|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
karola
Dołączył: 25 Lut 2013
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:32, 03 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
A, dzieki:D nie zajarzyłam wcześniej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Albisiowo-Lenkowe Marciny
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 17 Mar 2013
Posty: 631
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Górki Wielkie Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:04, 07 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Kilka dni temu przytrafiła się sytuacja, która totalnie mnie zaskoczyła. Codziennie przy końcu spaceru, gdy już jestem z suńkami pod swoim blokiem, wypinam je by spokojnym truchtem dotarły do klatki schodowej. Tak też się stało. Po drodze jednak, podeszły na sekundkę do kobiety (dr. prawa) z sąsiedniej klatki, którą dobrze znam (tak mi się wydawało). Wiedząc że pani ta nie przepada za psami, choć nigdy nie manifestowała tego zbyt intensywnie, przywołałem psy, które natychmiast merdając ogonami przybiegły do mnie. Co usłyszałem od pani dr? Spier...alaj! Myślałem że się przesłyszałem, ale owa pani powtórzyła drugi raz s..alaj. Zamurowało mnie, zawinołem ogon pod siebie i wstrząśnięty poczłapałem do domu. Szok
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka i Fibi
Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:26, 07 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Pani dr prawa wyraźnie ma problem z panowaniem nad emocjami
Ja spotkałam niedawno taką panią w zupełnej zakrzaczonej dziczy z dala od plaży i wszelkich "ludzkich" terenów gdzie nie widzę żadnego powodu, by prowadzać psa na smyczy. Pani postanowiła się w tych krzakach rozłożyć z dzieckiem i mieć pretensje do całego świata, że istnieje.
Fibi podbiegła się przywitać, pani zerwała się na baczność, wymachuje rękami coś pod nosem mruczy. Odwołałam psa i zignorowałam całkowicie. W drodze powrotnej sytuacja wyglądała podobnie. Ale to nie był tej pani dzień. Bo jak już odwołałam Fibi, ruszyły do pani zza krzaków dwa psy - jeden ogromny i czarny (suczka Berneńka) i drugi nieco mniejszy też czarny kundelek. Pani wymachuje więc tym bardziej i już zaczyna coś mruczeć pod adresem pana psów kiedy to pan zechciał jej wreszcie odpowiedzieć, a może po prostu zawołać psy wydając dźwięk tak straszny, że pani całkiem zwątpiła, zamilkła i chyba wkrótce potem zwinęła swój kramik. Muszę przyznać, że bardzo mnie to rozbawiło i miałam jedyną w swoim rodzaju wredną satysfakcję.
A chodziło o to, że ten pan jest chory, niepełnosprawny i ma problemy z mówieniem więc próbując coś powiedzieć wydaje dźwięki dla takiej niezbyt rozgarniętej pani wprost przerażające. Pan jest ok, jest bardzo miły i psy go uwielbiają ale na to taka pani przecież by nie wpadła w życiu
|
|
Powrót do góry |
|
|
karola
Dołączył: 25 Lut 2013
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:38, 08 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Widać Pani Doktor brakuje podstawowych zasad kultury osobistej. Niestety niektórzy ludzie wciąż zadziwiają swoją postawą...z drugiej strony gdyby popatrzeć na to z dystansem, odpowiedź Pani dr komiczna Mnie by tez totalnie wmurowalo...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|