|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:13, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Może w takim razie to kwestia linki Barul szleje po wszystkich krzaczorach, a uważać to muszę co najwyżej ja by nie przydepnąć Go z tym 10- metrowym ogonem
W takiej sytuacji odszczekuję i linki nie polecam :wstyd:
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Tatiana i Marcin
Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:36, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Nie chcielibyśmy siać zamieszania, ale dorzucić odrobinkę swojej wiedzy o linkach. Ma być to, jak rozumiemy, rozwiązanie tymczasowe - Sami nie ucieknie, a jak się przyzwyczai do nowego stada - powróci do smyczy. Problem z linkami jest taki. że uczą ciągnąć na smyczy (jeśli są przymocowane do obroży). Pies uczy się, że aby się oddalić musi ciągnąć (użyć siły) - przecież nie odróżnia czy to linka czy smycz. W wypadku linki należałoby przejść na szelki, żeby potem nie robić sobie dodatkowych kłopotów z uczeniem Sami chodzenia na smyczy.
pozdrawiamy!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ela Lorikowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 02 Lip 2008
Posty: 660
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Zamość Płeć:
|
Wysłany: Pon 23:11, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Lori miał 10 m. linkę, którą dopinaliśmy do smyczy. Przy karabińczyku byla taka sprężyna , która stopowala go jak za bardzo ciągnął.
A zamiast serc zdecydowanie wolał gotowane płuca ( wszystkie znajome psy się o nie przymilały ). Tylko w domu po ugotowaniu tego rarytasu dziwnie pachnie ( nie napiszę, że śmierdzi ).
Oczywiście gdy już opanuje przywołanie, linka idzie precz, a podczas spacerku można też odpiąć smycz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Monika Barwińska
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 23:29, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Przez całe popołudnie Sami chodziła za mną i dziećmi. Jak się myły to leżała w łazience. Jak się wybierały do spania to położyła się pomiędzy łóżeczkami...i tam już została, śpi.
Będzie dobrze:)
Dziękujemy Wam za wszystkie pomoce:)
Elu, na pewno spotkamy się w Zamościu (na razie nie wiem kiedy się wybierzemy, ale damy znać:))
Pozdrawiam,
M.
Ostatnio zmieniony przez Monika Barwińska dnia Pon 23:32, 09 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renata
Dołączył: 25 Cze 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 0:02, 10 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Chodziliśmy z Samiską na lince , z pętelką do trzymania "na krótko" jak na smyczy . Normalnie przypiete do obrozy . Na dalekie spacery " do wybiegania" - wcale Samiśce nie przeszkadzała .
Gdy szły na smyczy , Samiska na krótkiej lince i uczyła sie nieciagniecia metodą drzewka . Na wszystkim sie da , na "flexi" czyli tej rozciaganej tez ćwiczyłysmy nieciągnięcie . Po prostu wykorzystywałam ogranicznik , nie da się i koniec.
Z reszta ona szybko sie nauczy być z Wami razem , naprawdę nie było z nia problemów na spacerach , słuchała i baaardzo sie starała.
A to że sie linka zaplątuje tez mozna wykorzystac na plus - nie tak łatwo psu uciec z taka dyndajacą długą linką . To z kolei doświadczenie i opinia ze szkolenia psów mysliwskich .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jolanta
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 2717
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z grodu smoka Płeć:
|
Wysłany: Wto 14:14, 10 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Nie wytrzymałam bez nowych wiadomości i przepytałam Monikę telefonicznie o Samiśkę
Wszystko jest w porządku, biegunka już ustała, Samiśka coraz wyżej nosi ogon
Wszystko opisze Monika, jeszcze dzisiaj, jak tylko będzie miała wolną chwilę.
Ostatnio zmieniony przez Jolanta dnia Wto 14:17, 10 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Monika Barwińska
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 15:44, 10 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Witam wszystkich,
Tak jak napisała Jola - z Sami coraz lepiej. Biegunka na razie dała jej spokój, całą noc przespała, dziś też ok.
Sami chodzi spać z dziećmi:). Wczoraj - tak jak napisałam, dzisiaj - na popołudniową drzemkę też poszła razem z nimi.
Chyba jest trochę zdziwiona, bo my kładziemy się bardzo późno. Wczoraj ok. 24 zeszła do nas i stanęła przy legowisku (było jeszcze na dole), jak wstaliśmy - stanęła przy schodach, my za nią - a ona stanęła przy schodach na górze i stoi...no więc wpadliśmy na pomysł i zanieśliśmy jej legowisko do sypialni. Chyba pomyślała, że rozumni Państwo i bez komentarza poszła spać:) Musimy kupić drugie to nie będzie problemu.
Renata, serca bardzo jej smakują i pamięta komendę do mnie, tak jak nam pokazywałaś:) Na razie wszystko lepiej wychodzi w domu, ale to dopiero drugi dzień.
Właśnie przyniosła piłkę, zaraz porzucamy.
Pozdrawiam,
Monika
P.S. Zapomniałam napisać, że waruje też bardzo ładnie. Czy kiedyś aportowała? Bo na razie biegnie za piłką, ale jej nie przynosi.
P.S.2 Nie martwcie się, nie przemęczamy Sami tresurą:) Spędzam z nią cały dzień więc na wszystko jest czas. Ona lubi decydować o sobie, zwłaszcza na dworze więc łatwiej nam ją ogarnąć jak rozumie o co nam chodzi:)
Ostatnio zmieniony przez Monika Barwińska dnia Wto 15:56, 10 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Warna.
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Wto 16:38, 10 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Chyba trzeba Wam zrobić avatarek z Samisią. Chcecie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agunda
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Olkusz Płeć:
|
Wysłany: Wto 17:43, 10 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
No i my tu wszyscy z niecierpliwością czekamy na zdjęcia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renata
Dołączył: 25 Cze 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 18:19, 10 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Monika Barwińska napisał: | Renata, serca bardzo jej smakują i pamięta komendę do mnie, tak jak nam pokazywałaś Na razie wszystko lepiej wychodzi w domu, ale to dopiero drugi dzień.
Właśnie przyniosła piłkę, zaraz porzucamy.
Pozdrawiam,
Monika
P.S. Zapomniałam napisać, że waruje też bardzo ładnie. Czy kiedyś aportowała? Bo na razie biegnie za piłką, ale jej nie przynosi.
|
bardzo sie cieszę z tego , ze pamięta , i "waruja" widać też .
ech , wzruszyłam się
( pewnie Jola gdzieś to też przypominała Samiśce, a i tak sie wzruszyłam )
Sami na początku bawiła sie u nas tak samo z piłką. Biegła za nią , jednak nie przynosiła. Uczyłyśmy sie dopiero przynosić , a właściwie nasladowała Zurkę I juz zaczynało byc fajnie
Aport jest swietnie opisany w książce Zofii. Poza tym w onet . pl pies - w poradach Zofii. Generalnie trzeba zacząć "od konca" - czyli najpierw wybawić z samiską "daj" i wymianę na smaczka . Później będzie nagrodą dla niej samo przyniesienie piłki i możliwość pobiegnięcia po nia znowu i znowu i znowu .... Miała kręćka na tym punkcie . A Wy bedziecie mieli świetną "rehabilitację" ruchową - skłony i wymachy reką , uniki , a dzieci - rozwijanie prawidłowego chwytu jedna reką, dwoma , przysiady , skłony - samo zdrowie
No i wiecie - dzwońcie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Monika Barwińska
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 12:17, 11 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Witajcie,
Sami powoli się do nas przyzwyczaja, bardzo powoli. Wie, co i jak w domu, gdzie są miski, legowisko, kto gdzie śpi... Cały czas jest jednak nieswoja - wesoła jest na razie głównie na spacerach. Wczoraj późnym wieczorem zaprosiła psa sąsiadów do zabawy na polu za płotem i trochę się z nim poganiała (na smyczy oczywiście) - był sterczący ogon i fruwające uszy:)
Chętnie je ryż, ale suchą karmę nie bardzo...Niewiele też pije. Dziś jej odmierzam wodę, żeby sprawdzić ile wypiła...
Poza tym prosi o głaskanie i kładzie nam rano pysk do łóżka:)
Musimy przeczekać...
Wczoraj ostrzegła szczekaniem jak Waldek późno wrócił i otwierał kluczem drzwi.
Teraz idziemy na spacer,
Pozdrawiam,
Monika
|
|
Powrót do góry |
|
|
Warna.
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:37, 11 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Ja powiem coś, co niektórym się wyda nieprawdopodobne, ale Nero zaczął się cieszyć, że wracamy do domu, zaczął machać ogonem, mniej więcej po 3 miesiącach mieszkania u nas. Na pewno bardzo kochał swoich poprzednich właścicieli. Na spacerkach był wesoły od samego początku, ale w domu gasł.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renata
Dołączył: 25 Cze 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 17:58, 11 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
pomału , na wszystko przyjdzie czas , czasem trzeba dłuzej poczekać ( jak u Warny Nero) , zawsze warto
Wydaje mi sie , że jak pies je gotowane - ryż z mięchem i warzywami to chyba mniej pije wody , bo troche zawsze jest w jedzeniu .
i nie ma aż takiej potrzeby picia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edyta Duszenko
Dołączył: 11 Lis 2007
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: WROCŁAW
|
Wysłany: Śro 18:59, 11 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
gdy na dworze śnieg u nas micha z wodą zawsze stoi pełna, woli wodę w postaci sypkiej lub stałej - wygryza lód z kałuży,
|
|
Powrót do góry |
|
|
Warna.
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:18, 11 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
A tu kilka miłych dla oka obrazków:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|