|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13133
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 9:44, 06 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Ewa i Azja napisał: | Po tej pierwszej operacji histopatologia wcale nie wyglądała źle. A tu już po roku wznowa. |
Wtedy zmiana została wyłapana we wczesnym stadium i była jeszcze łagodna, ale niestety gruczolaki listwy mlecznej lubią się z czasem uzłośliwiać, dlatego trzeba je usuwać jak najszybciej. A jak już pojawi się jeden, to jest duże prawdopodobieństwo pojawienia się nowych, stąd lekarze zalecają usunięcie całej listwy albo conajmniej konkretnego pakietu, na kórym jest guzek.
Będzie dobrze, dacie radę dziewczyny !
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wilga Płeć:
|
Wysłany: Pią 10:05, 06 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Aż mi się łzy zakręciły pod powiekami. Od wczoraj w ogóle mam ich nadmiar Dziękuję Wam. Macie rację, to bardzo silna dziewczyna mimo delikatnej konstrukcji i ogromnej bojaźliwości. Kiedy wczoraj prowadziłam ją na smyczy po ulicy, a ona lękliwie rozglądała się w poszukiwaniu dwunożnych potworów pomyślałam sobie, że obie mamy ogromne szczęście. Nie ma takiej opcji, żebym kiedyś wróciła do miasta. Jeszcze 5 lat temu nie wiedziałam, że można żyć poza centrum Warszawy. Jadąc do kliniki przejeżdżałam obok swojego dawnego domu. Przypomniałam sobie spacery z Majorkiem po chodnikach między samochodami. Nie wyobrażam sobie Azji w takim wrogim człowiekowi i psu środowisku. Kiedy decydowałam się na adopcję Azjatka zrobiła na mnie wrażenie psa pilnie potrzebującego rehabilitacji w ciszy i spokoju. Tak samo jak ja. I mamy to, i mamy siebie. I obie mamy doświadczenia onkologiczne. I obie boimy się obcych facetów. Łączy nas tak dużo, że inaczej być nie mogło. Będziemy walczyć!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wilga Płeć:
|
Wysłany: Pią 10:15, 06 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Agatko, ten guzek ma 2 - 3 mm, czyli też jest w bardzo wczesnej fazie. Jest przy drugiej parze sutek. Mam nadzieję, że jeszcze nie zdążył się na tyle rozwinąć, by szkodzić dalej. Wyrzucimy to świństwo i powinno być dobrze.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bielsko-Biała Płeć:
|
Wysłany: Pią 10:28, 06 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Ewa, nie panikuj - dobrze będzie. Jak zmiana jest tak mała jeszcze, to tym bardziej.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alicja i Wera
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:42, 06 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Ewo myślę, że jesteś kobietą doświadczoną i niepoddającą się w trudnych sytuacjach. Jedyne co jest Ci potrzebne to wsparcie, które bardzo pomaga w takich chwilach. Do operacji Azjatki jest jeszcze trochę czasu. Ale z tego co przeczytałam, rokowania są dobre. Więc głowa do góry i więcej optymizmu. Ja z Werką będziemy czekać na dobre wiadomości. Innych się nie spodziewamy. Głęboko wierze, że wszystko będzie dobrze.
Pozdrawiam
Alicja
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wilga Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:02, 06 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Ja nie panikuję. Może trochę histeryzuję, ale taką mam naturę. Wierzę, że Azjatka będzie dłuuuugo żyła w zdrowiu i bez lęków. Nad tym obie pracujemy. Muszę tylko dzielić się z Wami tym wszystkim, co jej dotyczy. Tym fajnym, ale przede wszystkim tym, co niepokoi. Takie wyrzucenie z siebie problemów i lęków działa, w moim przypadku, terapeutycznie. Do dr Dziubińskiej, która leczy moje zwierzaki od 10 lat mam pełne zaufanie, więc MUSI BYĆ DOBRZE!
Dziękuję Wam bardzo za słowa wsparcia!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wilga Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:56, 06 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Żeby nie było tak ponuro, kilka fotek Azji z przedwczoraj. Śladu jakiejkolwiek choroby!
Fruwam
Mmmmm. Meczy, dręczy, cudownie...
Azja gryzie patyczka. Zdjęcie zrobione przez okno tydzień temu. Gryziemy tylko w samotności.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Marta&Dax
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 13 Sie 2014
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Sob 13:01, 07 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
My wcześniej z Daxem, a teraz z Marleyem pilnie śledzimy wątek Azjatki. Bardzo Wam kibicujemy i wierzymy że wszystko będzie dobrze Robicie na prawdę duże postępu Fruwająca Azjatka
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wilga Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:16, 15 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj mija pół roku, odkąd losy Azji połączyły się z moimi. Coraz częściej bywa radosna i rozbrykana. Rozpoczęła prace ogrodowe i kopie wielgachne doły na trawniku i przy skalniaku, ale robi to bardzo dyskretnie, bo nigdy jej nie widziałam kopiącej. Wreszcie normalnie porusza się po domu, już nie tylko w nocy, ale i w dzień. Zaczęła przy mnie jeść i wcale jej nie przeszkadza, że obok przechodzę. Coraz częściej przybiega, kiedy wołam ją po smaczka (ćwiczymy z gwizdkiem). Już nie ucieka, kiedy kartka papieru spadnie na podłogę. Powoli, powoli normalnieje.
Niestety, nadal fatalnie reaguje na obcych ludzi. Miałam nadzieję, że kiedy poczuje się przy mnie bezpieczna, zaakceptuje też innych ludzi, przynajmniej tych, z którymi rozmawiam. Po zimie, kiedy las się wyludnił jest chyba gorzej niż jesienią. Na widok człowieka natychmiast ucieka. Jeśli to jest kobieta, krąży w pobliżu i cały czas obserwuje. Jeśli mężczyzna - tracę ją z oczu. Na szczęście, ona mnie nie traci. Nie wiem jak będą wyglądały nasze spacery, gdy w maju rozpocznie się sezon i ciągle kogoś będziemy spotykać. Musi się przyzwyczaić, nie ma innego wyjścia. Skoro przełamała się i je przy mnie, to może uda jej się i strach przed obcymi pokonać.
Niestety, Azja strasznie przytyła przez grudzień-styczeń. Toffi zresztą też i wiążę to z karmą Instinct. Nie twierdzę, że to jest zła karma, ale ta ostatnia partia była straszna. Albo pomylili coś w fabryce, albo zepsuło się w magazynach. Oba psy mi śmierdziały, na potęgę przybierały na wadze i ciągle były głodne, sierść im zmatowiała, z Toffika wychodziła całymi płatami. Miałam im przez tydzień dawać gotowane jedzenie, a potem wrócić do sucharów, ale chyba pozostaniemy na takim prawdziwym jedzonku. Toffi już wrócił do swojej prawidłowej wagi, ale Azja nadal ma nadwagę. Pomiar sprzed tygodnia - 30,400 kg, ale na początku lutego było 32,100! Bałam się przyznać, żeby mi Fundacja psa nie odebrała. Ona najładniej wyglądała, jak ważyła 28 - 29 kg i lada moment do tego dojdziemy. Psy dostają teraz ryż, czasami makaron, brokuły lub starte na tarce gotowane buraki wraz z surową marchewką i jabłuszkiem oraz pokrojonym lub zmielonym mięchem, najczęściej też surowym, wołowina, piersi kurczaka lub indyka. Czasem jest to kurczak, wtedy gotowany. Do tego dwa razy w tygodniu olej z łososia z kwasami omega 3. Energia je rozsadza, sierść jest znowu lśniąca, przestały puszczać bąki, żebrać i szukać żarcia na kompoście, oddech mają świeży, a Azja przestała wcinać trawę.
Pamiętam jak mój syn kupił Majorka. Bałam się, że ten pies umrze z głodu, bo moje dziecko nienawidziło zajęć kuchennych. "Mama, dzisiaj psom się nie gotuje, tylko daje suchą karmę" - wyjaśniło mądre dziecko i ganiało mnie po sklepach, bo Majorek musiał dostawać chrupki z najwyższej półki, które były trudno dostępne. Kiedy odbieraliśmy jeszcze nieprzytomnego po narkozie psa od dr Degórskiej, padło pytanie, co Major je. Chicopee junior - odpowiedział syn. "To dobry pokarm - pochwaliła pani doktor - ale dzisiaj Major nie będzie nic jadł, a od jutra ma dostawać pół kilo mięsa dziennie, warzywa i wypełniacz, ryż lub makaron." I tak go karmiliśmy przez dalsze prawie 13 lat. Zawsze był w znakomitej formie, jak na jego schorzenie i przyjmowane leki. Więc wróciłam do tego, co mam wypróbowane.
