Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:23, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Mnie chodziło o to, że pojawi się sytuacja, w której pies ma zbudowaną relację z człowiekiem, ale gryzienie jest tak mocno zakorzenione, że pies łapie za rękę. Łapie bo nagromadzone emocje z powodu zbliżającej się ręki są tak duże, że trzeba je rozładować, a skoro ręka jest na to neutralna to czemu nie złapać jej? Czy sam fakt łapania za rękę nie daje wzmocnienia? Czy wykorzystywane jest to, że pies pamięta ostatnią z czynności jaka odbyła się przy misce- czyli ręka podała smakołyk po zaprzestaniu ataków?
Czy psy po tej terapii muszą przejść ją w taki sam sposób z człowiekiem adoptującym, czy generalizują, że gryzienie nie daje efektów?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Jacol123
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Czw 23:25, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Trudno jest odpowiedzieć ogólnie na tak postawione pytanie. Naprawdę zalezy to od psa, jego doświadczeń i mozliwości uczenia się. Ale bywają takie przypadki, że pies NIGDY więcej nie sięga po zachowania agresywne, jako strategię radzenia sobie z problemem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Piotrek
Dołączył: 09 Gru 2009
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: okolice Warszawy
|
Wysłany: Śro 19:54, 09 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Witam serdecznie. Ja osobiście jak i moja rodzina może podejść do miski psa gdy on spożywa swój posiłek moge mu ją zabrać moge z miski wziąć część jedzenia jest to wszystko do nauczenia. Szczególnie wtedy gdy w domu pojawi się malutkie dziecko raczkujące i ciekawe wszystkiego i może się zdażyć sytuacja gdy dziecko zbliży się do miski psa gdy ten akurat je. Prosta metoda gdy piesek jest jeszcze młody bieżemy do miski np. smacznego tatara stawiamy miske na podłodze klękamy przy niej i sami jemy pies oczywiście też będzie się starał dostać do miski wtedy odsuwamy go zdecydowanym ruchem i dalej jemy, na koniec zostawiamy w misce troche naszego przysmaku i dopuszczemy do miski psa. Zachowujemy się wtedy jak przywódca stada najpierw najsilniejszy i najważniejszy dopiero potem nasz pupil . Ale żeby nie było za kolorowo to jak już mu dam jakiś przysmak to wtedy jest to jego i tylko jego . Ja nawet na kawałek ucha wędzonego się nie załapie Pozdrawiam cieplutko
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacol123
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Śro 20:01, 09 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Piotrek litości! Jako przywódca stada powinieneś tez pierwszy kopulować z napotkaną suką! Pasuje Ci taka rola?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Piotrek
Dołączył: 09 Gru 2009
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: okolice Warszawy
|
Wysłany: Czw 9:40, 10 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Rany człowieku ja mówie o misce i o zachowaniu psa przy posiłku a nie o seksie. Jeśli się komuś niepodoba ta metoda to niech dalej się użala że pies na niego warczy gdy zbiża się do jego miski. A dlaczego nie dać mu talerza i miejsca przy stole postawić półmisek z kotletami i sprawdzić kto wtedy przejmie role dominującą i kto będzie najedzony.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacol123
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Czw 10:35, 10 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Jak być dominantem to na całego. Dlaczego się ograniczać do miski? Charakterystyczną cecha dominujących osobników w stadzie wilków jest właśnie rozmnażanie się tylko pary rodzicielskiej (ALFA).
Czy aby kontrolować dostęp do miski muszę być "dominantem"? Czy nie wystarczy po prostu nauczyć psa oddawania rzeczy ustępowania człowiekowi?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Kora
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Komorów k/Pruszkowa Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:22, 10 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Micha jest przyjemnoscią i seks również. Jaka jest różnica między michą a seksem?. Oczywiście że jest tylko w ten sposób Piotrek nauczył psa udostępniania miski. Jak pies będzie się "zalecał do suczki" wtedy go pogryzie.
Ja am wolę uniwersalną metodę - jestem (chcę być) "cenny" dla mojego psa. Obojętnie co będzie robił jak zaproponuje mu cośs to zostawi to co robi i przyjdzie do mnie. Jak powiem "zostaw" to zostawi. Jak powiem "nie wolno" to przerwie.
Metoda Piotrka z miską może i jest OK tylko mało uniwersalna.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Piotrek
Dołączył: 09 Gru 2009
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: okolice Warszawy
|
Wysłany: Czw 15:35, 10 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Oczywiście czyli to co ja zrobiłem to nie było nauczenie tylko zdominowanie ? Nauczeniem jest danie czegoś a potem zabranie tego. tak? Jeśli w domu dam mu jakiś przysmak np. wędzone ucho i pies z zapałem ja gryzie to wtedy mam mu je zabrać nie ma problemu, tylko trzeba popatrzeć wtedy na niego i jego mine JAK TO DAŁEŚ MI A TERAZ ZABIERASZ to też jakieś dziwne. Jesłi znajdzie coś na dworze na spacerze to wtedy mu to zabieram i na początku owszem próbował na mnie warczeć ale po reprymendzie zaznaczam słownej i tak się zdażało kilka razy od jakiegoś czasu zauważyłem że wystarczy że powiem zostaw i zostawia gorzej jest gdy biega luzem wtedy to jest jego zdobycz i nie będzie na mnie warczał tylko będzie starał się schować żeby mu tego nie zabrać jeśli jest to kość to zdąże mu zabrać( z reguły) ale jeśli jakiś chleb lub mięso to wciągnie aby szybciej. Nigdy nie został uderzony tylko cały czas słowne reprymendy i to że się na niego gniewam bo był niegrzeczny. On naprawde to przezyw co widać po jego zachowaniu po takim incydencie wiem że przez conajmniej dwa trzy dni mam spokój na spacerze z szukaniem jedzenia a nawet jeśli coś znajdzie to wystarczy komenda zostaw i zostawia. Jak zobaczy że już się na niego nie gniewam (trudno się gniewać na takiego gapcia ) odnowa zaczyna się ten sam cykl i tu nie wiem jak sobie poradzić. Może jakaś rada.
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:02, 10 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Twój psiak nie wie co to skrucha i wcale jej nie okazuje. Pies nie myśli kategoriami takimi jak my. On po prostu czuje Twoje zdenerwowanie, napięci inny zapach gdy się złościsz, inny oddech, ton głosu. W jego zachowaniu nie ma wtedy skruchy, ale wysyła do Ciebie sygnały uspokajające, by Cię "ułaskawić", uspokoić, by złagodzić Twoją złość. To "psi język" jakim psy do nas mówią (jeśli ich nie słuchamy, nie rozumiemy co mają nam do przekazania i stąd biorą się problemy )
Jak sam słusznie zauważyłeś cała "dominacja" na nic jak pies biega luzem. Bo teoria dominacji nie uczy psa zaufania do nas. By psiak oddawał znaleziska po pierwsze musi nam ufać, a po drugie musimy go tego nauczyć. Czyli pies musi wiedzieć, że nie spotka go kara za oddanie, że nie utraci znaleziska i musi wiedzieć, że oddanie przyniesie korzyść. Tym sposobem da się psiaka nauczyć niemalże wszystkiego I na nic cała teoria dominacji, z której z resztą Pan Fisher sam się wycofał i uznał ją za błędną.
Piotrek, poczytaj książki polecane w wątku książkowym i szybko zrozumiesz o co chodzi w budowaniu zaufania z psiakiem i jak osiągnąć sukcesy.
Poczytaj, pooglądaj:
http://www.youtube.com/watch?v=BqWU_b9v6OE
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez marta.bajowa dnia Czw 16:06, 10 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Kora
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Komorów k/Pruszkowa Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:12, 10 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Podoba mi się jak Kora znajdzie coś na spacerze, jakąś kostkę i biegnie dalej z zadowoleniem. Kiedyś się kryła, widać było że chce ukryć znalezisko. Teraz leci do domu z dumą. Wnosi znalezisko i .... oddaje za przysmak.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Kora
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Komorów k/Pruszkowa Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:18, 10 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Piotrek napisał: | Oczywiście czyli to co ja zrobiłem to nie było nauczenie tylko zdominowanie ? Nauczeniem jest danie czegoś a potem zabranie tego. tak? . |
Przecież nie zachowywał się tak dlatego że chciał tylko dlatego że był zdominowany. Odsuwał się bo przychodził ktoś silniejszy. Jak coś psu dam to mi odda jak poproszę jeśli dostanie nagrodę.
Pies przyjdzie i położy patyk lub go odda do ręki jeśli zauważy że jak to zrobi to patyk poleci znowu i bedzie za czym pogonić. Przyniesie bo wie że możemy się poprzeciągać. Albo jeszcze zrobimy "aport" I jak przy tym jest zadowolony.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:35, 10 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Piotrek napisał: | Oczywiście czyli to co ja zrobiłem to nie było nauczenie tylko zdominowanie ? |
Nauczyłeś go, że masz pierwszeństwo przy jego misce. A co z innymi ludźmi? Wie, że to także ich dotyczy?
Piotrek napisał: | Nauczeniem jest danie czegoś a potem zabranie tego. tak?. |
Dobrze jest przekonać psa, że oddając Ci to, co ma w pychu, nic nie traci. Wymieniasz znalezisko na jakiś przysmak. Uczysz go w ten sposób, że Ty masz ciekawszą ofertę i warto się zamieniać.
Kiedy dałeś mu ucho wędzone a on warczy gdy podchodzisz, to następnym razem zaproponuj mu inny układ - wspólne ciamkanie przysmaku. Ty tylko trzymasz z jednej strony, on gryzie z drugiej. Jeśli warczy przy misce, zrezygnuj na jakiś czas z miski i karm go z ręki. W ten sposób uczysz psa, że Twoja obecność nie jest zagrożeniem a wręcz przeciwnie - od Ciebie pochodzi to cenne żarełko.
Bez przymusu, bez udowadniania swojej przewagi. Wystarczy w sposób zrozumiały dla psa przekazać czego od niego oczekujesz. I on to zrobi bo....mu się opłaca
Wymądrzam się tak chociaż nie jestem fachowcem. Nauczyły mnie mądre książki i mądrzy ludzie z tego forum. I mój pies, na którym sprawdzam skuteczność tych metod. Jeśli chcesz to zajrzyj do wątku Margo (dział: Pomogliśmy), tam opisałam jak oduczyłam swoja sunię dożywiania się na spacerach. Fachowcy opisują to profesjonalnie (www.wesolalapka.pl), ja - tak jak umiem. Może Ci się przyda.
PS. Pozwoliłam sobie edytować skomentowanego posta dlatego, że chciałam doprecyzować a nie zmieniać jego treść. Na usprawiedliwienie powiem, że zaznaczyłam zmienione fragmenty.
Ostatnio zmieniony przez Katarzyna_Margo dnia Czw 19:46, 10 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Piotrek
Dołączył: 09 Gru 2009
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: okolice Warszawy
|
Wysłany: Czw 17:08, 10 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
hmmmm wspólne ciamkanie przysmaków może być dobry pomysł i fajna zabawa przy tym ale jakoś osobiście nie mam przkonania do wędzonych uszu chba zaczne od marchewek zresztą już od dawna nie kupuje tych przysmaków tylko suszone kawałki mięsa nie mają tak niemiłego zapachu.Pozdrawiam i dziękuje za podpowiedz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacol123
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Czw 17:18, 10 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ostatnio czytałem całkiem mądry artykuł na temat tego jak psy traktują jedzenie "zajęte" i "niezajęte". Jeśli coś jest wolne i sobie leży to pies, który ma zdolność do kontrolowania zasobów będzie miał prawo wziąć to sobie i zjeść. Jeśli jednak jedzenie zostało już sobie przez innego psa przywłaszczone, to będzie miał prawo go bronić, zwłaszcza jesli jest głodny. Zaspokojenie głodu bierze górę nad dobrymi manierami. Jest to logiczne. Gdyby tak nie było, to psy nie mogące się pożywić umierałyby z głodu.
Jeśli człowiek (czyli część rodziny psa) bierze sobie coś i trzyma to w ręce - jest to jedzenie zajęte przez człowieka. pies to rozumie. Jeśli jednak daję psu miskę, kość, cokolwiek - jest to już porzucone przeze mnie z więc należy do mojego psa. Próba odbierania tego jest zupełnie niezrozumiała i może spotkać się z agresywną odpowiedzią. Oczywiście możemy psa nauczyć oddawania wszystkiego, ale warto pamiętać, że działamy tutaj trochę na przekór psiej naturze.
Ostatnio zmieniony przez Jacol123 dnia Czw 17:21, 10 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Piotrek
Dołączył: 09 Gru 2009
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: okolice Warszawy
|
Wysłany: Pią 9:09, 11 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Jednak po krótkim namyśle stwierdzam że wg.mnie wspólne jak to Kasia nazwała ciamkanie to nie jest dobry wybór ja jednak zostane przy swoim i jak mam coś psu dać to albo wrzucam to do jego miski i mu daje albo daje z ręki. Tak sobie myśle że wspólne jedzenie może się potem obrócić przeciwko mnie i trzeba będzie robić mu miejsce przy stole, lub będzie chciał po pewnym czasie wszystko wspólnie jeść.
Jacol czyli wg. tego artykułu dawanie przysmaku psu i potem mu odbieranie tego jest błędne, więc dobrze napisałem we wcześniejszym poście
Wysłany: Czw 14:35, 10 Gru 2009 Temat postu:
--------------------------------------------------------------------------------
Oczywiście czyli to co ja zrobiłem to nie było nauczenie tylko zdominowanie ? Nauczeniem jest danie czegoś a potem zabranie tego. tak? Jeśli w domu dam mu jakiś przysmak np. wędzone ucho i pies z zapałem ja gryzie to wtedy mam mu je zabrać nie ma problemu, tylko trzeba popatrzeć wtedy na niego i jego mine JAK TO DAŁEŚ MI A TERAZ ZABIERASZ to też jakieś dziwne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|