Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

WERA i NESTOR mają już dom
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15 ... 18, 19, 20  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> Adoptowane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marta&Dax
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 13 Sie 2014
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:53, 01 Maj 2015    Temat postu:

U nas na Żurawińcowe kleszcze super sprawdza się Foresto - wynik jak na razie zero kleszczy, a bywamy tam codziennie. Jednak ostatnio jak byliśmy w rejonach Dominika w zachodniopomorskim na weekend to do domu Marley przyprowadził 6 pasażerów na gapę. Na szczęście żaden nie zdążył się wbić... Więc podczas następnej wizyty jeszcze dokropimy. Czyli co rejon to co innego działa Evil or Very Mad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alicja i Wera
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:02, 01 Maj 2015    Temat postu:

A moglibyście coś polecić na Żurawińcowe wiewióry?
Foresto zakupię jutro...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dorota Jenisiowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 1485
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:39, 01 Maj 2015    Temat postu:

Na wiewióry to chyba orzeszki Think tylko one je raczej przyciągną, a nie odstraszą

A co do kleszy to u nas właśnie jakaś plaga się zaczęła, obudziły się cholery jedne i atakują stadami normalnie Sad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta&Dax
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 13 Sie 2014
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:01, 01 Maj 2015    Temat postu:

Dorota Jenisiowa napisał:
Na wiewióry to chyba orzeszki Think


To samo chciałam pisać a tak serio to u nas z wiewórami nie ma problemu, Marley to nawet dzika nie zauważy czy sarny jak się po krzakach chowają. Za to mamy problemy z innymi psami z racji że chłopak trochę wyposzczony w kontaktach z innymi po operacji to ręce próbuje urwać pewnie jak Werka widząc wiewiórę. Ja w takich sytuacjach próbuję go czymś innym zająć, patyk, sznur, troszkę podbiegnę, totalna głupawka Dominik się do mnie nie przyznaje w takich chwilach, ale przeważnie działa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alicja i Wera
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:18, 02 Maj 2015    Temat postu:

Dzisiejszy spacerek poświęciłam polowaniu.
Najpierw COŚ pod ziemią




[img]
a potem COŚ na moim niebie!

skończyło się jednak bez sukcesu... obiad będzie w domu Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alicja i Wera
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:27, 08 Maj 2015    Temat postu:

8 maj – święto – właśnie mija pół roku jak Werka została członkiem naszej rodziny.
Od jakiegoś czasu widać, ze zaufała nam do końca i zapuściła u nas korzenie na stałe. Patrzy mi głęboko w oczy, reaguje na każdy mój gest, słowo (i vice versa). Zaczęła też dużo po swojemu gadać. Nie pilnuje już swojego obiadku, dotarło do niej, że zawsze dostanie pełną michę. Ale to nie oznacza, że przestała być łakoma. Od pewnego czasu daję jej, jako przekąskę żwacze wołowe i suszone szprotki. Na sam ich zapach – mówiąc wprost SMRÓD reaguje wielkimi gałami i obfitym ślinotokiem.
Jeśli chodzi o podżeranie znalezisk na spacerkach to też notuję postępy. Ostatnio napotkałyśmy leżącą na trawniku kość. Werka spojrzała na mnie czy ja też widzę to cudowne znalezisko. Cwaniara.
Pogroziłem jej palcem z komendą FE!. Poskutkowało. Pochwaliłam ją, ale nie zawsze udaje mi się wszystko wyłapać. Zwłaszcza wieczorem. Wówczas nasz łakomczuch łyka to, co znajdzie w mig lub próbuje szybko pochrupać, jeśli jest twarde, wtedy mam jeszcze szansę szybko jej z pychola wyrwać. W mieszkaniu kładzie się tam gdzie ma akurat ochotę. Najczęściej w przejściu, na środku kuchni lub korytarza – tam gdzie pozostali domownicy muszą nad hrabiną przeskakiwać lub ostrożnie przechodzić. Weras nie ma zamiaru się usunąć, nawet podczas sprzątania odkurzaczem, muszę pannę poprosić, aby zrobiła mi miejsce, bo pancia nie ma skrzydełek .
Pod względem zdrowia – jeśli chodzi o serducho jest dużo lepiej. Podczas wiosennych ciepłych dni jej kondycja jest w miarę dobra. Choć podczas wtorkowego upału już po 15 minutach spaceru wykazywała oznaki dużego zmęczenia. Za to dnia następnego, po deszczu obudziła się w niej urwiska. Dostała głupawki na mokrej łące i była przeszczęśliwa! Obawiam się, że będziemy ciężko znosić upały, o ile będą, bo sorry taki mamy klimat.
Liczę jednak, że podawane jej Cardioforce (jeszcze 2 miesiące) wzmocni jej serduszko i poprawi kondycję.

... coś się szykuje...

chyba coś do żarcia!


no daj już, daj!!!


Chyba przybyło mi futerka... w przyszłym tygodniu pancia musi zaprowadzić mnie do salonu piekności Rolling eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wilga
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:17, 09 Maj 2015    Temat postu:

Werka chce być jeszcze piękniejsza? To chyba niemożliwe!!!
Piękne jesteście obie i to wielkie szczęście, że odnalazłyście się na tym wielkim świecie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alicja i Wera
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:09, 09 Maj 2015    Temat postu:

Oj tam, oj tam , mnie to fryzjer niewiele już pomoże, a Werce bez futerka będzie wygodniej.
Ale miło usłyszeć komplement, bo z każdym roczkiem o nie coraz trudniej. W domu Mariusz ich szczędzi, a jeśli się na jakiś zdobędzie to w pierwszej kolejności dla Werki. Ja musze zadowolić się drugim miejscem… Jednak nie przeszkadza mi to specjalnie bo Werka w naszym domu jest pępkiem świata. Tak jak dla Ciebie Azja, Werka jest szczęściem dla nas. I to chyba my na tym więcej korzystamy.
Takie posty jak Twoje upewniają mnie dodatkowo, że i Werka u nas jest szczęśliwa. Very Happy Miłe słowa osób trzecich dodają pewności siebie i skrzydełek…, które czasami by się przydały.

Ucieszyła mnie Ewo wiadomość, że obie z Azjatką pokonałyście to paskudne chorubsko – zdaję sobie sprawę jakie to było trudne i jakie przeżycia i emocje się z tym wiążą…
Pozdrawiam… i miałam to już wcześniej napisać: Azjatka jest już bardzo radosna… Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alicja i Wera
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:16, 21 Maj 2015    Temat postu:

Witam
Od kilku dni próbuję się uporać z kleszczami. Obroża, która się sprawdzała w kwietniu teraz przy kleszczo-pladze sobie nie radzi. Po każdym spacerze przegląd całego futerka. Kilka chodzących po sierści krwiopijców, a kilka też niestety przyssanych. Zakupione (w razie czego) kleszczołapki przydają się. Dzisiaj w akcie desperacji wybrałam się do psiego sklepiku i kupiłam Foresto.
Jak ta obróżka się nie sprawdzi to rozważę tabletki, choć nie mam do nich pełnego zaufania.
Czy czasem kleszcze to nie walka z wiatrakami… Nie znam nikogo, kto w 100 procentach byłby zadowolony ze skuteczności któregokolwiek specyfiku.

Werasek otrzymał też dzisiaj nowe szelki. Bo stare sprawiły niemiłą niespodziankę.
Werka goniąc na długiej flexi kunę wpadła w krzaki i wybiegła z nich goła…
Jakie było zdziwienie Mariusza, gdy został ze smyczą i szelkami w ręku, a Werasek szczęśliwy dalej ganiał za kuną. Na szczęście zdarzyło się to pod blokiem, kuna uciekła, a nasz pies łowczy został złapany.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA



Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:46, 21 Maj 2015    Temat postu:

Alicja i Wera napisał:

Czy czasem kleszcze to nie walka z wiatrakami… Nie znam nikogo, kto w 100 procentach byłby zadowolony ze skuteczności któregokolwiek specyfiku.


Myślę, że tak Alu Confused.
Ja tak zwątpiłam, że ostatnio na próbę kupiłam w kauflandzie najzwyklejszą pess na pchły i kleszcze z permentyną. Dzisiaj zakładam i zobaczymy.

"Przerobiłam" wszystkie obroże - kiltix, preventic, foresto, scalibor. Zawsze jakaś cholera się opiła i nie zdechła. Kilka w roku zawsze było - niby mało, ale też trzeba wziąć pod uwagę, że w naszym rejonie nie ma dużo kleszczy.

Na zjazd natomiast zakupiłam kropelki VECTRA, które przyszły do nas z rynku amerykańskiego - oprócz permentyny są w nich dwie substancje czynne, których nasze kleszcze "nie znają", a na które podobno amerykańskie kleszcze uodporniły się.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:55, 21 Maj 2015    Temat postu:

Wercia w nowych szelkach prezentuje się bosko.... Napisz Alicja, co to, gdzie to. Moze spapugujemy?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alicja i Wera
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:07, 22 Maj 2015    Temat postu:

Pasiasta Alicja napisał:
Alicja i Wera napisał:

Czy czasem kleszcze to nie walka z wiatrakami… Nie znam nikogo, kto w 100 procentach byłby zadowolony ze skuteczności któregokolwiek specyfiku.




Na zjazd natomiast zakupiłam kropelki VECTRA, które przyszły do nas z rynku amerykańskiego - oprócz permentyny są w nich dwie substancje czynne, których nasze kleszcze "nie znają", a na które podobno amerykańskie kleszcze uodporniły się.


Alu, czekam więc na zjazd, gdzie będziemy mogły sprawdzić działanie kropelek Vectra na kleszcze wielkopolskie… Będziemy mogły wymienić się doświadczeniami, bo ta kwestia ostatnio spędza mi sen z powiek. Od wczoraj na Werce nie znalazłam nowych gości.

Gosiu, myślę, że Bella tak jak i Wera będzie się w takich szelkach bosko prezentować.
Choć Werasek nie jest chyba do końca do nich przekonany, krzywi się przy zakładaniu, a zakłada się je troszkę nietypowo, bo przez głowę…
Na pw podaję ci link do strony, na której je znalazłam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alicja i Wera
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:57, 29 Maj 2015    Temat postu:

Marta&Dax napisał:
U nas na Żurawińcowe kleszcze super sprawdza się Foresto - wynik jak na razie zero kleszczy, Evil or Very Mad


faktycznie, na poznańskie kleszcze foresto jak na razie jest skuteczna, Werka potwierdza, od czasu założenia trafiły się tylko dwa... zdechnięte!!!

i kilka fotek z wycieczki


Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alicja i Wera
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:16, 09 Cze 2015    Temat postu:

Witamy

Werka po powrocie z tak dłuuuuugiej trasy padła… Ale we śnie jeszcze biegała po Jankowie…
Po raz pierwszy prawie by przeoczyła naszą kolację!
Na wieczorny spacerek trzeba było ją budzić.
W poniedziałek w 2 godziny po porannym spacerze zaczęła piszczeć pod drzwiami. Pomyślałam: Alarm! (kiełbaski i inne nasze przysmaki) a tu zdziwienie, q-pa normalna, a Werka dzika, głucha i strasznie ciągnie. Tak jakby szukała koleżanek i kolegów zjazdowiczów. Po raz pierwszy widziała tyle goldasków na raz. Zjazd dla niej jak i dla nas był wspaniałym przeżyciem.



harce z koleżanką



Nasza „wiewióra” okazała się też sroką…

Tu uprowadziła zabawkę

A na ognisku wyrwała komuś z ręki świeżo upieczoną skibę chleba. Pytanie komu? Jeszcze raz przepraszamy.




Niestety, wszystko co miłe szybko się kończy... czas wracać


Pozdrawiamy wszystkich
Alicja Mariusz i Wera.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alicja i Wera
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:23, 11 Cze 2015    Temat postu:

Byłam dzisiaj z Werką na kontrolnej wizycie. Osłuchowo serduszko w porządku. Jej szybkie męczenie się to efekt raczej mineralizacji oskrzeli. Za jakiś czas powtórka RTG klatki piersiowej. Podaję nadal Cardioforce, bo przed nami upały. Przy okazji ogólny przegląd. Po wakacjach umówimy się na zdjęcie kamienia nazębnego. Ponieważ przed zastosowaniem foresto Werka nałapała kleszczy zrobiłyśmy kontrolną morfologię. Wynik niby dobry, ale na granicy normy. Pani doktor uspokoiła mnie, że jeszcze to nic nie znaczy. Ale za parę dni będziemy powtarzać badania. Być może to efekt niedoboru żelaza. Od tygodnia Werka jest na suchej karmie, bez gotowanych obiadków. Martwię się tym pogorszeniem wyników, bo w marcu były one znacznie lepsze. Poza tym Werka w dobrej formie. Apetyt jak zwykle dopisuje. I jeszcze kilka fotek z Jankowa.
Pozdrawiamy.











Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> Adoptowane Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15 ... 18, 19, 20  Następny
Strona 14 z 20

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin