|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bielsko-Biała Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:13, 13 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
A nie wydaje się Wam, że w takiej dyskusji, czy golden może być agresywn, czy nie może, czy pogoni sarnę, czy nie (Pasio by w życiu nie pogonił, sprawdzone wielokrotnie) - rozmywa się istota sprawy?
Zaraz się okaże, że gnojek niewinny, bo golden "mógł" być agresywny, "mógł" pogonić jakieś zwierzę. I jak to często bywa, wylejemy dziecko z kąpielą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Aśka i Fibi
Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:22, 13 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Pasiasta Alicja napisał: | A nie wydaje się Wam, że w takiej dyskusji, czy golden może być agresywn, czy nie może, czy pogoni sarnę, czy nie (Pasio by w życiu nie pogonił, sprawdzone wielokrotnie) - rozmywa się istota sprawy?
Zaraz się okaże, że gnojek niewinny, bo golden "mógł" być agresywny, "mógł" pogonić jakieś zwierzę. I jak to często bywa, wylejemy dziecko z kąpielą. |
No dokładnie. Między innymi dlatego rzucamy się na ten artykuł.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:35, 13 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
elmirka napisał: |
I z autorką artykułu się zgadzam, bo reakcją większości ludzi na tą sytuację jest szok, że ktoś pomyślał, że golden mógłby być agresywny. A mógłby być, dlaczego nie? |
Jeśli sięgniemy do cytowanego artykułu z Gazety, zamiast ograniczać się do rozważań autora artykułu z Białego Jacka, to przekonamy się, że o łagodności goldenów mówił prokurator rejonowy, a nie np. cytowany również w akrtykule przedstawiciel polskiego związku łowieckiego. Ten drugi faktycznie powinien doskonale znać cechy wszystkich ras psów myśliwskich i wiedzieć, że są wśród nich osobniki niespełniające wymogów rasy. Ale wytykanie powtarzania powszechnie panującej opinii o rasie osobie niezwiązanej zawodowo z kynologią czy łowiectwem, świadczy moim zdaniem źle o autorze artykułu, a nie autorze opinii. Natomiast rozpisywanie się w tym kontekście o możliwej agresjii u ras powszechnie uznawanych za łagodne jest niejako odwracaniem kota ogonem, rozmywaniem problemu stanowiącego sedno sprawy - dokonania przez myśliwego zabójstwa. Dlatego właśnie ten artykuł zbulwersował mnie nie mniej niż zamordowanie psa. Bo psa zamordował podły człowiek, a autor artykułu zapewne uważa się za miłośnika psów. Taki artykuł to woda na młyn wszelkich przeciwników psów,także tych, którzy wbrew prawu nadal strzelają do psów w lasach.
Ostatnio zmieniony przez Gośka&Bella dnia Wto 22:27, 13 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wilga Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:39, 13 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Elmirko! Piszesz o wypadku. Wypadki zawsze się zdarzają. Sama zabiłam sarnę. Samochodem. Ale to nie znaczy, że mam się pozbyć samochodu. Psy mogą zagonić dziką zwierzynę na śmierć, wcale nie po to, żeby zabić, ale dlatego żeby gonić coś, co ucieka. Dobrze wychowane psy powinny ZAWSZE reagować na przywołanie. Niestety, często nam to nie wychodzi. Za szody poczynione przez zwierzęta zawsze odpowiadają ich właściciele. Nie miałabym nic przeciwko, gdybym miała zapłacić za to, że mój pies przyczynił się do śmierci jakiejś łani. Przy okazji mojego wypadku z sarną dowiedziałam się, że ponieważ w tym miejscu nie było znaku ostrzegawczego "uwaga na dzikie zwierzęta" mogłam ubiegać się o zwrot pieniędzy za naprawę samochodu od nadleśnictwa. No to jak jest z tymi przepisami? Sarna zabita, mnie się nic nie stało, trochę blachy do wymiany i są przepisy, które wyraźnie mówią kto, za co i w jakich okolicznościach płaci. Ale nikt do nikogo nie strzela i nikt nie zabiera mi prawa jazdy za to, że nie z własnej winy miałam wypadek. A psom zabrania się chodzenia po lesie bez smyczy z góry zakładając, że będą konkurencją dla myśliwych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
elmirka
Dołączył: 11 Sty 2011
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Sosnowiec Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:58, 13 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Ja nigdzie nie napisałam, że wina leży po stronie psa czy właściciela. W świetle prawa z tego co się orientuję, strzelający nie miał prawa tego zrobić i tak samo jak Wy jestem zbulwersowana taką sytuacja, bo sama zwykle chodze po lasach i łąkach ( w lesie psy sa na uprzęży, bo wiem, że za zwierzyną pogonią).
Chodzi mi nie tylko o wypowiedzi osób cytowanych w tym artykule, ale reakcje"normalnych" ludzi. Pierwsze słowa to: jak to? goldena się wystraszył?
I w tym się zgadzam z autorką artykułu. Gdyby to był rotek lub amstaff podświadomie każdy zrozumiałby strach strzelającego, ale golden? przecież wiadomo, że to psy bezzębne, kochające wszystkich, absolutnie nieagresywne.. . mam goldenkę, która trafiła do mnie właśnie jako ofiara stereotypu o rodzinnym psim aniele. Tyle w temacie.
PS. Ewo, napisałam o tym jednym przypadku, niestety nie jest on odosobniony
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucky Luck 222
Dołączył: 09 Wrz 2013
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:18, 13 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
elmirka napisał: | A tu trochę inne spojrzenie na całą sprawę. Trudno się z tym nie zgodzić...
[link widoczny dla zalogowanych] |
Fajny felietonik. Przypomina mowę wyrafinowanego adwokata broniącego przed sądem myśliwego. Autorka oczywiście przyznaje, że zrobił żle, ale jednoczesnie stara się, by szalki wagi którą trzyma Temida pozostawały w równowadze. Ale nie pozostają , bo na jednej szalce leży wina właścicielki, którą można nazwać wykroczeniem, a na drugiej wina myśliwego, którą można nazwać zbrodnią. Dywagacje na temat "golden też może być agresywny" mają rację bytu, ale chyba nie w tym przypadku. Tutaj służą one tylko do rozmywania sedna sprawy. Powodem zdarzenia prawdopodobnie nie była agresja psa, ale naładowana dubeltówka, która być może zbyt długo tego dnia szukała celu. A i myśliwego chyba świerzbiał palec ....
Ostatnio zmieniony przez Lucky Luck 222 dnia Wto 21:24, 13 Sty 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:52, 13 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
No właśnie, tylko czekam, że ktoś zamiast napisać: zamordował, zabił czy choćby zastrzelił, napisze: położył palec na spuście... Efekt ten sam, ale ładunek emocjonalny zupełnie inny... W całej dyskusji autorka artykułu z białego jacka jako jedyna nie potępia jednoznacznie mordercy. I zastanawiam się - głupota to czy dywersja? Zawsze chodzi o jedno lub drugie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka i Fibi
Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:59, 13 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Chodzi mi nie tylko o wypowiedzi osób cytowanych w tym artykule, ale reakcje"normalnych" ludzi. Pierwsze słowa to: jak to? goldena się wystraszył?
I w tym się zgadzam z autorką artykułu. Gdyby to był rotek lub amstaff podświadomie każdy zrozumiałby strach strzelającego, ale golden? |
Otóż nie, nie zrozumiałabym strachu strzelającego nawet gdyby to był rottek lub amstaff. Bo gdyby tak każdy strzelał do wszystkiego czego się bez powodu przestraszył to świat by pustkami świecił.
A przede wszystkim tak jak już wielu przede mną napisało autorka tego artykułu odkrywając akurat w tym moemencie prawdę objawioną, że nie każdy golden musi być łagodny relatywizuje i rozmywa winę zbrodniarza, który bez chwili zawahania zamordował niewinną istotę będącą dla kogoś kimś bardzo ważnym, jednym z członków rodziny. Chwilowy kaprys jednego barbarzyńcy spowodował odebranie życia niewinnemu stworzeniu i tragedię w życiu tych ludzi, którzy go kochali. I taki artykuł, który rozmywa tu winę nie powinien się nigdy pojawić. A fakt że pisze go rzekoma miłośniczka psów to już w ogóle jest ciężko oburzające.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:45, 13 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Właściwie to nie wiem, skąd u nas założenie, że autorka jest miłośniczką psów. Ma się bez wątpienia za ich znawczynię. Ale czy miłośniczkę? A jeśli tak, to czy wszystkich, czy tylko terierów, bo pisze, że ma teriera? Przeczytałam ten nieszczęsny artykuł ponownie i po pierwsze - odnoszę wrażenie, że akurat goldenów to ta pani nie lubi (może drażnią ją te pozytywne stereotypy? Na temat terierów mówi się raczej niezbyt pochlebnie....) i po drugie - czy ktoś mi wyjaśni jaka myśl kryje się w ostatnim akapicie?:
"Dodam na sam koniec, że te wypowiedzi zbulwersowałyby mnie tak samo, gdyby dotyczyły amstaffa, kundelka, JRT czy jakiegokolwiek innego psa. Oburza mnie, że w sytuacji emocjonalnej zaburzone zostają fakty i realizm, aby tylko pokazać winę tego, kto faktycznie jest winny. A podobno – tylko winny się tłumaczy…"
Hm.... Oburza ją nie zbrodnia, ale te 2 niewinne stwierdzenia, zacytowane przez autora artykułu w Gazecie. A poza tym.... Ona się chyba tłumaczy....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 0:25, 14 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Ewa i Azja napisał: | Nie miałabym nic przeciwko, gdybym miała zapłacić za to, że mój pies przyczynił się do śmierci jakiejś łani. |
Ewcia, naprawdę? Tylko o to chodzi?
Dla jasności:
1. zabijanie żywych istot dla sportu/zabawy/ideologii uważam za morderstwo;
2. zastrzelenie goldena przez myśliwego uważam za morderstwo;
3. niewiedza o tym, że goldeny mogą być agresywne nie jest zbrodnią moim zdaniem.
Oburzacie się(prawie) wszyscy (prawie) na autorkę artykułu. Tyle tylko, że dosyć wybiórczo traktujecie jej argumentację. We wszystkim co powyżej zgoda. Ale:
1. życie mojego psa ma dokładnie tą samą wartość, co życie sarny czy zająca;
2. to ja włażę ze swoim psem do domu sarny czy zająca, nie odwrotnie;
3. argument, że mój pies musi się wybiegać, nie jest żadnym usprawiedliwieniem jeśli inne stworzenie jest z tego tytułu krzywdzone;
To - moim zdaniem - najważniejsze przesłanie tego artykułu. Żebyśmy zakochani i zapatrzeni w swoje wypielęgnowane psy, nie tracili z oczu zwierząt, którym włazimy z buciorami do domu. Autorka kilkakrotnie podkreśla, że nie neguje winy myśliwego. Nawet w tym cytowanym przez Ciebie Gosiu fragmencie "aby tylko pokazać winę tego, kto faktycznie jest winny"
I żeby nie było: moje kundle chodzą po lesie bez smyczy. Codziennie. Czasem gonią sarny czy zające. Nie jestem z tego dumna.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wilga Płeć:
|
Wysłany: Śro 1:22, 14 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Moje psy, które też chodzą po lesie bez smyczy są tak samo u siebie, jak sarny. Po prostu mieszkamy w lesie, który został rozsprzedany przez władze gminy na działki. Robię wszystko, żeby moje psy nie niepokoiły dzikiej zwierzyny, ale Azji zdarzyło się raz pogonić dwie łanie i pewnie nie był to ostatni jej taki wyczyn. Nie rozumiem tylko kto zezwala na budowanie myśliwskich ambon w bezpośrednim sąsiedztwie domów, które wcześniej zostały tam wybudowane? Kto pozwala na strzelanie w miejscach, które są często odwiedzane przez spacerowiczów? W swoim archiwum mam dziesiątki wycinków o tym, jak myśliwi pomylili dzika z chłopakiem z nagonki. O rolniku, który pracował w polu i został postrzelony w kręgosłup przez pijanego "selekcjonera zwierzyny". O tym jak strzelali do kolegów i do grzybiarzy. Śledzę losy tych strzelców wyborowych i wiem, że dalej sobie bezkarnie strzelają. Nie lubię ich i zgadzam się z tobą, Kasiu, że są mordercami zarówno wtedy, gdy strzelają do goldena spacerującego po lesie, jak i wtedy, gdy biorą na cel sarnę.
Niewiele brakowało, żeby golden pod Nową Solą przeżył, bo kula przeszła tuż obok ucha jego pani. Gdyby ta pani poruszyła w tym momencie głową, ona by leżała na drodze, a nie jej pies. I też pewnie nie byłoby żadnych konsekwencji dla strzelającego, bo lobby myśliwskie jest w naszym kraju na tyle silne, że może się czuć bezkarne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucky Luck 222
Dołączył: 09 Wrz 2013
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Śro 10:38, 14 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Katarzyna Margo napisała:
"1. Życie mojego psa ma dokładnie, tę samą wartość,
co życie sarny czy zająca"
Dokładnie taką samą? Czy aby na pewno?
Katarzyna Margo napisała :
"3. Argument, że mój pies musi się wybiegać, nie jest żadnym
usprawiedliwieniem jeżeli inne stworzenie jest z tego powodu
krzywdzone"
Ale napisała również:
"I żeby nie było : moje kundla chodzą po lesie bez smyczy.
Codziennie. Czasem gonią sarny czy zające. Nie jestem
z tego dumna"
Czy widzę pewną sprzeczność tam gdzie jej nie ma?
Ostatnio zmieniony przez Lucky Luck 222 dnia Śro 10:42, 14 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 12:18, 14 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Ad 1. Tak Krzysiu, dokładnie taką samą. Obiektywnie, bo mój subiektywny stosunek do własnego psa jest oczywisty.
Ad.2 Fakt, że przebiegam na czerwonym świetle nie zmienia zapisów prawa o ruchu drogowym.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucky Luck 222
Dołączył: 09 Wrz 2013
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Śro 13:01, 14 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Ad1. Drugim zdaniem odpowiedziałaś na moje pytanie.
Ad2. Poglądy nie powinny być sprzeczne z działaniami.
.
Ostatnio zmieniony przez Lucky Luck 222 dnia Śro 13:14, 14 Sty 2015, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gośka
Dołączył: 04 Maj 2011
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Śro 13:20, 14 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Co się właściwie wydarzyło ? W samochodzie siedzi facet z flintą. Pies biega wokół samochodu i szczeka...Chłop, nie wychodząc z samochodu zabija psa, tylko dlatego, że boi się z niego wysiąść. Czy biegający wokół samochodu, szczekający pies wyrządził temu człowiekowi jakąkolwiek krzywdę...
Mówi się też o "winie" właścicielki psa. A co ona takiego zrobiła ? Poszła na spacer z psem, którego nie prowadziła na uwięzi, i który nie wyrządził nikomu żadnej szkody. Więc co takiego ta kobieta zrobiła, że mówi się o jej winie ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|