Was? Jeśli bywał już ktoś u Was to nie było problemów z reakcją na innych Mu nieznajomych?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Patrycja




Dołączył: 21 Lis 2008
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Krzepice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:49, 12 Gru 2008    Temat postu:

Byli już u mnie znajomi i Bary zareagował bardzo przyjaźnie, bez problemu dał się pogłaskać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pastel




Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Częstochowa

PostWysłany: Pią 23:49, 12 Gru 2008    Temat postu: a dlaczego głaskac

odpowiem inaczej.
ja osobiście nie życzę sobie by wsiadając do tramwaju być dotykaną przez współpasazerów, mam własna przestrzeń, której bronie i oczekuje by inne osobniki sie do tego zastosowały.
Ja nie znam ludzi z tramwaju , nic o nich nie wiem , mogę ich lubić lub nie -ale jak ich poznam bliżej

Jedno co należało zrobić to wyłącznie dać sie psu powąchać ,ale głaskanie???????????????? .
Przecież dorosły pies ma swoje zasoby.Jednym z podstawowych jest zasób własnego ciała.Głaskanie nie powinno mieć miejsca.
osoba obca nieznana psu, nie powinna psa DOTYKAC.
może tylko dać sie obwąchać , odwrócić wzrok i nie powinna wylewnie nastawać na domowników/ całowanie i ściskanie/.
pies jak będzie chciał sam podejdzie do owej osoby za chwile lub nie podejdzie-jego wybór.

zrobiony został błąd i nie powinien sie powtórzyć.Pies nie jest wyposażeniem domu typu mebel i nie można z nim postępować nie mając na uwadze jego odczuć.

Reka dziadka mogła byc tez położona w sposób , który psu nie odpowiadał np. decydująco- na wierzchu głowy.
lepiej by było pod pysk-czego -a propos- ludzie nagminnie nie robią.

Jak pies dziadka pozna i polubi to dziadek tez powinien mu dać sekundę by został przez psa poznany przy kolejnej wizycie.
Pastelki


PS macie mój email piszcie , wyslijcie sms-a odpowiem , pogadam .Nie róbcie błedów


Ostatnio zmieniony przez pastel dnia Pią 23:53, 12 Gru 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Dzierżoniów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:16, 13 Gru 2008    Temat postu:

Dokładnie TAK. Pamiętajcie, że jakiej pies by nie był rasy (od mini do maxi) to zawsze pies- reszta tak, jak pisze Pastel.

Próbując zaradzić sytuacji i zrozumieć Bary'ego jeśli nie czytaliście, przeczytajcie: [link widoczny dla zalogowanych]
To sama mądrość i inteligencja wspaniale przedstawione Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Renata




Dołączył: 25 Cze 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob 11:04, 13 Gru 2008    Temat postu:

Mnie sie wydaje, że sytuacja jest trudna dla Pati z tego powodu, ze osobą "zaatakowaną" przez Barego był dziadek. Z racji wieku, nestor rodu.
Bardzo duzo ludzi ma zwyczaj głaskania czy klepania psa po głowie, a dla prawie wszystkich psów głowa to punkt newralgiczny. Moja ma "odwrazliwione" to miejsce, niemniej jednak widzę u niej pewien dyskomfort, gdy ktoś obcy sie tak z nią "wita" .

Wydaje mi sie, że przed następna wizyta kogokolwiek trzeba przygotowac instrukcje obsługi Wink - powiedziec gdzie pies może byc głaskany - najczęściej boczki są bezpieczne, klata, szyja, za uszami ja bym sie zastanowiła bo za blisko głowy. I na pewno wtedy, gdy pies sam podejdzie i wyrazi ochote na kontakt przez dotyk. Jakaś nagródka - żeby sie dobrze kojarzyło . Obawiam sie, że Bary został w jakis sposób "zrugany"- jeśli tak sie stało - może mieć złe skojarzenie z osoba dziadka - nie dlatego, że go nie lubi, a dlatego, że spotkała go przykrość przy dziadku. Tym bardziej dziadek zawsze powinien wg mnie miec jakis smakołyk dla Barego i pozwolic mu go wziąc, gdy ten sam do dziadka przyjdzie. Żeby odwrócic ewentualne kojarzenie .Bez głaskania od razu za to, że dobry pies.
Swego czasu miałam psa - terierowaty, po przejściach strasznych. Po głowie mogłam tylko ja, a w ogóle pogłaskać to rodzina, nieliczni z grona znajomych. Generalnie siał postrach, aczkolwiek nigdy nikogo nie ugryzł, szanowali wszyscy to, że nie jest chetny na głaski spontaniczne od ludzi, uprzedzeni przeze mnie. Chyba, że sam miał ochotę - podchodził i nadstawiał sie tyłkiem - tam go głaskać .
Golden to pies jedyny w swoim rodzaju, ale pies .

ps
jak sie gdzies powtórzyłam po Kimś to przepraszam Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Patrycja




Dołączył: 21 Lis 2008
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Krzepice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:13, 13 Gru 2008    Temat postu:

Pani Renato Bary nie został "zrugany" bo w czasie tej całej sytuacji pies był z mamą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Renata




Dołączył: 25 Cze 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob 13:45, 13 Gru 2008    Temat postu:

to bardzo dobrze Very Happy
nie bedzie miał złego skojarzenia z dziadkiem Wink
ja nie napisałam że był , obawiałam sie że mógł być - chodziło mi o to że gdyby był to może miec potem skojarzenie niedobre

rozumiem że Ty nie byłaś przy tym tylko mama ?
Jaka była mamy reakcja ?
jakas była czy kompletnie nic , jakby sie nie stało

Pati, chodzi o to żeby pomóc ,
..nie oceniać , a tymbardziej ja nie mam zamiaru tego zamiaru .
trzeba znależć co było nie tak , co może z tego wyniknąć i jak temu zapobiec w przyszłości żebyś miała pewność że twój golden nie jest "ten jeden agresywny " jak napisałąś .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pastel




Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Częstochowa

PostWysłany: Sob 13:54, 13 Gru 2008    Temat postu: i dobrze

Pati & Bary napisał:
Pani Renato Bary nie został "zrugany" bo w czasie tej całej sytuacji pies był z mamą.


No to jesteście jeden punkt do przodu)))

Bo jeżeli w tym czasie byłby np nakrzyczany to zawsze pan dziadek kojarzyłby mu sie z nieprzyjemnością, a tak jest spoko.

Pozdrawiam i piszcie więcej z "frontu" wzajemnych fascynacji.

PS sprawa ogrodu i niechęci powrotu.
Otóz mój dikens tez tak ma , ja po prostu zamykam drzwi jak nie przychodzi na Isze zaproszenie i po kilku chwilach gdy ponownie wyjde już stoi przy drzwiach -wtedy Komenda- DO DOMU dokładnie-wtedy- jak zaczyna do tego domu wchodzić, musi sie nauczyc.Dikens hihi jeszcze robi błędy))))

psu generalnie musi sie cos opłacać .
A jemu widocznie bardziej opłaca sie pozostać na dworze - w ogródku gdy go wołacie.
TO NIE JEST upartość osiołka, ale co?
np. na dworze ma więcej rzeczy do słuchania
na dworze ma jakis patyczek
moze ktos rzuci mu piłeczke
a moze powacha krzaczek

Jemu oplaca sie byc na dworze
w domu jest spokojniej i trzeba sobie polegiwac , a on ma siły na skakanie, strózowanie i zabawe. Jak wejdzie do domu Laba sie kończy.
No to woli zostać w ogródku .

Jak mozna zaradzic.Przed wyjsciem na dwór szykujemy jedzonko-pachnace i pyszne, łazimy koło tego jedzonka , wąchamy , mlaskamy i stawiamy w widocznym dla niego miejscu ale niedostepnym. Idziemy na dwór, na pewno bedzie na dworze pamietał o tym jedzonku, na dworze nie bawimy sie z nim specjalnie .
I za jakiś czas wołamy do domu -można mlaskać, mówić o jedzonku. Uwaga wymaga wytrwałości - za I-szym razem raczej sie nie uda.

Jak skojarzy mu sie
domek-pyszne jedzonko -będzie wchodził za pierwszym razem .

Pamietaj Patrycjo -psu musi sie opłacac zrobic to co od niego oczekujemy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Dzierżoniów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:55, 13 Gru 2008    Temat postu:

Chyba na razie przede wszystkim Bary podczas wizyt powinien mieć zapewniony komfort w postaci posiadania własnej przestrzeni- tzn. kontakt z obcą osobą dopiero gdy On wyrazi na to zdecydowaną chęć, ale też nie wylewne witanie, tylko spokojnie dać się powąchać i po prostu czekać z dotykaniem i miziankami. Do tego smaczki od gości i spokojnie dać Mu się zaaklimatyzować.

Czytałaś Pati artukuł? Bo jest naprawdę godny polecenia Smile

A może jeśli macie ogrodzone podwórko i pewność, że Bary może tam bezpiecznie być to niech się piesa nim nacieszy bo to dla niego też jakiś czas będzie, nowe interesujące miejsce- więc niech zwiedza Laughing


Ostatnio zmieniony przez marta.bajowa dnia Sob 13:59, 13 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Patrycja




Dołączył: 21 Lis 2008
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Krzepice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:36, 14 Gru 2008    Temat postu:

Bary dzisiaj był w nowym miejscu na spacerze Smile Był bardzo zadowolony Smile Jeszcze mam nowinę Smile Dzisiaj jak przyszłam z siostrą z kościoła Bary był tak szczęśliwy, że aż dostał tak zwanej fazy Smile Zaczął biegać po całym domu jak oszalały Very Happy
Teraz wklejam zdjęcia ze spaceru. Przepraszam za jakość.
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Patrycja




Dołączył: 21 Lis 2008
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Krzepice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:44, 23 Gru 2008    Temat postu:

Witam Smile U nas jest coraz lepiej Smile Bary powoli się zaaklimatyzował Smile Muszę się pochwalić, że nauczyłam go trzech komend: "siad", "leżeć" i "zdechł pies" Very Happy Przychodzi na każde przywołanie Smile Pierwsza dobra wiadomość... Dziś byłam razem z tatą na spacerze i podczas tego spaceru Bary został puszczony luzem. Cały czas był pod naszą kontrolą (mieliśmy go na oku) a my pod jego Very Happy Szedł w kierunku, w którym były zwrócone nasze twarze Smile Wybiegał się i był bardzo zadowolony Smile Mam też drugą dobrą wiadomość... Bary został dzisiaj po raz pierwszy od przybycia do naszego domu wykąpany i chociaż ma traumę na kąpiel to zachowywał się nadzwyczaj dobrze Smile Dał się wytrzeć po kąpieli i teraz leży i grzeje mi stopy Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Patrycja




Dołączył: 21 Lis 2008
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Krzepice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:51, 28 Gru 2008    Temat postu:

Porcja zdjęć Very Happy

Maślane oczka Barusia Very Happy
[link widoczny dla zalogowanych]
"Piękny jestem co??" Very Happy
[link widoczny dla zalogowanych]
"Ale mam badyla" Very Happy
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Te zdjęcia podobają mi się najbardziej Very Happy Tak ładnie komponuje się z tym krajobrazem Very Happy
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Patrycja dnia Nie 19:04, 28 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 50, 51, 52  Następny
Strona 3 z 52

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin