Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

MORI
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> Pomogliśmy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:40, 17 Gru 2014    Temat postu:

Te dziwne zachowania to może być efekt narkozy, niektóre psy zachowują się po niej nietypowo i bywają nawet agresywne. Może do tego doszedł też ból i drażliwość z jego powodu.
Mam nadzieję, że z każdą godziną będzie już tylko lepiej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muchosia




Dołączył: 13 Paź 2014
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:21, 17 Gru 2014    Temat postu:

Po południu zdjęliśmy "abażur" i cały czas był na oku, żeby nie interesował się raną i to wyraźnie polepszyło mu samopoczucie. Miska z wodą w dalszym ciągu BE, więc pije z kociej miseczki, ale już nie mleko, bo zaskutkowało małą biegunką. Do wody dla smaku dodajemy trochę kociej konserwy i jest okej. Trochę to dziwne, ale najważniejsze, że jest sposób, żeby pił w ogóle. Obolały chyba już nie jest, bo poza problemami z piciem, to bawi się z Naną i nami jak zwykle. Na noc znów założyliśmy klosz, więc leży trochę nieszczęśliwy, byle do rana Confused
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muchosia




Dołączył: 13 Paź 2014
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:28, 18 Gru 2014    Temat postu:

Po dzisiejszym ranku wysnułam nową teorię. Znudziły się Moriemu metalowe psie miski i zapragnął kociej porcelany. Dzisiejsze śniadanie na 5 razy przełożyłam do kociej miseczki i poszło. Zobaczymy co dalej, ale chyba czeka mnie wyprawa do sklepu z porcelaną Ulubiony deser, czyli chlebek nawet nasączony zawiesiną przeciwzapalną w dalszym ciągu jest ulubiony, więc oprócz dziwactw z miską wracamy do normy

Śniadanie w porcelanie



Abażur wcale fajny nie jest

Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muchosia




Dołączył: 13 Paź 2014
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:34, 20 Gru 2014    Temat postu:

Dziś powrót do normy. Chrupki wreszcie z własnej miski i woda ze wspólnej psio-kociej. Upiekła się wymiana na nową miseczkę. Jeszcze, żeby nie ten "abażur " na noc to wszystko byłoby w najlepszym porządku Wink


Kosteczka jest superrr..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muchosia




Dołączył: 13 Paź 2014
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:59, 21 Gru 2014    Temat postu:



Powrót do starej miski, czyli pełen sukces.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muchosia




Dołączył: 13 Paź 2014
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:57, 24 Gru 2014    Temat postu:

Dziś była Wigilia. Byłem grzeczny, więc przyszedł Mikołaj.



Potem pomogłem rozpakowywać prezenty.


Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muchosia




Dołączył: 13 Paź 2014
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:32, 26 Gru 2014    Temat postu:

Wreszcie spadł śnieg, goście już pojechali i można się powściekać z Nanulą




Fajnie mieć człowieka i przyjaciół Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muchosia




Dołączył: 13 Paź 2014
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:48, 10 Sty 2015    Temat postu:

3 miesiące od znalezienia Moriego minęły nie wiadomo kiedy. Chłopak się zadomowił na dobre i rozróżnia już obcych od swoich. Gościom nie chce dać się pogłaskać, bacznie ich obserwuje i na zaczepki powarkuje, wcale nie zabawowo.Nawet naszego dorosłego syna, który do domu wpada głównie na nocleg i mało bierze udziału w życiu domowym powitał warkotem ze dwa razy. poradziliśmy sobie z tym tak,że ranną i wieczorna miseczkę podaje mu syn i już po 2 dniach znów byli kumple. Z gośćmi jest tak, że prosimy ,żeby nikt go nie głaskał i nie zwracał na niego uwagi, mam nadzieję, że nabierze ogłady i nie będzie chciał nikogo zjeść, a też nie chcemy go zamykać w drugim pokoju, bo tylko mu się kiepskie nawyki utrwalą. Zobaczymy jak rozwinie się sytuacja. Ma też jakąś awersję do schodów, nawet zachęcany łapówkami dalej niż na 3 schodki nie wchodzi i nie wiem, czy nie zna schodów, czy to z naszymi jest coś nie tak. Jak będzie sposobność to spróbujemy na innych.
I kilka dzisiejszych fotek

Teraz odpoczynek po kosteczkach

Spacerkom nawet mżawka nie przeszkadza


I znowu lenistwo,obowiazkowo przy Nanuli


Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wilga
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:04, 10 Sty 2015    Temat postu:

Pewien mądry wet powiedział mi kiedyś, że schody to wynalazek człowieka, a pies nigdy by czegoś tak niewygodnego nie wymyślił. Przez 13 lat miałam psa z najcięższą dysplazją stawu biodrowego. Jako szczeniak był operowany i od tamtej pory bardzo ostrożnie stąpał po ziemi. Schody były dla niego torturą. Jak nie musiał, to po nich nie chodził. Najgorsze były takie z prześwitami między stopniami. Chyba sobie ubzdurał, że są niebezpieczne, bo można wpaść w dziurę. Omijaliśmy też schody śliskie i takie o wąskich, stromych stopniach. To wyglądało jakby miał fobię, ale ja to łączyłam raczej z bólem lub strachem przed bólem. Mori też pewnie oszczędza tylną łapę i stąpa ostrożnie. Stąd może być jego lęk przed chodzeniem po schodach. Przez ostatnie dwa lata wnosiłam swojego kloca (44 kg) po pięciu schodkach do domu na szerokim, polarowym szaliku, który przeciągałam mu pod brzuchem i lekko unosiłam zadek. Przednimi łapkami przebierał samodzielnie. Spróbuj tej metody, jak będzie konieczność pokonania jakichś schodów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muchosia




Dołączył: 13 Paź 2014
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:03, 11 Sty 2015    Temat postu:

Dzięki Ewo, wypróbowaliśmy ten sposób z ręcznikiem na początku, bo 3 schodki wejściowe do domu też były na początku wyzwaniem, mimo, że szerokie i betonowe. Te w domu są dużo gorsze, bo wąskie i terakotowe, czyli śliskie, więc nie wiem, czy nam się coś uda. Na próbę któregoś dnia zataszczyłam Moriego na górę, ale zejść też się bał i nie pomogły zazwyczaj dobrze motywujące kocie chrupki poukładane na stopniach, tylko Nana i Mimi miały radochę, a ja do zniesienia wystraszone 40 kg. Jak nadarzy się okazja, to wypróbujemy może jakieś inne, mniej straszne schody
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA



Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:11, 11 Sty 2015    Temat postu:

Schodów z "dziurami" niektóre psy nie pokonują nigdy. Nasz pierwszy pies Jack owszem wchodził, ale schodzenie odbywało się tak, że jedna osoba stała na górze, asekurowała tyłek, a druga stała na dole i łapała, bo pies po prostu zjeżdżał na tyłku po schodach. Na szczęście takie atrakcje mieliśmy tylko w domku letniskowym na wczasach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wilga
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:15, 11 Sty 2015    Temat postu:

Nam jest łatwiej schodzić po schodach niż się na nie wdrapywać, ale psy mają odwrotnie. Zresztą wystarczy sobie wyobrazić, jak trudne byłoby dla nas schodzenie na czworaka. Ja miałam kłopot, kiedy musiałam zamieszkać ze swoim zwierzyńcem u mamy, gdzie sypialnie są na piętrze. I chociaż byliśmy z Majorem nierozłączni od lat, to na noc musiał zostawać na dole. Strasznie to było przykre, kiedy wszyscy szli na górę, a on jak ta sierotka zostawał sam. Ale to było zdrowsze i dla niego, i dla mojego kręgosłupa, niż pokonywanie schodów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muchosia




Dołączył: 13 Paź 2014
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:41, 11 Sty 2015    Temat postu:

U nas to właśnie tak wygląda, my na górę spać, a Mori zostaje na dole. Nie wygląda na mocno nieszczęśliwego, a rano wita nas machaniem ogona i trelami ( takie ziewanie przechodzące w zaśpiew wysokim głosem)przy pierwszym schodku Ma taki śmieszny głos, jak chce pozaczepiać nas, albo zwierzaki do zabawy to poszczekuje wysokim, szczeniackim głosikiem, ale jak ostrzega, bo coś go na dworze zaniepokoiło, to już szczek jest bardzo niski, jakby bas.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aśka i Fibi




Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:27, 11 Sty 2015    Temat postu:

Przypuszczam, że z czasem Mori się przekona Smile Mój owczarek Ford bał się w ogóle nowych podłóż (nowa podłoga, studzienka ściekowa, tory kolejowe, mostki wszelkie i właśnie schody to były bariery nie do przebycia). W sumie nie wiem czy rok czy dłużej nie chodził po schodach w domu ale z czasem jednak nie wytrzymał Wink
Fibi to inna bajka - ona każde nowe schody traktuje jako fascynujące wyzwanie i biega po 20 razy na górę i na dół Rolling Eyes Niekoniecznie zawsze ku mojej radości Twisted Evil
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muchosia




Dołączył: 13 Paź 2014
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:13, 31 Sty 2015    Temat postu:

Troszku nas nie było, ale się poprawiamy. schody nie do przejścia w dalszym ciągu, a nic to, grunt, że łapa rehabilitowana codziennie na gonitwach po lesie.Uwielbienie dla Babci coraz większe,wiadomo-rządzi w kuchni
Kilka aktualnych fotek
Kuchnia, Babcia i sępy


Mamy farta, że mieszkamy koło lasku i w zimie jest cały nasz







A tu spacerkowy uśmieszek WC trójkąt
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> Pomogliśmy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 4 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin