|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:18, 24 Sty 2015 Temat postu: BLUES, KAHLAN i INDI |
|
|
Blues, Kahlan i Indi - czyli kolejne goldeny w potrzebie
Jana i Piotr - ich opiekunowie, dwoje cudownych ludzi, którzy od lat pomagają zwierzakom (nie tylko psom, ale i koniom), od lat też angażują się w pomoc naszej fundacji, byli domem tymczasowym dla naszego Blusika i adoptowali go.
A to ich historia:
W listopadzie Kahlan i Blues zachorowali na babeszjozę. Tuż po tych wydarzeniach Kalinka i Blues zaczęli się mocno drapać. Podjęte przez weterynarza leczenie nie przyniosło efektów. Pobrano zeskrobiny i zrobiono wymaz ze skóry – wynik: obfity wzrost Straphylococcus spp. B-hem. Rozpoczęło się leczenie antybiotykiem oraz kąpiele w nizoralu (pomimo, że w badaniu nie wykryto grzybów), ale czas mijał, a efektów leczenia nie było. Psy drapały się coraz bardziej, wygryzały sobie rany mimo najbardziej wymyślnych opatrunków i zabezpieczeń. Podanie sterydów i zmiana diety również nie pomogły. Po 4 tygodniach intensywnego leczenia nie było najmniejszej poprawy, a do Kahlan i Bluesa dołączyła Indi, która zaczęła się wygryzać, drapać i bardzo gubić sierść.
Po zmianie weterynarza diagnozowanie zaczęło się od nowa. Kolejne zeskrobiny wykazały tą samą bakterię i zbliżony do pierwszego wynik antybiogramu. Ponownie zalecono antybiotyk, psy zostały też zakroplone preparatem advocate. Wciąż nie było poprawy. Pomimo, że zeskrobiny nie wykazały świerzbowca, lekarz zasugerował podanie leku na świerzb (iwermektryna). Po dwóch, trzech dniach nastąpiła nieznaczna poprawa. Na chwilę obecną wszystkie psy muszą przyjmować iwermektrynę, zmienione miejsca muszą być smarowane maścią z antybiotykiem, a Kahlan dodatkowo musi przyjmować antybiotyk w tabletkach, bo jej stan jest najcięższy. Jak długo to potrwa? - do całkowitego wyleczenia.
Przebyta przez Bluesa i Kahlan babeszjoza, a po niej jednoczesna choroba trzech psów i trwające już od 3 miesięcy diagnozowanie i leczenie, skutecznie zrujnowały budżet domowy Jany i Piotra. Ich sytuacja finansowa była i bez tego dość skomplikowana więc w tej chwili znaleźli się w miejscu i czasie, kiedy potrzebują pomocy, aby móc kontynuować leczenie Kahlan, Indi i Bluesa.
Jana i Piotr zwrócili się do nas z prośbą o wsparcie. Nie możemy pozostawić ich samych z tym problemem, w tak trudnej sytuacji, zwłaszcza, że widać przysłowiowe światełko w tunelu. Nie chcemy, żeby musieli wybierać, którego psa leczyć albo stosować półśrodki w dążeniu do powrotu psów do zdrowia.
Prośba kierowana do fundacji, to właściwie prośba kierowana do Was wszystkich. Możliwość udzielenia wsparcia i pokrycia kosztów leczenia jest uzależniona od Waszej wspólnej pomocy. To Wasze wielkie serca i przepiękne gesty umożliwiają pomoc tym, którzy o nią proszą.
Dlatego zwracamy się do Was z prośbą o wsparcie dla psiaków Jany i Piotra.
Wpłat można dokonywać na nasze konto:
Fundacja Pomocy Goldenom AUREA
ul. Broniewskiego 64/40, 01-854 Warszawa
rachunek bankowy: 79 2130 0004 2001 0444 8270 0001
z dopiskiem "Blues, Kalinka, Indi"
Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Nie 19:49, 18 Wrz 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ola i Kort
Dołączył: 16 Sie 2012
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: WARSZAWA Płeć:
|
Wysłany: Pon 11:50, 26 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
biedaczki, mobilizjemy siły i portfele
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 11:54, 26 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
To musi być coś zakaźnego, bo pies z rodziny, który ma kontakt z psami Jany też ma podobne objawy. A Jany psiaki miały akurat obniżoną odporność po babeszji i pewnie dlatego to je dopadło tak ostro.
Dziękujemy za pierwsze wpłaty
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jana
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Elbląg Płeć:
|
Wysłany: Wto 10:27, 27 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Witajcie,
Po raz pierwszy jesteśmy po tej drugiej stronie, gdzie zamiast dawać jesteśmy zmuszeni brać i przyznam, że jest to bardzo trudne.
Niestety czasem życie stawia nas pod ścianą i nie mamy innego wyjścia. Dlatego też poprosiliśmy o pomoc fundację, a tym samym Was, bo robimy to dla tych których kochamy, naszych najwierniejszych przyjaciół Indusi, Kalinki i Blusia.
Nigdy nie przypuszczałam, że znajdziemy się w tak trudnej sytuacji, choć już nie raz nasze psy chorowały ciężko, a po diagnozy jeździliśmy po całej Polsce, zaś leczenie skutecznie uszczuplało nasz budżet domowy. Na szczęście dotychczas nigdy nie było takiej sytuacji jak ta, że rozchorowały się wszystkie psy jednocześnie, a ich leczenie opieramy na eksperymentach (kosztownych niestety ).
Dlatego jesteśmy Wam i Fundacji niezmiernie wdzięczni za pomoc zarówno tą finansową jak i przez konsultowanie objawów z innymi zaprzyjaźnionymi z fundacją lekarzami. My już nie mamy niestety pomysłów co to za świństwo dręczy nasze ukochane futrzaki
Tak jak napisała Agata, pojawia się iskierka nadziei. Po podaniu iwermektyny jest ciut lepiej, choć po 4 dniach leciutkiej poprawy Kalinka, która ma największe zmiany skórne (pierwsza zaczęła chorować) znów rozdrapała sobie uszy do krwi Są dni kiedy tą poprawę widać znacząco, a są i takie że psy szaleją ze świądu i nie jesteśmy w stanie zapanować nad ich drapaniem czy wygryzaniem. Mimo to nie tracimy nadziei, bo coś w końcu musi im pomóc, a jak na razie nie ma już innego pomysłu jak leczenie iwermektyną.
Postaram się na bieżąco pisać o stanie naszych psiaków, choć ograniczenia w dostępie do internetu mogą mi to utrudnić, za co z góry już teraz przepraszam
Serdecznie dziękuję za Wasze wsparcie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Wto 18:28, 03 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Kochani,
mam wieści od Jany (która ma chwilowo problemy z netem).
Jest jednak światełko w tunelu: zmiany skórne u Kali, Indi i Blusika to z dużym prawdopodobieństwem świerzbowiec. Świerzbowiec niestety często nie wychodzi w badaniu zeskrobin (stąd fałszywe wyniki), ale psiaki były konsultowane u 3 wetów i wszyscy stawiają na tą jedną przyczynę. Psy dostały zastrzyki z iwermektyny i już widać maleńką poprawę: drapią się nadal, ale już nie tak nerwowo (podobno świąd przy świerzbowcu jest najgorszy ze wszystkich świądów ). Czekamy teraz na kolejną iniekcję (dawka co 2 tygodnie). Psiaki dodatkowo są zakrapiane Advocate - co 3 tygodnie do czasu zakończenia leczenia.
Jana i Piotr dziękują wszystkim, którzy wspierają ich w tej walce
Oto dzielna trójca: Kahlan, Indusia i Blusio
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mozaba
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 20:26, 03 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Uff, to dobrze, że coś już wiadomo. Wróg znany jest lepszy do zwalczania
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka i Fibi
Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:49, 03 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Sytuacja bardzo podobna do tej Marsiatego. I babeszjoza też się tam gdzieś po drodze przewinęła. W badaniu też świerzbowiec nie wyszedł, a zastrzyki pomogły.
Dobra wiadomość jest taka, że od tamtego czasu żadnych problemów nie ma. Więc i u Was pewnie będzie podobnie, czego Wam życzymy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Wto 13:03, 10 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Piszę w imieniu Jany, która baaardzo Wszystkich przeprasza za milczenie, ale jest totalnie odcięta od świata (od lutego nie ma dostępu do internetu).
U psów Jany i Piotra jest już wszystko dobrze - przestały się nerwowo drapać, a łyse placki powoli zarastają sierścią. Psiaki dostały po 3 dawki iwermektyny i wszyscy mamy nadzieję, że to wystarczy, że pasożyt został wybity. Podań leku było stosunkowo mało, ale za to w dawce uderzeniowej, silnej.
Blusio, Kahlan i Indusia czują się już naprawdę dobrze i bez notorycznego świądu są znacznie szczęśliwsze. Jakiś czas temu dostałam od Jany zdjęcia (MMSem), myślę, że każdego dnia wygląda to lepiej. Czekam na świeże foty. No i Jana też się pewnie niedługo odezwie
Jeszcze raz dziękujemy wszystkim za pomoc, wsparcie i wpłaty - przy leczeniu 3 psów trochę kosztów było... Ale dzięki Wam cały proces diagnostyki i leczenia przeszedł wzorowo
Akcja zakończona, więc przenoszę wątek w odpowiednie miejsce
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|