|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Warna.
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Wto 10:43, 10 Cze 2008 Temat postu: Koty |
|
|
Mam pytanie do wlascicieli psow i kotow: czy Wasze psy rowniez gonia wolnochodzace koty? Czy moze kontakt z kotem w domu je na to odczula? Nie wiem, co mam zrobic, bo Beza i Nero wyrywaja mi rece i przewracaja mnie, gdy tylko zobacza kota.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 11:11, 10 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Wydaje mi się, że kot w domu, to co innego niż dziki kot napotkany na spacerze. Oswojony kot w domu nie ucieka przed psami natomiast dziki kot będzie zawsze uciekał, a to właśnie kręci psa.
Co Beza i Nero robią jak już dogonią kota albo jak kot im się postawi? Moja Emi odpuszcza i odchodzi (oczywiście z podniesioną głową) albo wręcz ona ucieka
To tak jak z gonieniem zajączka ...
Wydaje mi się, że w oduczaniu pogoni za kotem powinno pomóc odczulanie, ale to długa i żmudna praca, bo gonienie kota jest super więc musisz zaproponować swoim psom coś jeszcze fajniejszego w zamian
Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Wto 11:14, 10 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nowak(i)Lanka
Dołączył: 02 Paź 2007
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 11:22, 10 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Lanka zawsze biegnie za kotem, tak samo za wiewiórką czy za ptaszkiem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jolanta
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 2717
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z grodu smoka Płeć:
|
Wysłany: Wto 11:47, 10 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Warna, jeżeli lubisz koty, to zafunduj swoim psom MAŁEGO kotka.
Najlepiej z miotu od kotki, która mieszka razem z psem. Taki maluch nie będzie bał się psów i skutecznie powinien odczulić Twoje psy na koty.
Rańka nie goni kotów, poza dwoma, których po prostu nie lubi, a i tak wygania je tylko bez większego zapału w kierunku bramki. Reszta kociego towarzystwa, szt. ok. 20 łazi po naszym terenie zupełnie spokojnie.
Niektóre nawet wchodzą do domu i czyszczą miski naszych kotów, wylegują się na krzesłach.
Sarinka nie ma nic przeciwko kotom. Przyzwyczaiła się nawet, że Jantarek bodzie ją na przywitanie. Wzorując się na Rańce, przegania te dwa niesympatyczne kocury i na tym koniec.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Warna.
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Wto 14:55, 10 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
No wiec, jesli chodzi o koty, to ja tak nie za bardzo. Generalnie moga byc, ale zebym od razu musiala miec w domu, to nie wiem. I tak wybieram na wakacje miejsce, gdzie mnie zechca z 2 psami. A co zrobic z kotem?
Raczej kota nie wezme, choc nigdy nie wiadomo.
A co robia moje psy, jak dogonia kota? A bo ja wiem, co one robia? Tam mnie zazwyczaj nie ma, bo one widzac kota dostaja takiego szalu, ze ja nie jestem w stanie ich przewazyc. Moze Pudzian dalby rade. A ja je pusczam, zeby zachowac cialo w calosci. Wiec gonia gdzies i znikaja mi z horyzontu za kotem. Czasem kot wskakuje na drzewa, a one stoja pod drzewem i szczekaja. Istny koszmar! Pawla juz raz przewrociły i naderwal sobie wiazadlo w kolanie.
Ostatnio zmieniony przez Warna. dnia Wto 15:37, 10 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jolanta
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 2717
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z grodu smoka Płeć:
|
Wysłany: Wto 15:30, 10 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
No to faktycznie masz problem Może wypowie się ktoś, komu udało się odczulić
psa na kota. Ja w tym temacie nie mam żadnych doświadczeń, bo moje psy nigdy
nie miały nic przeciwko kotom, jako takim.
Z kocio - psiego domu
Ostatnio zmieniony przez Jolanta dnia Wto 15:33, 10 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:56, 10 Lip 2008 Temat postu: Re: Koty |
|
|
Warna napisał: | Mam pytanie do wlascicieli psow i kotow: czy Wasze psy rowniez gonia wolnochodzace koty? Czy moze kontakt z kotem w domu je na to odczula? |
Warna a nie masz przypadkiem znajomych którzy mają kota zakolegowanego z psami? Może zaprosiłabyś takiego futrzaka na herbatkę terapeutyczną. Raz, drugi i psy powinny się oswoić z sytuacją. A kot sobie poradzi.
Mój poprzedni pies - bokserka, sam zywioł - goniła wszystko co się ruszało. W domu pojawił się kot Bazyli i od tej pory był spokój. Owszem, intrygowały ją biegające luzem obce stworzenia ale wystarczyła krótka komenda "zostaw" i działało.
pozdrawiam
Katarzyna
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gocha2606
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 603
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Pią 0:31, 11 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
No więc w temacie kotów, to u nas na początku też było gonienie tych " wolnochodzących" i biegających po dworze. Miałam okazję też obserwować bezpośredni kontakt Saszy z kotem, kiedy przypadkiem znalazła takiego grubasa wylegującego się na murku i wyglądało to tak " rany, a kto ty jesteś?" niuch-niuch.... "Jestem kotem i lepiej stąd spadaj" - pych i fuk... Po czym Sasza jak niepyszna zawróciła i poszłyśmy na dalszy spacer.
Wracając do gonienia - Sasza ma silny instynkt pogoni za poruszającymi się obiektami i instynkt łowiecki - początkowo goniła wszystko - samochody, rowery, rolkarzy, wiewiórki, zające ( pod moim blokiem też), ptaki, koty, cokolwiek się szybko poruszało i nie było na nią siły, ile razy w zimie mnie przewróciła nie zliczę, ile razy miałam ponadrywane palce i potłuczone kolana - też jej nie wypominam.
A jedynym rozsądnym i działającym lekiem na całe zło okazało się zbudowanie więzi z psem i nauczenie suczki koncentracji na mnie. Teraz, kiedy idziemy na smyczy i zobaczy coś, co jest interesujące, łypie na mnie jakby pytając " co mam zrobić", a ja wyłapuję te spojrzenia, chwalę ją i nagradzam smakolem za zachowanie spokoju. A jeżeli tylko widzę, że zaczyna się pobudzać - daję sygnał neutralny albo jej imię i soooowicie nagradzam, że zrezygnowała z takiej atrakcji dla mnie.
Cóż, bez smyczy czasem pogoni za czymś fajnym, ale mamy na tyle dobrze zrobione przywołanie ( także awaryjne), że na 99 % wróci i zamelduje się przy mnie po nagrodę
Tak że na naszym przykładzie - praca nad skupianiem psa na sobie w każdej sytuacji, nauka trwa długo ale się naprawdę opłaca + przerobienie przywołania awaryjnego ( na gwizd lub gwizdek wysokotonowy).
Ufff..... ale się nagadałam, ale może to komuś pomoże....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jolanta
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 2717
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z grodu smoka Płeć:
|
Wysłany: Czw 8:36, 17 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Lorik i koty.
Koty domowe nie przejmują się Lorikiem, ale nie pchają się do niego, nie obwąchują, Jantarek nie "bodzie" (jak Rańkę i Sari).
Jeżeli Lorik zbyt nachalnie pcha pysk do kota, kot syczy, Lorik odskakuje i po zabawie (powtarzają to wielokrotnie).
Natomiast koty poza domem (nie obce, bo czasem bywają u nas), jeśeli siedzą, Lorik podchodzi na odległość ok. 2 m i niucha, jeżeli kot zwiewa, to Lorik usiłuje go gonić, przy okazji wyrywając rękę z barku, trzymającemu smycz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Warna.
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Czw 8:49, 17 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Gosiu, tak sadzilam, ze w koncu ktos mi napisze brutalna prawde. Ja nie jestem milosniczka szkolenia wlasnych psow. Ciekawe to zreszta, bo wlasciwie moj zawod to szkolenie, ale jakos z wlasnymi psami mi sie nie chcialo. I teraz to lenistwo pokutuje. Gdybym byla wiekszym autorytetem dla moich psow, to pewnie nie byloby problemu. Ale nie jestem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gocha2606
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 603
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Czw 9:40, 17 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Warna, gdyby nie to, że ja mam psa ze 3 razy większego niż golden ( Podhalańskiego retrievera bezogoniastego) , po przejściach i po szkoleniu tradycyjnym, które skończyło się bardzo źle - też bym pewnie z nią tyle nie pracowała!!!
Ale ponieważ po prostu muszę mieć nad nią pełną kontrolę w każdej sytuacji - to sobie ćwiczymy zawsze i wszędzie
A jeżeli Ty masz przytulaski, które są niegroźne dla otoczenia, to się nie dziwię, że Ci się nie chce ich tak "męczyć" szkoleniem, w końcu wyżywasz się twórczo na obcych psach, a swoje masz do rozpieszczania
|
|
Powrót do góry |
|
|
Warna.
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Czw 10:05, 17 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Znam dokladnie Twoja historia. Bylam na forum, z ktorego adoptowalas Sasze. Dzialalam tam preznie i sledzilam Wasze losy, wiec wiem dokladnie, jak to bylo. Poza tym jestem caly czas w scislym kontakcie z Jackiem Gałuszka. I podziwiam Cie, ze tyle tej pracy w Sasze wlozylas i ze tak Ci sie fantastycznie udalo nad nia zapanowac. Ja nie lubie ruchu (zreszta dlatego kupilam psa, zeby sie wreszcie zmobilizowac), wole siedziec przed kompem, czy z telefonem w reku i organizowac. A cwiczyc z psem w bezruchu sie nie da. Taki ze mnie ruchowy len. Niemniej, jak mnie takie 2 byczki pociagna (35 i 40 kg razem), to puszczam smycz, bo inaczej wyladuje w szpitalu i beda skazane jedynie na spacerki ze swoim Panem, ktory nie jest milosnikiem dlugich wypadow. Wychodzi z nimi tylko do toalety. Ja wychodze z nimi raz dziennie, ale na spacer. I wtedy jest pelno kotow!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 12 Lis 2007
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Krosno Płeć:
|
Wysłany: Czw 10:18, 17 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Moja Iga - nie golden - też dostaje świra, jak zobaczy koty, których u nas na wsi nie brakuje. Nie ma wtedy szans (na obecnym etapie), żebym nad nią zapanowała. Nie przychodzi na wołanie, kuszenie, itp. Totalnie mnie lekceważy.
Ostatnio zmieniony przez Benia dnia Czw 10:19, 17 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gocha2606
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 603
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Czw 10:26, 17 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Wiem, że byłaś na tamtym forum, pamiętam, chyba miałyśmy też kontakt z forum Jackowego, pytałam czy nadal zbierasz kasę na leczenie Nero...
Ale w temacie - za komplementy dzięki, jednak nie zgodę się w jednym
Cytat: | A cwiczyc z psem w bezruchu sie nie da. |
da się, da, sama się zdziwiłam, ile można zdziałacć siedząc na kanapie i klikając z suką w przerwie na reklamę w TV
Zresztą, skoro czowiek na wózku inwalidzkim może wyszkolić swojego psa, to my nie mamy żadnej wymówki!
No, ale umówmy się - niektóre psy są przeznaczone do rozpieszczania i niech tak zostanie k: Poza tym te koty u Was to pewnie złośliwie czekają, aż Ty wyjdziesz z psami, żeby mieć ubaw, jak będziesz za nimi fruwała na smyczach ....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rena_Cherie
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 13 Lip 2008
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Pruszcz Gdański Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:06, 27 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|