Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Koty
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> Różności
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gosia&Astra&Lara
DOM TYMCZASOWY



Dołączył: 12 Paź 2008
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Puck
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:44, 27 Lut 2009    Temat postu:

U nas Zdzichu jest mega leniwym i nieruchliwym kotem. Moje psy przyzwyczaiły się do niego jak do mebla. Niestety , gdy zobaczą biegnącego dzikusa na dworzu: nie ma zmiłuj! Rzucają się w pogoń! Na szczęście całkiem nieźle u nas działa przywołanie i po chwili rezygnują Jeśli są na smyczy, wystarczy: zostaw kota ! Dziś miałam próbę wyrwania mi ręki z zawiasów przez takiego jednego psa i nie wyobrażam sobie czegoś takiego w podwójnym wykonaniu !
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasia i Andrzej




Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 337
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:09, 28 Lut 2009    Temat postu:

U nas kot mieszka i Aga bardzo fajnie się z nim bawi. Ale jak tylko zobaczy kota na dworze to zapieram się nogami bo kilka razy już by mnie przewróciła. Raz dorwała kota pod samochodem, ja latałam na smyczy za nią, Ale musiałam ją odciągnąć bo by ją podrapał w nochal bo prychanie i tym podobne groźby na nią nie działały. Na razie nie garuje na to aby zostawić kota chyba ze uda mi się odwrócić jej uwagę dopóki nie zniknie z pola widzenia kot. Ręce z zawiasów mam już wyrwane.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ela Lorikowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 02 Lip 2008
Posty: 660
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Zamość
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:53, 28 Lut 2009    Temat postu:

W domu nie mamy kota. Na spacerku podbiega do kota z radością ( nowy kumpel do zabawy ), na prychnięcie odchodzi.
U teściów jest tak, że kot boi się Lorika i zwiewa na jego widok. W zależności od humoru i tego co się dzieje w otoczeniu, Lori olewa go lub chwilkę goni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 1:13, 06 Mar 2009    Temat postu:

u nas było tak, że w domu najpierw była Lunka. Gdy przeprowadziliśmy się na wieś Lunka miała już 7 miesięcy i była naszym oczkiem. Gdy w grudniu szłam z córeczką do sklepu przed Tirem uratowałyśmy maleńka koteczkę. Nie myśląc wiele, zabrałam kicie na ręce, zrobiłam zakupy i idąc do domu zaczełam myśleć co na to Lunka. Weszłyśmy do domu, kot na rękach a Lunka przy mnie i chce się z nim bawić. kiciunia na nią nawet nie fukła. Teraz mają taka komitywę, że czasami padamy ze śmiechu. Kicia nauczyła Lunkę myć sobie pysk łapką Wink śpią razem, kotek zawsze zwinięty w kłębuszek w środku otulony cielskiem Luneczki Smile. Gdy jest pusta miska kot wchodzi do środka i głośno miałczy pokazując tym samym BRAK JEDZENIA! Ale jest pewna kolejnośc jedzenia z jednej miski, najpierw najada się Lunka a dopiero kicia. Lunka wylizuje kociaka, łapą popychając ją a to an grzbiet a to na brzuszek. NIe mogą bez siebie istnieć. Luneczka sygnalizuje nam warkoleniem, że kicia z podwórka chce wejśc do domu. Ale obce koty to Luneczka goni z upodobaniem..... dla zabawy..bez agresji
Powrót do góry
kasiaigandalf




Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Tychy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:46, 17 Mar 2009    Temat postu:

nasz Gandzior na spacerze goni koty, jak bralam go do siebie to moje pierwsze pytanie bylo wlasnie o tolerancje kotow. no ale Szysza szybko sobie psa ustawila, w domu rzadzi ona i Gandalf nigdy jej nie gonil. Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atina&Shina




Dołączył: 21 Lip 2008
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Skoczów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:12, 18 Mar 2009    Temat postu:

A u mnie są dwa koty. Swoich kotów Shina nie goni chociaż zdarza jej się pobiec za czarnym ale tylko dlatego że czarny czasem zwiewa przed nią ale jak już go dopadnie to nic mu nie robi myślę że to część zabawy. Natomiast rudy nigdy nie ucieka przed Shiną i są to straszni koledzy wylizują się łaszą do siebie rudy na początku traktował Shinę jak mamę bo przygarnełam go jak był malutki.

