Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BiGRobin
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Świetochłowice k/Katowic Płeć:
|
Wysłany: Śro 9:35, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Mój poprzedni golden nigdy nie kradł jedzenia ze stołu, to co było na stole było nietykalne, mimo ze był strasznym łakomczuchem, dopiero jak było na ziemi to było jego a najlepsze było to ze nikt go tego nie uczył, poprpstu tak miał, za to Robinek jak tylko sie obróce albo wyjde z pokoju to zaraz dobierze sie do smakołyków ze stołu, dobrze ze na blaty nie wskakuje, raczej koncentruje się na tym co w zasięgu jego pyska.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Jerzy Kora
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Komorów k/Pruszkowa Płeć:
|
Wysłany: Śro 10:07, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Historycznie to Robin pierwszy raz popełnił przestępstwo kradzieży w Piaskach. Nigdy wcześniej nie brał niczego ze stołu.
W piaskach były niskie stoły i zostawiliśmy Robina w domku z ciastkami na stole. Wtedy pierwszy raz, będąc pod naszą opieką ;( , spróbował jak smakuje kradzione.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa_BoNic
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 995
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:09, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Jerzy Kora napisał: | spróbował jak smakuje kradzione. |
No i własnie, na tym polega cały patent... Jeśli ten pierwszy raz by sie nie powiódł, to pewnie mielibyśmy z głowy cały problem A jeśli jest to pies "odziedziczony" to już pozostaje nam jedynie "wytłumaczenie" psu, ze zabawa w chowanie jedzenia do brzucha nie jest przez nas mile widziana, chociaż niewątpliwie bardzo przyjemna (dla psa).
Jeśli ROZUMNEMU- tak się ogólnie przyjęło-człowiekowi, ciężko jest sie pozbyć przyjemnych, aczkolwiek szkodliwych nałogów, to co dopiero takiemu psu...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Kora
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Komorów k/Pruszkowa Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:37, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Z nałogami to prawda. Podobno ich ilość jest stała. W takiem razie trzeba psu zmie nić nałóg na inny
W przypadku psa to tłumaczenie chyba polegać powinno iść z dwóch kierunków:
1. Nie rusz bo na stole jest nie twoje tylko moje.
2. Nie rusz bo ze stołu się nie zbiera.
Mies mał by wtedyu podwójną motywację.
Porównując do włażenia na meble - "wiem na który fotel mogę wejść - inne fotele są niedostępne" lub też " na żaden fotel sie nie wchodzi bo pies żyje na innym poziomie".
Wszystko polega na zrozumieniu jak działa urządzenie zwane "pies" . Zdecydowanie nie jest to łatwe. Ja wspomagam się podejsciem "przestań myśleć tylko reaguj" i zastanawiam się jak bym zareagował. Pewnie tak samo zareaguje mój pies. .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:40, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Oj, Jurek, jak Ty lubisz komplikowac życie
Nie chcę żeby pies wchodził na fotele to nie wolno wejść na żaden. Nie chcę żeby jadł z ziemi czy stołu to uczę, że obowiązuje zasada: żarcie wyłącznie w misce albo z mojej ręki. Kropka.
Nie chcę myśleć, że to doszukiwanie się analogii miedzy reakcjami Twoimi i psa jest na serio. Bo co Ty biedaku zrobiłbyś wiosną kiedy taka duża konkurencja ....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Kora
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Komorów k/Pruszkowa Płeć:
|
Wysłany: Śro 22:40, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Katarzyna_Margo napisał: |
Nie chcę myśleć, że to doszukiwanie się analogii miedzy reakcjami Twoimi i psa jest na serio. Bo co Ty biedaku zrobiłbyś wiosną kiedy taka duża konkurencja .... |
Czytanie ze zrozumieniem?
Cytat: | Ja wspomagam się podejsciem "przestań myśleć tylko reaguj" i zastanawiam się jak bym zareagował. Pewnie tak samo zareaguje mój pies. . |
co nie oznacza że tak własnie działam. Staram się po prostu korzystać ze swojej wyobraźni chociaż nieraz prowdzi to na manowce
Podeślę Ci instrukcję obsługi
Ostatnio zmieniony przez Jerzy Kora dnia Śro 22:41, 17 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
BiGRobin
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Świetochłowice k/Katowic Płeć:
|
Wysłany: Czw 13:06, 18 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Musze powiedzieć ze wczoraj zostały na stole w pokoju kanapki z Robinem i ich nie ruszył, jestem w szoku Może mu sie odmieniło?? albo to tylko przypadek
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bogusia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 1868
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Boruszowice Płeć:
|
Wysłany: Czw 13:52, 18 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
BiGRobin napisał: | Musze powiedzieć ze wczoraj zostały na stole w pokoju kanapki z Robinem i ich nie ruszył, jestem w szoku |
Pewnie były z czerstwego chlebka
A moje to chyba nie goldeny, bo nic ze stołu , lady w kuchni nie podkradają. Goldina i Abiśka rok temu jak zamieszkały u mnie częstowały się chlebkiem suszącym się na kaloryferze, wtedy Brandek też próbował. Zmieniłam na jakiś czas miejsce suszenia chleba i po kłopocie. Dzisiaj chleb suszy się znowu na kaloryferze i nie podkradają. Bywało, że na niskim stoliku w salonie zostały na stole jakieś pierniczki czy orzeszki, w nocy jak sobie przypomniałam martwiłam się, że zjadły i będzie problem. Rano znajdowałam łakocie nie ruszone Niemalże każdej nocy na ladzie w kuchni stoi miska i rozmraża się żarełko dla nich. Jeszcze nigdy nie ściągnęły sobie same. No, ale może dlatego, że lady mam wyższe niż standard z racji naszego słusznego wzrostu
Parę dni temu zastanowiło mnie co też Tosi jakoś nie słychać i nie ma jej zbyt długo przy mnie. Wchodzę do kuchni a ona stoi w pionie, przednie łapy na blacie i wpatruje się w kość po pieczonym kurczaku, wystającą z talerza. Powiedziałam tylko..A tu cię mam łobuzie..i Tosia siedziała w sekundzie przede mną i patrzyła oczkami niewiniątka Wytłumaczyłam smarkatej, że to nieładnie łapy na blat pakować, poczęstowałam psim ciasteczkiem i mam nadzieję, że zrozumiała Nie wiem czy też tak macie, ale ja dużo gadam do psiołów i czasami mam wrażenie, że doskonale wiedzą o co mi chodzi
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:16, 18 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Bogusia, to ja też mam chyba nie- goldena Bajon jak był mały nie próbował złodziestwa, ale ciątała po kuchni niemiłosiernie całkiem przypadkiem wyciągając szyję jak żyrafa Szybko się jednak nauczyła, że wkładanie głowy gdzie nie trzeba grozi deportacją z kuchni, a grzeczne leżenie daje bonusy i zawsze coś do pysia wpadnie Teraz można bez problemu zostawić tłuczone mięso na kotlety na niskim stołku i odebrać telefon- psion zawsze leży jak leżał.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mozaba
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Nie 12:00, 06 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Nie wiem czy ktoś jeszcze czyta ten temat, ale polecam " doświadczenia" Pawłowa -u mnie podziałało. Do puszki po piwie wrzucamy fasole lub groch ( około 1/3 pojemności dla większego huku) następnie dowiązujemy do puszki ( do zatyczki - haczyka otwierającego puszkę) sznureczek na którego drugim końcu umieszczamy jakiś smakołyk ( mięso, itp. co pies kradnie ze stołu czy blatu). Końcówkę sznurka ze smakołykiem umieszczamy ( kusząco) na samym brzegu blatu.Pies gdy szarpnie smakołyk i pociągnie sznurek puszka z hukiem upadnie na podłogę ( najlepiej z płytkami w kuchni ), ten hałas spowoduje, że pies odskoczy i będzie się bał już podobnego doświadczenia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Nie 15:21, 06 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Co, jak puszka ląduje psu na głowie...?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mozaba
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 22:47, 07 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Myślę, że nic się nie powinno stać. Puszka jest lekka, a ma zrobić tylko jak najwięcej tzw. głuchego huku, dlatego jest w niej tylko trochę fasoli.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Kora
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Komorów k/Pruszkowa Płeć:
|
Wysłany: Wto 9:54, 08 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Jak puszka ląduje psu na głowie to klapa. Wtedy huku nie ma a do tego pies przyzwyczaja się do spadającej puszki. Następnym razem, nawet jak huk będzie, to już nie zareaguje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|