ALMA [*], ANGUS [*] i MOLLY [*]

Marta&Angus&Alma

Z wczorajszego zdjęcia wyszło nam, że zmiana rośnie ale jest to niewielka progresja na terenie płuca, póki co nowych ognisk nie ma, choć rtg wyłapuje dopiero te powyżej 5 mm. Ja się trzymam tej wersji!
Nie wiemy tylko czy na terenie mózgu nie ma zmian, bo silniejsze napady padaczkowe mogą o tym świadczyć. Dostaliśmy dodatkowy lek, levetiracetam do politerapii z luminalem. W wynikach krwi wyszła delikatna niedokrwistość i spadek białka całkowitego i albumin.
Poza tym dalej kontynuujemy Endoxan, czyli chemioterapię doustną, która ma za zadanie nie cofnięcie procesu nowotworowego, ale jedynie jego stabilizację, skierowana jest nie przeciwko komórkom nowotworowym, ale przeciw nowo powstającym naczyniom krwionośnym zaopatrującym tkankę nowotworową.

Pozdrawiamy Świątecznie

, to czas cudów, a dla mnie braki nowych ognisk to najlepszy prezent na świecie!

Zdjęcie z drogi do Wawy, Molka dzielnie towarzyszyła, a na samej wizycie poszła w kimę i chrpała

Marta&Angus&Alma

Na Warmii zasypało na całego, towarzystwo zadowolone, korzystamy ze słońca i wolnych chwil od pracy

Pozdrawiamy

Sfora znad jeziora

Bogusia

Cudnie, po prostu cudnie

Asia&Blanca

Ale macie tam bajkowo

Psiaki cudne, dookoła cudnie i zdjęcia cudne Smile

Muchosia

A sweterek w norweskie wzorki to od Mikołaja?

Marta&Angus&Alma

Takiego trochę spóźnionego

Nie przyzwyczajeni jesteśmy do małych psów i nie wiedzieliśmy że tak marzną

Muchosia

Bardzo twarzowy

Paula i Goldisia

Marta&Angus&Alma

Śniegu troszkę mniej ale spacery jak zwykle udane poza wczorajszym, który dla Rudego zakończył się nieprzyjemnie.
Misiek rozciął sobie język zdobyczami leśnymi i niestety nie obyło się bez szycia, bo bardzo krwawił. Musiało trafić na naczynie, a do tego było to po spodniej części. Brrr, na szczęście dobrze zniósł narkozę i już na spacerze chciał gryźć patole, dostał silne leki przeciwbólowe i chyba się zapomniał.

Marta&Angus&Alma

Nasi dzielni wolontariusze

Marta&Angus&Alma

Trochę zimowych szaleństw z niedzielnego spaceru.

Poza tym jakoś się miewamy.
Almuszka czasami miewa gorsze dni i jest bardziej ospała i widać różnicę.
Ale żeby nie było tak pesymistycznie to tych lepszych chyba jest więcej. Prowadzimy normalny tryb i codziennie jeździmy do lasu, ewentualnie na miejscu wszystko modyfikujemy pod Almuszkę. Ona sama jeśli ma ochotę odpocząć to wynajduje patole i mamy przystanek, wtedy reszta ma czas na zabawy w podgrupach

.

Jak widzicie na zdjęciach Almisia przybrała na wadze, nie bardzo mnie to cieszy. Karmimy ją bezzbożową karmą, gdzie jest więcej tłuszczu i niestety widzę skutki, do tego rozpieszczanie smaczkami i jest efekt.
Wróciliśmy do NDFC. Po lekach, których sporo przyjmuje, Alma ma ogromny apetyt, a jej złodziejstwo się rozrasta, musimy na czas pracy zamykać drzwi do Stefanka, bo nawet granulat i inne królicze jedzenie jest smakowite, a król siedzi potem głodny.

Ataki padaczkowe pojawiają się niestety :-(
Ostatnio miała dwa w ciągu 1,5 h. W następny wtorek jedziemy do dr Jagielskiego na kolejną wizytę, zobaczymy jaka jest progresja.

Angulowi z kolei zima służy. Jest chętny na dłuższe, bardziej aktywne spacery dlatego łatwiej nam utrzymać wagę i kondycję. Gdyby jeszcze nie poszukiwał leśnych zdobyczy byłoby super

Marta&Angus&Alma

Napiszę dziś co u nas po wizycie u dr Jagielskiego.

W tej całej kiepskiej sytuacji dobre jest to, że almuszkowy guz nie rośnie tak szybko i od ostatniej wizyty, wzrost odnotowano w mm, w jednej projekcji wymiar urósł z 50mm do 52mm. Wyniki krwi też wyszły w porządku

. Mam nadzieję, że podawane leki miały wpływ na to. Niunia czuje się podobnie jak do tej pory, apetyt ma przeogromny, czasami potrafi ukraść rzeczy, już nie wiadomo skąd wyciągnięte. Poza tym jest wesoła i jak najbardziej almuszkowa

.

Rudy też był w Warszawie na badaniu u pana dr. Nie podobało się jak go dotykałam po brzuchu. Okazało się, że ma powiększoną śledzionę ale bez guzów w usg. Wyniki wyszły również ok, dr mówił o pobudzeniu układu immunologicznego. Zalecone mamy usg kontrolne, także szykujemy się w kwietniu na kolejną podwójną wizytę w Warszawie.

Trochę fotek z ostatnich mam nadzieję dni zimy

Pozdrawiamy

Angus mam piłę

Jak to???

No weź siora daj się pobawić plizzz

Alma, zobacz jaki mogę być groźny

Uparciucha jedna

Mam udało się, ufff

Angul, rudy cwaniaku długo się będziesz droczył??

Trochę się podroczę, a co masz lepszego do roboty?

Lepsze jest podebranie Ci piłki, gamoniu

i szczekaj sobie do upadłego

Muchosia

Bardzo ładny spacerkowy komiks

Mamaczesia

Prawdziwe rodzeństwo

Super duet. Jestem cichą fanką Angusika, mam nadzieję że się spotkamy w tym roku na zlocie! Ściskamy łapki za Almuszkę, niech się kobitka nie daje. Pięknie tam u Was....

Marta&Angus&Alma · Wysłany: Wto 3:19, 03 Mar 2015 Temat postu: