|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aśka i Fibi
Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 11:17, 18 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
U forumowej Marty od Niko, Leo i Frania
A tu masz stronę z cennikiem i różnymi informacjami
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez Aśka i Fibi dnia Wto 11:20, 18 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Joanna i Bizia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 05 Mar 2013
Posty: 1143
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:25, 18 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Dziękuję, poczytam. I może jeszcze trochę powalczę.
Pytanie jak sobie poradzić z takim żywienia na wyjeździe
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka i Fibi
Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:36, 18 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Na czas wyjazdu po prostu wracasz do suchej karmy...
Ja też się długo zastanawiałam i próbowałam walczyć, ale teraz zastanawiam się po co... Cenowo wychodzi podobnie, jest bardziej naturalne, zdrowsze, no i o wiele lepiej smakuje. Nie namawiam Cię oczywiście, ale powiem szczerze osobiście widzę same zalety takiego żywienia. Karmy jakby na to nie patrzeć to jednak produkt wysoko przetworzony, w którym nie do końca wiemy co się faktycznie znajduje i mnóstwa chemii nie da się ustrzec. BARF to po prostu mięsna mieszanka. Bez żadnych dodatków, jedynie zamrożona. Moim zdaniem super sposób żywienia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Asia_Patryk
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 13:20, 18 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Borys też za suchą nie przepada. Fakt, że zje trzy chrupy, żeby pańci przykrości nie robić Pomogło dosmaczanie np. mokrą karmą z puszki, kefirkiem albo tuńczykiem:) Mieszam to z suchym i Borys wylizuje michę do czysta:)
Ostatnio zmieniony przez Asia_Patryk dnia Wto 13:21, 18 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joanna i Bizia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 05 Mar 2013
Posty: 1143
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 13:29, 18 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
No właśnie dosmaczanie mokrą karmą, białym serem, jogurtem, oliwą itp. już też nie za bardzo działa. Jeszcze mokra karma z puszki jako tako wchodzi.
Kamę dosmaczoną zje czasami z ręki, ale nie będę go karmiła przez całe życie w ten sposób.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Asia_Patryk
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 14:19, 18 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
To rzeczywiście niejadek Ci się trafił Może zmiana karmy na inną, bardziej "śmierdzącą"?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa&Duffel
Dołączył: 13 Mar 2009
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 16:40, 18 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Aśka i Fibi napisał: | Na czas wyjazdu po prostu wracasz do suchej karmy...
Ja też się długo zastanawiałam i próbowałam walczyć, ale teraz zastanawiam się po co... Cenowo wychodzi podobnie, jest bardziej naturalne, zdrowsze, no i o wiele lepiej smakuje. Nie namawiam Cię oczywiście, ale powiem szczerze osobiście widzę same zalety takiego żywienia. Karmy jakby na to nie patrzeć to jednak produkt wysoko przetworzony, w którym nie do końca wiemy co się faktycznie znajduje i mnóstwa chemii nie da się ustrzec. BARF to po prostu mięsna mieszanka. Bez żadnych dodatków, jedynie zamrożona. Moim zdaniem super sposób żywienia. |
Wadą BARFa jest też to, że trzeba mieć miejsce na przechowywanie tego
I w przypadku na przykład dłuższego braku prądu czy też awarii zamrażarki- mnóstwo jedzenia jest do wyrzucenia (miałam tak w zeszłym roku-po zepsuciu się zamrażarki musiałam wywalić około 30 kg mięsa).
Mój pies był na BARFIE 2 lata, przez dłuższy czas było ok, bylam zachwycona tym sposobem żywienia, aż nagle-bez żadnych wyraźnych powodów-przestało mu służyć. Pojawiły się ciągłe biegunki, przelewanie w żołądku, złe samopoczucie, niezależnie od tego, co pies dostawał do jedzenia. Będąc na skraju wytrzymałości postanowiłam na chwilę powrócić do suchej karmy i objawy ustały jak ręką odjął. Duffel teraz już prawie pół roku je suchą karmę i od tego czasu jest okazem zdrowia i problemów żołądkowych nie ma żadnych. Przepraszam za tą osobistą refleksję, ale chciałam tylko powiedzieć, że ja na początku też każdemu polecałam BARFa jako najlepszy sposób żywienia, a potem życie pokazało, że jednak nie dla każdego psa jest to dobre. Oczywiście warto spróbować samemu i ocenić I z pewnością jest to jedzenia bardzo smakowite, chociaż zdarzają się 'dziwolągi', które surowizny nie chcą tknąć
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joanna i Bizia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 05 Mar 2013
Posty: 1143
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:09, 18 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Szukam jakiegoś dobrego wyjścia, więc dziękuję za wszystkie rady.
Póki co mam na balkonie Royala dla goldenów, Eukanubę, Royla Gastro. Zamówiłam 2 małe woreczki na próbę:
[link widoczny dla zalogowanych]
i
[link widoczny dla zalogowanych]
Zobaczymy czy coś się zmieni.
Ostatnio zmieniony przez Joanna i Bizia dnia Wto 18:47, 18 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka i Fibi
Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:59, 18 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Ewa&Duffel napisał: | Aśka i Fibi napisał: | Na czas wyjazdu po prostu wracasz do suchej karmy...
Ja też się długo zastanawiałam i próbowałam walczyć, ale teraz zastanawiam się po co... Cenowo wychodzi podobnie, jest bardziej naturalne, zdrowsze, no i o wiele lepiej smakuje. Nie namawiam Cię oczywiście, ale powiem szczerze osobiście widzę same zalety takiego żywienia. Karmy jakby na to nie patrzeć to jednak produkt wysoko przetworzony, w którym nie do końca wiemy co się faktycznie znajduje i mnóstwa chemii nie da się ustrzec. BARF to po prostu mięsna mieszanka. Bez żadnych dodatków, jedynie zamrożona. Moim zdaniem super sposób żywienia. |
Wadą BARFa jest też to, że trzeba mieć miejsce na przechowywanie tego
I w przypadku na przykład dłuższego braku prądu czy też awarii zamrażarki- mnóstwo jedzenia jest do wyrzucenia (miałam tak w zeszłym roku-po zepsuciu się zamrażarki musiałam wywalić około 30 kg mięsa).
Mój pies był na BARFIE 2 lata, przez dłuższy czas było ok, bylam zachwycona tym sposobem żywienia, aż nagle-bez żadnych wyraźnych powodów-przestało mu służyć. Pojawiły się ciągłe biegunki, przelewanie w żołądku, złe samopoczucie, niezależnie od tego, co pies dostawał do jedzenia. Będąc na skraju wytrzymałości postanowiłam na chwilę powrócić do suchej karmy i objawy ustały jak ręką odjął. Duffel teraz już prawie pół roku je suchą karmę i od tego czasu jest okazem zdrowia i problemów żołądkowych nie ma żadnych. Przepraszam za tą osobistą refleksję, ale chciałam tylko powiedzieć, że ja na początku też każdemu polecałam BARFa jako najlepszy sposób żywienia, a potem życie pokazało, że jednak nie dla każdego psa jest to dobre. Oczywiście warto spróbować samemu i ocenić I z pewnością jest to jedzenia bardzo smakowite, chociaż zdarzają się 'dziwolągi', które surowizny nie chcą tknąć |
No tak, czyli wszystko jeszcze przed nami Ale na razie problemów nie ma więc póki co pozostaniemy przy Barfie Co do karm innych, bardziej śmierdzących itp, itd, łącznie z namaczanymi - dwie pierwsze porcje ok, potem coraz gorzej, a od połowy worka zawsze totalny strajk Tak było u nas, ale próbuj Asiu, może będziecie mieli więcej szczęścia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Asia_Patryk
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 23:24, 18 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Z takich namaczanych karm to mi się Köber's przypomniał. Nie pamiętam proporcji, ale zalewało się mieszankę wodą a ona pęczniała i robiła się taka papka Jak Nexio był u nas to na początku tylko to chciał jeść, na inne karmy nie chciał spojrzeć chociaż był z niego straszny szczupaczek
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Wto 23:33, 18 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Asiu, a czy stosowałaś mało powszechną metodę jaką jest przegłodzenie tyłeczka?
Micha ląduje w porze posiłku, bez zaproszeń stoi 15- 20 minut i jest chowana. Kolejny posiłek o wyznaczonej porze.
Wydaje mi się, że namawianie i proszenie ZDROWEGO psa by zjadł (a co gorsza co raz to nowe wynalazki dosmaczające) przynoszą skutek odwrotny od zamierzonego.
Pies to nie kot, może opuścić kilka posiłków.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joanna i Bizia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 05 Mar 2013
Posty: 1143
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 12:21, 19 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Próbowałam. Nie zjadł kolacji, nie zjadł śniadania, nie zjadł obiadu. Na kolację podałam z ręki.
Ale nie wiem czy nie zastosuję ponownie tej metody, bo dzisiaj rano nawet rozmoczona karma z surową mieloną wołowiną była bleeee, schowałam jedzenie do lodówki. Miska z tym samym zostanie podana o 15:00, a jak nie o 19:00. Póki co nie mam już żadnych innych pomysłów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Asia_Patryk
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 14:27, 04 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
I jak na froncie żywieniowym?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joanna i Bizia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 05 Mar 2013
Posty: 1143
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 17:14, 04 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Średnio, raz lepiej raz gorzej. Była nawet dwudniowa głodówka. Przeszłam na 2 posiłki dziennie. Mieszam suchą karmę z mokrą lub z mięsem i jakoś nam idzie. Bo nie rzuca się do miski jak typowy golden, a nawet potrafi zostawic nieco na dnie. Robiliśmy ponownie morfologię, jest nieco lepiej, ale nadal ma anemię. Ma też zdecydowanie za dużo fosforu. Za 3 tygodnie ponownie morfologia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bielsko-Biała Płeć:
|
Wysłany: Czw 17:45, 04 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Pasio też miał anemię na wiosnę. Codziennie plaster surowej wołowiny i zwiekszona ilość zielonej pietruszki, sałaty i w ogole warzyw, zawierających żelazo w miksie jarzynowym blyskawicznie załatwiły sprawę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|