|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Nie 15:07, 02 Gru 2012 Temat postu: MARLEY ma już dom |
|
|
W dniu dzisiejszym pod naszą opiekę trafił 6-miesięczny Marley.
Jego właściciele zwrócili się do nas o pomoc, gdyż ich syn miał coraz silniejszą alergię i pomimo podawanych leków, choroba nie ustępowała. Rodzina rozstała się z psiakiem z bolącym sercem.
I nie ma się co dziwić, bo Marley to wesoły, sympatyczny i energiczny pies bez kompleksów
Marley trafił do DT do Pauliny, gdzie za kompankę w zabawach, ale też i w nauce grzeczności będzie miał o dzień młodszą od siebie Emi
Paulina, trzymam kciuki, bo przy takim ładunku energii (razy 2) będziesz miała co robić
Czekamy na pierwsze relacje i zdjęcia.
Ostatnio zmieniony przez Aśka Axelowa dnia Wto 20:04, 18 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Emilkowa
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 09 Maj 2012
Posty: 333
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Nie 15:38, 02 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Ja tylko tak na szybko, Marley to faktycznie wulkan energii jak moja Emi, ale przy tym identycznie kochany. Trochę popiskiwał po wyjściu właścicieli, ale szybko zajął się zabawą z sunią. Jest to taki przytulasek, dzięki czemu teraz mam dwa pieski kroczące za mną krok w krok Zostawiony na chwile dosłownie 3-4 minuty w domu sam z Emi grzecznie czekał . Teraz leżą na moich nogach i czekają na jakieś smaczki
P.S Emi jest o dzień starsza od Marleya A zdjęcia na pewno wstawi Aga jak dotrze do domku.
Ostatnio zmieniony przez Emilkowa dnia Nie 15:44, 02 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Emilkowa
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 09 Maj 2012
Posty: 333
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:20, 02 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Marley wstyd się przyznać, ale już jest w moim serduszku. Jest to prze kochany, przesympatyczny szczeniaczek . Powiem więcej, nie tylko w moim serduszku już zagościł, dzisiaj odwiedzili mnie rodzice, a mój tatuś kochany chciał mi go porwać do swojego domu .
Dodatkowo w goście do mnie przyszły dwa urwisy w wieku 5 i 3 latka, Marley bardzo grzecznie się zachowywał, pozwolił się głaskać, nawet obdarował ich soczystymi całuskami . Z Emi dogadują się jakby się znali od dawien dawna, co mnie bardzo cieszy. Właśnie obok siebie słodko śpią i bardzo szybko się uczy! Muszę się pochwalić Marley "czeka" przed drzwiami jak wychodzimy na dwór kiedy wkładam kluczy do drzwi na komendę "idziemy", podczas szkolenia Emi nauczył się prawie perfekcyjnie siadać na komendę słowną i ruch ręki, " zostań" gdzie mogę iść nawet kilka metrów od niego i ani drgnie no i "czekaj" kiedy podaje miskę i na polecenie "proszę" zaczyna jeść. Uczy się poprzez naśladowanie Emi, ale też jest bardzo mądrym i sprytnym psiakiem, więc nie dziwne. Przypominam tylko, że jest u mnie kilka godzin więc to wielki wyczyn dla niego, za co został sowicie obdarowany mnóstwem miziaków i smaczków
Co można powiedzieć jeszcze o Marley'ku hmm przez przypadek odkryłam, że ma tego samego tatusia co moja Emi mianowicie Yes Sir Oligarchia z hodowli Szczęśliwy Słoń, więc nie tylko urodziny mają dzień po dni, ale również są przyrodnim rodzeństwem!
a oto Marley :
trochę obśliniony bo zdjęcie zrobione tuż po zabawie z Emi
a taki jestem zmęczony
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aga i Bella
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 16 Lut 2011
Posty: 946
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Myszków Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:10, 02 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Poznałam dzisiaj Marleya, i muszę przyznać, że już zazdroszczę człowiekom, do których wprowadzi się w przyszłości
A Paulinie zazdroszczę nieustannych harców dwóch zwariowanych szczeniorów, bo na takie zabawy mogłabym patrzeć godzinami
Pierwsze wspólne harce
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
a tak Emi ucieszyła się na wiadomość, że Marley wprowadza się na dłużej
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Nie 23:22, 02 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Ja chciałam tylko dodać mały komentarz do powyższych zdjęć: Marley biega luzem, bo na spacerze byli obecni jego właściciele. To był spacerek zapoznawczy psiurów i ludzi. Po nim Marlejek został już u Pauliny...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aga i Bella
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 16 Lut 2011
Posty: 946
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Myszków Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:40, 02 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Aśka Axelowa napisał: | Ja chciałam tylko dodać mały komentarz do powyższych zdjęć: Marley biega luzem, bo na spacerze byli obecni jego właściciele. To był spacerek zapoznawczy psiurów i ludzi. Po nim Marlejek został już u Pauliny... |
a teren, po którym biegały psy jest ogrodzony
|
|
Powrót do góry |
|
|
Emilkowa
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 09 Maj 2012
Posty: 333
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:15, 03 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Pierwsza noc za nami, pierwsze wspólne spacery i kolejne zasady wprowadzane. Marley to uroczy szczeniak, który zadomowił się, chodzi z uśmiechniętym pycholkiem, wpycha główkę do głaskania i daje takie soczyste buziaczki ze hej
Wczoraj jak się położyłam spać Emi od razu zajęła swoje miejsce na łóżku, a Marley nieśmiało po chwili próbował wejść, a że ja psom nie bronie to po chwili miałam dwa futra w łóżku i grzały mnie niesamowicie !! Rano Marley okazuje się, że wstaje wcześniej niż my, ale grzecznie sobie chodził po mieszkaniu i czekał na Nas
Na spacerach synchronizacja z Emi w pełni, siku kupa w tym samym czasie, natomiast kupa jest troszkę rzadsza, ale to raczej kwestia innego jedzenia niż w poprzednim domku miał. Trochę zdarza mu się pociągnąć na smyczy, ale szybko wraca do "normy" i smycz w większości czasu luźna. Je ze smakiem, miska jedzenia znika w ciągu kilku sekund dosłownie i próbuje podkradać Emi, ale powoli uczymy się, że tak nie wolno.
A tak maluchy wczoraj się bawiły :
Takie oto krwiożercze bestie mam w domu
Ostatnio zmieniony przez Emilkowa dnia Pon 15:16, 03 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Emilkowa
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 09 Maj 2012
Posty: 333
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:12, 03 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Marley w przeciwieństwie do Emi chyba lubi zimę, bo nochal ciągle upaprany w śniegu, chodzi i węszy, rozkopuje, wykopuje itd. W domu ciągle pracujemy nad komendą zostań, bo lata z brudnymi łapciami po całym mieszkaniu, ale daję sobie wycierać bez problemu. Problemem jest zostawanie w domu, jak jest z Emi to jest w miarę w porządku, jak zostaje sam szczeka, piszczy i niestety wszystko co w zasięgu pychola jest w nim, albo na podłodze..
Dzisiaj dosłownie 15-20 minut po spacerze długim Emilka zawołała na dwór więc wyszłam z nią i niestety zostawiłam kawalera samego. Zgasiłam wszystkie światła, została mała lampka. Tak jak szybko wyszłam tak szybko wracałam, bo Marley piszczał, szczekał jakby go ze skóry obdzierali, aż sąsiedzi powychodzili z mieszkań , w domu zastałam wielką kałużę koło drzwi, zrzucone wszystko ze stołu i przewróconego kwiatka...
Jutro będzie musiał zostać 3 godziny sam w domu popołudniu zobaczymy jak to będzie...
Jest też bardzo zazdrosny o Emi, nawet jak wycieram jej łapki to wpycha się między nas , już nie mówiąc o jakimkolwiek pogłaskaniu jej przy nim.
Nawiązując do poprzednich zdjęć, żeby nie było, że tylko ze sobą walczą
tak się kochamy
tak się wtula i grzeje doskonale
komentować nie trzeba
|
|
Powrót do góry |
|
|
Emilkowa
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 09 Maj 2012
Posty: 333
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Śro 18:52, 05 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Faktycznie pies jest śliczny, taka puchata kluska z bardzo puchatym futerkiem Co do filmu, hmmm ja pomyślałam o wampirach, ale szczeki są genialne
Jak wiecie wczoraj Marley musiał zostać sam w domu, na 4 godzinki co oznaczało generalne porządki dla mnie i poważne rozmowy damsko-męsko-damskie. Rano niespodziewanie musiałam jechać na pocztę, na zakupy itp, więc wzięłam Emi na bok i bardzo grzecznie poprosiłam, aby zaopiekowała się chłopakiem podczas mojej nieobecności , w zamian za smyranie po brzusiu całą noc. Przed wyjściem wszystko co było w zasięgu pychola wylądowało na górnych półkach , rzeczy ważne pochowane po szafkach , kable pozastawiane jak tylko się da i pełna nadziei wyszłam z domu... W drodze do urzędu przypomniałam sobie o przedłużaczu, którego nie schowałam w ciągu chwili dosłownie załatwiłam co musiałam i wracałam do domu z duszą na ramieniu , z nadzieją aby mieszkanie nie spłonęło, a psy były pełne życia . Przed blokiem straży, policji nie było,a po pomodleniu się przed drzwiami, za nimi zastałam mieszaknie w stanie nietkniętym . Moja radość wielka, psów jeszcze większa na podarowane kości.
Niestety po południu Marley musiał zostać sam... Przed wyjściem sprawdziłam 10 razy mieszkanie,porozmawiałam z Marleyem, że w zamian za dobre zachowanie dostanie pyszną kolacje, pochowałam tym razem wszystkie przedłużacze, wypchałam konga pasztetem i karmą, butelkę plastikową tak samo, zabawki porozrzucałam w każdym możliwym koncie z jakimiś smaczkami i zostawiłam kości prasowane duże. Przed wyjściem oczywiście był ponad godzinny spacer z bieganiem , gonieniem , podgryzaniem się psów wzajemnie. Najpierw wyprowadziłam Emi na klatkę potem dałam Marleyowi konga, zostawiłam oświecone światło i wyszłam. 20 min stałam na dole, by sprawdzić czy przypadkiem nie hałasuje. Okazało się, że był grzeczny, sąsiadki mówiły tylko, że drapał w drzwi (nie ma śladu na szczęście). Po powrocie do domu przeżyłam załamanie , kochany psiaczek potargał gumolit który mam na przedpokoju (wiedział, że szykuje się remont i chciał go chyba przyspieszyć )wyciągnął kabel który był pod gumolitem i tym samym również popsuł panele na ścianie (sprawdzał chyba ich wytrzymałość ). Po wejściu dalej napotkałam trzy kałuże i zakrętkę z pudełka ze smaczkami Przeszukałam cały dom pudełka nie było, pomyślałam że zjadł , na szczęście pudełeczko było za łóżkiem ....
Od dzisiaj pracujemy na zostawaniem w domu dosłownie po kilka sekund, zobaczymy jak to zaowocuje na przyszłość
Kilka ciekawostek o Marley'u :
-uwielbia mizianie, smyranie, drapanie
-zawsze jest tam gdzie Emi
-za jedzenie zrobi wszystko
-jedzenie z miski znika w ciągu 5 sekund(dosłownie)
-kości prasowane najlepiej się je na łózko w sypialni (szkoła Emi... )
-jest doskonałym obserwatorem, ćwiczyłam dzisiaj z Emi targetowanie i po któreś z kolei komendzie to nos Marleya miałam koło ręki za co oczywiście został sowicie wynagrodzony .
Z Marleyem trzeba systematycznie pracować, a wszystko załapie w mig, nie do końca mu wychodzi jeszcze , ale jak się skupi to siada, waruje, zostaje w miejscu i przybija piątkę, targetowanie na rękę też mu wychodzi, no i najważniejsze zawołany zawsze przybiega z uśmiechniętym pycholem i czeka na nagrodę
Przepraszam za objętość a zdjęcia wstawi Ola, która dzisiaj z Korbusią nas odwiedziła, a jak ładnie ją poprosicie to wstawi jeszcze krótki filmik z dzisiejszego spacerku
|
|
Powrót do góry |
|
|
Korbulowa Familia
Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Sosnowiec Płeć:
|
Wysłany: Czw 9:42, 06 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Hehe nie czekałam na prośby, a jedynie na porządne wyspanie się
To zaczynamy
Paulina z Emi i Marleykiem
Od lewej: Marley, (fruwająca) Korba i Emilka
Korba łomocze Marleya
Marley okłada Emilkę
No i zaczyna się FIGHT
Wszyscy razem
"Marley siaaad"
Paula, Marley i Korba.
I krótki filmik jak się skupia "CZY psy"
http://www.youtube.com/watch?v=VRYzbXuTFk0
Do następnego
P.S.
Marley: 6m-cy
Emilka: 6m-cy
Korba: 2lata 6m-cy (większa jedynie od Emilki, ale tylko wysokością)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Emilkowa
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 09 Maj 2012
Posty: 333
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:01, 06 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Jedziemy jutro z Marley'kiem do weterynarza, aby sprawdził malucha i od razu zrobimy badanie moczu, bo kawalerowi zdarza się nasiusiać w domu, bez ostrzeżenia nawet godzinę po spacerze
Musze pochwalić malucha również. Od wczoraj uczymy się zostawać w domu (na razie z Emi) i dzisiaj nie było mnie godzinę w domu, a dwa potworki spały sobie smacznie pod drzwiami - zero siku, zero zniszczeń . Jutro czas wydłużamy, a jak dobrze pójdzie zaczniemy od początku ćwiczenia z zostawianiem go samego, ale bez suni, mam nadzieję na taki sam efekt
|
|
Powrót do góry |
|
|
Emilkowa
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 09 Maj 2012
Posty: 333
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Pią 0:14, 07 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Niestety nie mam możliwości wyprowadzenia Emilki i pozostania w domu bo niestety mieszkam jakby sama (chłopak za granicą). A co sikania, to trudno określić, może nie był nauczony czystości, może stres(chociaż jest u mnie od niedzieli). Natomiast zachowuje się normalnie aż w pewnym momencie kuca i sika, opróżniając pęcherz do "czysta". Zdarza się to raz, dwa razy dziennie... Chociaż staram się wychodzić z nimi na prawdę często, po spaniu oczywiście obowiązkowo. Od dzisiaj nawet sama się ubieram i dopiero budzę psiaki, ale i tak poległam...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka i Fibi
Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 0:28, 07 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
A nie jest wtedy rozbawiony? Bo moja zołza jak się zapomni w szaleństwie to też tak czasem potrafi
|
|
Powrót do góry |
|
|
Emilkowa
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 09 Maj 2012
Posty: 333
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Pią 0:45, 07 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Nie niestety, dzieje się to naturalnie jak na dworze, tylko na dworze szuka miejsca w domu po prostu kuca tam gdzie aktualnie się znajduję.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Emilkowa
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 09 Maj 2012
Posty: 333
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:39, 07 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Byłam z Marleyem dzisiaj u weterynarza, miał osłuchane serducho, sprawdzone uszy, zęby, stawy, biodra i wszystko w porządku!! Zdrów jak ryba! Waga chłopaka ku mojemu zdziwieniu wyniosła 26,25 kg (Emi 26,5kg) gdzie spodziewałam się wyniku koło 30... wychodzi na to, że futro go tak powiększa, a jest takim szczypiorkiem i ten kg mógłby ważyć więcej. Niestety badanie moczu będzie jutro, bo dzisiaj tuż przed gabinetem Marley szarpnął i pojemnik wyleciał mi z ręki i ku mojej rozpaczy wylała się zawartość
Przy okazji wizyty u weterynarza miałam możliwość zobaczyć jak chłopak radzi sobie w podróży komunikacją miejską. Wyzwanie stanowiło wejście do autobusu, mimo zachęty musiałam kawalera podnieść i włożyć , a przy moich gabarytach i problemie z kręgosłupem uwierzcie łatwe to nie było , ale już w środku było w porządku. Oczywiście wzbudził sympatie wszystkich podróżujących, bo takie biedny szczeniaczek w kagańcu (przepisy nakazują by pies w komunikacji miejskiej jeździł w kagańcu) Czekając z powrotem na przystanku ćwiczyłam z nim komendy - siad, do mnie,chodź tu, zostań, leżeć, czołgaj się,nos, daj łapkę i przybij piątkę, które wykonywał prawie perfekcyjnie
A teraz kilka słów na temat zostawania samemu w domu. Przeanalizowałam wszystkie sytuacje kiedy mały zostawał sam w domu z Emi i wyszło na to, że tylko w pierwszym dniu niszczył rzeczy , bez sikania. Natomiast do tej pory jak zostaje z sunią jest spokój, cisza (czasem kilka razy piśnie, ale zaraz przestaje) i zero siku. Z kolei jak zostaje sam za każdym razem wszystko co tylko jest w zasięgu pychola, ląduje w nim (teraz chowam rzeczy na wyższe półki) i za każdym razem było siku.
W dniu dzisiejszym zanotowałam dwa postępy- za pierwszym razem zostawiony sam piszczał, szczekał ale tylko 3-5 minut, bez zniszczeń , ale z siku, za drugim razem to samo , za 3 razem szczekanie piszczenie podobnie, ale bez siku i bez zniszczeń (Tak dla wyjaśnienia -pierwszy raz został w domu na ok 7-8 minut, drugi raz na ok 30 minut, a 3 raz na ok 25 minut ). Mam nadzieję z każdym dniem chłopak będzie się uczył, że grzeczne zostawanie samemu się opłaca, bo wtedy kiedy jest sucho i cicho dostawać będzie pyszności (w chwili obecnej dostaje je zawsze jak wchodzę )
P.S Marley ciągnie jak ciągnik , ale walczę z tym i na tym polu również widać sukcesy
edit: chłopak również został zaczipowany
Ostatnio zmieniony przez Emilkowa dnia Pią 19:44, 07 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|