|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jerzy Kora
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Komorów k/Pruszkowa Płeć:
|
Wysłany: Wto 11:36, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Agata_Emi napisał: | Jurku, jeśli właściciel agresywnego psa chciałby go wziąć spowrotem po nieudanej resocjalizacji, to jawi się pytanie: czemu w ogóle go oddawał? |
Zakładam że pies nie jest agresywny.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Wto 11:38, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Agata_Emi napisał: | hmmm, a może na początku zdefiniujmy co to jest agresja? Bo odnoszę wrażenie, że rozmawiamy o niej mając różne wyobrażenie w tym temacie. |
I co oznacza "resocjalizacja psa"...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jerzy Kora
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Komorów k/Pruszkowa Płeć:
|
Wysłany: Wto 11:38, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
marta.bajowa napisał: | Jerzy Kora napisał: | Wyobrażasz sobie że właściciel nie przyjmie psa?. |
Naturalnie. I wiele do tego nie potrzeba. Pies zostaje na ulicy bądź ląduje w schronisku, w którym spędza resztę swoich "wspaniałych" lat życia. |
obawiam się że schroniska nie weźmie psa jak jest znany właściel. Straż miejska odwiezie mu tego psa prosto do domu.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Wto 11:38, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Jerzy Kora napisał: | Agata_Emi napisał: | Jurku, jeśli właściciel agresywnego psa chciałby go wziąć spowrotem po nieudanej resocjalizacji, to jawi się pytanie: czemu w ogóle go oddawał? |
Zakładam że pies nie jest agresywny. |
Ale właściciel zakłada, że pies jest agresywny. Zresztą dlatego go oddaje.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Wto 11:41, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Jerzy Kora napisał: | Agata_Emi napisał: | Jurku, jeśli właściciel agresywnego psa chciałby go wziąć spowrotem po nieudanej resocjalizacji, to jawi się pytanie: czemu w ogóle go oddawał? |
Zakładam że pies nie jest agresywny. |
Jeżeli zakładasz, że pies nie jest agresywny, to co chcesz resocjalizować? I dlaczego wówczas chcesz podpisywać z właścicielem odpowiednie umowy, że przyjmie psa z powrotem...?
Coś to się kupy nie trzyma...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ewa_BoNic
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 995
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Wto 11:43, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
W tej całej sytuacji trzeba wziąć kilka spraw pod uwagę:
-Fundacja jest całkiem młodziutka i "na rozruchu"
Nie można wymagać żebyśmy byli przygotowani na wszelkie sytuacje. Bo przez doświadczenie i nowe znajomości zyskujemy coraz większe możliwości działania.
Być może jeśli będziemy mieli taki staż jak np WOŚP, będziemy mogli przyjmować każdego psa, bo będziemy dysponować specjalistami w każdym zakątku kraju
-Zwróćmy uwagę kto W WIĘKSZOŚCI zagląda do Fundacji z wolą zaadoptowania psa... Są to rodziny, które nie mają doświadczenia z trudnymi psami. Ludzie ci szukają towarzysza dla swojej rodziny i dzieci.
W ludzkie pojmowanie jest "wbudowany" mit, że GOLDEN NIE GRYZIE! Więc nikt tu nie wchodzi nastawiony na to, że spotka psa potencjalnie groźnego, z którym musi pracować. Bądźmy szczerzy, że jest to ryzyko, jesli ktoś nie ma doświadczenia.
Uważam że dużo łatwiej jest wydać psa chorego niż agresywnego (mówię o rasie GR)
Wiem, że te słowa nie są rokujące dla psów agresywnych, ale pisze to wszystko bo tak czuje.
Jurku, wydaje mi się, że te posty są potrzebne. Bo trzeba niektórym uświadomić, że nie wszystko w życiu jest czarne, lub białe. Inaczej będziemy non stop się spotykać z takimi zarzutami, że nie chcemy pomóc.
Trzeba podkreślić, że chcemy tylko obecnie nie czujemy się na siłach aby podjąć walkę o takiego psa. Owszem, trzeba pomagać, ale trzeba liczyć siły na zamiary.
