|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 10:51, 14 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Jerzy Kora napisał: | gadaj z nią jak najwięcej a ona będzie coraz więcej rozumiała. |
byle nie zdaniami podrzędnie złożonymi albo z podwójnym orzeczeniem zaimkowo-przeczącym
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Paweł & Axa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 18:04, 14 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
hej, najważniejsza sprawa- znalazłem dziś wbitego kleszcza dziwne bo ob poniedziałku ma obrożę przeciw kleszczom a wbił się na pyszczku prawie pod okiem wykręciłem go, wyszedł cały, nawet chciał chodzić. Nie był zbyt duży, ciutkę większy od ziarna owsa, taki podłużny, ale została po nim gulka, co robić? Podobno zejdzie sama tylko mam patrzeć żeby się nie powiększy, prawda? dziś Axa była sama od 11-16. gdy wróciłem, wszystko stało na swoim miejscu, a ona jeszcze tak rozbrykana nigdy nie była jak mnie zobaczyła jak się przebierałem , tu gwóźdź programu- wzięła smycz w pysk i usiadła, mądra psinka szkoda, ze zdjęcia nie zdążyłem zrobić, zawsze przegapiam najlepsze okazje ale pstryknąłem parę zdjęć wrzucę je wieczorem
pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Śro 18:25, 14 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Gulka po kleszczu to miejscowy stan zapalny- zejdzie sam w ciągu kliku dni (można zdezynfekować takie miejsce, ale dopiero PO wyjęciu kleszczora). Obserwuj teraz Axę całościowo przez kilka dni: jak się zachowuje, czy nie jest osowiała, czy nie dyszy mocniej, czy je i pije normalnie, czy siusia.
Obroża przeciwkleszczowa nie jest gwarantem odstraszenia czy zapobiegania ukłucia przez kleszcze. Kleszcz jak najbardziej może się wkłuć, ssie krew, ale substancja chemiczna powinna go zabić, lub osłabić jego siły. Jedyna gwarancja pozbycia się nieproszonych kolegów ze spaceru to przeglądanie Axy po każdym powrocie z dworu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paweł & Axa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 18:39, 14 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
dzięki Marta za szybką odpowiedź
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paweł & Axa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:45, 15 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj był bardzo pouczający dzień. Chyba nie tak łatwo będzie przekonać ją do mnie Byłem w pracy, co parę godzin odwiedzałem ją, wychodziliśmy na krótki spacer, za każdym razem jak wchodziłem do domu bardzo się cieszyła, była bardzo żywa i chętna do zabawy, wieczorem od 19-20 zostawiłem ją i gdy wróciłem znowu radość wyszliśmy na dwór, pochodziliśmy trochę i chciałem wziąć coś z samochodu, ona oczywiście wykorzystała moment i wskoczyła. pomyślałem, że wykorzystam to że grzecznie siedzi w środku i zrobię coś przy samochodzie. Gdy skończyłem i chciałem iść do domu ona zdecydowanie nie chciała nie pomogły ani komendy, prośby, groźby, przekupywanie, a gdy próbowałem wyciągnąć ją za smycz stawiła taki opór, że zrezygnowałem. poszedłem do domu, wróciłem po minimum 10ciu minutach ona nadal nie chciała się przekonać do wyjścia cała akcja trwała minimum 30 min. no i co? zmusiła mnie w sumie żebyśmy pojechali na wycieczkę. tam już chętnie wyszła, połaziła, nawet chwilę poleżała gdy ja usiadłem na ławce. Jak wróciliśmy bez problemu wysiadła. Z drugiej strony zademonstrowała, że mnie jeszcze nie szanuje tak jakbym chciał wiem wiem, trzeba czasu chęci. Przyznam też, że trochę się zemściłem. gdy już zjadła i sobie leżała parę razy przechodząc koło niej nawiązywałem kontakt wzrokowy, ona wstawała i szła za mną np do kuchni. tam się przymilała, ja tylko krótko ją pogłaskałem i spowrotem do komputera Dobra idę ją uczesać, jeszcze tylko zapytam Was: o co jej chodzi??? może ona jest uzależniona od jazdy samochodem? w sumie ze mną jeździła już hmm dokładnie 7 razy i za każdym razem wychodziła z samochodu, nawet krótkie spacery udawało się zrobić. I sory, że się tak rozpisuję ale staram się przedstawiać całą sytuację i się czegoś nauczyć, Wy już to przerabialiście, a w przypadku życia z psem takie forum najlepiej jemu wychodzi. z czasem będę mądrzejszy i też pomogę innym A gulka po kleszczy ładnie zanika.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 8:36, 16 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Paweł & Axa napisał: | jeszcze tylko zapytam Was: o co jej chodzi??? |
w zasadzie sam odpowiedziałeś sobie na to pytanie:
Paweł & Axa napisał: | zmusiła mnie w sumie żebyśmy pojechali na wycieczkę. |
Axa bardzo lubi jeździć samochodem. Być może lubi samą jazdę, a ponadto taka wycieczka kojarzy jej się na pewno z przyjemnymi spacerami.
Jeżeli nie miałeś zamiaru nigdzie jechać i chciałeś, żeby Axa wysiadła, trzeba było ją zignorować i przeczekać. Zabierając ją na przejażdżkę i spacer, upewniłeś ją w przekonaniu, że takie zachowanie (opór i upór) przynoszą jej korzyść. Możesz się spodziewać zatem powtórki z rozrywki przy najbliższej okazji.
Paweł & Axa napisał: | Przyznam też, że trochę się zemściłem. gdy już zjadła i sobie leżała parę razy przechodząc koło niej nawiązywałem kontakt wzrokowy, ona wstawała i szła za mną np do kuchni. tam się przymilała, ja tylko krótko ją pogłaskałem i spowrotem do komputera |
Zemściłeś się, ale tylko w Twoim przekonaniu, bo Axa raczej tej zemsty nie zrozumiała Psy żyją chwilą i nie rozpamiętują, tego co się stało ani nie kojarzą ze sobą faktów oddalonych od siebie w czasie, nie wiedzą też co to "zemsta". Zarówno nagroda, jak i "kara" (czyli w tym przypadku brak Twojej uwagi) powinny być stosowane w momencie popełniania przez psa jakiegoś zachowania, a nie po nim.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paweł & Axa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 9:05, 16 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
wszystko ładnie pięknie ale ile można ją ignorować? było już późno chciałem iść do domu, i ją ignorowałem też ale nic nie skutkowało
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania i Raffa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 596
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Pią 9:14, 16 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
No to Paweł, najwyraźniej przechodzicie etap 'próby charakterów' Więc nie daj się tym migdałowym pięknym oczkom, bo Cię kobieta zdominuje
Trzymamy kciuki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 9:17, 16 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Paweł & Axa napisał: | wszystko ładnie pięknie ale ile można ją ignorować? było już późno chciałem iść do domu, i ją ignorowałem też ale nic nie skutkowało |
generalnie - do skutku
A jeśli czas naglił, to trzeba było ją po prostu wyjąć z samochodu ręcznie (ale nie wyciągać, tylko wynieść).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mariola Kora
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 822
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Komorów k/Pruszkowa Płeć:
|
Wysłany: Pią 9:28, 16 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Paweł ona Ciebie cały czas testuje, na ile może sobie pozwolić i na co.
Bądź twardy i nie daj się. U nas, aż takiej sytuacji nie było, ale cały czas powtarzam - u nas było stado. Owszem zdażyło się nie raz, że weszła do samochodu i nie miała ochoty, pomimo naszych komend na wyjście, ale tylko, jak zaczęliśmy odchodzić, to wyskakiwała.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Daga i Goldi
Gość
|
Wysłany: Pią 10:09, 16 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Goldi też nas tak próbowała - głónie z łóżkiem - z którego i tak nie korzystamy (mniejszy ból). Nawet podniesiony głos nie powodował u niej reakcji jeśli zwracał się do niej Amadeusz. Ewentualnie tylko moje przyjście (samo przyjscie wlasciwie) sprawialo ze ukradkiem schodzila Prawda jest, ze Axa chyba faktycznie sa wielkiego szacunku nie wykazala, bo chyba postapila tak jak Goldi z Amadeuszem - po prostu ignoruje go, a zainteresowanie wzbudza w niej tylko, gdy wychodzi z nia na spacer. W ostatecznosci na Goldi działa stanowcze "zły pies" podniesionym głosem (sytuacja musi być jednak po prostu kompletnie fatalna), a do złego głosu musi nastąpić podniesiony palec wskazujący w kierunku odpowiednim czyli "do siebie" albo po prostu wskazujący na wyjście z danego pomieszczenia itp. Albo Goldi znała ten znak albo po prostu w jakiś sposób ją nauczliśmy tego - po prostu jest reakcja. Szacunek do Amadeusza występuje jednak wciąż, gdy ten albo z nią wychodzi albo chce pogłaskać, czyli po prostu, gdy Goldi na tym korzysta. Co za psisko! Może u Axy jest podobnie - Paweł może więcej stanowczości bo chyba dajesz sobie odrobinkę wejść na głowę tej babie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 10:50, 16 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Ja bym tam szacunku nie szukała w psich zachowaniach, za duży poziom abstrakcji. Wydaje mi sie, że ich skojarzenia prostsze są: opłaca mi się jakieś zachowanie to je stosuję, nie opłaca - porzucam. I nie ma co emocji wkładać we własne reakcje, wystarczy konsekwencja.
U mnie sprawdza się zasada przetrzymania przeciwnika czyli brak reakcji na psi upór. Jeśli się nie da (bo czasu za mało albo sytuacja niebezpieczna) to uzywam "przemocy": pies głuchnie i nie przychodzi na zawołanie - podchodzę i przypinam smycz; nie chce zejść/wejść - biorę na ręce i zdejmuję albo wkładam. Wszystko na spokojnie i w zupełnej ciszy. Działa, polecam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paweł & Axa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 11:27, 16 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
ogólnie staram się być stanowczym, np gdy gotuję coś nie dla niej choćby godzinami się wpatrywała nie dostaje, gdy chcę wyjść mówie stanowczo zostań, odwracam się i wychodzę jak zimny drań . ogólnie nie stwarza mi problemów tylko ta akcja z samochodem ale już wiem na przyszłość co robić. dzięki za rady.
jeszcze mam takie pytanie: ogólnie często ją odwiedzam podczas dnia pracy, chociaż na 10-15 min, ale może być, że cały dzień czyli 8h zostanie sama (bardzo rzadko się zdarza ale może) , czy to nie problem, że ją tak przyzwyczajam, czy może dobrze, że często ją odwiedzam?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mariola Kora
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 822
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Komorów k/Pruszkowa Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:01, 16 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Ja bym stopniowo ograniczała wizyty w domu. Daj psu pospać.
Pamietaj wychodząc na dłuższy czas schować skóre (wyroby ze skóry) oraz dobrze zabezpiecz kosz na śmieci
U nas spokojnie była 8 h sama (sorki w grupie psów).
Sprawdź. Zaryzykuj.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paweł & Axa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:08, 16 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
I teraz trochę zdjęć z serii: Axa uśmiech proszę
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez Paweł & Axa dnia Pią 16:09, 16 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|