Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kinga
Dołączył: 14 Cze 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: ok. Warszawy Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:04, 15 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Benia napisał: | moze facet ma jakis uraz do psow? |
Nie twierdze, że jest zwykłym chamem, nie wiem tego... Ale dlaczego tak na nas szurnął? I to z takimi słowami? Normalny człowiek powiedziałby grzecznie, że nie życzy sobie, aby pies mu wchodził na teren. A nastepnym razem by zamknal brame. A tymczasem on tam znowu jest, sadzi roslinki z dwoma kumplami, a brama na osciez mimo ze nie wychodza przez nia.
Na drugi spacer poszlam z Blusiskiem w inna strone, ale tam kompletnie nie ma jak go puścić Wkoło pola obsiane zbożem i masa wsiowych psów ujadających z daleka, je jeszcze dalej wysypisko gruzy, butelek, drutów... Katastrofa. Biedak tylko się wysiusiał. A mamy teraz remont tarasu i wogóle nie mogę go wypuszczać na ogród, więc spacery to jedyna opcja, żeby pohasał i się załatwił również...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Malina
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Pon 23:10, 20 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Kinga i jak po 5 dniach wygląda sprawa z tym człowiekiem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
kinga
Dołączył: 14 Cze 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: ok. Warszawy Płeć:
|
Wysłany: Wto 9:58, 21 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Właściwie... nijak Byłam tego dnia jeszcze raz z Bluesem i z mężem jako obstawa, brama otwarta, kilka samochodów na terenie, ale tego jegomościa nie było. Mieliśmy plan, że jeśli znów do nas wyskoczy to poprostu wezwiemy policję "na gorąco". Oczywiście nie prowokowaliśmy, po prostu szliśmy tamtędy. Ale plan nie wypalił.
Teraz obserwuję, bo akurat mam dobry widok na jego posesję, i wychodzę z Bluesem gdy go nie ma po prostu. Chyba tak bedzie najbezpieczniej, przynajmniej dopóki facet nie wprowadzi się tu na stałe...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa&Duffel
Dołączył: 13 Mar 2009
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 11:26, 21 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Jejku, współczuję sytuacji
Ja kiedyś miałam tak, że jak szłam z Dufflem (był na smyczy) to wszedł na kawałek trawy przy płocie i nagle furtka sie otworzyła, wyleciał chłopak (taki gdzieś 14-15 lat !) i zaczął wrzeszczeć "Nie masz gdzie chodzić z tym psem ?!" Co prawa żadne groźby to nie były, ale z drugiej strony nieźle mnie zatkało, co to nie mam prawa przechodzić obok płotu ? ....
|
|
Powrót do góry |
|
|
kinga
Dołączył: 14 Cze 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: ok. Warszawy Płeć:
|
Wysłany: Wto 11:33, 21 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Takie właśnie mamy "tolerancyjne polskie społeczeństwo"... Ja z tego m.in. powodu uciekłam na wieś, bo w mieście i z dziećmi często gdzieś czegoś nie wolno... A tu się okazuje - to samo.
Taki drobiazg niby, ale czasem mi się odechciewa żyć w tym kraju
Ostatnio zmieniony przez kinga dnia Wto 11:40, 21 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bielsko-Biała Płeć:
|
Wysłany: Wto 14:23, 21 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
No niestety, robi się coraz ciekawiej. Ja też miałam w zeszłym roku sytuację, którą zresztą opisywałam, kiedy byliśmy z Pasiem jedyni na pustej łące. Nagle pojawił się pan i zrobił dziką awanturę, że pies nie na smyczy i w kagańcu.
Z panem sobie poradziłam, ale z drugiej strony jak popatrzę wokół siebie to widzę:
1. Zakaz wprowadzania psów do parku,
2. Zakaz wprowadzania psów do lasu,
3. Zakaz wprowadzania psów na plażę
i pewnie jeszcze milion innych miejsc, które możecie wymienić.
To gdzie w końcu nasze zwierzaki mogą biegać przy czystym sumieniu swoich opiekunów?
|
|
Powrót do góry |
|
|
kinga
Dołączył: 14 Cze 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: ok. Warszawy Płeć:
|
Wysłany: Wto 14:43, 21 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Odpowiem: tak po prawdzie to nigdzie. Bo jeszcze parę innych punktów możnaby dopisać do tej listy niestety Choćby każdy teren prywatny, a gdzie są jakiekolwiek "publiczne", gdzie można wprowadzać psy? Nie ma i nie będzie. Bo zwierzęta są niepotrzebne. Tylko brudzą, kosztują, rozmnażają się bez kontroli - same z nimi kłopoty. Wogóle to trzebaby zakazać ich posiadania. A takim dziwnym fundacjom, co je jeszcze ratują - wlepić mandaty
A tak poważnie. Dla mnie rodzina bez dzieci i/lub zwierząt jest jakby niepełna, a ludzie którzy zwierząt nie lubią są jacyś tacy... no wiecie. Brak mi do nich zaufania Ale tak to niedługo będzie wyglądać - zero zwierząt, mało dzieci, za to masa samochodów i cudów techniki jako środek zastępczy. Tylko czego się od nich możemy nauczyć?
To brzmi okropnie pesymistycznie, więc skoro jakby nie było mój to wątek, proponuję dla odmiany wymienić kilka miejsc, gdzie śmiało i bez stresu można iść z psem. Ja zacznę - kawiarnia "Misianka" w parku Skaryszewskim Co prawda pies tam nie pobiega, ale za to nas nie wypędzą A i ciacha mają pyyyszne
Ostatnio zmieniony przez kinga dnia Wto 14:52, 21 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa&Duffel
Dołączył: 13 Mar 2009
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 15:42, 21 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Swobodnie to chyba pies może tylko we własnym ogródku biegać-tylko nie każdy ma
|
|
Powrót do góry |
|
|
Baszka
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 04 Maj 2009
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: okolice Krakowa Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:49, 21 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
kinga napisał: |
To brzmi okropnie pesymistycznie, więc skoro jakby nie było mój to wątek, proponuję dla odmiany wymienić kilka miejsc, gdzie śmiało i bez stresu można iść z psem.) |
propozycja przyjęta ...20 km od Krakowa, rzeka na miejscu, łąki też nikt nie marudzi, że nie wolno...psiaki spuszczamy ze smyczy.....hulaj dusza
Renata widziała okolice, szkoda, że nie miała okazji skorzystać
Ostatnio zmieniony przez Baszka dnia Wto 18:51, 21 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Baszka
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 04 Maj 2009
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: okolice Krakowa Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:57, 21 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Lila napisał: | Swobodnie to chyba pies może tylko we własnym ogródku biegać-tylko nie każdy ma |
Zazdrośćcie mi...bo ja i podwórko i łąki i rzeczka :hyhy:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agunda
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Olkusz Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:12, 21 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Baszka napisał: | Lila napisał: | Swobodnie to chyba pies może tylko we własnym ogródku biegać-tylko nie każdy ma |
Zazdrośćcie mi...bo ja i podwórko i łąki i rzeczka :hyhy: |
Ty Baszka to gdzie taki raj ?
Ja niedaleko Krakowa mieszkam Albo lepiej nie pisz bo Ci się na głowe cała banda Goldeniarzy zwali
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa&Duffel
Dołączył: 13 Mar 2009
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:34, 21 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Ja też mam podwórko, ale pies na ogrodzie nie chce mi biegać, chyba że się z nim gonię czy bawię...Jak jest sam, to leży i obserwuje ludzi za płotem albo gryzie zabawki. Więc niestety nie pobiega sobie zazwyczaj....
|
|
Powrót do góry |
|
|
kinga
Dołączył: 14 Cze 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: ok. Warszawy Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:24, 21 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Lila napisał: | Ja też mam podwórko, ale pies na ogrodzie nie chce mi biegać, chyba że się z nim gonię czy bawię...Jak jest sam, to leży i obserwuje ludzi za płotem albo gryzie zabawki. Więc niestety nie pobiega sobie zazwyczaj.... |
Dokładnie to samo jest u mnie - dlatego wychodzę na tą łąkę mimo wszystko, tylko unikam gościa...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Kora
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Komorów k/Pruszkowa Płeć:
|
Wysłany: Wto 23:08, 21 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
To widzę że mieszkamy w szczególnej okolicy. Tu ludzie z psami chodzą jak święte krowy po ulicach i nikt nie zwraca uwagi nikomu uwagi. Wystarczy się dobrze zachowywać. Samochody nie trąbią tylko grzecznie czekają aż przejdziemy. Chyba że przejezdne. Przychodzący obcy ludzie przez nasz okolice też nieraz się mądrzą. W końcu mogą chodzić inną drogą. No nie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
kinga
Dołączył: 14 Cze 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: ok. Warszawy Płeć:
|
Wysłany: Wto 23:16, 21 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
U nas przez ponad rok też by ł raj i mam nadzieję nadal, że ten facet miał zły dzień albo będzie tu zazwyczaj na weekendy. Po prostru będę go omijać Będzie dobrze Są niedaleko nas inne miejsca, najwyżej trochę więcej wysiłku i dłuższa trasa spacerów...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|