|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Olaa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 15 Kwi 2015
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Lublewo Gdańskie Płeć:
|
Wysłany: Nie 15:47, 26 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Jaki on rudy przy dziewczynie !!! cudne zdjęcia
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Justyna&Dandi
Dołączył: 04 Maj 2012
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Nie 17:45, 26 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Ale przepiękne zdjęcia!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
AstoniNinka
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 01 Kwi 2015
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Lublin Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:25, 26 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Jakiż on dostojny! Cudny jest zdjęcia przepiękne !!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bielsko-Biała Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:29, 26 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
A czy Patrycja robi inne zdjęcia niż przepiękne ??
|
|
Powrót do góry |
|
|
AstoniNinka
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 01 Kwi 2015
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Lublin Płeć:
|
Wysłany: Pon 10:33, 27 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Dopiero dzieła Patrycji poznaje, ale nie ulega wątpliwości,że faktycznie są to najpiękniejsze zdjęcia Goldenów jakie widziałam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pati od Rubi
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Pon 12:13, 27 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Bardzo dziękuję za miłe słowa Niemniej to nie ja jestem bohaterem wątku, więc pozwolę sobie przekierować uwagę na Arona.
Chłopak jest u nas dopiero tydzień, dlatego też dość oszczędnie się o nim rozpisujemy czekając aż psisko zaaklimatyzuje się bardziej - a nuż nas czymś zaskoczy? Innymi słowy - kiedy te różki zza rudych uszu zaczną sterczeć?
A serio - Aron jest ujmującym przedstawicielem swojego gatunku. Póki co dał się poznać jako ten typ gapowatego wielkoluda o niekoniecznie dużym rozumku, za to ogromnym serduchu. Złakniony kontaktu fizycznego, najchętniej nie wychodziłby spod rąk. Jednocześnie nie jest nachalny, to znaczy rozumie, że w pewnym momencie mizianki się kończą i zalega spokojnie sam. Z tą samą wylewnością przytula się do ludzi sobie znanych, co tych widzianych po raz pierwszy.
Na razie behawioralnie nie ma się za bardzo do czego przyczepić. Jest zadziwiająco grzeczny. Nie skacze na ludzi (!), siada do zakładania obroży, siada do wytarcia łap, nie ściąga niczego z blatów, nawet przy stole żebrze opierając pysk o stół, ale nie próbując niczego zwędzić (jak to nie pomaga, to drugą fazą żebrania jest kładzenie pyska na udach siedzących ludzi, jak i to nie pomaga to dopiero następuje faza rezygnacji i zalegnięcia na podłodze). Na smyczy ciągnie, ale bez tragedii - nie mam problemu z trzymaniem smyczy obu psów w jednej ręce. Zdarzyły się za to sytuacje warkotów na mnie przy przeciąganiu zabawki, czy próbie odebrania kijka. Jest jednak kilka ale - po pierwsze dotyczyło to tylko mnie, a nie Tomka w analogicznej sytuacji. Zważywszy, że jest to drugi pies u nas w domu (po Fido), który warkoli na mnie, a na Tomka nie, musimy się uważnie przyjrzeć, czy wina nie leży po mojej stronie. Niewykluczone, że to ja coś robię nie tak. Po drugie - było to ograniczone do zasobów zabawkowo-kijowych. Aron bez oporów pozwala mi grzebać sobie w misce podczas jedzenia. Więc w planach na najbliższy tydzień mamy ogarnięcie tego tematu zarówno po mojej, jak i kundla stronie.
Zdrowotnie to ewidentnie trzeba przyjrzeć się tylnym łapom. Jest faktem, że Aron ma bardzo słabe mięśnie, co na pewno nie pozostaje bez wpływu na chód (to jednak jest duży kawał cielaka). Na razie jak człapie, to ewidentnie zarzuca tyłem, ma kaczkowaty chód. Jak przyspieszy do truchtu jednak, to objaw zanika i pojawia się sprężysty, ładny krok. Mam nadzieję, że zmiany w stawach okażą się być z tych mniej poważnych i wystarczy chłopakowi gorset mięśniowy zbudować.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bielsko-Biała Płeć:
|
Wysłany: Pon 13:09, 27 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Pati a może Aron warczał zabawowo? Przy przeciąganiu patyka albo sznura to Pasio warczał jak wściekły, natomiast Daisy czy Ferduś wcześniej, nie warczeli wcale.
To warczenie jest inne niż to przy obronie zasobów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pati od Rubi
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Pon 13:29, 27 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Pierwszy raz pojawiło się to przy przeciąganiu zabawki w domu i wtedy złożyłam to właśnie na karb warkolenia zabawowego, o którym wspominasz. Jednak potem na spacerze warknął ewidentnie ostrzegawczo, gdy tylko złapałam za drugi koniec długiego patyka (bez przeciągania). I ponownie, kiedy już miałam rękę uzbrojoną w smaczek na wymianę i zbliżyłam ją do jego pyska, jak był pochłonięty patykiem. Wtedy też oprócz warknięcia kłapnął mnie lekko zębami w nadgarstek - ja to odebrałam czysto ostrzegawczo. Momentalnie puścił i jak wreszcie poczuł smaczek, to bez stresu podążył za nim zostawiając drewno.
