Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

AZJA
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 33, 34, 35 ... 39, 40, 41  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Muchosia




Dołączył: 13 Paź 2014
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 7:43, 03 Lip 2015    Temat postu:

Trzymam kciuki za powodzenie w sprawie dachu nad głową i za brak ekscesów zdrowotnych u Toffika, i za dalszy wzrost pewności siebie u Azjatki.
Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wilga
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 2:18, 16 Lip 2015    Temat postu:

Wczoraj minęło 10 miesięcy, odkąd Azja wkroczyła do naszego stada. Na ugiętych łapach, z podkulonym ogonem i ogromnym strachem w oczach. Pamiętacie, jak bałam się, że pęknie jej pęcherz, bo za nic nie chciała wyjść z łóżka i musiałam stosować przemoc, żeby ją wyprowadzić z domu? I jak myślałam, że gardzi moim dzikim ogrodem, bo przecież u Ani po jej pięknym ogrodzie biegała, a u mnie chodziła, jakby ją trawa w poduszeczki gryzła? Dziś z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że zaakceptowała nasz domek i życie, jakie w nim pędzimy. Pyszczek przez cały dzień jest roześmiany, aż jej się nosek marszczy. Razem z Toffikiem gania wzdłuż płota i obszczekuje rowerzystów, piechurów z kijkami i wszystko, co porusza się po drodze. Do nieznajomych ludzi jeszcze nie podchodzi, ale coraz bardziej robi się towarzyska. Wczoraj zostałam zaproszona do sąsiadów na zupę. Psy wparowały do domu, a Azja od razu zajęła miejscówkę na kanapie w salonie. Pozwoliła się wygłaskać dziecku! I wcale nie była przy tym spięta.
Zdrowotnie jest wszystko w porządku. Za dwa tygodnie będziemy się szczepić. Miałam to wcześniej zrobić, ale ze względu na przypadłości zdrowotne Toffika trzeba było odłożyć akcję. Kilka dni temu dopiero mogłam odrobaczyć cały zwierzyniec. Azja mi się niesamowicie ofutrzyła, ale to u mnie norma. Którejś wiosny Major miał tak gęstą sierść, że żadna szczotka nie była w stanie wbić się w nią. Dopiero furminator trochę ją przerzedził. Azulce bardzo ładnie jest w takiej bogatej szacie. Trochę tylko wymodelowałam jej ogon. Zresztą zobaczcie sami, jak ślicznie wygląda.

Poczęstunek w gościach

Dobre było, więc pozwolę się wygłaskać
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muchosia




Dołączył: 13 Paź 2014
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:31, 16 Lip 2015    Temat postu:

Gratulacje, Azjatka cudna, a Toffik jakby ciut grubszy?
Razz Razz Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wilga
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:02, 16 Lip 2015    Temat postu:

No, niestety Embarassed ciężko mi linię utrzymać u obojga. Toffi ma ograniczony ruch. Musiałam porobić zasieki przy furtce i bramie, więc nie ma szalonych gonitw za samochodami i pobiega sobie tylko tyle, co na spacerze.
Pozdrawiamy Moriego i resztę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wilga
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:54, 21 Lip 2015    Temat postu:

Ależ mnie ucieszyła Azjatka z samego rana, a za chwilę, niestety, bardzo zmartwiła. Tydzień temu kupiłam psom dużego pluszowego psiaka. Wczoraj Toffi szalał z nim po ogrodzie i zostawił go na noc w trawie. Rano Azulka pobiegła w róg działki na szybkie siusiu, a potem korzystając z nieobecności Toffika, który buszował za domem podeszła do pluszaka, wzięła go w pyszczek, przeniosła na środek trawnika i zaczęła po goldeniemu memłać. Pierwszy raz zainteresowała się zabawką! Złapałam aparat, żeby utrwalić ten historyczny moment, wyszłam na taras i... Rolling Eyes Azja podskoczyła i uciekła. Schowała się za budynkiem gospodarczym. Nie było jej z 5 minut, a potem na ugiętych łapkach, ze smętnie zwisającym ogonem wróciła prosto do domu. Chyba nie wolno jej było w poprzednim życiu bawić się pluszakami Shocked Ale pierwszy krok za nami!
Kontakty z ludźmi nadal ostrożne, ale coraz śmielsze. Dzieciom, które przyjeżdżają tu na wakacje tłumaczę, że Azja nie jest Majorkiem i może za rok będzie można się do niej przytulić i, o dziwo, nie napastują jej. Dzisiejsza próba zabawy daje mi nadzieję, że jeszcze chwila, a będzie zwyczajną, radosną i ufną psicą Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muchosia




Dołączył: 13 Paź 2014
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:12, 21 Lip 2015    Temat postu:

A może powykładać w kilku miejscach pluszaczki, żeby się na nie natykała, to może się odważy w samotności potarmosić któregoś. Jak przywieźliśmy Nanę ze schronu kilka lat temu i dałam jej gumowego kurczaka, to capnęła go z radością, ale jak zapiszczał po nagryzieniu, to spanikowana wypluła i zwiała. Przez kilka dni obchodziła go z daleka, aż wpadłam na pomysł, żeby po wydłubaniu piszczałki wypchać kocimi chrupkami i to był przełom. Dopóki go nie "zjadła" to była ulubiona zabawka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wilga
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:17, 21 Lip 2015    Temat postu:

Pluszaków ci u nas dostatek. Toffi roznosi je nie tylko po domu i ogrodzie, ale sieje po całym lesie. Azja bardzo powoli odkrywa uroki takiego normalnego, psiego życia, a ja jej nie popędzam. Tego pieska kupiłam, bo jest podobny do szczeniaka goldena (a może labka?). Kiedy przyniosłam go do domu Azja go obwąchała, co też było nowością. Zwykle odwraca głowę, gdy podsuwam jej jakiegoś pluszaka, a ten jej się wyraźnie spodobał. Z żabą miałaś fajny pomysł, ja próbowałam z różnymi kongami, ale one ją denerwowały. Generalnie ona niczego nie brała do pyska, co nie jest jadalne. Chyba była tego uczona. Pierwsze patyki, a właściwie cienkie witki, zaczęła podgryzać dopiero po pół roku pobytu u mnie i tylko po kryjomu, kiedy nie wiedziała, że ja patrzę. Biedactwo nie wie, że jej wolno. Myślę, że z pluszakami jest podobnie. Chciałaby, ale się boi, że zostanie skarcona. Dziś patyki wióruje przy mnie, więc na zabawy pluszakami też przyjdzie czas.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wilga
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:42, 31 Lip 2015    Temat postu:

Dramat Toffika bardzo silnie odcisnął się na psychice Azji. Ona widziała dużo więcej niż ja. To ona zaprowadziła mnie do dołu, w którym Toffi był duszony. To przede wszystkim jej zawdzięcza on życie. Była świadkiem jak waliłam drągiem psa-bandytę. Ja, która przez tyle miesięcy uczyłam, że patyki są fajne i służą do zabawy użyłam kija przeciwko psu. Kiedy wczoraj chciałam ją wyszczotkować, uciekła za dom. Szczotka ma drewnianą rączkę, więc chyba uznała, że trzymam niebezpieczny przedmiot i lepiej zejść mi z drogi. Widząc, że delikatnie wyczesuję grzbiet Toffikowi przyszła i nadstawiła swój do toalety. Ale strasznie była spięta, przyciśnięta do ziemi i o szczotkowaniu portek czy kryzy, które zwykle wymagają najwięcej uwagi, mogłam zapomnieć.
Od poniedziałku cały czas jest zdezorientowana i przerażona. Kiedy pozostawiłam Toffika w klinice i sama wróciłam do domu, nie chciała wyjść nawet na wieczorne siusiu. Nie chciała przyjść na kolację, chociaż była naprawdę głodna. Odzyskała nieco wigoru następnego dnia jak wniosłam Toffcia do domu. Trochę się bałam, że przy powitaniu może go urazić, ale okazało się, że to bardzo delikatna dziewczynka i tylko obwąchiwała go, merdała ogonkiem i cicho popiskiwała. Pewnie ze szczęścia, że jednak żyje, że jest znowu z nami.
Strasznie ją zaniedbałam przez te ostatnie dnie. Tylko raz była na prawdziwym spacerze i to wcale nie za długim, byle co dostawała do jedzenia, z głaskami też było ubogo. Ale odnoszę wrażenie, że nie ma mi za złe, że rozumie więcej niż można od psa oczekiwać.
Najbardziej przeżywała nasze codzienne jazdy do Warszawy. Pchała się do drzwi i koniecznie chciała też jechać. A kiedy mówiłam, że Azja zostaje, szła na swoje posłanie jak zbity pies, z ogonem podkulonym, z nosem przy ziemi i oczkami tak smutnymi, że serce się krajało. Dzisiaj pojechała więc z nami. Moje psy były przygotowane do szczepienia w tym tygodniu, a przy okazji miały mieć pedicure, czyszczenie gruczołków, przegląd uszek itd, itp. Z wyjątkiem szczepienia wszystko zrobiono dzisiaj na Gagarina. Bardzo jej się nie podobało. Ciągnęła do samochodu jak parowóz, byle szybciej do domu, po drodze staranowała jakiegoś faceta, ale nawet tego nie zauważyła. Ale najgorsze już za nami. Teraz będę miała więcej czasu dla niej. Wizyta kontrolna z Toffikiem dopiero w środę.
Azja i Toffi są jak syjamskie rodzeństwo. Tu się Azulka trochę rozmazała, bo była w ruchu. Zobaczyła, że robię zdjęcia Toffikowi i musiała sprawdzić, czy nie dzieje się mu krzywda.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13133
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:51, 01 Sie 2015    Temat postu:

Ewa, psy wyczuwają nasze emocje jak mało kto, nawet te, które wydaje nam się, ze skrzętnie ukrywamy. to tłumaczy zachowanie Azji w ostatnich dniach.

Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Sob 12:54, 01 Sie 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wilga
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:39, 01 Sie 2015    Temat postu:

Nie doceniałam Azji. Myślałam, że ona ciągle kryje się w tym swoim pancerzu ochronnym, skupiona na własnych lękach. A w niej jest tyle empatii!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muchosia




Dołączył: 13 Paź 2014
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:30, 21 Sie 2015    Temat postu:

Co tam u Azjatki i dzielnego Toffika?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wilga
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:47, 21 Sie 2015    Temat postu:

Ale wstyd! Zostaliśmy wywołani do tablicy. To przez upały. Mój komputer kategorycznie odmawiał współpracy, a mój mózg też się buntował. Azulka ma się świetnie, przydałoby jej się tylko trochę więcej ruchu. Nasze spacery bardzo się zmieniły. Po pierwsze - z powodu upału kryliśmy się w chłodku zamkniętego na wszystkie spusty domku, a po drugie - od wypadku Toffika zaczęłam bać się chodzić po lesie. Tym bardziej, że jakaś idiota prawie codziennie rano i wieczorem lata gdzieś niedaleko naszego domu i strzela. Zgłaszałam to policji, ale nie zadziałało. Dalej strzela. Albo myśliwy, albo kłusownik. Nie chcę znaleźć się z moimi psami na linii ognia.
Toffi po wypadku doszedł już całkiem do siebie. Znowu rozpiera go energia, skacze na ludzi, na Azję i, niestety, na inne psy również. Robi to radośnie, pełen chęci do zabawy, ale w ogóle nie zważa na to, że jakiś rottweiler może nie mieć ochoty na igraszki z takim kurdupelkiem. Jeśli jest ostrożniejszy, to tylko troszeczkę, bardziej mnie słucha, a zawołany prawie zawsze reaguje, co wcześniej było zależne wyłącznie od jego nastroju.
Podczas pedicure u Azji pani doktor na Gagarina zwróciła mi uwagę, że Azja ściera sobie nierównomiernie pazurki w tylnych łapkach. Z zajęć rehabilitacyjnych w Jankowie pamiętam, że to jest objaw odbarczania. Zresztą Azja była w Jankowie przebadana. Pani rehabilitantka też zauważyła, że ona ma jedną tylną łapkę słabiej umięśnioną, co oznacza, że ją oszczędza. Czeka nas więc prześwietlenie i wizyta u ortopedy. Na co dzień jeszcze nie widać, żeby miała jakiś dyskomfort, ale z czasem ta wada będzie się pogłębiała, więc może trzeba będzie jej wprowadzić jakąś suplementację lub ćwiczenia. Zostawiam to jednak na późną jesień, bo chwilowo mam serdecznie dość gabinetów weterynaryjnych.
Jeśli chodzi o psychikę Azjatki, to jest już prawie normalną dziewczynką. Potrafi podbiec do furtki, żaby przywitać się z moim bratem lub którąś z moich koleżanek. Podekscytowana biega wzdłuż płota i obszczekuje rowerzystów, piechurów z kijkami i maratończyków. Bardzo się boi dzieci. Do tego stopnia, że ostatnio musiałam wziąć ją na smycz, bo za nic nie chciała przejść obok działki, na której za zamkniętą bramą baraszkowała gromada dzieci. Poza tym fatalnie reaguje na hałasy i gwałtowne ruchy. Niedawno po ciemku wpadłam na wentylator i trochę było rumoru. Azulka leżała obok na dywanie i przerażona uciekła do sypialni. Przez kilka dni, widząc mnie podchodzącą do wiatraka, na wszelki wypadek od razu się ewakuowała. Tak samo reaguje, jeśli coś spada. To nie musi być długopis, czy zapalniczka, które narobią hałasu. Kartka papieru, bluzka, która wypadnie z szafy od razu wywołują panikę. Widzę, że próbuje się opanowywać, wybiegnie do drugiego pokoju, ale za chwilę wraca, merdając ogonkiem i prosząc o głaski. Jakby mi mówiła, że ona wcale nie chciała uciekać, ale to jest silniejsze od niej. Nie wiem czy kiedykolwiek uda jej się pokonać lęk przed ludzką gwałtownością. Ale w chwilach wolnych od strachów jest bardzo wesołą i bardzo grzeczną dziewczynką.

Okupacja mojego łóżka. Standard.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muchosia




Dołączył: 13 Paź 2014
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:22, 22 Sie 2015    Temat postu:

Azjatka słodka, ale Toffik na fotce, po prostu boski
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paula i Goldisia
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY



Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Będzin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:28, 22 Sie 2015    Temat postu:

Ta podusia to taka wisienka na torcie do tego obrazu Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wilga
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:45, 23 Sie 2015    Temat postu:

Mam jeszcze kapcie z goldenkami. To moja mama gdzieś wynajdywała takie gadżety. Fajnie by było, gdyby w naszym sklepiku takie się znalazły Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 33, 34, 35 ... 39, 40, 41  Następny
Strona 34 z 41

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin