SOFIA ma już dom

Ewakuacja

wiadomości z frontu, żeby było łatwiej to napiszę w podpunktach.

-> w poniedziałek została sama od 8 do 10. sąsiadka mówiła, że wyła. Jak mój współlokator wrócił, była cisza. wyszedł o 10.30, a ja wróciłam do domu o 11. też było cicho. dzisiaj została na 2h sama i też cisza. chociaż ma włączony telewizor Laughing

sprawdza, kto wchodzi do domu i ucieka do swojego centrum dowodzenia (kanapa). dzisiaj nawet merdoliła ogonkiem jak mnie zobaczyła po powrocie

-> dostała kostkę - nie było problemu, żeby ją odebrać. zabawek nie broni, nie umie jeszcze się nimi bawić.

-> karmiona jest z ręki. na początku po każdym "kęsie" robiła kółeczka i wracała do pokoju. w chwili obecnej robi tak przez pierwsze 2-3 minuty, a później siada 10cm ode mnie i się zajada karmą.

-> na spacerach przysiada bardzo sporadycznie, nie krąży już. trudno mi powiedzieć, jak chodzi na krótkiej smyczy czy przy ulicy, bo mamy 10m do parku i na razie korzystamy z tej okazji. niektórzy ludzie ją straszą na spacerach. jak będzie czuła się swobodniej, zobaczymy jak sobie radzi na krótkiej smyczy i nauczymy się chodzić przy ulicy. na początku straszne były samochody, a teraz dźwięk przejeżdżającego samochodu nie jest straszny.

-> walczymy ze strachami. dźwięki, które wcześniej były straszne, teraz nie robią na małej wrażenia. nadal boi się człowieka stojącego koło niej, przechodzącego, wykonującego gwałtowniejsze ruchy. wielkim strachem były drzwi wejściowe na klatkę - teraz nie ma problemu, żeby przez nie przejść Very Happy

tak w skrócie - już po kilku dniach u nas jest różnica w jej zachowaniu, jest trochę śmielsza i radośniejsza. ale przed nami jeszcze duuuuuuuużo pracy.
wydaje mi się, że jak miała psy pod nosem to wystarczało, że z nimi się dogaduje. u nas psów nie ma, dlatego musi się z nami dogadywać. rano, jak słyszy mój budzik, przybiega się przywitać. jak się ją woła - cieszy się. jak robiłam coś w kuchni, a ona siedziała w innym pokoju - co jakiś czas nieśmiało zaglądała i sprawdzała, co robię... Smile

Agata_Emi_Lili

Bardzo optymistyczne wieści Ewcia. Oby tak dalej.

Marta&Angus&Alma

Cieszymy się, że Sofcia zaczyna się odnajdywać w nowej sytuacji, szczególnie przy zostawaniu samej w domu

Ewcia, a jak malutka z posikiwaniem w domu, wszystko już ok?

ps. a może masz jakieś foteczki maleństwa prayer

Aga22

Trzymamy kciuki. Będzie dobrze.

Ewakuacja

nie ma problemu z moczeniem. wychodzi 4 razy dziennie, ani razu jej się nie zdarzyło zrobić w domu.

Agata_Emi_Lili

Tak jak Ewa napisała w wątku Tossy - dzisiaj okazało się, że Sofia jest niestety w ciąży.
Zleciliśmy zrobienie badania USG obu suczkom, bo w przypadku suk z pseudo, błąkających się dość długo, taki scenariusz był prawdopodobny.

Jutro Sofię czeka sterylizacja aborcyjna.

Asia&Bella&Luna

O, MATKO!!!!!!, ledwie zostałam ciocią, a zaraz będę babcią? Ale tempo... Wink

Asia&Bella&Luna

Z wrażenia nie doczytałam do końca. To dobrze, że to można bezpiecznie zrobić.

Justi&Gabi&Libra

Trzymam kciuki, żeby jutro wszystko poszło dobrze...

Agunda

Maleńka trzymamy kciuki żeby wszystko było ok

Gośka&Bella

Spójrzcie na to z drugiej strony - jakie szczęście, że Sofcia przeszła pod naszą opiekę na czas

Trzymaj się, wiewióreczko maleńka. Ewa, dzięki za opiekę nad naszą dziewczynką.

Iza T.

może stąd to zachowanie Sofi z powodu "brzuszka"?
trzymaj się dziewczyno wszystko będzie dobrze i faktycznie masz szczęście że trafiłaś pod opiekę Fundacji:)

Asia&Bella&Luna

Halo, czy już po wszystkim, można puścić kciuki?

Agata_Emi_Lili

Tak, już po zabiegu. Sofcia z Ewą w domu, wszystko w porządku.

Ewa napisze więcej, jak zajrzy tutaj.

Ewakuacja

jestem, jestem. wczoraj było usg, dzięki uprzejmości mojej znajomej - dzisiaj sterylka. zabieg przebiegł bez komplikacji. mała jeszcze wybudza się z resztek narkozy. tutaj jedynym problemem są wymioty, które ja męczą co jakiś czas. z tego co widzę to ma coraz przytomniejszy wzrok. kolejne podawanie antybiotyków będziemy już robić we własnym zakresie w domu.

dzień był bardzo męczący, ale Sofi się świetnie spisała. z tej racji, że całe leczenie/badanie było u mnie na uczelni - musieliśmy pokonać kawałek drogi przez straszny budynek. i dużo ludzi się interesowało małą (prawdziwe spaczenie zawodowe Wink

). o dziwo - do niektórych po pewnym czasie sama przychodziła na pieszczoty. był strach, ale chęć bycia głaskaną była silniejsza Very Happy