|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Emilkowa
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 09 Maj 2012
Posty: 333
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:55, 07 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
Bardzo fajnie, ze chlopak tak sie odnajduje. Jestem z niego bardzo dumna.! Mam nadzieje, ze dostarczy Wam tylko samych usmiechow na buzce !
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Asia_i_Marek
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 10 Lip 2016
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Nie 11:23, 11 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
Gratulujemy !!!! Wam i Bąblowi
|
|
Powrót do góry |
|
|
pacyfist
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Paź 2016
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:41, 12 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
Chciałem tylko poinformować że u nas wszystko w porządku.
Bąbel się czuje coraz swobodniej, często przychodzi nas pozaczepiać, wczoraj oglądaliśmy sobie serial a bąbel przyniósł szarpak (linkę) żeby się poprzeciągać. Nawarczał (oczywiście warki na żarty) się namachał ogonem, i co chwila podchodził z linką a jak nie z linką to tak po prostu do głasków.
Wychodzi z niego pieszczoch coraz bardziej.
Jak idziemy do pracy to zachowuje się super, nie niszczy, wytrzymuje bez problemu (jak wyjdziemy na spacer to zwykle sika po ok 50-100m od furtki mam nadzieję że to normalne), jak przychodzimy do domu to cieszy się bardzo i zwykle jakąś zabawkę nam przynosi upolowaną na szybko ale absolutnie nie ma histerii.
Zapomniałem napisać wcześniej, Bąbel jak go odbieraliśmy dostał zabawkę (na zdjęciu) i ciastka, nie wiem od kogo to było ale dziękuję w jego imieniu.
W naszym zresztą też, bo jak dostanie kawałek ciastka to łatwiej go przekonać w nocy żeby nie szedł za nami na podłogę pod drzwiami sypialni tylko żeby został na legowisku;-) Łasuch jeden
Dzisiaj w nocy był sukces bo jak rano wstaliśmy to po raz pierwszy nie czatował pod drzwiami tylko spał na parterze i tylko jak to on leżąc pukał ogonem po podłodze jak usłyszał że idę. strasznie śmiesznie to robi:)
Wczoraj ogarnął do czego służy poducha od legowiska
Wczoraj na spacerze sąsiad wypuścił znienacka dwa kundelki (do ludzi bardzo łagodne ale jego obszczekują agresywnie za każdym razem jak idziemy) z podwórka jak przechodziliśmy "żeby się przywiały", trochę mnie zmroziło w pierwszym momencie ale obyło się bez kłopotów, powąchali się i była kulturka. Co prawda jak wracaliśmy i kundelki były za ogrodzeniem to znowu szczekały ale jakby łagodniej trochę.
Na spacerach zachowuje się z każdym dniem lepiej, mniej ciągnie, rzadziej odpowiada na zaczepki psów (sam baardzo rzadko zaczepia pierwszy co najwyżej podejdzie zaciekawiony zbyt szybko do płotu).
Nadal czasem ma tak że jak go coś zainteresuje bardzo albo pobudzi na spacerze to udaje że nie słyszy przywoływania i zauważyliśmy też że wzdryga się jak słyszy niespodziewane dźwięki jak na przykład coś zaszeleści od wiatru albo, puknie coś poza zasięgiem wzroku. Ale to są jakieś drobnostki i piszę tak tylko żeby nie było że nie ma nad czym pracować
Bo tak naprawdę Bąbel jest po prostu super psiakiem
Ostatnio zmieniony przez pacyfist dnia Pon 17:40, 12 Gru 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Emilkowa
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 09 Maj 2012
Posty: 333
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:36, 12 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
Prezent byl od dobrej cioci Oli, ktora czasem sie Babelkiem opiekowala
Jaka kochana mordka w tym legowisku ! wycalujcie go w nosek od nas
|
|
Powrót do góry |
|
|
pacyfist
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Paź 2016
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:28, 18 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
Dawno nas nie było ale już nadrabiamy, przepraszamy że tak rzadko się odzywamy ale zawsze coś się dzieje.
