Wzajemna pomoc Adoptujących

Aśka Axelowa

Wszyscy tu, na forum mamy goldeny...
Wszyscy mamy na temat ich zdrowia i wychowania jakąś wiedzę - mniejszą lub większą - ale mamy...
Wszystkich nas łączy jeden cel - pomoc goldenom...
Ale nie wszyscy mamy w domu adoptowane psiaki, goldeny "z odzysku"...
I nie wiecie - piszę tu do osób, które właśnie takie goldasy posiadają - jaka to przyjemność czytać, jak dzielicie się swoimi doświadczeniami i jak próbujecie sobie nawzajem pomagać, jak się wspieracie, jak zaglądacie w swoje wątki, jak wywołujecie się do tablicy, jak uczycie się jeden od drugiego... Laughing

Niesamowite.
Bo Wy jesteście niesamowici... Laughing

I tak trzymajcie Surprised

k:

Pozdrawiam Was serdecznie

KasiaJ

Asieńko :*:*:*:*:*:* Wszyscy tu są niesamowici, wszyscy którzy pomagają, wszyscy którzy szukją domków, pomagają w transporcie, dają domki tymczasowe i stałe. Po prostu nie mogę wyjść z podziwu właśnie do Was, za wasze starania. Należałoby jakieś medale chyba ufundować Very Happy

Warna.

Asia, cóż za przypływ uczuć! I to tak publicznie! Jaka wylewność i obnażenie.
Very Happy

Ale mam te same myśli, co Ty. I to, co cenię sobie jeszcze bardziej, to ten spokój, bez achów i ochów, z radością, ale nie z dziewczęcym piskiem, z sympatią, ale nie z przesadną słodyczą, rzeczowo, pomocnie i serdecznie. Smile

Tak właśnie piszecie o swoich psach i tak pomagacie innym.

Jolanta

Wiecie co, myślę, że się mylicie. W tym nie ma nic niesamowitego, to jest normalne. My tu wszyscy jesteśmy normalni i za tą normalność nie należą się nam żadne medale.

To ci, którzy krzywdzą psy, krzywdzą innych ludzi, są godni potępienia. Ich należałoby naznaczyć, żeby każdy od razu wiedział, że ma do czynienia ze złym człowiekiem.

My robimy coś, żeby świat był lepszy, normalniejszy. Pomagamy sobie nawzajem
jak umiemy, myślimy o sobie nawzajem, martwimy się o nasze psy, bo jak
powiedział mądrze ktoś ostatnio adoptujący goldena " wszystkie goldeny są nasze".

(to są tylko takie moje przemyślenia z cyklu: Myśli niepopularne)

Warna.

Tez racja, ale wiesz, Jolu, normalnosc stala sie nienormalnoscia, poza tym nawet ratujac psy mozna byc nienormalnym. Roznie z tym bywa. Smile

Jolanta

Wiem, że nienormalność (w sensie: znieczulica, zło we wszystkich odmianachi inne)
stały się normalnością (czytaj: codziennością), Evil or Very Mad

ale nie muszę się na to zgadzać.
Do ostatniego tchu będę będę się upierać, że jestem normalna, bo nie chcę nikomu
zrobić krzywdy.
Mam nadzieję, że nie ma wśród nas psychiatry?
Nie mam nic przeciwko psychiatrom Cool

jako takim, ale przy nich lepiej uważać, co się mówi. Wink

Agata_Emi_Lili

Jolanta

Powtarzam jakiś wyraz? Nie zauważyłam. Jaki?
Chyba, że chodzi o "trójcę": proszę, dziękuję, przepraszam.
To akurat nie wariactwo, tylko wychowanie mojej babci.

A właśnie!
Przepraszam Cię bardzo Asiu, tak ładnie napisałaś, a ja się tu wymądrzam
o naprawianiu świata. Wybacz, bardzo miło, ze tak napisałyście i Ty i Kasia.
Przepraszam, już przestałam ujadać. Smile

Jak chcecie, to odszczekuję wszystko. Smile

Mam nawet pomysł, może nie na medal, ale na wisiorek. Cool

To nosi kazda kobieta. A dla panów może być breloczek Wink

do kluczyków.

PS. No to Agatko mamy tę głupawkę razem.

Aśka Axelowa

Jolanta

No dobra, jestesmy zakreceni, ale pozytywnie. Very Happy

W takim zakreconym towarzystwie fajnie sie zyje. Laughing

Aśka Axelowa

Aśka Axelowa

KasiaJ

Kochane wczoraj dowiedziałam się że przez dbanie o zdrowie Bajeczki (operacja i wolne z tegoż tytułu), nie jestem zbyt normalna. Dowiedziałąm się również iż powinnam bardziej zająć się dziećmi (osoba ta jednak nie ma pojęcia jak jest u mnie w rodzinie i domciu, ile czasu poświęcam komu). Pomijam fakt iż czas wolny spędzam z całą rodziną włączając Bajeczkę non stop Very Happy

Więc piszę tu pełna świadomości tego że jestem NIENORMALNA Wink

Hehehehe tacy ludzie mnie osłabiają, nigdy nie mieli zwierząt i nie wiedzą jak dobrze takie mordki mieć u swego boku Very Happy

Pozdrawiam więc wszystkich NIENORMALNYCH bardzo normalnie i Bajecznie Very Happy

Pasiasta Alicja

Normalni, to my jesteśmy, ale napewno trochę zakręceni. Bo jak to wytłumaczyć, że ja mogę się zakichać na śmierć i do lekarza nie pójdę, a dwa kichnięcia psa powodują, ze ostrym galopkiem gnam do weta? Wink

. A nie daj Boże, żeby się za bardzo drapał po uchu, albo żeby patrzył na mnie zbolałym wzrokiem Smile

. To zdecydowanie wymaga interwencji weta Wink

I wcale nie żartuję.

Jolanta

Wiem, Alu, że nie żartujesz, Very Happy

bo my mamy tak samo Exclamation