|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Malina
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Pon 11:51, 15 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Warna napisał: | Malino,
przede wszystkim w książkach przedstawiane są różne teorie różnych szkoleniowców. Każdą możemy zrewidować na własne potrzeby.  |
Dlatego czasem mam mętlik w głowie bo brakuje mi sprawdzenia skuteczności obranej metody na "żywym przykładzie". (Na mężu nie przetestuję )
Książkę Z. Mrzewińskiej "Jak rozmawiać z psem" czytałam wciąż wracając do wcześniejszych rozdziałów, bo wydawało mi się że za słabo zapamiętałam.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Warna.
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pon 12:18, 15 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
A na mężu można przetestować to, co opisane w książce: "Najpierw wytresuj kurczaka."
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Malina
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Pon 12:24, 15 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Warna napisał: | A na mężu można przetestować to, co opisane w książce: "Najpierw wytresuj kurczaka." |
Mówisz poważnie? Nie czytałam tej książki ale zaczynam się zastanawiać nad kupnem.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Warna.
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pon 12:32, 15 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Całkiem poważnie. Można też próbować na żonie, dziecku, szefie, komukolwiek. No i na psie.
Powiem w zaufaniu, że na mojego TŻ działa.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Malina
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Pon 13:20, 15 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Skusiłam się i kupię tą książkę
Co znaczy TŻ?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Warna.
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pon 13:36, 15 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Towarzysz życia.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Pon 15:06, 15 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Ja nie rozumiem, jak można w ogóle mówić o zdominowaniu człowieka przez psa...
Po pierwsze: nie tworzymy z psem "stada". Nie polujemy razem, nie jemy tego samego, nie znaczymy terenów, nie pilnujemy ich razem, nie walczymy razem, nie rozmnażamy się...
Po drugie: co to znaczy zdominować kogoś? Czy pies (nazwijmy go alfa) nie pozwala nam pierwszym jeść - pokazuje nam zęby, jak siadamy do obiadu? Czy, jak usiądziemy na kanapę czy fotel, to pies nas przegania? Czy jak się załatwimy, to idzie za nami do toalety i po nas poprawia? Czy nie możemy "kopulować" ze swoimi małżonkami/partnerami, bo to przecież jest domeną alfy...???
Sami widzicie, że to nawet brzmi dziwnie. Jest po prostu głupie niedorzeczne i nie do porównania. Właśnie dlatego, że nie tworzymy z psem stada. Że pies nie myśli o dominacji człowieka.
To nasz wymysł.
Psychika psiaka (zdrowego, dobrze socjalizowanego) jest zupełnie prosta - pies będzie robił i dążył do tego, co mu się opłaca. Jeżeli opłaca mu się na słuchać - to będzie to robił (nagroda - smaczki, mizianie, zabawa), jeżeli opłaca mu się uciekać do innych psów - to będzie to robił (samonagradzanie - zabawa z innym psem). Co niektóre psy będą też próbowały "wywalczyć" inne opłacalne dla siebie rzeczy - wylegiwanie się na kanapie, bronienie miski, ciągnięcie na smyczy... I nie ma to nic wspólnego z dominacją! Po prostu nauczyły się, że warto tak robić. Albo dopiero próbują czy warto...
Patrząc na opinię niektórych o teorii dominacji, muszę stwierdzić, że... mój pies całkowicie mnie zdominował! Prawie zawsze je pierwszy, wpycha się pierwszy przez drzwi (choć jest nauczony czekać), ciągnie mnie na smyczy, jak zobaczy swojego kupla, a ja uczepiona jej drugiego końca biegnę za nim szczęśliwa, że pies mnie dominuje (czytaj: że będzie mógł się pobawić z funflem...). Kupiłam pod psa samochód (cała tylna kanapa jest jego), jeżdżę na wczasy tam, gdzie będzie fajnie dla psa, mogę gadać o nim godzinami, biegnę z pracy do domu, BO PIES... i w ogóle większość mojego życia jest podporządkowana psu! Hehehe... Jednak się nie poddaję i walczę o odrobinę szacunku i prywatności (w niektórych okolicznościach zamykam się w łazience, choć Alex i tam za mną chętnie wchodzi) Taka to dominacja...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Warna.
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:10, 15 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Sądzę, że wiele osób się tu z Tobą, Asiu, nie zgodzi, bo według nich właśnie tworzymy z psem, czy psami, stado.
Cytaty postaram się dostarczyć wieczorem.
Co nie zmienia faktu, że teoria dominacji nie musi tu działać.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:08, 15 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Mamaczesia napisał: | JaMyślę, że najważniejsze są potrzeby fizjologiczne – czyli najpierw micha, potem jest poczucie bezpieczeństwa – mam swój dom, swoje miejsce, swojego pana. |
odwrotnie Pies, który nie czuje się bezpiecznie, nie będzie jadł. Idealnie widać to u psów tak mocno zestresowanych, że odmawiają przyjęcia smaczka w stresującej sytuacji lub nie chcą jeść np. po zmianie domu.
Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Pon 18:35, 15 Cze 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:13, 15 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Mariola napisał: | No nie wiem, czy mozna dyskutować na temat hierarchi. Wiadomo, ze pies musi podporzadkować sie i byc posłuszny człowiekowi. |
ja wolę nawiązać ze swoim psem więź opartą na współpracy i zaufaniu
Mariola napisał: | Zaś w sprawie miłości i przywiązania, co Pani widzi we wpatrzonych w nią, okrągłych, ślicznych oczach |
dobrze udawany głód albo chęć zabawy w aportowanie
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Pawel
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 21 Sty 2008
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:27, 15 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Warna napisał: | Sądzę, że wiele osób się tu z Tobą, Asiu, nie zgodzi, bo według nich właśnie tworzymy z psem, czy psami, stado.
Cytaty postaram się dostarczyć wieczorem.
Co nie zmienia faktu, że teoria dominacji nie musi tu działać.  |
mi stado też nie pasuje. chyba wole określenie symbiozy.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mariola Kora
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 822
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Komorów k/Pruszkowa Płeć:
|
Wysłany: Wto 9:27, 16 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Ok moze być symbioza, ale tak jak p. Asia napisała to my zwalamy psa z łóżka, a nie on nas . Poza tym swiete słowa: tez spieszę się do domu , bo tam czekają psy, wyjazd, owszem, ale z psami. I moja myśl, którą ciągle powtarzam - nikt tak nie okazuje mi przywiazania i miłości, jak psy. One czekają, proszą o pieszczoty, przytulaja się, no moze nie beziteresownie, ale okazują uczucia. Gdy ma się 3 zaganianych mężczyzn, one są oparciem. Ja niestety nie mogę przytulić 2 dorosłych synów (wolą przytulac się do dziewczyn, a nie do matki), a psy są zawsze chętne do miziania
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Malina
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Wto 10:28, 16 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Mariola napisał: | Gdy ma się 3 zaganianych mężczyzn, one są oparciem. Ja niestety nie mogę przytulić 2 dorosłych synów (wolą przytulac się do dziewczyn, a nie do matki), a psy są zawsze chętne do miziania  |
A ja mam niestety tylko jednego ale tak bardzo zaganianego faceta, który nawet w święta pracować musi. I np dziś, wracam z porannego egzaminu kieruję się do przystanku i aż mam ochotę iść w inną stronę bo w domu nikt nie czeka. Smutne.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aneta i Tupak
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:34, 16 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Według mnie najważniejszą potrzebą która u psów i u ludzi jest potrzeba bezpieczeństwa. Ona determinuje wszystkie inne potrzeby.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
agnes&nelly&schad
Dołączył: 28 Lut 2009
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bydgoszcz/Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 11:36, 17 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
U mnie jest prawie dokładnie tak jak napisała Asia w każdym przypadku. z wyjątkiem
Aśka Axelowa napisał: | Hehehe... Jednak się nie poddaję i walczę o odrobinę szacunku i prywatności (w niektórych okolicznościach zamykam się w łazience, choć Alex i tam za mną chętnie wchodzi) Taka to dominacja...  |
Ja niemogę zamknąc drzwi do lazienki bo mam zaraz wielkie piszczenie, miałczenie i pukanie głowa w drzwi. Musze miec drzwi domknięte, tak na 1 minimetr, aby Nelly wiedział, że tam jestem i wówczas sie spokojnie kładzie pod drzwiami z drugiej strony i czeka. Ciekawe mąż nie musi jej uchylac drzwi. !!! jednak dla mnie to raczej chęc bycia ze mną, a nie dominacja, bo po 8 h jak psice są same w domku to strasznie lgną do mnie i wszędzie się za mną człapią. Fakt dziala to tylko w obrębie mieszkania.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|