|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:23, 08 Lut 2015 Temat postu: TOSIA ma już dom |
|
|
Dzisiaj pod naszą opiekę trafiły 4 psy odebrane z hodowli na Podlasiu przez Fundację VIVA.
Jedna z suczek została odebrana i przywieziona dopiero dzisiaj i zamieszkała u Lidki i Piotrka.
Sunia jest narazie przerażona światem i ludźmi. Kontakt z człowiekiem, dotyk nie jest dla niej komfortowy, nerwowo pomerduje ogonkiem, kiedy człowiek jest w pobliżu. Na smyczy chodzi chaotycznie i nerwowo.
Sunia jest drobna, wychudzona, ma potwornie zaniedbaną sierść.
Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Pią 9:24, 15 Maj 2015, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 0:00, 09 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Zdjęcie z wieczora
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frankowe Zajki
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 1069
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Ożarów Maz. Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:46, 09 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Tak jak pisała już Agata, sunia pomieszkuje w hoteliku u Lidki. Mamy nadzieję, że tylko "pomieszkuje" i niebawem znajdzie się dla niej jakiś przytulny DT
Jak na razie dziewczyna mocno wystraszona. Pozwala się dotykać, ale mocno się przy tym stresuje i przywiera do ziemi. Normalnie je i dobrze dogaduje się z psami i z sukami u Lidki.
Futro w strasznym stanie, ale z pielęgnacją musimy jeszcze chwilkę poczekać Jak dziewczyna odsapnie, to czeka ją jeszcze wizyta u dr Irenki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frankowe Zajki
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 1069
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Ożarów Maz. Płeć:
|
Wysłany: Czw 18:31, 12 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Frankowe Zajki napisał: | (...) sunia pomieszkuje w hoteliku u Lidki. Mamy nadzieję, że tylko "pomieszkuje" i niebawem znajdzie się dla niej jakiś przytulny DT |
Chyba miałam jakieś dobre przeczucie, bo już dzisiaj Tola zamieszkała tymczasowo u Ani Łady i jej rodziny Bardzo Ci Aniu dziękujemy
Przed przeprowadzką Sunia odwiedziła też dr Irenkę, ale o tym już napisze Ania.
|
|
Powrót do góry |
|
|
anialada
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 23 Lis 2011
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa (Nowa Iwiczna) Płeć:
|
Wysłany: Pią 2:32, 13 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Jeżeli chodzi o koleżaneczkę Tolę - dziś tylko dwa zdania, bo już padam na nos. Jest bardzo malutką i delikatniutką suczką - waży 19 kg, przy czym nie jest mocno zachudzona. Boi się świata - inne zwięrzęta są dla niej super ważne, wiec jest chwilowo wpatrzona w Coco.
Na smyczy w mieście (szliśmy do Irenki) biegnie, kładzie się, czołga, potem znowu biegnie - nie jest oswojona ze światem raczej.
O wizycie u Irenki napiszemy jeszcze.
Wykąpałyśmy się i jest dużo lepiej, chociaz smrodek nadal jest.
nasze chodzenie:
razem z Coco (która przy niej wydaje się wielgachna)
|
|
Powrót do góry |
|
|
anialada
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 23 Lis 2011
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa (Nowa Iwiczna) Płeć:
|
Wysłany: Nie 9:35, 15 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Koleżaneczka powoli zaczyna się ogarniać w domu. Wczoraj opuściła kuchnię, która do tej pory miała jakiś elektryczny pastuch, który nie pozwalał Toli opuscić tego pomieszczenia.
W kuchni jest materacyk psi, na którym się dobrze śpi i był to dla Toli Azyl. Drugim Azylem jest Coco, trzecim ja (np. jak wczoraj świętowaliśmy urodziny z taką świeczką, która robi wulkan zimnych ogni, to Tola nie zwiała do kuchni tylko przyszła usiąść przy moich nogach )
Jedzenie - Tola je. Jest zainteresowana jedzeniem, jak robię to skacze mi do blatu Na razie nie trafiliśmy na nic co by jej nie smakowało. Dostaje Intestinal Gastro, bo to u nas jest i wcześniej u Lidki pojawił jej się jakiś problem rozwolnieniowy.
Spacery - Tola, ma opcję kładzenia się i poddawania się jak tylko coś idzie nie tak, jak smycz się za bardzo napnie, jak ja się zatrzymam, etc.
więc nie jest super łatwo zrobić jej zdjecia jak nie leży
Ale to też już się trochę poprawia. Mam trochę zdjęć z wczorajszego spaceru, to wrzucę później.
Jak jest coś nowego to Tola ziaje, jest podekscytowana-poddenerwowana, ale powoli pojawiają się momenty luzu, leżenia na boku. Fajnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wilga Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:30, 15 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
No to masz łatwiejsze zadanie niż ubiegłoroczne z Azjatką. Śledzę wątki psów z Białostocczyzny i nie ma wśród nich takiego przypadku jak Azja. Może tylko Nemo jest porównywalnie zastraszonym psem. Skoro te suki tak ładnie adaptują się w domach, to w jakim obozie koncentracyjnym musiała być moja Azulka? Minął rok odkąd przeszła pod skrzydła Fundacji, a każda nowa osoba na horyzoncie to dla niej wciąż zagrożenie. Fajnie, że nie musisz Toli rozsmarowywać pasztetu po zębach o że tak szybko przełamuje swoje lęki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Nie 15:59, 15 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Ewa i Azja napisał: | Skoro te suki tak ładnie adaptują się w domach, to w jakim obozie koncentracyjnym musiała być moja Azulka? Minął rok odkąd przeszła pod skrzydła Fundacji, a każda nowa osoba na horyzoncie to dla niej wciąż zagrożenie. |
Ewo, proszę Cię Po co takie ciągłe dorabianie historii? Większa strachliwość psa wcale nie musi być wynikiem bestialskiego traktowania i Bóg wie jakiej przeszłości. W dużej mierze to geny (bardzo dużej), socjalizacja i "obycie" ze światem zewnętrznym.
Po co ciągle rozpamiętywać przeszłość, szczególnie, gdy pozostaje ona w sferze gdybania, zamiast patrzeć w przyszłość i skupiać się na pozytywnych zachowaniach i wydarzeniach?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wilga Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:55, 15 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Po co ciągle rozpamiętywać przeszłość, szczególnie, gdy pozostaje ona w sferze gdybania, zamiast patrzeć w przyszłość i skupiać się na pozytywnych zachowaniach i wydarzeniach |
Skupiam się na teraźniejszości i cieszę z każdego sukcesu Azji. A że codziennie zaskakuje mnie irracjonalnymi zachowaniami, więc snuję domysły. Geny Azja ma w porządku, socjalizacji brak i robię, co mogę. Ale to wątek Toli. Podzieliłam się swoimi przemyśleniami, bo na pierwszym zdjęciu Tola wyglądała jak Azja sprzed roku, ale okazała się dużo odważniejszą, bardziej ufną i otwartą dziewczynką.
|
|
Powrót do góry |
|
|
anialada
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 23 Lis 2011
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa (Nowa Iwiczna) Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:43, 16 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Wracamy teraz historycznie do naszego pierwszego spotkania z Tolą. Wzięłam ja w czwartek z hoteliku w Zalesiu - miała tam dobrą opiekę, ale wiadomo, hotel jest fajny tylko na trochę.
Wsiadała na rękach... ale w aucie już nieco wyluzowała i dała się nawet skusić na paróweczkę - najpierw tylko na leżącą luźno a potem nawet z mojej ręki
Przejście do dr Irenki nie było łatwe, bo dziewczyna szła głównie czołgając się i biegnąc na ugiętych łapach, ale jakoś dotarłyśmy
Oczywiście od razu położyła się poddańczo i zaczęły się oględziny.
Uszy brudne, ale tylko brudem, bez żadnych mieszkańców:
Dr Irenka zabawiła sie w groomera i ucięłyśmy Toli pół ogona, bo był jednym wielkim rzepem zakładamy, że szybko odrośnie.
To są ostatnie zdjęcia, na którym możecie zobaczyć Tolę w opcji "nieszczęście" i w wersji niekąpanej
bo wieczorem była kąpiel i planujemy już nie pokazywać się w wersji umorusanej
|
|
Powrót do góry |
|
|
anialada
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 23 Lis 2011
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa (Nowa Iwiczna) Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:14, 20 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Nasze noce i nasze poranki...
Koleżanka Tola jest zwierzęciem o dużej pobudliwości.
Ostatnio kilka nocy mamy takich, że koło drugiej Tola szczeka przy balkonie - może siku - pomyśli człowiek - ale nie, otwieram a ona wychodzi, obróci się i wraca i macha ogonem i jak się próbuję położyć, to mnie zaczepia, chce się wściekać... Nie ma lekko.
Częściowo może dlatego, że przeniosłam się spać na dół, do dużego pokoju, więc ma szansę mnie molestować.
Rano, po śniadaniu chętnie się układa i zachowuje się, jakbyśmy w nocy nie miały żadnych przejść
|
|
Powrót do góry |
|
|
anialada
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 23 Lis 2011
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa (Nowa Iwiczna) Płeć:
|
Wysłany: Sob 9:21, 21 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Dziś ciężka noc, tym razem obyło się bez szczekania, ale przerwy w dostawie prądu powodowały alarm, więc wstawałyśmy z Tolą.
Co gorsza... Toleczka jest głodna wiedzy o najnowszej technologii, przeczytała ostatnio kawałek gazety, ale to jej nie wystarczyło i zdecydowała się organoleptycznie rozpracować mojego nowego iphone'a..., który leży pod moją poduszką. Niestety śpię w miarę mocno i się nie zorientowałam. Czeka mnie wymiana LCD, mam nadzieję, że na tym się skończy.
Rano dziewczyna jak skowronek oczywiście, ma do gryzienia kostkę, ale co jest ciekawego w kostce? Gdyby to była kość pamięci RAM - to co innego
|
|
Powrót do góry |
|
|
anialada
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 23 Lis 2011
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa (Nowa Iwiczna) Płeć:
|
Wysłany: Nie 2:16, 22 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
To jeszcze zeszłotygodniowe zdjęcia spacerowe.
Ogólnie na spacerze - Tola powolli przestaje kłaść sie z podniesioną łapą jak tylko znajdę się blisko niej. Staram się nagradzać jej pozytywną postawę.
Wołam ją, przychodzenie jest 50/50, przychodzi też jak wołam Coco
Oczywiście wszystko na lince, więc jak nie przychodzi to jestem w stanie wskazać jej drogę.
Udaje się też na spacerach robić siku i obwąchiwać krzaczki, więc nie jest bardzo dramatycznie.
Taką minę przyjmuje koleżanka jak nie jest pewna tego co ma się dziać:
Spacer w błocie się ogólnie podobał, ale linka bardzo przybierała na wadze, wiec skończyło się tym, że ja niosłam linkę w ręku a Tola miała do ciągnięcia tylko kawałeczek.
W pewnym momencie doszłyśmy do kępy takich traw, Tola tam powęszyła, a potem poszła w te trawy i się tam położyła, mrużyła oczy to słońca, potem trochę rozkładała, ale nie tylko ze strachem. Może była już trochę zmęczona. W każdym razie ewidentnie potrzebowała przerwy i relaksu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
anialada
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 23 Lis 2011
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa (Nowa Iwiczna) Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:06, 27 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Dziś rano sprawdziliśmy, że Tola lubi banany
Można by przypuszczać, że taki pies będzie lubił wszystko co można włożyć do pyska, ale nie. Ostatnio spadło na podłogę winogrono, ale nie zostało skonsumowane mimo prób i szczerych chęci.
|
|
Powrót do góry |
|
|
anialada
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 23 Lis 2011
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa (Nowa Iwiczna) Płeć:
|
Wysłany: Wto 16:09, 03 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Tola i powrót Taty.
"Tato nie wraca; ranki i wieczory
We łzach go czekam i trwodze"
To nie Tola.
Tola czuła się super jak z naszego domu zniknął mężczyzna. Wiem to, bo wczoraj znowu się pojawił i dla Toli to było jak zobaczyć ducha. Zawinęła się do pokoju i obserwowała z daleka.
Tak właśnie Tola ma z płcią brzydką.
U nas nie często nie kogoś spotyka jak się idzie na spacer, ale kilku panów budowlańców sprawiło, że dziewczyna przywarła do ziemi i uznała, że nie ma ochoty zwiedzać świata. Na szczęście panowie byli wyrozumiali, wyłączyli maszyny, uciszyli rozmowy i dali nam obok siebie przejść.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|