|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:02, 11 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Mamy nowe wieści od Pani Asi i Moriego . Po ich przeczytaniu chyba nikt z nas nie ma wątpliwości, że warto pomagać ?
Najnowsze wieści z frontu są takie, że wpadliśmy na pomysł, żeby zdejmowac Moriemu klosz na dzień, wtedy kiedy jesteśmy w domu i to był strzał w dziesiątkę.Nasza tchórzliwa Nana, która unikała Mańka jak ognia nagle zaczęła go adorowac, aż na początku czuł się nieswojo. Teraz fajnie się bawią, choc Naśka strasznie go przy tym obszczekuje (dobrze, że nie mamy sąsiadów za ścianą, bo by nas przeklęli:). Starsza pani, czyli Mimi trzyma go skutecznie na dystans przy pomocy czterech zębów, które jej zostały :)Na spacery w dalszym ciągu chodzimy osobno, bo Mori bardzo chciałby biegac za Naną, a Dr Bissenik zalecił spacery na smyczy przez 6 tygodni.Łapa coraz bardziej zarasta futrem, śruby trzymają się mocno i kuśtyk cały czas w użyciu.
Z kotami naszymi i sąsiadów na szczęście żadnych zatargów nie ma i oby tak zostało.
Za dwa tygodnie mamy kontrolę na Puławskiej i mam cichą nadzieję, że Dr pozwoli na pobieganie bez smyczy, bo energia Moriego rozsadza.
Morcyś powoli kradnie serca członków rodziny.
Maniek
Mori i Mimi
przełamywanie lodów
Nana i Mori
wspólny posiłek
wspólna zabawa
Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Wto 20:03, 11 Lis 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 9:11, 27 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Dziś byliśmy na kontroli u Dra Bissenika. Łatwo nie było, Mori w wejściu rozpłaszczył się jak żaba i ślizgiem wjechał na brzuchu do lecznicy, a następnie zapchaliśmy go do gabinetu Łapa zrosła się pięknie, jeszcze tylko mineralizacja i za 3 tygodnie wyciągamy śruby. Jest pozwolenie na spacerki bez smyczy, więc wreszcie będzie mógł powściekać się z Naną. Po powrocie, z samochodu pognał od razu do domu i wreszcie spokojny odsypia stres.
patyczek - ulubiona zabawka
uczymy się komendy "siad"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 10:26, 27 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Warto pomagać
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 12:07, 27 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
To jedna z takich "wigilijnych opowieści" - człowiek czyta, kolędy mu po głowie się snują a uśmiech na dziobie nie wiadomo kiedy wykwita. Całkiem hollywoodzki happy-end
|
|
Powrót do góry |
|
|
Asia&Blanca
Dołączył: 04 Wrz 2010
Posty: 518
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Solec Kujawski Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:47, 27 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Jak dobrze czytać takie wieści aż łezka się w oku kręci...
Poza tym Mori bardzo dobrze już wygląda, taki hovkowaty się zrobił
|
|
Powrót do góry |
|
|
Muchosia
Dołączył: 13 Paź 2014
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa okolice Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:22, 28 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
A dziś Mori i Nana byli na wspaniałym spacerku w lesie. Wywąchali całą okolicę, a potem wyganiali się za te kilka tygodni , które Mori chodził tylko na smyczy, a potem nos w nos padli spać . Niestety ganiali tak, że większość zdjęć nie wyszła, bo zanim się zebrałam to już nawiali z planu
Zdjęcia puszczę drugim postem bo w tym jeszcze nie mogę wklejać obrazków .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Muchosia
Dołączył: 13 Paź 2014
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa okolice Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:23, 28 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 23:33, 28 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Asiu, witaj oficjalnie na forum
|
|
Powrót do góry |
|
|
Trafficowy kocyk
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 09 Sty 2014
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Pruszków-Olsztyn Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:22, 29 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Asia&Blanca napisał: |
Poza tym Mori bardzo dobrze już wygląda, taki hovkowaty się zrobił |
Faktycznie! Ale co tam - i tak jest chłopak-zuch!
Udanej i szybkiej rekonwalescencji życzymy!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Muchosia
Dołączył: 13 Paź 2014
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa okolice Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:07, 30 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Wczoraj byliśmy z Morim u nas na wsi,celem zaszczepienia przeciw wścieliźnie. Każdy wyjazd samochodem oznacza dla niego niezbyt fajną wizytę u weta. W związku z tym na kilka metrów przed samochodem Mori rozpłaszcza się jak żaba i wtaszczamy go do wozu we dwoje. Lekko nie jest, bo waży już 10 kg więcej niż przed operacją i jest co dźwigac Do poczekalni weterynarza Mori wparadował dziarsko, ale jak tylko zwąchał znajome zapachy to natychmiast wtopił się w podłogę. Na szczęście Dr zaszczepił "Odważnika " na poczekalni i tyle nas tam widzieli
Dzisiaj znowu lecimy na fajny spacerek:
Bardzo się z Naną lubimy , tylko bez chichów...
Jest też czas na poogryzanie patyczka, przecież Nana poczeka , bo Mimi jak zwykle idzie swoją drogą
Pozdrawiamy wszystkich serdelecznie i dziękujemy za wsparcie i ciepłe słowa
Mori, a także Nana, Mimi ,cztery koty i człowieki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Muchosia
Dołączył: 13 Paź 2014
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa okolice Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:11, 15 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Witam serdecznie po przerwie. czas leci tak szybko, że to już jutro jedziemy z Morim na usunięcie śrub. Łapa cudnie się zrosła, a pieszczoch pomyka na niej całkiem dobrze
Trzymajcie za nas kciuki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:48, 15 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Ale super, że to już Nóżka obrośnie futrem i wszyscy zapomnicie o tych kilku tygodniach noszenia rusztowania.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:10, 15 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Agata_Emi_Lili napisał: | Ale super, że to już Nóżka obrośnie futrem i wszyscy zapomnicie o tych kilku tygodniach noszenia rusztowania. |
Tylko o nas nie zapominajcie, bo chcemy nadal cieszyć oczy i serca
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Pon 23:57, 15 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Gośka&Bella napisał: | Tylko o nas nie zapominajcie, bo chcemy nadal cieszyć oczy i serca |
Ot, to to!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Muchosia
Dołączył: 13 Paź 2014
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa okolice Płeć:
|
Wysłany: Śro 10:35, 17 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Witam po ciężkiej nocce. Zafundowaliśmy Moriemu dwa zabiegi. Ponieważ trzeba było go uśpić do usunięcia śrub, to za jednym zamachem poleciały też i jajeczka, żeby zaoszczędzić mu jeszcze jednego stresu w późniejszym terminie. Zaczęło się klasycznie, upchnięcie do samochodu, płacz przez prawie całą drogę i zaniesienie do lecznicy (jedynie 34 kg opornej materii). Na miejscu same niefajne rzeczy i po 4 godzinach powrót do domu.Płacz całą drogę i nareszcie biegiem z samochodu do domku. W domu strasznie niespokojny, zakręcony tak, że dziabnął w nogę mojego syna, jakby poznał go po chwili, dopominał się o jedzenie, a bał się miski z wodą. Trochę się martwiłam, że nie chce pić.Rozwiązaniem okazała się kocia miseczka z mlekiem, dmuchnął 3 od razu.Bał się wyjść na spacer. W końcu późnym wieczorem udało się go wyprowadzić, było siusiu i nie tylko i w końcu zasnął. W nocy trochę buszował, uderzając w meble "abażurem", ale jakoś dotrwaliśmy do rana. Rano głodny jak wilk, więc lek przeciwbólowy i przeciwzapalny( miejsce po jajeczkach obrzęknięte), micha żarcia i znowu miska z wodą BE. Pomogło mleko w kociej miseczce, a potem woda posypana chrupkami w misce obiadowej. Na spacerku eksplozja radości, ale znowu w pierwszym odruchu zawarczał na syna i nie mam pojęcia dlaczego, bo za chwilę wziął ciasteczko i wszystko dobrze.Trochę poobserwuję, ale miska na wodę chyba pójdzie do wymiany, bo mam wrażenie, że zaczął się jej bać . Teraz najedzony śpi. Mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|