|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:09, 27 Kwi 2014 Temat postu: JASKIER ma już dom |
|
|
Dzisiaj pod opiekę fundacji trafił młodziutki psiak w typie goldena. Został zabrany człowiekowi, który (delikatnie mówiąc) źle traktował malucha.
Dziękujemy Agnieszce z Gubina i jej synowi, ktorzy nie pozostali obojętni na los Jaskierka i zabrali go do siebie, a dzisiaj przekazali fundacji pod opiekę.
Jaskier (tak roboczo maluch dostał na imię) ma niestety uraz łapki - pękniętą kość ramienną (pamiątka po właścicielu ).
Czeka go konsultacja ortopedyczna i sprawdzenie, czy z łapką wszystko w porządku.
Jaskier zamieszkał na tymczasie u Marceli, Emila i Riko.
Czekamy na pierwsze wieści.
Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Sob 18:08, 20 Wrz 2014, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Amarok
Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wroclaw Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:09, 28 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Witamy,
Od wczoraj Jaskierek jest juz u nas. Wspaniala kochana psinka
Podroz zniosl bardzo dzielnie, spokojnie sobie przysypial. Pojechalismy po niego bez Rikusia dlatego, ze nie zbyt dobrze znosi jazde samochodem.
Jakier nie boi sie ludzi, wrecz bardzo pragnie kontaktu. To samo z Riko, sledzi go i zaczepia zachecajac do zabawy. Ale Riko to powazny psiak, nie to pokolenie Warkna nawet 2 razy na mlodego ale miske podzielil bez problemu kiedy wczoraj Jakierek szukal drugiej kolacji
Nie wiadomo do konca co sie stalo, czy ten uraz jest wynikiem bicia (co byloby prawdopodobne sadzac po opisie zachowania jego poprzedniego wlasciciela przez syna pani Agnieszki). Syn odebral psiaka pijaczkowi ( w sumie to on mu oddal), ktory szarpal go...kiedy ten przez chora lape nie mogl sie poruszac. Komentowac nie zamierzam bo krew mnie zaleje.
Coz, noc psinka spedzila w miare spokojnie, probujac sie polozyc obok Rikusia w poslaniu (ma poki co swoj kocyk tuz obok) Ten ostatni troche niechetnie przyjal malucha, jak to rozpieszczony jedynak
Od rana sporo piszczal, ale nie wiemy czym bylo to spowodowane, czy bolem czy faktem iz byl na czczo przed dzisiejszymi badaniami.
Obecnie psinka pojechala z Marta do przychodni i z tego co na ta chwile wiemy, gdyby Jaskier zostal w tym gipsie bylby kaleka przez cala reszte zycia. Lapka nie byla w ogole zespolona tak jak nalezy. Psiak bedzie mial zabieg w srode. Moze Marta napisze wiecej na ten temat.
Ze swojej strony przeslemy zdjecia Jaskierka wieczorem, kiedy go odbierzemy.
Psinka zaczyna teraz diametralnie inne zycie i bardzo sie cieszymy, ze mozemy w tym uczestniczyc
Pozdrawiamy
Ostatnio zmieniony przez Amarok dnia Pon 17:11, 28 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amarok
Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wroclaw Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:41, 28 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:06, 28 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Jaskierek śpi po badaniu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amarok
Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wroclaw Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:39, 28 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amarok
Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wroclaw Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:50, 28 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amarok
Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wroclaw Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:55, 28 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
I ostatecznie z wczorajszej podrozy oraz powitanie z Rikusiem
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Pon 23:27, 28 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Tak jak Emil napisał, Jaskier spędził dziś dzień ze mną
Maluch jest na prawdę kochany. Troszkę próbuje wymuszać piszczeniem i szczekaniem, ale szybko odpuszcza i znów staje się aniołkiem.
Podróż do Kliniki zniósł baaardzo grzecznie. Większość przespał.
Jaskier bardzo lgnie do ludzi, lubi kontakt z człowiekiem. Nie zdążył się jeszcze dobrze wybudzić, a już merdał ogonkiem.
Ma jednak swój charakterek i jest małym osiołkiem- uparciuchem. Gdy nie chciał iść w jakimś kierunku to siadał na środku i nie ma zmiłuj się
Oczywiście Jakierka nie opuszcza dobry humor. Ma ochotę na zabawy i harce.
Niestety, zdjęcia rtg potwierdziły konieczność zabiegu- Jaskier ma złamanie międzykłykciowe w kości ramiennnej. Bez szybkiej operacji łapka nigdy nie wróciła by do sprawności. Będziemy więc walczyć, a maluch jest w na prawdę w dobrych rękach Zabieg w środę do południa.
Z dobrych wieści- drugi łokieć oraz bioderka bez cech dysplazji.
A taki jestem misiowy:
Grzecznie jeżdżę samochodem:
Dzielnie znoszę wszystkie badania:
A tu już po badaniach, Jaskierek się wybudza w szpitalu:
Zmęczony, głodny, ale zdiagnozowany wraca do Marceli, Emila i Rico:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amarok
Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wroclaw Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:42, 29 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Witamy
Kolejny dzien z Jaskierkiem. Dopiero co poznajemy psinke. Juz tak nie piszczy, ewidentnie oswoil sie juz troszke z nami. Trauma spowodowana zmiana otoczenia powoli mija, w zwiazku z czym wychodzi prawdziwy charakter psinki. Poki co, jak na szczeniaka po przejsciach, Jaskier wydaje sie byc bardzo zrownowazony i posiada zachowanie typowe dla goldenka w tym wieku. Energiczny, zabawny, przytulny spioch
Ostatnia noc rozpocza sam w salonie, nie chcial do nas dolaczyc do sypialni wiec nic na sile, sam sie przekonal i przyszedl na swoj kocyk w nocy. Jaskierek zalatwia sie juz w miare na zewnatrz. Dwa razy zsiusial sie w nocy mimo ktrotiego udostepnienia ogrodka w nocy ok 4-5h. Czyli nic niepokojacego, podchodzi do drzwi w ciagu dnia kiedy ma potrzebe wiec juz doskonale wie o co chodzi.
Typowy slodki szczeniak, poki co nic niepokojacego na horyzoncie.
Rikus nadal nie moze sie pogodzic z tym fatum Dzis takze warkal pare razy na mlodego (zwlaszcza gdy ten probowal sie narzucic...) ale wszystko jest pod kontrola. Zle nie jest, dzis zasneli nawet jeden oparty o drugiego
Podajemy Jaskierkowi troszke wieksze dawki karmy (bez przesady rzecz jasna) - Marta twierdzi, ze mozna byloby go delikatnie podtluczyc.
Jutro Jaskierek wraca do Marty na zabieg. Trzymamy kciuki
Dolaczamy maly filmik z Rikusiem i Jaskierkiem w rolach glownych
http://youtu.be/vCSD8AQqr1U
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Śro 23:15, 30 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Jaskier przeszedl dzis operacje przylaczenia oderwanego fragmenty kosci. Zabieg trwal dluuugo, ale Doktorom udalo sie wszystko dopasowac (baaardzo dziekujemy!). Teraz czekamy na efekty gojenia.
W drodze powrotnej Jaskier strasznie marudzil. Myslalam, ze to moze po narkoze i przez dluga podroz w korkach. Jednak jak tylko wysiadl u Emila i Marceli na trawke to bylo wieweeelkie siq i juz byl spokojny. Wiec chlopak jest na prawde zdyscyplinowany.
Prosimy o 3manie kciukow za pomyslne gojenie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amarok
Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wroclaw Płeć:
|
Wysłany: Śro 23:29, 30 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
I kolejny dzień z maluchem, co prawda niepełny, gdyż większość dnia go nie było w domu. Po kolei… Obudziwszy się rano znowu przywitał nas ten sam widok, co dnia poprzedniego – Jaskier śpiący w legowisku Rika, a Riko na kocyku Jaskiera. Maluchowi bardzo podoba się to miejsce, niestety, Rikowi takie zamiany niekoniecznie są w smak. I znowu była też mokra niespodzianka w salonie na podłodze.. O 8.00 byliśmy umówieni z Martą na przekazanie jej malucha. Drogę zniósł bardzo grzecznie leżąc na tylnim siedzeniu, jednak spojrzenie miał bardzo smutne, bo jak to tak rano go wywlec z cieplutkiego kojca?! )
W domu z powrotem był dopiero około 18. Z relacji Marty wynika, że w łapce panował niezły, hmmm, jakby to nazwać – chaos, co zresztą potwierdza długość zabiegu –aż 4godziny! Jak to dobrze, że malec w odpowiednim czasie trafił w dobre ręce… Po operacji był i jest do tej pory troszkę otępiały, zakręcony. Większość czasu śpi, tylko od czasu do czasu bierzemy go na ręce i wynosimy na dwór, by załatwił swoje potrzeby. Oczywiście, trzeba bardzo uważać na jego łapkę. W piatek i niedziele maluch bedzie mial wizyty kontrolne. Ogólnie jest bardzo grzeczny i jak to trafnie dziś Marta określiła – taki z niego trochę mały wymuszacz, bo gdy się go głaszcze, mizia i przytula to jest wszystko cacy, a gdy się przestaje to robić, wtedy mały zaczyna piszczeć lub szczekać, tak więc wskazane jest być ciągle obok z jedną wolną ręką J Poniżej zamieszczamy kilka zdjęć z wczoraj. Pozdrawiamy w czwórkę!
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Dziekujemy Marcie i innym lekarzom z przychodni za dzisiejsza opieke nad nasza tymaczowa perelka
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Śro 23:54, 30 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Oj to prawda z tym wymuszaczem. Jaskier probuje ludziom naszczekac, by bylo po jego mysli. W oczekiwaniu na zabieg szczekal, bo przeciez nie bedzie siedzial sam, kiedy mozna zwiedzac klinike i byc z miziajacymi czlowiekami. Brak zaintereaowania ze strony ludzi oczywiscie zaowocowal cisza i grzecznym zachowaniem.
Dzis lapka bolala malucha, ale tylko w samotnosci jak ktos mizial to zdrowiala.
Jednak w drodze powrotnej marudzenia byly uzasadnione, a ciotka sie nie domyslila. Ale na propozycje sikania przed wsadzeniem do auta, Jaskier zareagowal natychmiastowym kustykaniem w strone auta. Tak niunio chcial wracac z dzisiejszych wystepow.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gośka
Dołączył: 04 Maj 2011
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Czw 19:45, 01 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Marto...czy maluch koniecznie musi być zagipsowany?...okrutnie ciężko dźwigać taki bucik :( Czy jest możliwa zamiana gipsu na ortezę ?
Znalazłam takie różne, różniste sprzęty na stronie Physiovet
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Pią 10:25, 02 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
A czy gdzieś jest napisane, że maluch jest po zabiegu zagipsowany?
Ma założony opatrunek Robert- Jones'a, a w nim nie ma ani grama gipsu. Opatrunek jest duży, ponieważ łapka ma być chroniona tak, by nią na razie nie ruszał.
Wszystkie decyzje podejmują na prawdę dobrzy ortopedzi i opatrunek będzie na bieżąco modyfikowany wraz z przebiegiem gojenia.
Jakier nigdy nie miał założonego gipsu. Nawet gdy przyjechał, miał opatrunek usztywniający.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amarok
Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wroclaw Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:10, 02 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
U Jaskierka już lepiej. Przedwczoraj po zabiegu, jak i wczoraj jedynie leżał i spał w legowisku, trzeba go było wynosić do siusiania i do misek. Dzisiejszy dzień rozpoczął od zabrania mi kapcia, więc wiedziałem, że to dobry znak i maluch wraca do formy. W nocy piszczał, gdy chciał siusiu, więc już drugi dzień obyło się bez mokrych niespodzianek. A teraz bryka już jak gdyby nigdy nic i żadnego opatrunku na łapie nie miał – chce dorównać swojemu starszemu „bratu’’, który, swoją drogą, zaczyna go już coraz bardziej akceptować i nawet zdarzają się jakieś pojedyncze liźnięcia po pyszczku (oczywiście Maluch Rika liże regularnie). Naprawdę, jesteśmy zdziwieni jak szybko psiak potrafi biegać z niesprawną łapą. Szczególnie ukazuje się to wtedy, gdy próbujemy nałożyć mu kołnierz, którego nie znosi, a nosić musi, bo bardzo interesuje go obszar opatrunku i wyrywa z niego watę. Byliśmy też dzisiaj na wizycie kontrolnej w klinice, gdzie był operowany i wygląda na to, że wszystko jest w porządku. Pan doktor obejrzy jeszcze dokładniej obszar rany w niedzielę, póki co Jaskier dostał antybiotyk dwudniowy w zastrzyku i nawet na ukłucie nie zareagował. Apetyt mu dopisuje, w aucie nadal jest grzeczniutki jak aniołek, lecz na smyczy absolutnie nie chce chodzić, zapiera się łapami lub kładzie, więc póki co na takich krótkich odcinkach go nosimy, gdyż to nie jest jeszcze pora na naukę chodzenia go na smyczy – za dużo miał w ostatnim czasie wrażeń. I to chyba tyle.. Teraz tylko pozostaje trzymać kciuki za to, by szybko wrócił do pełni zdrowa i żeby łapka zrastała się, tak jak powinna. Pozdrawiamy!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|