ANDZIA zwana KOCHANĄ CIAPĄ

Jolanta

[link widoczny dla zalogowanych]

Jolanta

[link widoczny dla zalogowanych]

Jolanta

[link widoczny dla zalogowanych]

Jolanta

[link widoczny dla zalogowanych]

Jolanta

[link widoczny dla zalogowanych]

Jolanta

[link widoczny dla zalogowanych]

Jolanta

[link widoczny dla zalogowanych]

Może być tak? Wink

Gosia&Astra&Lara

Witam!!!
Od wczoraj Andzia jest znowu u mnie i tym razem nie dyszała tak bardzo jak za pierwszym razem . Stresu było trochę mniej.
W mgnieniu oka wtrząchnęła swoją wieczorną miskę i dopominała się cały czas głaskania , jak to Andzia

Kiedy poszliśmy spać Andzia grzecznie i bez protestów położyła się w salonie i też grzecznie zasnęła

Niespodzianką było jej głośne szczekanie około 6 rano. Wcześniej tego nie robiła .Wypuściłam ją na podwórko i było ok. Okazało się, że to jej stała godzina wychodzenia na spacerek

Ja o tej godzinie przewracam się na drugi bok w łóżeczku

Zdjęcia porobimy jutro, jak ją nieco odpicujemy

MagdaL

My z kolei,żeby wydobyć z Andzi jakikolwiek dźwięk musieliśmy się mocno namęczyć,nie chciała szczekać .Łukasz przed pracą zawsze wychodził z Andzią,przyzwyczaiła się.Smutno tu, straszne to jest,Łukasz wczoraj odruchowo przy zamykaniu balkonu zawołał Andzie :-( Ja oczywiście w ryk :-( Nie wiem,może nie jest mi pisane mieć psa ??? Fafik był stary, toteż jego odejście nie było większym zaskoczeniem,ale Shilla?? Była taka młoda,nie zdążyła dobrze pożyć,teraz Andzia.. Zdrowa,kochana,spokojna,mądra psina..Szkoda,że nie byłam w stanie przewidzieć teraźniejszości :-( Zawsze kiedy siedziałam przy komputerze Andzia pyszczkiem zahaczała o moją ręke i musiałam Ją głaskać... To wszystko teraz jest takie inne,nawet wyjście ze śmieciami miało coś wspólnego z Andzią,mówiło się wtedy "jak będziesz szedł z Andzią to weź śmieci ",no życie odwróciło się do góry nogami,ja wiem,że z czasem będzie tylko lepiej,ale pewnie przez moją świadomość sama szukam sobie wszystkiego co mogłoby kojarzyć mi się z Andzią i znając mnie taki stan potrwa jeszcze spory czas.. Zapomniałam dać Gosi Andzi koca :-( Dzieci wczoraj szukały Andzi,stałam akurat w kuchni i udawałam,że nic nie słyszę,nic nie widzę :-( Nie wiem jak im to wytłumaczyc,może z czasem przestaną szukać i wołać..Liczę na to!!
Gosiu,pamiętaj,że kiedy będziesz coś potrzebowała dla Andzi to wal jak w dym,karma się zapewne niebawem skończy,więc może kupię nowy worek ?Chciałabym jakoś pomóc i z nieśmiałością zapytam,czy póki Andzia jest u Gosi byłaby możliwość,aby Ją odwiedzić?Bardzo bym chciała!!!!
Pozdrawiam

Warna.

Magda, ale ona może cierpieć, ze Cię widzi, a właściwie dlatego, że znów ją zostawisz i odjedziesz. Nie wiem, czy powinnaś jej fundować takie frustracje.

MagdaL

Gosia&Astra&Lara

Oto nowe zdjęcia cudnego rudzielca:

uMA

Andzia była moją "ulubienicą", śledziłam jej wątek i za każdym razem podziwiałam na zdjęciach. Ma w sobie to coś- jak dla mnie. Przez kilka miesięcy dawaliście sobie nawzajem szczęście, teraz na pewno jakaś inna rodzina ją bardzo pokocha. Magdo podziwiam Cię bardzo, mając warunki, na pewno zaadoptowałabym kilka psiaków, ale nie wiem, czy odważyłabym się dać dom dzieciom w potrzebie. Wiem ile jest pracy przy małych dzieciach i jaka to odpowiedzialność, więc w pełni rozumię Waszą decyzję. Pozdrawiam serdecznie.

Warna.

To są równolatkami z Bezą i ten sam znak zodiaku. Ale Andzia jest duchem i ciałem o wiele młodsza. Smile

Gosia&Astra&Lara