Żeby była jasność - nie chcę z kawalera robić potwora. Raportuję zachowanie dla porządku - żeby potencjalny DS wiedział o wszystkim. Tak jak napisałam - możliwe, że jest to moja wina. Myślę, że wyćwiczenie komendy "puść" oraz poćwiczenie wymiany zabawek na smaczki załatwi sprawę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pati od Rubi
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Pon 23:11, 27 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Muszę Arona pochwalić! Zupełnie niezamierzenie zaliczył dzisiaj test. Mianowicie, możemy już z pełną odpowiedzialnością napisać, że Aron nie ściąga z blatów!
Po powrocie z obiadu (nasza nieobecność trwała około 1 godziny) z zaskoczeniem odkryliśmy zapomnianą na desce w kuchni nietkniętą(!) parówkę Pozostała tam po ćwiczeniach popołudniowych. Dla podkreślenia wagi sytuacji chciałam znaczyć, że:
1. Aron uwielbia parówki. Karmą potrafi pogardzić, ale parówy łyka jak młody pelikan.
2. Blat kuchenny jest spokojnie na wysokości psiego uniesionego nosa, tylko nieznacznie powyżej oczu psiska (wspominałam, że to duży cielak?)
Nadal pozostaję w szoku jak o tym pomyślę... Dobrze, że Rubi do blatu nie sięga, bo pewnie kilku złych nawyków potrafiłaby chłopaka nauczyć (zgodnie z zasadą, że do czego pies potrafi dosięgnąć, to jego)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tomek_Rubi
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 15 Mar 2012
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:52, 01 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Aron wykorzystuje każdą możliwą przestrzeń, żeby się wepchnąć na kanapę.
I nie przepuści okazji żeby się przymilić.
Ostatnio zmieniony przez Tomek_Rubi dnia Pią 13:11, 01 Maj 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Justyna&Dandi
Dołączył: 04 Maj 2012
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Pią 17:16, 01 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Chyba się z Rubi dogadują? Pięknie wygladają na tej kanapie Kochane psisko
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorota Jenisiowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 1485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:01, 01 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Super duecik
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tomek_Rubi
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 15 Mar 2012
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Sob 7:53, 02 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Stosunki z Rubi są raczej obojętne. Czasem psy mają przebłyski zabawowe, więc może się jeszcze rozkręcą.
W następnym odcinku Patrycja opowie, dlaczego nie zostawia się niedojedzonego kawałka tortu na noc, na brzegu stołu.
Ostatnio zmieniony przez Tomek_Rubi dnia Sob 8:03, 02 Maj 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 9:54, 02 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Hmmm, ja się zastanawiam jak można nie dojeść tortu ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pati od Rubi
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:47, 02 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Jak zwędzić ze stołu świetny kawałek jedzenia - poradnik w trzech krokach autorstwa Arona.
Krok 1
Zawsze towarzysz dwunożnym przy posiłku przy stole sępiąc o kawałki. Rób to wytrwale, ale kulturalnie. Niech dwunożni przyzwyczają się do Twojej obecności i przestaną reagować. Oni myślą, że ignorując Cię czegoś Cię uczą, Ty w tym czasie oceniaj co i w jakiej ilości zostaje na stole po posiłku.
Krok 2
Dwunożni będą próbowali wystawiać Cię na pokusy zostawiając na wierzchu jakieś pomniejsze kąski. One nie są warte demaskowania Twoich umiejętności. Bądź cierpliwy! Czekaj na prawdziwą okazję.
Krok 3
Gdy nadarzy się prawdziwa okazja, musisz uśpić czujność dwunożnych. Jeśli ocenisz, że nieostrożni ludzie zostawiają coś wartego grzechu - przystąp do działania. Szybko ustal ile i w którym miejscu stołu jedzenia zostało. WAŻNE - gdy dwunożni skończą posiłek masz udawać niezainteresowanego zawartością stołu. Połóż się na podłodze, ewentualnie wyjdź z kuchni. Pamiętaj - masz uśpić ich czujność. Nie wracaj do stołu, nie wąchaj go, nie przypominaj ludziom, że coś na stole leży. Poczekaj aż dwunożni ułożą się do snu. Może to potrwać kilka godzin - bądź cierpliwy. Gdy zgasną światła, a oddechy ludzkie się uspokoją, spokojnie idź do kuchni. Stół jest Twój - nie zdążą wygramolić się spod kołdry. Smacznego!
Prawdopodobnie po kroku 3 dwunożni będą lepiej pilnowali jedzenia. Powróć do kroku 1 i usypiania ich czujności. Za jakiś czas okazja na pewno się powtórzy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|