|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wilga Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:23, 09 Lut 2015 Temat postu: Toffi |
|
|
Muszę się podzielić odkryciem. Od trzech lat mieszka u mnie czekoladowy Toffi, lekko podpalany, z jasnym lusterkiem pod ogonkiem. Biega na krótkich, krzywych łapkach, ma kozią bródką i fajny charakterek. Myślałam, że ten dobór naturalny, gdzie to psy, a nie hodowcy decydują o genach potomstwa, ma jednak sens, skoro przyszedł na świat taki uroczy kundelek.
Dwa lata temu, będąc w Warszawie spotkałam na ulicy panią, która prowadziła na smyczy identycznego psa. To że goldeny są raczej takie same i tylko właściciel oraz nasza Agatka bezbłędnie je odróżniają, to normalne, ale każdy kundelek jest przecież inny, niepowtarzalny (goldeny też, tylko na pierwszy rzut oka są takie same). Zapytałam panią o rasę tego psa. Odpowiedziała, że to kundelek. Wyglądał identycznie - ten sam kolor oczu, ta sama długość ogona, jakby trochę przycięty, siwe, lekko pokarbowane włoski na karku, mimo młodego wieku. Myślałam, że może rodzeństwo, ale tamten pies okazał się o dwa lata starszy.
Kiedy Agatka była u mnie z wizytą preadopcyjną popatrzyła na Toffcia i powiedziała, że przypomina jej teriera. Ze względu na krzywe, krótkie łapki ja widziałam podobieństwo raczej do jamników szorstkowłosych.
Jako dziecko Toffi miał wypadek. Ganiając z psami po lesie wbił sobie kawałek patyka w oko. Groziła mu utrata gałki ocznej. Spędził dwie doby w klinice i dopiero sprowadzona pani okulistka dojrzała w rogówce kawałek drzazgi, którą natychmiast usunęła. Oczko nie jest pełnosprawne. Na rogówce pozostała martwa, biała plamka, która powoduje, że pies ma ograniczone pole widzenia. Ostatnio to oko znowu mnie zaniepokoiło, bo coś zaczęło rosnąć na górnej powiece. Zawiozłam go do Garwolina. Podczas rozmowy z lekarką okazało się, że okulistka, która ratowała oczko Toffika dwa lata temu to jej koleżanka i zasugerowała, żeby dr Oliwka to oko obejrzała.
W gabinecie Medicavetu pani doktor zajrzała do komputera, żeby znaleźć historię chorób pacjenta, gdzie Toffi figuruje jako mieszaniec. Odwróciła się od monitora, popatrzyła na psa, jeszcze raz na ekran i stwierdziła - "to nie jest kundelek, on jest..." - tu wymieniła nazwę jakiegoś teriera, o którym nigdy nie słyszałam, a skupiona na chorym oczku od razu ją zapomniałam.
Po powrocie do domu, zaaplikowaniu maści na powiekę i kropelek do oczu usiadłam do komputera i zaczęłam szukać terierów. I znalazłam. Jagdterier odmiana brązowa. Identyczny. Waga się zgadza, wysokość w kłębie i charakterystyczne umaszczenie również. Opis cech charakteru, jakie znalazłam na stronie związku kynologicznego wypisz-wymaluj mój Toffi. Energiczny, wytrzymały, radosny, przyjacielski dla ludzi, a przy tym niedościgły tropiciel. Inaczej zwany dzikarzem, niemieckim terierem myśliwskim.
Chodzę teraz za nim i stale przepraszam za te lata poniewierki, kiedy go obrażałam, nazywając kundlem. Tylko skąd wziął się rasowy dwumiesięczny szczeniak w środku lasu, zimą, przy 30-stopniowych mrozach? Zanim do mnie trafił mieszkał u takich dziwnych ludzi, którzy zapewniają, że kochają psy, ale swoim w ogóle nie dają jeść. Twierdzili, że tego szczeniaka ktoś im podrzucił. Toffcio nie wchodził do domów. Leżał zakopany w śniegu, przytulony do ciepłej ściany. A zima 2011/2012 była bardzo ostra. Dopiero jak śniegi stopniały przyszedł do mnie i stwierdził, że mu się podoba.
Myślę, że to kolejna ofiara pseudohodowli. Niemożliwe, żeby tak mały szczeniak sam zawędrował na to odludzie. Ktoś go wywiózł i wyrzucił. Albo pseudohodowca, albo nabywca po stwierdzeniu, że pies stwarza problemy. Na szczęście wrodzona inteligencja wskazała mu w miarę szybko drogę wyjścia z beznadziejnej sytuacji. Po prostu mnie zaczarował.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wilga Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:26, 09 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
A oto mój rasowy pies w całej okazałości
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka i Fibi
Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:03, 09 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Haha, no proszę 😉 Jakiś rok temu znalazłyśmy z Haliną Marsową identyczną suczkę Też byłam przekonana że to kundelek ale kiedy ją ogłaszałam w Internecie ktoś uświadomił mnie, że to rasowa terierka. Jakiś czas mieszkala z Marsem ale właściciel nigdy się nie znalazł. Teraz Kaja bo tak dostala na imię mieszka sobie szczęśliwa u sąsiadów przez płot od Marsa i Lilka. Także koleżanka po rasie pozdrawia Oczywiście też musiała się biedna nasłuchać obelg o swoim nieszlachetnym pochodzeniu Swoją drogą to bardzo inteligentne, bystre psiaki i mało terierowate w sensie rzucania się na wszystko co żyje. W każdym razie Kaja jest bardzo przyjazna i zdaje się Toffi też. Naprawdę fajne psy
Ostatnio zmieniony przez Aśka i Fibi dnia Pon 19:08, 09 Lut 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:03, 09 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Ewa, lepiej późno niż później ))
Na pocieszenie powiem Ci, że nie Ty jedna "wymyślałaś" swojemu szlachcicowi od kundli
Jakiś czas temu na studiach podyplomowych mieliśmy przegląd wszystkich ras psów. Pamiętam, że wtedy kilka osób zostało oświeconych, że wcale nie mają kundelków tylko psy w typie rasy . A że były to psy ras dość rzadko spotykanych i nieznanych przeciętnemu człowiekowi, do tego o nieznanej przeszłości, bo zwykle adoptowane albo przygarnięte, to właściciele latami tkwili w nieświadomości
Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Pon 19:04, 09 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wilga Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:03, 09 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Strasznie się cieszę, że Toffi nie wypadł sroce spod ogona. Zawsze dostrzegałam u niego takie szlachetne rysy, zarówno w wyglądzie, jak i w charakterze. Jak na myśliwskiego psa zachowuje się super w stosunku do kotów. Ale tylko swoich. Kiedy przywiozłam dwie koteczki robił za ich mamkę i pozwalał się ssać. Obce koty trzeba jednak pogonić.
Toffi też pozdrawia rodaczkę Kaję
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frankowe Zajki
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 1069
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Ożarów Maz. Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:10, 09 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Nie wiedziałam, że te terriery mogą być też brązowe
Znam takiego jednego polującego - SZALENIEC
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wilga Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:25, 09 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Tu jest link do zdjęć psów tej rasy o brązowej odmianie kolorystycznej
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Justyna&Dandi
Dołączył: 04 Maj 2012
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Wto 0:15, 10 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Moja Przyjaciółka adoptowała ostatnio suczkę ze schroniska. Kundelka również, teoretycznie. Bo teraz też wiele wskazuje na to, że piesa jest którymś terierem, bo mnóstwo cech i wyglądowych i charakterologicznych się zgadza. Także terierów nadspodziewanie dużo jest wśród nas
Dandisiowy owszem, rodowodowy goldas, ale i tak mu śpiewam o kundlu burym - bardzo to lubi a kundelki na wsi to jego ukochani psi kumple
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wilga Płeć:
|
Wysłany: Wto 1:44, 10 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Oczywiście, kundel w odniesieniu do Toffika był zawsze pieszczotliwy. A z terierami problem na tym polega, że to są psy bardzo tanie. Niestety, dla wielu ludzi szacunek budzi tylko to, co posiada dużą wartość. Jagdteriera można kupić za 300 zł. Goldena z pseudohodowli za 700. Stąd mamy tyle nieszczęść. Pod wpływem kaprysu ludzie kupują sobie szczeniaczka, a kiedy zaczyna stwarzać problem, to trzeba się go pozbyć. Sądzę, że Toffi był w pseudohodowli i nie znał warunków domowych. Panicznie bał się przekroczyć próg. Kiedy go wnosiłam na rękach, w momencie zamykania drzwi jemu otwierały się zawory i natychmiast miałam zalane spodnie i buty. Nigdy później w domu nie siusiał. To się działo pod wpływem panicznego strachu. Do dzisiaj zresztą nie wchodzi do żadnych obcych pomieszczeń. Są jeszcze tylko dwa domki letniskowe moich koleżanek, do których sam wchodzi. Potrzebował dwóch lat obserwacji zachowań ludzkich i mojego goldena Majora, żeby się odważyć. Do wszystkich zamykanych pomieszczeń muszę go wnosić. Teraz już wychodzę z tych operacji sucha. Sądzę, że to była przyczyna pozbycia się psa zaraz po kupieniu go za grosze. Gdyby taki szczeniak kosztował 3 tysiące, to raczej nikt by nie wyrzucał do lasu takiej kasy. Tyle że on nie pochodził z dobrego domu (czyli dobrej hodowli). Gdyby miał właściwą opiekę w szczenięctwie to przecież nie bałby się wejść do mieszkania. I tu koło się zamyka. Źli ludzie czerpiący zyski z psiego nierządu rozmnażają te biedactwa na potęgę, potem inni źli ludzie kupują je okazyjnie, za małe pieniądze, a jak im się znudzi, to pyrgną na śmietnik, jak niechciane stare kapcie kupione na promocji w supermarkecie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|