Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

W okolicach Nowej Soli myśliwy zastrzelił goldena
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> O psach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wilga
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:44, 14 Sty 2015    Temat postu:

Pies biegający wokół samochodu to wersja myśliwego. Wersja właścicielki psa, która wypowiadała się przed kamerą mówi o tym, że pies szedł spokojnie za nią, gdy padł strzał. Pijany myśliwy, który postrzelił rolnika pracującego na polu, a potem wsiadł do samochodu i uciekł, po paru tygodniach dochodzenia policyjno-prokuratorskiego, kiedy go wreszcie namierzono tłumaczył, że on w ogóle nie strzelał. Musiał się potknąć, a strzelba sama wypaliła. Nawet gdyby ta wersja była prawdziwa, to powinien zostać ukarany, bo nie wolno mu było biegać na skraju lasu, obok pracujących ludzi z odbezpieczoną bronią. Ale niczego mu nie udowodniono i dalej może sobie strzelać.
Przepraszam, że koncentruję swoja uwagę na bandytach, a nie na psie, któremu ten wątek jest poświęcony. Kiedyś miałam silnie zakorzenione tzw. poczucie sprawiedliwości. Dziś, po wielu traumatycznych doświadczeniach nazywam je silnym poczuciem niesprawiedliwości. I nie mam złudzeń. I nie czuję się bezpiecznie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gośka




Dołączył: 04 Maj 2011
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 15:07, 14 Sty 2015    Temat postu:

Ewa i Azja napisał:
Wersja właścicielki psa, która wypowiadała się przed kamerą mówi o tym, że pies szedł spokojnie za nią, gdy padł strzał.

...tutaj nic takiego nie usłyszałam
[link widoczny dla zalogowanych]
Strzał padł kiedy psa obok właścicielki nie było.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wilga
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:08, 14 Sty 2015    Temat postu:

Jak zawsze pochrzaniłam co nieco. W moim zawodzie to norma Wink Sens jednak ciągle pozostaje ten sam. Bez żadnego powodu facet wyjmuje spluwę i strzela. Tuż obok kobiety. Kiedyś jadąc samochodem mijałam stojącego na poboczu jednego z naszych byłych ministrów. Nazwiska nie wymienię. Stał oparty o dach jeepa i strzelał do kaczek. Na publicznej drodze! Ja się na to nie godzę. I nie godzę się na to, by obok mojego domu strzelano do mnie, do moich psów i kotów, a także do sarenek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:32, 14 Sty 2015    Temat postu:

Katarzyna_Margo napisał:

To - moim zdaniem - najważniejsze przesłanie tego artykułu. Żebyśmy zakochani i zapatrzeni w swoje wypielęgnowane psy, nie tracili z oczu zwierząt, którym włazimy z buciorami do domu. Autorka kilkakrotnie podkreśla, że nie neguje winy myśliwego. Nawet w tym cytowanym przez Ciebie Gosiu fragmencie "aby tylko pokazać winę tego, kto faktycznie jest winny"
.


Kasiu, czytam Twój komentarz i nie rozumiem.... O jakich dzikich zwierzętach w tym konkretnym przypadku piszesz, jakie dzikie zwierzęta ma na myśli autorka artykułu????? Shocked Nie znalazłam w relacji opiekunki psa informacji, że Hiro buszował w głębi lasu, nie mówiąc już o pogonieniu sarny czy zająca. Spójrz na zdjęcie - on został zamordowany, gdy stał tuż przy leśnej drodze, tam upadł! Sam myśliwy też nie twierdził, że pies stanowił zagrożenie dla zwierzyny. Twierdził, że to on się go wystraszył. Więc na litość boską, dajmy sobie spokój z tymi argumentami, bo one nie mają zastosowania. Równie dobrze możemy wyciągnąć argument, że pies nie okazał zaświadczenia o szczepieniu p/wściekliźnie, a kto wie, czy był szczepiony!

A poza tym, spójrzmy, jakie emocje towarzyszą komentarzom autorki.
1. O zabójstwie:
-myśliwy nie miał prawa zastrzelić psa,
- jest mi smutno,
- najbardziej szkoda psa,
- właścicieli szkoda mi o wiele mniej,
- jestem w stanie zrozumić sytuację tragiczną, gdy myśliwy zastrzelil psa na lince dla niego niewidocznej, w obszarze zabudowanym bo miał taką fantazję ( kuriozum - ona to rozumie!!!!)
- trudno mi zrozumieć pretensje osób, które puszczają psa.... ( a tego już nie rozumie!)
2. O reakcjach na zabójstwo:
- najbardziej zdziwiło czy moze zaszokowało
- wypowiedzi mnie zbulwersowały
- oburza mnie

To jest rodzaj manipulacji!

I ostatnie - co tak naprawdę napisano w Gazecie nt łagodności goldena -

"Psa zastrzelił myśliwy. Mężczyzna tłumaczy, że pies biegał wokół jego samochodu i nie pozwalał mu wysiąść. Ale w to, że golden retriever mógł być agresywny, nikt nie wierzy. Nawet prokuratura. Bo dlaczego myśliwy nie zatrąbił, nie odjechał albo chociaż nie oddał strzału ostrzegawczego? Wygląda na to, że zabił psa z premedytacją."

Tu nie ma mowy o golden retrieverze jako takim, tu jest mowa o tym konkretnym psie w tej konkretnej sytuacji - równie dobrze możnaby napisać:
Ale w to, że Hiro mógł być agresywny, nikt nie wierzy. Uzasadnia to dalsza częśc wypowiedzi - nie byl agresywny, bo myśliwy nie podjął prób innych, niz zabicie psa z premedytacją.

Ja tak to rozumiem. I mam wrażenie, że niektórzy mają problem z czytaniem ze zrozumieniem tekstu, bez urazy oczywiście.


Ostatnio zmieniony przez Gośka&Bella dnia Śro 18:40, 14 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Piła

PostWysłany: Śro 18:49, 14 Sty 2015    Temat postu:

Katarzyna_Margo napisał:

2. to ja włażę ze swoim psem do domu sarny czy zająca, nie odwrotnie;

Czy ja wiem...? Dla mnie las jest domem także i psa Smile Bo jeżeli nie las, to gdzie jest psie miejsce? (chodzi mi o jego przestrzeń, gdzie może spełniać swoje potrzeby różne).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aśka i Fibi




Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:33, 14 Sty 2015    Temat postu:

Aśka Axelowa napisał:
Katarzyna_Margo napisał:

2. to ja włażę ze swoim psem do domu sarny czy zająca, nie odwrotnie;

Czy ja wiem...? Dla mnie las jest domem także i psa Smile Bo jeżeli nie las, to gdzie jest psie miejsce? (chodzi mi o jego przestrzeń, gdzie może spełniać swoje potrzeby różne).


Dokładnie. Sarna ma swój dom w którym może biegać do woli i żyć zgodnie z naturą zaspokajając swoje potrzeby, a pies nie ma prawa do zaspokojenia swoich podstawowych potrzeb nigdy i nigdzie. Więc równie dobrze można zadać pytanie w czym pies jest gorszy od sarny? Bo najwyraźniej nie ma z nią wcale równych praw.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA



Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:41, 14 Sty 2015    Temat postu:

Dajcie spokój, ten pies stał/biegał (tego się nigdy nie dowiemy) koło auta, a nie gnał za sarenką. I dyskutowanie, co on mógł albo nie mógł w tym lesie zrobić jest totalną bzdurą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aśka i Fibi




Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:19, 14 Sty 2015    Temat postu:

Nie jest a w każdym razie nie do końca bo przez takie gadanie o tym jakie to niebezpieczeństwo w lesie stwarza pies niektórzy czują się usprawiedliwieni kiedy do psa strzelają a jeszcze inni usprawiedliwiają tego co strzelał bo pies był w lesie i bez linki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA



Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:35, 14 Sty 2015    Temat postu:

Abstrahując od głownego tematu i dyskusji:
W parku beż smyczy (i najlepiej kagańca też) - nie.
Na łące - jak wyżej (wspaniałomyślnie kaganiec niekoniecznie).
W lesie na lince.
To gdzie nasze psy mają biegać?
Najlepiej zamknijmy je w domu i kupmy duuuuże kuwety Evil or Very Mad


Ostatnio zmieniony przez Pasiasta Alicja dnia Śro 20:35, 14 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hania,Wojtki,Jesse,Lula
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 15 Wrz 2013
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:58, 14 Sty 2015    Temat postu:

Ten pseudo myśliwy nie miał prawa strzelać z samochodu do psa. Koniec, kropka. Obojętnie jaki by ten pies nie był i czego by nie robił. Było dość potencjalnych rozwiązań tej sytuacji. Zabrakło dobrej woli i...człowieczeństwa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 0:37, 15 Sty 2015    Temat postu:

Gocha, nie ma między nami żadnej różnicy w ocenie mordercy ze strzelbą, przebiegu wydarzeń i jednoznacznym wskazaniu JEDYNEGO winnego. Ale...
Moim zdaniem autorka zacytowanego w tym wątku artykułu uczyniła to tragiczne wydarzenie punktem wyjścia do rozważań w szerszym kontekście. Uznałam, że to cenne, bo odmienianie słowa barbarzyńca przez wszystkie przypadki nic nowego do sprawy nie wnosi. Wydawało mi się, że przejechaliście się po autorce "ciut" niesłusznie a jej punkt widzenia jest mi bliski, dlatego zabrałam głos. Nie żeby rozwadniać winę, co - znowu powtórzę: moim zdaniem - nie było także intencją autorki. Uffff....

Asie Dwie, pies ma jak najbardziej pełne prawa do korzystania z lasu. Ale...
Kiedy stado dzików włazi na pole Kowalskiego, to Kowalski jest oburzony, prawda? A kartofle czy kukurydza to jest coś, co dzikom do życia potrzebne jest jak najbardziej. Czyli, że te dziki zaspokajają swoją naturalną potrzebę. O zapraszaniu do domu prusaków nie wspominam Wink
My mamy ogrodzenia, drzwi, płoty. Zwierzęta leśne mogą mieć jedynie nadzieję, że potrafimy je uszanować.

Gdyby ktoś jeszcze miał wątpliwości: nie postuluję prowadzania psa na smyczy, nie uważam, że pies ma zakaz wstępu lasu, ogólnie - nie w tej sprawie gardłuję.

A teraz już możecie spokojnie wrócić do powtarzania mantry: zły myśliwy, zły...

PS. Ala, nie udawaj Zołzo, że nie rozumiesz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucky Luck 222




Dołączył: 09 Wrz 2013
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:40, 15 Sty 2015    Temat postu:

Zły myśliwy ... zły .... Smile

A może zasłużyli na taka mantrę? Pomijając inne aspekty ...
W statusie Polskiego Zwiazku Łowieckiego jest zapis o kształtowaniu
dobrych relacji z ludnością zamieszkującą tereny przylegające do
okregów łowieckich. Jeżeli kształtowanie tych relacji ma polegać
na nadgorliwym albo zupełnie nieuzasadnionym odstrzeliwaniu
miejscowej ludności zwierząt domowych, a w przypadku
psów można nawet użyć określenia "członków rodzin", to
tylko "pogratulować" metod zdobywania sympatii.

.


Ostatnio zmieniony przez Lucky Luck 222 dnia Czw 10:48, 15 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:19, 15 Sty 2015    Temat postu:

Katarzyna_Margo napisał:
Wydawało mi się, że przejechaliście się po autorce "ciut" niesłusznie a jej punkt widzenia jest mi bliski, dlatego zabrałam głos. Nie żeby rozwadniać winę, co - znowu powtórzę: moim zdaniem - nie było także intencją autorki. Uffff....

.


Kasiu, intencji autorki nie znasz, możliwe, że ona sama ich nie zna, bo generalnie jej wypowiedź jest dość zawiła. Zwracam też uwagę na fakt, że na naszym forum burzę rozpętał dopiero ten drugi artykuł. Bo o ile myśliwych, którzy na co dzień, dla sportu, mordują sarny i zające i czasem dorzucą sobie na deser goldena, nikt chyba nie posądza o przyzwoitość, to właścicielka teriera nie powinna tak łagodnie przechodzić do porządku nad morderstwem (cytowane przeze mnie powyżej fragmenty jej wypowiedzi pokazują, że towarzyszą im ledwie letnie emocje autorki) a tak gwałtownie oburzać się, bulwersować i szokować faktem, że cała Polska odsądza mordercę od czci i wiary.
A skoro jednak to robi - to jakoś wątpię w jej dobre intencje - i to tyle, więcej nic już nie napiszę w tej sprawie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gośka




Dołączył: 04 Maj 2011
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Czw 13:40, 15 Sty 2015    Temat postu:

Biały Jack, w swoim artykule opartym na kanwie zdarzenia spod Nowej Soli, podnosi dwie psrawy. Jedną jest zakodowane w społeczeństwie przeświadczenie, że żaden golden nie wykazuje agresji, i druga sprawa, to bezpieczeństwo ludzi nieposiadających psa oraz zwierząt innych niż psy. Pies, bez względu na rasę, drapieżnikiem jest i ludzie mają bezwzględne prawo domagać się od właścicieli psów, żeby trzymali je od nich z daleka, jeśli sobie tego życzą. Nie wyobrażam sobie spaceru po lesie, kiedy to co jakiś czas, wypada na mnie zza krzaka jakiś pies. Nie życzę sobie tego. Wszyscy podnosimy to, że pies, który zobaczy, wytropi zwierzynę, będzie ją gonił. Tym samym zniknie możliwość naszej nad nim kontroli - sytuacja niebezpieczna i dla tych, których na swojej drodze napotka i dla niego samego. Zdając sobie z tego sprawę a jednak godzicie się na to - ja w tym logiki nie widzę. Ludzie odczuwają naturalny strach przed nieznanym psem, i to jest naturalne a my, posiadacze psów powinniśmy to uszanować. Z tych powodów, moje psy prowadzę w lesie na smyczy, zawsze. Biegać swobodnie mogą tylko wtedy, kiedy ocenię, że nikomu nie będą zagrażały. Oczywiście zdarzają się niespodzianki. Zdarzyło się, że kilka metrów przed nami wyrosła "spod ziemi" sarna. Tak nagle, że nie zdążyłam zareagować, ale moje zwierzaki już tak:-( Psy, choć szły przy mnie ale luzem, ruszyły za nią w pogoń. Biedne zwierzę wpadło w trzciny. Grząskie podłoże uniemożliwiało jej skuteczną ucieczkę. Wszystko rozgrywało się w trzcinach, więc niczego nie widziałam. Słyszałam tylko przeraźliwy płacz sarany i szczekanie moich potworów. W końcu, ledwo żywa JA, odwołałam psy. Przeżyłam tę historie bardzo, i teraz bardzo się staram, żeby do takich sytuacji nie dopuszczać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
elmirka




Dołączył: 11 Sty 2011
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:01, 15 Sty 2015    Temat postu:

Gosiu, dzięki! ja własnie w taki sposób odebrałam ten artykuł i dlatego go tu zamiesciłam. Dyskusja na ten temat poszła w stronę szukania winnych(wina strzelającego jest bezapelacyjna), praw psów i ich właścicieli(a raczej ich braku). A to zupełnie nie o to w tym wszystkich chodzi...
I żeby nie było, moje psy też są puszczane na łąkach, kiedy mam widoczność na wiekszość terenu a i tak, tak jak Tobie, zdarzają się sytuacje nie do przewidzenia. I czy jest to sarna, którą gonią, czy człowiek, który pojawił się nie wiadomo skąd i zostaje oszczekany - czuje się winna. Nie jesteśmy na tym świecie sami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> O psach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin