|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agnieszka i Edi
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 24 Lip 2012
Posty: 711
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/2 Skąd: Karpacz Płeć:
|
Wysłany: Czw 13:30, 04 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Jakiś czas temu zostałam zakrzyczana,moje wpisy wyrzucone.......
Teraz okazuje się ,że ten biedny psiak znów powrócił......
Analizując wiele przypadków nie tylko z tego forum uważam,że jeżeli chodzi o Logana to nie jest to kwestia tego,że boi się burzy
Każdy pretekst jest dobry by pozbyć się psa bo to nie takie wyobrażenia....
Każdego chwyta za serce zły los psiaka.bo on taki słodki ,bo takie miał trudne życie itd....
Ale potem przychodzi proza życia i ,,trudny'' charakterek goldena.
Nagle przestaje być tylko słodki,trzeba wyjść na spacer bez względu na pogodę,pełno włosów w domu,przychodzi utaplany po pachy,ma fobie, lęki,nie słucha,jest uparty itd.....
Ja mam oprócz Goldi,która ma totalnie gdzieś burzę, trzech panikarzy podczas burzy,w tym Lamię ,która swoimi negatywami mogłaby obdarować trzy psy i jeszcze by zostało.
I co ???I nic staramy się jak najbardziej komfortowo przeżywać burzę.
I też nie raz jest ciężko,człowiek też ma swoje złe i dobre dni ale dajemy radę i nigdy nie przyszło na do głowy pozbyć się ,któregoś z nich bo ma trudny charakter.
I jeszcze Morris wieczny uciekinier,którego cały czas musimy mieć na oku.
Agnieszka i na zawsze ze mną Edulek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
AgnieszkaB
Dołączył: 16 Sie 2016
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Śro 11:32, 17 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Tak powoli podczytuję wątki. Też jestem świadkiem powrotów z adopcji. To jest najgorsze co może się wydarzyć. Bo potem przysposobić psa do ponownej adopcji jest jeszcze trudniej
Człowiekowi się wydaje ot pomoże i do tego zyska przyjaciela, tyle że to tylko zwierzę i ma swoje własne zachowania, nie rzadko trzeba się do nich dostosować. Tylko ludzie tego nie rozumieją.
Ja mam w domu sunię owczarka niemieckiego, ma prawie 7 lat to wydawałoby się że można wymagać już stabilnych relacji, bo jest z nami od szczeniaka, a jednak podczas nawet krótkiej nieobecności w domu kopie głębokie doły i to ma takie kilkumiesięczne napady, potem spokój na kilka m-cy, i znów od nowa. Nie jest to związane z cieczką, bo podczas tego czasu jest spokojna właśnie.
Mam kota MCO co gryzie, bo tak, jak ma chęć to dziabnie. Poza tym koty wolnożyjące, więc co chwila coś.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Baszka
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 04 Maj 2009
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: okolice Krakowa Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:09, 20 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
AgnieszkaB napisał: | Też jestem świadkiem powrotów z adopcji. To jest najgorsze co może się wydarzyć. Bo potem przysposobić psa do ponownej adopcji jest jeszcze trudniej |
Moja pierwsza podopieczna GOLDI wracała do DT ( tzn.do mnie) dwa razy....
Oczywiście, że powrót z adopcji jest szokiem dla Fundacji, która w jak najlepszej wierze oddaje psiaka do DOMU, i jest też szok gdy taki dom się nie sprawdza
Dla mnie powrót Goldi był normalnością w tym psiołw świecie.
Nie odczułam że
Ale ostatecznie,czyż nie los rządzi naszym decyzjami????...,
I tak....GOLDI, jak wiadomo, trafiła do Wymarzonego Domu,
i tam był dopieszczana do swoich ostatnich chwil.
Goldiśko, pamiętam o tobie
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|