|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Monika Barwińska
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 15:26, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Spieszę donieść, że Sami weszła na blat kuchenny tylko raz, po przyjeździe i natychmiast zeszła na komendę zejdź.
Na razie problemy mamy takie:
- biegunka - w nocy, nie sygnalizując nam potrzeby wyjścia, Sami załatwiła się w domu ok. godz. 5 rano (na spacerze była ok. 3 rano). Mam nadzieję, że jak się oswoi to nas trąci nosem:))
- na razie nie możemy wypuścić jej bez smyczy nawet na chwilę na podwórko ponieważ w ciągu 5 minut zrobiła podkop pod płotem i uciekła (ja wtedy sprzątałam - w dzień nadal ma biegunkę) - oczywiście zaraz się dogadałyśmy na zewnątrz
Jolu, czy Sami u Ciebie też miała teraz taki problem? Zastanawiamy się czy to jest wyłącznie na tle nerwowym?
Oprócz tego posłusznie reaguje na komendę wróć i czekaj (w domu zawsze, na dworze czasami). I wogóle jest piękna, dużo ładniejsza niż na zdjęciach:)
Jest trochę spłoszona, bo wszyscy są obcy. Unika kontaktu z ludźmi na spacerze i nie bardzo ma ochotę na dostępne zabawy czyli zabawki, kości i my. Na spacer chodzimy na razie tylko na smyczy więc nie może pobiegać do woli.
DZIEKUJEMY wszystkim, dzięki którym ją mamy i którzy ją podholowali do tego momentu:) Obiecujemy nie zmarnować tego co dostała i czego się nauczyła...
Do usłyszenia
Monika
Ostatnio zmieniony przez Monika Barwińska dnia Pon 15:38, 09 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gocha2606
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 603
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:33, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Biegunka może być objawem stresu, jaki Samiśka na pewno teraz przeżywa.
Zaobserwuj, czy pije dużo i tak "zachłannie"?
Czy jest ciągle pobudzona - dyszy, sapie, chociaż nie jest gorąco?
Może się też częściej oblizywać albo otrzepywać?
No i pilnuj jej na dworze, ona nie ma z Wami więzi, więc na razie to Wy musicie mieć oczy na około głowy i dać jej poczucie bezpieczeństwa i tego, że zawsze warto być przy Was i do Was wracać.
Wołając ją - nie gońcie jej, ale uciekajcie w drugą stronę.
Powodzenia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jolanta
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 2717
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z grodu smoka Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:51, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Moniko, ja też uważam tak jak Gosia, że to stres (podróż, nowy dom).
U nas tego nie było, ale Samiśka znała nas, nasze psy i dom zanim z nami zamieszkała.
Natomiast po przyjeździe do Krakowa z Renatą, której nie znała, było tak samo jak u Was. Renatka pisała o tym na forum.
Podkopywanie to też NOWOŚĆ. U nas tego nawet nie próbowała!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:14, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Moniko, uważajcie na Samiśkę bardzo, bo widać, że mocno przeżywa tą przeprowadzkę.
Myślę, że czujność i zapobiegawczość (ze względu na jej próby ucieczek) połączona z zasadą "nic na siłę" (ze względu na poddenerwowanie Samiśki) przyniosą już wkrótce pozytywne efekty.
Postępujcie tak, jak to zostało opisane w temacie NOWY PIES W DOMU http://www.fundacjagoldenom.fora.pl/adoptowane,6/nowy-pies-w-domu-porady-dla-wlascicieli,114.html, a będzie z dnia na dzień tylko lepiej.
Trzymam mocno kciuki za szybkie oswojenie się Samiśki, dziewczyna po prostu jeszcze nie ogarnęła, w jakim fajnym domu przyszło jej zamieszkać
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 16:22, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Gratulacje!!!!
Życzę samych suuuper radosnych chwil "na nowej drodze".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ela Lorikowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 02 Lip 2008
Posty: 660
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Zamość Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:12, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Podajcie jej smectę albo węgiel ( 4-6 tabletek jednorazowo ), kupcie linkę i często ( co 1-2 ) godziny wyprowadzajcie ją na spacer.
Podobnie jak dziewczyny myślę, że to stres, ale biegunka to nic przyjemnego ani dla niej, ani dla Was.
Zabieram głos na ten temat, bo Lori często miał rozstrój żołądka - na początku wpadałam w panikę, bieglam do weta, zamartwiałam się okrutnie ( na forum też byłam upierdliwa, że aż strach ). Teraz po 7 miesiącach bycia razem jestem już mądrzejsza i mniej więcej orientuję się skąd biorą się takie, a nie inne zachowania i reakcje psa i jego organizmu.
I jeszcze jedno. Odpięłam smycz na terenie odkrytym mniej więcej po miesięcznym pobycie Lorika w Zamościu. Wcześniej uczyłam go przywołania prowadząc na długiej lince.
Samiśka jest piękna- mam skrytą nadzieję na wspólny, długi spacer nad zalewem i po żdankach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renata
Dołączył: 25 Cze 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 17:50, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
tez uważam , że to stres , zaobserwujcie jeszcze picie wody - to co Wam mówiłam . Gocha tez o tym pisała.
Pomału , z każdym dniem bedzie lepiej .
Samiska bardzo ładnie odpoiwiadała na komende "do mnie" .
Spróbujcie jej to przypomnieć , na razie na lince , lub na smyczy , serducha gotowane pokrojone na kawałeczki w kieszeń ( albo inne mięsko) . Na pewno sobie przypomni
raz , dwa razy pod rząd , w ramach zabawy .
Dobrze jest na poczatku cwiczenia dac psu nagrodę za to co juz umie dobrze ( np. siad ) - bedzie wiedzieć po jaka pychote ma do Was przyjść i że warto to zrobić .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renata
Dołączył: 25 Cze 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 18:48, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Tak sobie pomyslałam , że mogła sie dołozyc do tego jeszcze zmiana diety .
U Joli chyba przeszła całkiem z Brit junior na dorosłego Orijena ( Tak Jolu ?)
A Wy dostaliście szczenięcą i to jej daliście , bo nie mieliście innej.
Może to też dlatego.
Wet zalecił tą zmiane karmy na dorosłą ze względu na zawartośc białka .
Junior miał za duzo
Mozna teraz zastosować ryż z kurczakiem i warzywkami - tak dietka p/biegunkowa , jeszcze żadnemu psiakowi chyba nie zaszkodziła .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bene
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 12 Wrz 2008
Posty: 694
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: mazowiecka wioseczka Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:50, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Sami -witaj w naszej Aureo-Goldeniastej rodzince !!!
... i nie przejmuj się blitzkupem, ja przez pierwsze dni w nowym domku waliłem taaakie bąki,
że aż mnie budziły
- jakoś tę więź trzeba budować, no nie ?!
Imbirek
Ostatnio zmieniony przez Bene dnia Pon 18:52, 09 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renata
Dołączył: 25 Cze 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 18:52, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
dzieki Imbirek
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jolanta
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 2717
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z grodu smoka Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:15, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Renata napisał: | Tak sobie pomyslałam , że mogła sie dołozyc do tego jeszcze zmiana diety .
U Joli chyba przeszła całkiem z Brit junior na dorosłego Orijena ( Tak Jolu ?) |
Sam Orijen Adult nie smakował Samiśce, więc ostatnie dni jadła go mieszanego pół na pół z Bosh Junior.
Orijen kupuję tu: [link widoczny dla zalogowanych]
Ale zanim Samiśka zacznie znowu jeść karmę, proponuję dietę ryżową
|
|
Powrót do góry |
|
|
Warna.
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:08, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Rozmawiałam dziś z Moniką przez telefon.
Sami śpi na legowisku razem z nimi w pokoju, a na dzień ma przenoszone legowisko na dół do salonu. Jak Monika trochę je przesunęła, to Sami i tak została w miejscu, które sobie wybrała i tylko głowa leżała na legowisku. Monika i Waldek zamierzają kupić jej drugie legowisko, żeby miała swoje łóżeczko i w sypialni i na dole.
Rozmawiałam z Moniką o tym, że Sami musi chodzić na smyczy, a ona mi na to, że Waldek już znalazł 8-metrowa taśmę automatyczna i zamierza ja kupić. Monika wie, ze Sami musi być na smyczy, więc dziś, żeby Sami mogła pobiegać, to biegała razem z nią.
Poradziłam też Monice karmienie z ręki, bo to zawsze powoduje bliższe relacje z nowymi ludźmi. Waldek już zamówił książki. No i kupił mnóstwo psich ciasteczek.
Generalnie są zachwyceni Sami i jej dzieci też i nie boją się wyzwań.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renata
Dołączył: 25 Cze 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 21:20, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Warna napisał: | Generalnie są zachwyceni Sami i jej dzieci też i nie boją się wyzwań. |
i super
czyli nic się nie zmieniło odkąd ich poznalismy
i ja tam sie juz nie martwię , tylko trzymam kciuki i myslę pozytywnie
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:43, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Warna napisał: | Rozmawiałam z Moniką o tym, że Sami musi chodzić na smyczy, a ona mi na to, że Waldek już znalazł 8-metrowa taśmę automatyczna i zamierza ja kupić. Monika wie, ze Sami musi być na smyczy, więc dziś, żeby Sami mogła pobiegać, to biegała razem z nią. |
Może na początek sprawdzi się linka treningowa 10m? Można na spacerze trzymać za koniec, a po jakimś czasie może swobodnie wlec się za piesią- niestety nie zrobimy tego z automatem, który zawsze trzeba trzymać w rękach. Na 10m. taśmie też mamy większą możliwość kontroli niż na krótkiej smyczce, która się ciągnie. W przypadku Baryego sprawdza się doskonale. Jedyny minus taśmy nad zwijanym automatem to to, że taśma się nie zwija.
Na treningówce mamy nawet zaznaczoną długość normalnej smyczy by móc ćwiczyć nieciągnięcie- polecam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Warna.
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:53, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Ja dostałam taki sznurek z karabińczykiem dla Bezy. I niestety w naszym przypadku to porażka. Zaplątuje się w krzaczory, wchodzi między łapki Bezy, zawiązuje się na suchych kwiatowych łąkach. Porażka kompletna! Może to dobre na płaskie powierzchnie, ale powiem Wam, że jak to Bezie przypięłam, to cały czas na spacerze odplątywałam, zamiast rzucać Nerusiowi patyki. Beza nie wiedziała, co się dzieje, była ciągle przy mnie, więc zadanie nie zostało wykonane, a Nercio stracił. A ja przy okazji, ile skłonów zrobiłam. Zupełnie mi ta gimnastyka nie potrzebna. Nie cierpię ćwiczeń fizycznych!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|