|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wilga Płeć:
|
Wysłany: Pon 1:18, 28 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Nie wiem dlaczego pierwsze zdjęcie się nie wyświetliło, a było ważne, żeby pokazać jaka jestem zadowolona, odświętna, piękna i czysta. Jeszcze raz spróbuję.
Tak się uśmiecha Azja 24h.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 9:27, 28 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Ewa i Azja napisał: | Nie wiem dlaczego pierwsze zdjęcie się nie wyświetliło, a było ważne, żeby pokazać jaka jestem zadowolona, odświętna, piękna i czysta. |
Słowo "pierwsze" jest kluczowe w tym opisie . Taka czysta i odświętna to Azjatka była wyłącznie wychodząc na spacerek...
A po powrocie nadal hops to łóżka, czy już grzecznie do łazienki na mycie podwozia? Belce niestety sporadycznie zdarza się nadal ten pierwszy wariant. Ostatnio, gdy zmoczona do suchej nitki pomyślałam, że zdejmę kurtkę już na klatce schodowej i nieco ją otrzepię naturalnie Belka też była zmoczona, nie wiem, czy choćby nitkę miała suchą....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wilga Płeć:
|
Wysłany: Pon 14:12, 28 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Gosiu, Azja jest bardzo konsekwentna w swoich zachowaniach. A ja zostałam ukarana za niechlujstwo. Po tym błotku zabrałam psy na wielka górę, która z trzech stron jest porośnięta lasem, a z czwartej ma urwisko, pełne białego piachu, jak na wydmach. Wykombinowałam sobie, że błoto w takiej panierce z czystego piasku zaraz spadnie i psy wrócą do domu czyste. Wleźliśmy na górę i pokazałam im, co trzeba zrobić. Usiadłam na tyłku i zjechałam, a Azja i Toffi za mną, tyle, że na śledzia. Do domu mieliśmy ze 3 km. Myślałam, że się po drodze wysuszy i wykruszy. Nie pościeliłam przed wyjściem na spacer łóżka, a po powrocie do domu przegrałam z Azją wyścig do sypialni. Spaliśmy, z Azją, Toffikiem i Baśką, bo to ostatnio nasza stała nocna zmiana, w piaskownicy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:57, 28 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Ewa, jak pamiętam, to zamykam drzwi od sypialni przed spacerem - wtedy nie trzeba się ścigać
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wilga Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:11, 31 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Azjatka po zjeździe jakby trochę odmieniona. Zaczęła spędzać dużo czasu w ogrodzie, który do tej pory traktowała jak wychodek, do którego się wpada za potrzebą i po załatwieniu pilnych spraw ucieka. Teraz wyleguje się pod czeremchami i nawet jak deszcz padał, to nie zamierzała wracać do łóżka. Mimo postępów w przezwyciężaniu strachów, udałyśmy się dzisiaj do dr Irenki. Powodów było kilka. Ostatni raz profil tarczycowy robiłam jej rok temu. Był na dolnej granicy normy, a w związku ze znacznym przyrostem kochanego ciałka (waga wskazała dzisiaj 34,800) w pierwszej kolejności należało powtórzyć badania. Dr Irenka podejrzewa, że przyczyna znacznej nadwagi musi być inna, bo sierść Azulki jest wyjątkowo gęsta i piękna, a przy niedoczynności z pewnością wyglądałaby inaczej. Zrobiliśmy też podstawowe badania krwi i próby wątrobowe.
Basia Luiskowa obserwując Azję z bardzo bliska, bo na dwóch kolejnych zjazdach mieszkaliśmy razem, zasugerowała, by włączyć Azji farmakologię. Znając warunki, w jakich żyjemy, wiedząc, że ma spokój, żadnych powodów do stresów, obok ma radosnego Toffika, który jej pokazuje że życie jest fajne, a ona w dalszym ciągu jest cały czas spięta. Dostałam od niej opinię behawiorystyczną i skonsultowałam to dzisiaj z dr Irenką. Ona też uważa, że w takiej sytuacji, gdy pies sztywnieje ze strachu, gdy ktoś w pobliżu zgniata butelkę po wodzie mineralnej albo jej adresówka dotknie do miski z wodą i przez najbliższą godzinę nie ma takiej opcji, żeby się napiła, powinno się psu pomóc. Stąd próby wątrobowe, bo przy tym nagłym utyciu, wątróbka mogła się trochę popsuć, a wprowadzając leki psychotropowe trzeba mieć pewność, że piesa jest zdrowa.
Szkoda, że te zjazdy są tylko raz w roku. Azja mimo wszystko zawsze się na nich trochę otwiera i nabiera większego zaufania do ludzi i świata. Myślę, że gdybym z nią tak raz w miesiącu jeździła na zjazd Aurei dałybyśmy radę bez farmakologii. Damy znać jak wyszły dzisiejsze badania.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wilga Płeć:
|
Wysłany: Śro 11:15, 01 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Są wyniki Azjatki. Tylko pozazdrościć. W życiu takich dobrych nie miałam. Chyba trzeba nabrać trochę ciałka, żeby zdrowotnie upodobnić się do niej. Ma trochę za dużo żelaza i lekki niedobór globulin. Tarczyca, zgodnie z przewidywaniami dr Irenki - SUPER. Tyroksyna skoczyła z 14,9 do 17,7. Wątróbka też nie zdążyła się otłuścić. Przed nami zbijanie wagi i farmakologiczne tłumienie strachów. Jest dobrze! Będzie lepiej!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 13:33, 01 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Ewa i Azja napisał: | Basia Luiskowa obserwując Azję z bardzo bliska, bo na dwóch kolejnych zjazdach mieszkaliśmy razem, zasugerowała, by włączyć Azji farmakologię. Znając warunki, w jakich żyjemy, wiedząc, że ma spokój, żadnych powodów do stresów, obok ma radosnego Toffika, który jej pokazuje że życie jest fajne, a ona w dalszym ciągu jest cały czas spięta. Dostałam od niej opinię behawiorystyczną i skonsultowałam to dzisiaj z dr Irenką. Ona też uważa, że w takiej sytuacji, gdy pies sztywnieje ze strachu, gdy ktoś w pobliżu zgniata butelkę po wodzie mineralnej albo jej adresówka dotknie do miski z wodą i przez najbliższą godzinę nie ma takiej opcji, żeby się napiła, powinno się psu pomóc. . |
No to skonsultuj Ewa z dr Irenką także możliwe konsekwencje - Belka po takiej cudownej kuracji psychotropami, zleconej przez guru behawiorystyki, do dziś ma niskopłytkowość, z którą trudno walczyć. A lęki pozostały, nie licząc tych, które powolutku, stopniowo mijają przez te wszystkie lata - z pewnością dzięki mojej pracy, bo leki brała stosunkowo krótko.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wilga Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:45, 01 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Właśnie dlatego pojechałam do dr Irenki, żeby skonsultować z nią pomysł Basi Luiskowej. Dr Raczko dobrze pamiętała Azjatkę sprzed dwóch lat. Jeszcze nie rozmawiałyśmy po otrzymaniu wyników analiz Azji, bo nie mogę się dodzwonić do lecznicy. Wczoraj wieczorem rozmawiałam z Basią, bo chciałam się dowiedzieć jak taka kuracja przebiega. Chcę zaryzykować, bo żal patrzeć na Azję. Dzisiaj weszłam do naszej sypialni ze szczotką, bo chciałam zamieść. Ona wyjątkowo leżała na swoim posłaniu. Skuliła się, jakbym ja tą szczotą codziennie okładała, a jak odwróciłam się i zaczęłam wymiatać piach spod biurka, chyłkiem dała nogę do ogrodu i schowała się pod tują. W ogóle nie mogłam jej znaleźć, tak się biedactwo ukryło. Ale dzięki za przestrogę. Będziemy kontrolować krew.
PS. Nie znam się na lekach psychotropowych. Brałam przez 4 lata citał i jak opowiedziałam Basi o mojej kuracji antydepresyjnej, to się uśmiała, bo ona nie miała sensu. Ja to czułam, ale posłusznie łykałam. Będę ostrożna z Azją.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Emilkowa
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 09 Maj 2012
Posty: 333
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:47, 01 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
A jakieś leki ziołowe działające uspokajająco ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:05, 01 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Ewa, moja odp. Na PW
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wilga Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:28, 01 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Bardzo wzięłyśmy sobie z Azjatycką do serca niechlubny rekord otyłości i zgodnie z zaleceniami Sybilli już maszerujemy w rytmie Bee Geesów. To znaczy psy maszerują w tempie narzucanym przez Huntera (to ten rudzielec długi i chudy), przy którym Bee Gees wysiadają.
Dzisiejszy spacerek: Azja i Toffi w towarzystwie Felka i Huntera. Kajka, która wczoraj obchodziła 12. urodziny wolała wolniejsze tempo i wybrała ludzkie towarzystwo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wilga Płeć:
|
Wysłany: Czw 11:53, 02 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Odbyłam przed chwilą długą rozmowę z dr Irenką. Zgodnie z sugestiami Gosi od Belki przywołałam walkę o jakość szpiku kostnego u Belki po kuracji antydepresantami. Pani doktor uważa wprawdzie, że to był przypadek szczególny i mało jest prawdopodobne, żeby u Azji wystąpiły podobne komplikacje, niemniej wstrzymałam się z decyzją wprowadzania farmakologii. Najlepszym antydepresantem dla Azji byłyby regularne, comiesięczne kilkudniowe zjazdy Fundacji Aurea. Ona je bardzo przeżywa, ale wraca zupełnie odmieniona, radosna, zaciekawiona otaczającą ją rzeczywistością. Zobaczymy jak będzie latem, kiedy nasz las się zaludnia. Może mi się dziewczynka wreszcie trochę zsocjalizuje?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bielsko-Biała Płeć:
|
Wysłany: Czw 12:08, 02 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Ewo, ja jednak coś bym robiła i zawierzyła Irence - sroce spod ogona nie wyskoczyła, wie co mówi. Komfort życia Azji jest ważny.
Trochę psów już antydepresantami było wspomaganych i takie cuda jak u Belci się nie działy.
Ja bym próbowała jednak bo na cud socjalizacji, która z nieba spadnie bym nie liczyła .
Basi też bym jednak zaufała .
|
|
Powrót do góry |
|
|
JolaBen
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 24 Wrz 2014
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: k/Łodzi Płeć:
|
Wysłany: Czw 13:27, 02 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Pasiasta Alicja napisał: | Ja bym próbowała jednak bo na cud socjalizacji, która z nieba spadnie bym nie liczyła . |
Socjalizacja to nie cud, ale ciężka praca dzień za dniem, 24godz/dobę ….. wtedy działa wyśmienicie.
Leki strachów nie wygonią a "zombi" lub inwalidę zawsze zdąży się z psa zrobić.
Ostatnio zmieniony przez JolaBen dnia Czw 13:27, 02 Cze 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:18, 02 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Nie demonizujmy farmakologii jako okresowego wsparcia przy pracy z lękami i fobiami psów. Trzeba to tylko robić to w naprawdę uzasadnionych przypadkach, z głową, wyczuciem i pod kontrolą specjalistów.
Nikt z forumowiczów nie miał takiego przypadku, ale zdarzają się psy, które bez leków nie miałyby szansy na jakiekolwiek oswajanie się ze światem ze względu na kompletną blokadę na otoczenie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|