U nas w porządku, psiak na spacerach ciągnie coraz mniej ale nadal podczas spaceru zwłaszcza na początku musimy go korygować, za to zwykle podczas powrotu jest już w miarę spokojny i często udaje się chodzić na luźnej smyczy. Niedaleko domu mamy las w którym są dziki i czasem zapuszczają się między domki jednorodzinne także czasem podczas spacerów jak zacznie wąchać to kilka minut tak potrafi w jednym miejscu
Zawsze po południowym spacerze spuszczam go na podwórku ze smyczy i wtedy w końcu może się w spokoju poczochrać plecami po ziemi uwielbia to, nie udało mi się niestety zrobić zdjęcia tego ale kiedyś jeszcze to złapię.
Na podwórku najlepszym pomysłem na zabawę jest gryzienie szczapy kominkowej
co ciekawe w domu gryzienie nie sprawia mu frajdy.
Dzisiaj pobiegał porządnie po działce w ciągu dnia.
Pisałem jakiś czas temu że zaczaił o co chodzi z aportowaniem, chyba się myliłem bardzo fajnie biega po kijek ale później zaszywa się z nim i zaczyna gryźć go sobie. No nic, nie chcemy go zmuszać ale jeszcze popracujemy nad tym elementem
Żeby nie było tak różowo, zaczęły się pojawiać pewne problemy - najprawdopodobniej z naszej winy, także będziemy wdzięczni za podpowiedzi.
1. Jak idziemy spać na piętro i chcemy żeby został na dole na swoim legowisku ortopedycznym zamiast na podłodze pod drzwiami, to szczeka przez 2-3 minuty a później przychodzi pod drzwi sypialni. W momencie jak wychodzimy jeszcze z sypialni to sprowadzamy go nawet po kilka razy na legowisko na dół a jak już nie musimy wychodzić na korytarz to udajemy że nie wiemy że jest pod drzwiami.
2. na spacerach zazwyczaj ignoruje psy za ogrodzeniami nawet jak na niego szczekają tylko z niektórymi się obszczekuje mocno ale jak zaczynają szczekać to trudno nam przekierować jego uwagę na siebie a staramy się na siłę nie szarpać go. W domu nie ma problemów z koncentracją, ładnie reaguje na przywołania komendy itd.
3. ostatnio mnie trochę zaskoczył bo jak dałem mu kość do gryzienia i koło niego kucnąłem (tak ok metra) to na mnie krótko warknął, śmiesznie bo jak mu powiedziałem że "warczenie nie jest akceptowane" to póżniej chodził z tą kością koło mnie jakby chciał mi dać do zrozumienia "ok poniosło mnie, możesz przebywać koło mnie jak dziamgam kość".
4. Dzisiaj jak był na podwórku luzem to szczekał dość mocno na psy idące po drodze (zresztą te same które jego obszczekują jak idziemy także chyba przyjaźni z tego nie będzie) i dzieciaka który po prostu jechał na rowerze.
Żadna z tych kwestii nie jest póki co wielkim problemem i mamy fioła na jego punkcie ale wolimy pochylić się nad problemami jak najszybciej żeby nie urosły.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bielsko-Biała Płeć:
|
Wysłany: Pon 0:52, 19 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
Problemy to mogą dopiero być .
Zacznę może wg rangi problemu:
Obrona kości - to jest sytuacja niedopuszczalna, bo może eskalować. Ćwiczcie wymianę - nie wiem co Bąbel lubi najbardziej, ale jeżeli dostaje kośc, to powinniście mu w zamian za kość zaoferować inny smakołyk, albo ulubioną zabawkę - coś atrakcyjnego. Czyli kość w pysku - podajemy inny smak (atrakcyjniejszy od kości!) na wymianę, albo zabawkę. Pies oddaje kość - bierze innego smaka/zabawkę - wylewnie go chwalimy. Za chwilę oddajecie mu kość. I znowu za moment oferujecie wymianę i tak dalej. Oczywiście wszystko na spokojnie.
NIEPRAWDĄ jest, że psu wolno bronić miski, kości czy innego zasobu!
Szczekanie na inne psy.
Jeżeli idziecie wzdłuż płotów, to przecież doskonale wiecie, gdzie są "wrogowie" Bąbla. Bardzo dobra jest metoda "barowania".
Dawno temu tak radziłam Rudolfowej Oli i zacytuję, bom leniwa:
Jeżeli przechodzisz koło płotów, za którymi są szczekacze, prowokujące Rudolfa do "odszczeknięcia się" zacznij ćwiczyć "barowanie". Polega to na tym, że ZANIM dojdziesz do płotu ze szczekającą zawartością w środku, każesz Rudemu np. zrobić siada - dajesz smaczka i potem idąc wzdłuż płotu cały czas dajesz smaczki, żeby Rudy był skoncentrowany na Tobie i nie miał czasu otworzyć paszczy w celu szczekającym.
Efekt będzie taki, że jak będziecie mieć opanowane barowanie, to Rudolf jak usłyszy szczekacza zza płotu, to poprosi o smaczka.
Ale bardzo ważne jest to, żebyś zaczęła barowanie, ZANIM Rudy zauważy/usłyszy szczekacza i odszczeknie się, żebyś go przypadkiem za szczekanie nie nagrodziła.
Świetny do ćwiczenia barowania jest pasztet - masz wysmarowaną nim rekę i podsuwasz psu pod nos w momencie zbliżania się do strategicznego płotu. Pies jest tak zajęty wylizywaniem, że nie słyszy i nie widzi szczekacza, a Ty Bąbla wylewnie chwalisz.
Tylko ten pasztet to potem trzeba od dawki żarcia odliczyć!
Spanie:
No cóż, Bąbel po prostu chce być blisko Was. Większość goldenów ma swoje legowiska w sypialni a i u Pauliny nie był separowany na noc. Jest to dla niego spory dyskomfort i nie bardzo rozumie, dlaczego przedtem mógł być blisko ludzi, a teraz nie może. Wzięliście goldena z dobrodziejstwem inwentarza, czyli potrzebą towarzyszenia człowiekowi również w nocy, więc najlepiej byłoby zaakceptować ten fakt.
Aport:
Są tak zwane aportery "jednostronne" i czasem trzeba się z tym pogodzić. Chyba, że chcecie chłopaka profesjonalnie szkolić, to jest szansa na powodzenie.
Ostatnio zmieniony przez Pasiasta Alicja dnia Pon 1:11, 19 Gru 2016, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Emilkowa
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 09 Maj 2012
Posty: 333
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Pon 3:55, 19 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
Rafale tak jak pewnie wiecie bo czytaliscie o Bablu mial on problemy z oddawaniem przedmiotow, rzeczy, jedzenia. Zniknęło to dosyć szybko u mnie i nie pojawialo sie, chociaz chlopak czasem mial swoje.humorki gdzie oddanie danego przedmiotu zajęło mu dłuższą chwile. Pamietaj, że Bąbel zna komende" puść"
Jezeli chodzi o obrone zasobow oprocz wymiany na cos lepszego ( pileczka piszczaca albo cos innego do jedzenie ) ja jeszcze na poczatku dawalam mu jedzenie z reki - przy kościach to jest latwiejsze bo trzymasz z jednej strony a pies gryzie z drugiej. Mozesz cwiczyc wymiane na poczatku na zabawkach, czyms mniej atrakcyjnym niz jedzenie, a potem zwiekszac trudnosc np wprowadzajac jedzenie.
Jezeli chodzi o spanie, tak jak mowilam Wam od początku u mnie psy spaly w sypialni, przewaznie kolo łóżka, może pojdziecie na kompromis i pod sypialnia zostawicie np. Kocyk albo drybed by tam tez mogł spać?