Rozmawiając o takich sprawach, może będziemy mogli dojść do konsensusu, może wypracujemy jakiś plan działania. Takie sprawy trzeba poruszać, nie możemy milczeć wychodząc z założenia, ze ta rozmowa pozbawi Ozulca domu.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13133
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 11:44, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Powiem tak: im więcej czytam i dowiaduję się o agresji, tym bardziej zdaję sobię sprawę jak bardzo złożony, skomplikowany i trudny jest to problem i nabieram pokory. Mozna powiedzieć, że im brnę dalej, tym mniej wiem. I dlatego wolę zachować zasadę ograniczonego zaufania i ogromnej ostrożności, niż szarżować w temacie agresji u psów.
Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Wto 11:48, 18 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jerzy Kora
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Komorów k/Pruszkowa Płeć:
|
Wysłany: Wto 11:45, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Aśka Axelowa napisał: | Agata_Emi napisał: | hmmm, a może na początku zdefiniujmy co to jest agresja? Bo odnoszę wrażenie, że rozmawiamy o niej mając różne wyobrażenie w tym temacie. |
I co oznacza "resocjalizacja psa"...  |
Spodziewam się zaraz odpowiedniego cytatu.
W tym wypadku "resocjalizacja" to za dużo powiedziane.
Jeśłi pies będzie miał wbity kolec w łapę to usunięcie kolca i zaleczenie rany trudno nazwać resocjalizacją.
Jeśłi pies raz ugryzł i nie jest to jeszcze utrwalona metoda rozwiązywania przez przez psa to trudno mówić o resocjalizacji.
Pies odizolowany od ludzi i w kojcu może mieć podniesiony poziom agresji podobnie jak pies stróżujący który dziabnie każdego kto wejdzie na teren. Czy wyjęcie go z kojca i danie czasu na to by wrócił do dobrego świata nazwać trzeba resocjalizacją?. Chyba nie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Wto 11:49, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Jerzy Kora napisał: | marta.bajowa napisał: | Jerzy Kora napisał: | Wyobrażasz sobie że właściciel nie przyjmie psa?. |
Naturalnie. I wiele do tego nie potrzeba. Pies zostaje na ulicy bądź ląduje w schronisku, w którym spędza resztę swoich "wspaniałych" lat życia. |
obawiam się że schroniska nie weźmie psa jak jest znany właściel. Straż miejska odwiezie mu tego psa prosto do domu. |
To ja nie wiem w jakim Ty kraju mieszkasz, bo w mojej Polsce tak nie jest (a bardzo bym chciała by było)
Kto udowodni właścicielowi, że to jego pies? NIKT.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jerzy Kora
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Komorów k/Pruszkowa Płeć:
|
Wysłany: Wto 11:49, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Agata_Emi napisał: | Powiem tak: im więcej czytam i dowiaduję się o agresji, tym bardziej zdaję sobię sprawę jak bardzo złożony, skomplikowany i trudny jest to problem i nabieram pokory. Mozna powiedzieć, że im brnę dalej, tym mniej wiem. I dlatego wolę zachować zasadę ograniczonego zaufania i ogromnej ostrożności, niż szarżować w temacie agresji u psów. |
Absolutnie się zgadzam. I nawet nie silę sie na to aby coś mądrego dodać.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
isabelle30
Gość
|
Wysłany: Wto 11:55, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Tylko ze dyskusja toczy sie tutaj o psach agresywnych - czyli psach ktore:
- reaguja agresja na przechodnia na chodniku bo przeszedl metr od niego
-na kazdego goscia w domu
-na kazdego psa
O psach ktore musza bezwzglednie chodzic w kagancu i byc na smyczy. A Jamal tylko zawarczal na swojego dawno nie widzianego pana i to w momencie krytycznej sytuacji dla siebie - wielki stres. Potem oddany z domu ktory znal od ludzi ktorych znal w obce miejsce, do obcych ludzi, do kojca zamiast tapczanu. do miejsca gdzie nikt do niego nie gada, nie glaszcze, To zupelnie inna sytuacja.
Nawet golden ma prawo nie lubic dzieci, nikt nie wie jakie bylo jego pierwsze spotkanie z dziecmi... i nie jest to wcale niegoldenia cecha bo na kochanie dzieci nie odkryto jeszcze specjalnego genu.
ponadto
cytuje
"Czyli powstałaby trochę inna procedura:
1. Ochotnik przejmuje psa na własne ryzyko i odpowiedzialność.
2. Po zakończonej sukcesem pracy Fundacja może go wziąć i przekazać do DT
3. Po stwierdzeniu, że pies spełnia warunki psa do adpocji - jest wyadoptowywany"
dla mnie jest to procedura zupelnie pozbawiona sensu bo pies zamiast byc resocjalizowany, miec poczucie bezpieczenstwa blaka sie po kolejnych domach i ludziach.
Dla mnie pies problematyczny powinien byc od razu zglaszany do adopcji ale przez ludzi ktorzy deklaruja prace nad nim wspolnie ze specjalista. a jezeli sie tak nie da to opiekun pracujacy z psem i adopcja bezposrednio od niego do nowego wlasciciela z jakims tam czasem kontroli czy wszystko jest ok.
Opisana procedura trwa dlugo, wiele miesiecy i konczy sie fiaskiem najczesciej, bo na samym koncu okazuje sie ze to wlasnie takie postepowanie, zmiany otoczenia, domu, ludzi, wymagan stworzylo psa problemowego. Pies to nie mebel, nie mozna go przestawiac z pokoju do pokoju. a rozmawiamy przeciez o goldenach - to sa typowe psy majace jednego wlasciciela nawet w wielkiej rodzinie, zreszta jak wiekszosc psow.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13133
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 11:57, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
isabelle30 napisał: | a rozmawiamy przeciez o goldenach - to sa typowe psy majace jednego wlasciciela nawet w wielkiej rodzinie, zreszta jak wiekszosc psow. |
no muszę przyznać Izo, że jestem pod wrażeniem !
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Wto 11:58, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
isabelle30 napisał: | Tylko ze dyskusja toczy sie tutaj o psach agresywnych - czyli psach ktore:
- reaguja agresja na przechodnia na chodniku bo przeszedl metr od niego
-na kazdego goscia w domu
-na kazdego psa |
Iza, o czym Ty piszesz???
Uwierz, że pies agresywny wcale nie ziele na wszystkich ogniem! Te psy naprawdę potrafią być miłe, przytulaśne i grzeczne. Tylko przychodzi taki MOMENT, kiedy uznają, że trzeba go rozwiązać w taki a nie inny sposób.
To duży błąd sądzić, że agresywne psiaki wykazują agresję niemal zawsze i wszędzie. To wręcz niebezpieczne...
Izo, czy miałaś kiedyś do czynienia z psem agresywnym? Takim gryzącym...?
Ostatnio zmieniony przez Aśka Axelowa dnia Wto 12:02, 18 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13133
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:01, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
To ja może pokuszę się o zacytowanie Jacola123 (wypoiwedź z wątku Tory)
Jacol123 napisał: | Myśle, ze warto uświadomić sobie co mamy na myśli pisząc "agresja". Osobiście preferuję funkcjonalną definicję agresji, czyli
agresja jest to działanie napędzane wściekłością lub strachem skierowane przeciwko życiu lub zdrowiu innego osobnika, bądź też realna groźba takiego działania" |
Przy okazji tej niezwykle emocjonującej dyskusji, polecam lekturę dwóch fantastycznych pozycji w całości poświęconych tematowi agresji:
"Agresja u psów" Joël Dehasse
"Zachowania agresywne u psów" James O'Heare
Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Wto 12:06, 18 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:18, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Aśka Axelowa napisał: | isabelle30 napisał: | Tylko ze dyskusja toczy sie tutaj o psach agresywnych - czyli psach ktore:
- reaguja agresja na przechodnia na chodniku bo przeszedl metr od niego
-na kazdego goscia w domu
-na kazdego psa |
Iza, o czym Ty piszesz???
Uwierz, że pies agresywny wcale nie ziele na wszystkich ogniem! Te psy naprawdę potrafią być miłe, przytulaśne i grzeczne. |
Iza, jak sądzisz, czy ten pies jest psem agresywnym?:
a tu w ruchu ulicznym, przy mijaniu obcych (przed chwilą przejechał rower, który widać z tyłu na zdjęciu):
Jak już odpowiesz sobie na to pytanie, to zapraszam do wątku Baryego na forum Fundacji, w dziale "adoptowane".
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|