Co do obcych kotów to Shina goni i nie pomaga odwołanie traktuje je podobnie jak sarenki, zające czy inne uciekające zwiarzaki ale nie udalo jej się żadnego dopaść. Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Warna.




Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:56, 14 Kwi 2009    Temat postu:

http://www.youtube.com/watch?v=-ysNtKG8FlU
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwonka3Miasto




Dołączył: 03 Cze 2009
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:38, 03 Cze 2009    Temat postu:

Mamy w domu adoptowanego kotka, a teraz marzy nam się pies. Jeśli ktoś ma doświadczenie jak może wygladac wzajemne "oswajanie" zwierząt, proszę o dobre rady Very Happy

Ostatnio zmieniony przez Iwonka3Miasto dnia Śro 15:38, 03 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasia i Andrzej




Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 337
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:45, 03 Cze 2009    Temat postu:

Iwonko przede wszystkim nie możesz ingerować jak będą ustalali kto w domu rządzi. Na pewno się dogadają. Ja miałam pierwszego w domu Kota a później doszła Agnes Smile a jak widać u nas w wątku później razem spali i się myli Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asia Zuzkowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 13 Wrz 2009
Posty: 561
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: starogard gdański
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:33, 30 Kwi 2010    Temat postu:

Warna napisał:


A co robia moje psy, jak dogonia kota? A bo ja wiem, co one robia? Tam mnie zazwyczaj nie ma, bo one widzac kota dostaja takiego szalu.


Co robią psy? Nie tylko Warny Rolling Eyes Otóż jak dorwą takiego delikwenta to szarpią go na prawo i lewo! Super jak w pobliżu jest odpowiedzialny właściciel psa. Dzisiaj spotkała mnie taka właśnie przykra sprawa. Mój kociak wracał z łowów i dorwał go pod płotem wilczur. Skończyło się na tym, że kot nie mógł dojść do domu i wylądował u weterynarza. Okazało się, że ma złamaną kość udową w dwóch miejscach. Czeka go operacja. Będzie miał śrubowaną łapkę a potem długa rekonwalescencja. Nie wspomne tutaj jak on cierpi. Co prawda dostał silne środki p/bólowe. A co z psem? Nie mogę żądać od właściciela psa poniesienia kosztów leczenia! Bo tak naprawdę to zdarzenie widziały tylko dzieci, nikt z dorosłych. Pomijam fakt, że ten psiak co jakiś czas biega samopas. Więc już z tego widać, że wlaściciela wogóle nie interesuje co robi jego czworonóg.
Ja też mam psy ale nie ścigają na oślep kota żeby go rozszarpać. Jestem wściekła....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Warna.




Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:15, 30 Kwi 2010    Temat postu:

Beza by tego nie zrobiła. Ona tylko podbiegnie, ale jak kot sie zatrzymuje, to Beza też. A Nero? Nero chciałby się bawić, ale wątpię, żeby chciał ugryźć, bo widziałam go w akcji z kotem znajomego. To raczej zabawa w gonienie, niż coś poważniejszego. Ale nie każdy pies tak ma, są różne osobniki i różne rasy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa_BoNic
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 995
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:30, 30 Kwi 2010    Temat postu:

U nas z kolei jest dość dziwnie...
Jeśli koty są w domu to są lizane i przytulane przez Nico, natomiast na podwórku sytuacja niestety się zmienia. Koty uciekają a psy za nimi gonią. Doszło do tego, że jak psy są na dworze, to koty nie wchodzą na nasz teren, tylko czekają aż psy pójdą do domu.
Wiem, że Nico nie zrobi nic kotu, bo to raczej natura aportera się odzywa, natomiast Bonus... Nie mam pojęcia, zawsze na koty był cięty.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asia Zuzkowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 13 Wrz 2009
Posty: 561
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: starogard gdański
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:15, 01 Maj 2010    Temat postu:

Chodziło mi aby pokazać wszystkim właścicielom piesków to z drugiej strony. Od strony właściciela kota. Wierze, że jesteśmy odpowiedzialni. Niestety, musimy uczyć naszego pupila jak ma zachować się wobec kota. Musimy pamiętać, że to też istota żywa! Często na kociaka czekają w domku dzieciaki i w takiej sytuacji jak wczoraj u mnie ,jest tylko wielki ryk Sad Przecież nikt z nas nie chciałby aby jego psiak został pogryziony Exclamation Może ktoś powiedzieć, że to tylko dachowiec. Tylko często ten dachowiec jest chowany od maleńkiego i cała rodzina przywiązuje się do niego. Fakt leczenia kociaka nie podlega dyskusji. W pełni za niego odpowiadam. Powiedzmy sobie szczerze, że leczenie dachowca to śmiech na sali. A przyznam, że koszta nie są małe. Proszę Was! Nie pozwólcie swoim psom na takie zachowania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mariola Kora
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 822
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Komorów k/Pruszkowa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:35, 01 Maj 2010    Temat postu:

Kurde. Niezbyt miło.
Ja miałam wiele psów. I tak, jak ktoś już napisał, w domu super, lizanie, przytulanie, ocieranie sie. Na podwórku, naszym, sytuacja taka sama.
Moja teściowa przyjeżdza do nas z kotem. Wszystkie psy akceptują go, choc czasami zostanie pogoniony. Jednak zero wrogości i złych zamiarów.
W przypadku spotkania na spacerze obcego kota zawsze zostaje pogoniony, ale tylko pogoniony. W przypadku, gdy stanie w miejscu jest obserwowany.
Pamiętam, jak któryś z moich byłych psów, akceptował wszystkie koty u Teściów, ale przed wejsciem i po wyjściu od nich musiał pogonic(rozładować się) na podwórzowych kotach, ale też nigdy nie zrobił zadnemu krzywdy (14 lat to trwało).
Niestety pamiętamy także taki przypadek, jak wracaliśmy samochodem do domu i zobaczylismy biegnącego psa (podobny do owczarka) z kotem w zębach. Oczywiście nie myśląc wyskoczyliśmy. Zaczeliśmy krzyczec i łapac tego obcego psa. Wreszcie uwolnił kota. Niestety w bólach zdechł na naszych rękach. Nawet nie zdżyliśmy go zabrać do weta. Przybiegli ludzie, którzy wyskoczyli z domu na nasze krzyki. Okazało się, że to był ich kotek.
Obecnie my tez mamy koteczkę. Bardzo ufną do psów, która uważ się za psa i chce z nami wychodzić na spacery oraz biegac po dworzu. No i właśnie teraz przezywam ogromny strach o nią
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BiGRobin
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Świetochłowice k/Katowic
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:43, 04 Maj 2010    Temat postu:

Robin też goni koty, pierwsze co robi jak wychodzi na dwór to oblatuje parking i patrzy pod wszystkie auta czy koty tam sa a jak już znajdzie to goni jak szalony, nie wiem co by zrobił jakby je złapał. Ale u rodziców był kocur, który niestety już nie zyje i jak Robin go pierwszy raz zobaczył jak siedzi na kanapie to strasznie szczekał na niego, a kot chyba myslał ze to nasz poprzedni pies Cezar więc popatrzył na niego jak na głupola z wyrazem pyska " odbiło ci czy co?"Smile i totalnie go olał i Robin już sie z nim przyjaznił. Więc do końca nie wiem jak to jest. zresztą Robin goni wszystko ptaki, koty, jeże i inne zwierzaki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> Różności Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin