Opór materii, czyli jaka to Fundacja jest ZŁA

Katarzyna_Margo

Ewa, nie będę komentować powodów, dla których nie zdecydowaliśmy się wyadoptować Ci psa. Nie mamy zwyczaju o prywatnych sprawach kandydatów rozmawiać publicznie, ponieważ informacje uzyskane od nich traktujemy jako poufne. Z szacunku dla kandydatów.

Sprostowania wymagają natomiast niektóre Twoje stwierdzenia.

1. To nie Dominika z Łukaszem (dla przyjaciół Klony) podejmują decyzję o adopcji tylko fundacja. Zawsze jest to decyzja wspólna.

2. Nikt Cię o nic nie oskarżał, ocenialiśmy jedynie czy będziesz dobrym opiekunem dla szczeniaka. Oceny dokonaliśmy na podstawie wszystkich dostępnych nam informacji. Każdą wątpliwość rozpatrujemy na korzyść psa, nie kandydata. My, czyli fundacja.

3. Za opiekę nad Sofie jesteśmy Ci wdzięczni. Ale czy robiłaś to dla fundacji czy psa? Jeżeli dla fundacji, to zrozumiałe byłoby oczekiwanie, że szczeniak miał być formą zapłaty. Nie chce mi się jednak wierzyć, że mogłabyś oczekiwać od nas takiej motywacji działania.

4. Wydaje mi się, że rzeczy, które kupiłaś dla malucha nie zmarnowały się, prawda?

5. Bardzo proszę abyś powstrzymała się od uwag personalnych, tym bardziej, że nie masz podstaw do oceny wiedzy Dominiki o psach pozostających pod jej opieką.

Ja nawet rozumiem Twoje rozgoryczenie, ale z faktu, że Ty dostrzegasz jedynie własną perspektywę, nie wynika, że my ją podzielamy.

Dla naszych podopiecznych staramy się wybrać najlepsze domy. Pięć szczeniąt mieszka już we własnych rodzinach. Żaden z ich opiekunów nie studiuje weterynarii, nie mają zasług "dla fundacji" (nie byli domami tymczasowymi) a jednak psy dostali. Resztę dopowiedz sobie sama.

Administratora proszę o przeniesienie tej rozmowy we właściwe dla niej miejsce - do wątku, którego tytuł zaczyna się od słów "Jaka fundacja jest zła..."