Nie ufam producentom karm i nie wierzę, że w tych zasuszonych grudkach są pełnowartościowe składniki. Jeśli badanie krwi wykaże u Azji jakieś niedobory, wówczas wrócimy do diety opracowanej przez naukowców w laboratoriach. Póki co, psom ta zmiana menu bardzo przypadła do gustu. Mnie mniej, bo trochę roboty przy tym mam, ale gotowa jestem trzeć buraki i marchewki, byle tak nie śmierdziały, jak po ostatniej partii Instinctu.
A w czwartek Azjatycka idzie pod skalpel. Jestem dobrej myśli. Patrząc na nią goniącą po lesie czy tarzającą się w mchu nikt by nie pomyślał, że może być chora. Jest w świetnej formie, a zmiana na tak wczesnym etapie, że interwencja chirurgiczna powinna załatwić sprawę raz na zawsze. Mimo mojego optymizmu trzymajcie kciuki za Azulkę, bo operacja jest poważna. Będę Was na bieżąco o wszystkim informowała.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bielsko-Biała Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:27, 15 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Dobrze będzie. Trzymamy z Daisy kciuki!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alicja i Wera
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Pon 9:15, 16 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Ewo w pełni takie jedzonko popieram. Sama też gotuję i cieszy mnie widok pożerającej zawartość miski z wielkim apetytem suni. U Werki sierść też zrobiła się błyszcząca i miękka. Pozdrawiam i czekam trzymając kciuki do czwartku.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wilga Płeć:
|
Wysłany: Śro 0:48, 18 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Poczułam się przed chwilą, jak nieudolna strażniczka więzienia. Wspominałam, że Azja przekopuje ogródek. Te dołki, które kopała to był trening. Dwie godziny temu wypuściłam psy na ostatnie siusiu. Toffi ujadał, ale myślałam, że się bawią i podgryzają. W końcu zaczął tak szczekać, jak wtedy, gdy domaga się wpuszczenia do domu. Wyszłam na taras. Toffi wbiegł do domu, ale Azji nie było. Założyłam buty, wzięłam latarkę i poszłam przeszukiwać ogród. Działka nieduża, Azja niemała, w dodatku biała, więc widoczna po ciemku. Śladu po dziewczynie. Za domem, przy siatce znalazłam świeżo usypaną górkę ziemi. Wykopała sobie wielgachny tunel i poooszła.
Zawołałam ją kilka razy. Bez odzewu. Wracałam do domu, żeby się ubrać i pójść na poszukiwania, ale coś białego mignęło mi między sztachetami furtki. A to Azjatycka już zdążyła oblecieć sąsiednie działki i przelecieć dwie ulice. Zażyła trochę wolności i czekała przed furtką, żeby jej otworzyć. Cała wyprawa nie trwała dłużej niż 10 minut.
Najpierw zrobiło mi się przykro, że pewnie czuje się jak w więzieniu. Widzi jak Toffi przełazi pod bramą, koty też chodzą, gdzie chcą, a ona zawsze musi grzecznie, koło mnie. Ale już mi nie jest przykro. Sprawdziła jak to jest na wolności i zaraz wróciła. Już nie przez dziurę, bo to pewnie nie było wygodne, tylko kulturalnie czekała przed furtką.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Joanna i Bizia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 05 Mar 2013
Posty: 1143
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 10:18, 18 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
No proszę, jaka podróżniczka się z niej zrobiła.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wilga Płeć:
|
Wysłany: Śro 11:49, 18 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
A dzisiaj odkryłam jeszcze jedną wielką dziurę, więc nie wiem przez którą dała wczoraj drapaka. Ale to musiało być niemiłe doświadczenie, bo od ucieczki już 4 razy sama chodziła po ogrodzie, dziury jak były, tak są, ale żadnych prób wydostania się poza działkę nie zanotowałam. Więc chyba Azjatycka chciała tylko sprawdzić jak to jest, gdy eksploruje się otoczenie na własną łapę. Mam taką nadzieję, bo w lesie nie wolno mieć pod płotami żadnych podmurówek i nie mam pomysłu jak zabezpieczyć ogrodzenie przed taką samowolą Azjatycką.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 13:33, 18 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Kolnierz z szerokiej folii czesciowo na parkanie i ziemi ponizej? Moze jak ziemia bedzie zakryta gdzies z metr od siatki to ja zniecheci? Bo nie ufalabym juz pannie w tym zakresie....
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|