Aprt można ćwiczyć na zasadzie wymiany, tylko pytanie czy nie lepiej znaleźć cos co Bablowi przyniesie radość wiekszą ? Np zabawa w poszukiwanie, wąchanie , tropienie? Chłopak ma świetne predyspozycje do tego
|
|
Powrót do góry |
|
|
pacyfist
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Paź 2016
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Śro 12:43, 21 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
Cześć,
Dzisiaj bardzo krótko bo niestety w domu przygotowania świąteczne a w pracy nie mam czasu chwilowo:/
U nas wszystko ok, tylko w poniedziałek czymś się przytruł biedak i załatwił się w domu a później zmarnowany był nieźle. Bał się biedak że go nakrzyczymy, no ale za co? za to że się struł i nie mógł wytrzymać? wiadomo nie kwiatki ale nie jego wina przecież. Biedny psiak. Na szczęście wczoraj już było ok także odetchnęliśmy i obyło się bez weta tym razem.
Do weta wybieramy się w styczniu ale to tak profilaktycznie ze spondylozą i na wagę
Z aportowaniem to oczywiście bez przymusu, ale rzucamy trochę żeby pobiegał nawet jak nie przynosi a po prostu gryzie - uwielbia gryźć szczapy dębowe. Ostatnio nawet zaczął sam z siebie biegać więcej po podwórku także super. Chyba schudł ładnie ale to tak na oko, waga w styczniu.
Z zasobami - był wtedy jeden problem z kością, na podwórku daje sobie kijek zabrać (w zamian za smaczek) a później mu go daję, bez smaczka na razie nie zabieram bo po co go stresować że coś mu zabieram. Nadal się siebie uczymy i chcę żeby mi ufał że nie zabiorę mu czegoś na czym mu zależy ot tak sobie bo mam taki kaprys czy żeby coś mu udowodnić. Od kilku dni karmę (wieczorem jak mamy więcej czasu) daję mu w taki sposób że po garstce wsypuję mu do miski z komendą nie rusz, sekundę-dwie zamieszam ręką w misce żeby kojarzył że ręka w misce oznacza jedzenie po czym daję komendę bierz i wtedy zjada ładnie i czeka na kolejną garstkę.
Ze szczekaczami sprawdzałem wczoraj taki patent (dwa razy i dwa razy się udał) że jak zaczynały się szczeki to odwracałem jego uwagę, później komenda siad i leżeć i tak czekaliśmy (ze smaczami) pół minuty. jak się uspokoiły psy za płotem i on też to nawet udało się beż żądnego problemu obwąchać raz a za drugim razem on już nie szczekał i poszedł ładnie dalej a psy za płotem szczekały ale spokojniej dużo.
Spanie- hehe, przyznam szczerze że łamie nas drań i rozważamy zakup drugiego legowiska dla pieszczocha
Muszę uciekać do pracy bo mnie robota goni.
Dzięki za rady
Ostatnio zmieniony przez pacyfist dnia Śro 14:57, 21 Gru 2016, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bielsko-Biała Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:39, 21 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
Rafał, z obroną zasobów źle rozumujesz .
Ty nic nie masz psu udowadniać. Pies ma Ci ufać. Wiedzieć, że w zamian dostanie coś lepszego, a i skarbem też można się z Tobą podzielić, bo oddasz. Czy to jest udowadnianie czegokolwiek? Nie, to jest właśnie budowanie zaufania.
|
|
Powrót do góry |
|
|
pacyfist
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Paź 2016
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:56, 21 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
Hmm coś się nie zrozumieliśmy, może niejasno napisałem w pośpiechu i źle zostałem zrozumiany:)
Oczywiście zgadzam się z Tobą, nie mam zamiaru nic mu udowadniać, właśnie o to mi chodziło że chcę zbudować zaufanie i pozytywne skojarzenie żeby z ręką kojarzyło mu się to że dostanie coś fajnego a nie że coś mu zostanie zabrane
Nie mam najmniejszego zamiaru nic mu na siłę zabierać ani nic mu udowadniać.
Na podwórku jak da mi zabawkę (zazwyczaj patyk) za smaczek to za chwilę mu ją oddaję żeby dalej sobie dziamgał
Ostatnio zmieniony przez pacyfist dnia Śro 16:01, 21 Gru 2016, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frankowe Zajki
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 1069
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Ożarów Maz. Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:33, 21 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
A z legowiskami, to właśnie tak funkcjonowalismy ze wszystkimi psami - jedno na dole, drugie "nocne" na górze Z Benkiem jeszcze nie osiągnęliśmy takiego porozumienia, ale mam nadzieję że to nastąpi
|
|
Powrót do góry |
|
|
pacyfist
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Paź 2016
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:56, 03 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Cześć,
Długo nas nie było ale żyjemy, cała trójka
Zaliczyliśmy intensywne święta i sylwestra.
Bąbel poznał mnóstwo ludzi nowych i zwierząt.
Podróż 3,5 godzinna minęła bez większych problemów, oczywiście stresował się ale był to już nazcznie mniejszy poziom niż podczas transportu z Wrocławia. Już nas poznał i my też już coraz lepiej wiemy jak mu pomóc.
Z ludźmi poszło mu super (mamy nie odstępował na krok - nawet chyba bardziej za nią dreptał niż za nami - zdrajca ) oczywiście pod warunkiem że byliśmy "pod łapą"właściwie w zasięgu ogona.
Z psami poradził sobie trochę gorzej ale nie z jego winy. Z jednym psem podwórkowym się obwąchał po początkowych problemach ale niestety z drugim nie dał rady się obwąchać bo suczka początkowo biegłą do niego z zębami a jak podbiegła na 5m to nagle zapiszczała i z paniką w oczach cofnęła się o 2m i tak już została z zębami na wierzchu warcząc i szczekając i szczerząc kły Niestety jego przyjazd odebrała jako najazd obcych na swój teren a nie dało rady spróbować ich poznać na gruncie neutralnym. W sumie nie doszło niestety między nimi do kontaktu przez święta. Może przy następnej wizycie u rodziców jeszcze spróbujemy ale musimy wymyślić inną taktykę.
Na szczęście z suczką brata (shi tzu) poszło dużo lepiej, nie perfekcyjnie ale lepiej w pierwszym momencie bąbel taki był rozemocjonowany że ona się bardzo bała ale po kilku minutach się uspokoiła i wtedy wąchałą go do tego stopnia bezczelnie i bezustannie że co jakiś czas jak przeginała z wkładaniem mu nosa w różne części ciała to na nią lekko burczał. Generalnie ona ma problemy z zachowaniem się z innymi psami (nie umie zostawić im przestrzeni bezpiecznej) ale tamta suczka ma z tym jeszcze większe problemy. Bawić się nie bawiły razem ale dwa razy po 3 godzinki spędziły razem śpiąc 30cm od siebie, także nie było źle.
W święta u rodziców na dużeł łące przy lesie gdzie nie ma ludzi, przedłużyłem mu dwie smycze i puściłem go żeby biegał swobodnie. Bardzo się mnie pilnował, reagował na przywołania i generalnie fajnie się bawiliśmy. Przy okazji okazało się że ładnie biega przy nodze, właściwie to ładniej biega niż chodzi
Sylwester- bardzo dzielnie go zniósł. Byłą u nas rodzina (to jużkolejni ludzie poznani przez niego w ciągu kilku dni) zachowywał się świetnie, była dziewczynka z 2 klasy i razem z bąblem łazili za sobą dwa dni a Emilka tylko co chwilę po karmę dla psa szła żeby robił sztuczki wystrzały zniósł bardzo ładnie. koło 22 jak daleko od nas były wystrzały to na dworze gryzł patyka i kilka razy tylko podniósł głowę ale bez stresu większego a apogeum o 24 spędził szczekając ale nie drżał nie chował się itd. naprawdę było nieźle.
Teraz już wróciliśmy do normalności i pracy. Wczoraj był u nas ksiądz po kolędzie i bąbel chciał go zalizać.
Nocowanie - w końcu się poddaliśmy i od dzisiaj będzie miał na noc przenoszone legowisko na górę do czasu aż kupimy drugie.
Spacery -śmiesznie bo spacery są bardzo nierówne i sporo zależy od dnia. rano chodzi w miarę ładnie, czasem tylko rozrabia i ciągnie. spacer po pracy ma zwykle dwa etapy - pierwszy to szaleństwo, ciągnięcie i brak zwracania na mnie uwagi drugi etap zwykle jak już wracamy to się wycisza i ładnie się słucha. Po południowym spacerze zawsze jest puszczany luzem na działce i wtedy fajnie szaleje, dużo biega i ma radochę. Spacery nocne zwykle są super bo on jest już wyciszony i nacieszony nami i chodzi zwykle ładnie, czasem tylko trochę ciągnie. Ostatnio nawet jak się wyciszy to pokazuje że umie chodzić przy nodze na luźnej smyczy. Generalnie jest nad czym pracować ale widać postęp cały czas.
Psiak schudł jeszcze trochę ale ile to napiszemy po profilaktycznej wizycie u weta którą planujemy na przyszły tydzień. Kupiliśmy wagę kuchenną i codziennie dostaje co do grama tyle ile powinien żeby nie zmarnować trudu Pauliny. Umówiliśmy się też na wizytę u specjalisty od spondylozy ( Pana Bissenika) żeby działać zapobiegawczo póki pies czuje się dobrze, jest w dobrej formie, biega szeleje itd ale to pod koniec stycznia. Damy znać co i jak.
Bąbel jest kostropaty trochę ale kochamy go jak diabli , Kasia aż jest zdziwiona że przywiązała się tak bardzo tak szybko
To już chyba na tyle z relacji dzisiejszej bo i tak zanudziłem pewnie wszystkich. W następnym wpisie wrzucę trochę zdjęć nowych.
Życzymy wszystkim dużo spokoju i szczęścia w nowym roku a psiakom fundacyjnym fajnych domów i swoich ludzi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
pacyfist
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Paź 2016
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Wto 23:59, 10 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Meldujemy się znowu. Bąbel ma za sobą pierwsza z nami wizytę u weta. Generalnie- wszystko ok. Doktor powiedział, ze widać, ze pies jest zadbany (jeszcze raz dziękujemy, Paulina). Waży chłopak 32,7 kg i wet stwierdził, że to już górna granica normy, ale że ma spondylozę, dwa kilogramy mniej nie zawadzą, wiec jeszcze trzymamy dietę. Dostał środek na odrobaczanie ( w marcu mamy sprawdzić na ile skuteczny) i kupiliśmy nowy środek na pchły. Poza tym zrobiło się biedakowi coś na faflu (chyba jakieś drożdzaki) więc dostał środek i będziemy walczyć.
W długi weekend byliśmy w Nowym Sączu u rodziców. W sumie zniósł długa podróż bardzo dobrze, najpierw trochę się trząsł ale pod koniec już sobie nawet spokojnie leżał. Na przerwy wyskakiwał jak dzik ale grzecznie wracał do auta. Na miejscu musiał stawić czoła kotce, a raczej ona jemu. zestresowała się strasznie, jak się chłopak chciał z nią swoim zwyczajem wylewnie witać, ale wyluzowała jak się zorientowała ze w gruncie rzeczy dobry stwór z niego. Rodziców i siostrę kupił od razu, zwłaszcza z Tatą skumał się niesamowicie. Generalnie wszystko w porządku. obiecane przez Rafała zdjęcia będą wkrótce(podobno )
Kaśka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Emilkowa
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 09 Maj 2012
Posty: 333
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Śro 13:22, 11 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Kasiu, Rafale ! Super wynik z waga chlopaka ! Jestem z Was mega dumna
A cos sie stalo, ze znowu byl odrobaczany ?
Kupcie do auta szelki dla psa, uniemozliwia mu takie wyskakiwanie, ktore czasem moze byc niebezpieczme
|
|
Powrót do góry |
|
|
Emilkowa
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 09 Maj 2012
Posty: 333
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Śro 13:47, 11 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
A tak poza tym to sie ciesze, ze lekarz potwierdzil moje obliczenia i ze docelowa waga chlopaka czyli 30 kg to tak jak obliczylam już kilka osob mi mowilo, ze to i tak duzo, ze tyle schudl i zebym odpuscila
Wiecie, ze jak zrzuci jeszcze 2 kg to bedzie 20 mniej niz waga wyjsciowa ? Babelku należy Ci sie super mizianko po brzuszku !!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|