|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Renata
Dołączył: 25 Cze 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią 1:41, 16 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Jolu , tak jak prosiłas - instrukcja obsługi na pismie
- Sami , do mnie - --wiadomo
- Sami , idziemy - gdy sie na coś zapatrzy lub zawącha a chcę iść dalej , a także gdy może ruszyć np. wyjść przez drzwi po "czekaj" - wtedy samo idziemy
- nie , nie wolno--- jesli robi cos czego nie może (np.obgryzanie drzwi )
- "fe" - przy smieciach do jedzenia ; z jednym zastrzeżeniem - ponieważ Sami nie rzuca się łapczywie na śmieci, zawsze obserwuję i wyczekuję - jesli odejdzie zawsze chwalę i daje smaczka , jesli widzę że może by tak zjadła mówie "fe" - i potem chwalę , oczywiście jak odejdzie , a tak w wiekszości przypadków było
- dobrze by było utrwalać "siad" przy szykowaniu jedzenia . U Ciebie moze byc w kuchni (moja jest zbyt mała - muszą czekac przed wejściem) i wołałam po imieniu jak stawiałam miskę - dopiero wtedy pozwalam wstac z siadu . Sami tak robiła u mnie wiec nie powinno byc problemu. Czasem grzebałam w misce ręką i coś dokładałam na poczatku jedzenia i pod koniec żeby pozytywnie sie kojarzyło .
- wychodź z kuchni - cóż , tak jak do Zurki - gdy sie zapędziła i wlazła za daleko - zawsze wychodziła
- dobrze lub dobrze Sami - pochwała ( oczywiście z wielka radością i entuzjazmem )
- biegamy - koniec ćwiczeń (sesji) na spacerku
- czekaj - przed drzwiami , przed wyjsciem , przed ulicą i wszędzie gdzie chcę żeby sie nie ruszała z miejsca.( tym zaczarowałam ja podczas pobierania krwi u weta )
- połóż się - podprowadzałam do posłania i pokazywałam
- zaczęłysmy cwiczyc "daj" - wychodziło coraz lepiej
- a także "na miejsce "
jesli o czymś zapomniałam to proszę zapisz i przypomnij mi
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Jolanta
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 2717
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z grodu smoka Płeć:
|
Wysłany: Pią 9:10, 16 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Dzięki, Renatko! Teraz będzie mi łatwiej wymagać od Samiśki, tego, co już potrafi
Ostatnio zmieniony przez Jolanta dnia Pią 9:12, 16 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jolanta
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 2717
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z grodu smoka Płeć:
|
Wysłany: Pią 10:36, 16 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Tej nocy Samiśka budziła mnie bardzo delikatnie o 3.30. Mogłabym to jej budzenie przespać, gdyby nie to,
że Sarinka, która (mam wrażenie) "kontroluje" Samiśkę, natychmiast obudziła mnie w zastępstwie za Samiśkę.
Wszystkie panny wyszły razem. Nie wiem co, która zrobiła, bo byłam zbyt zaspana, żeby
ubrać się i wyjść z nimi. Potem pieknie spały do 7.10.
Samiśka jest już dzisiaj dużo spokojniejsza, może stres związany ze zmianą domu mija i skończą się te nocne wychodzenia :oczami:
Samiśka bardzo potrzebuje kontaktu fizycznego z człowiekiem.
Obojętne czy to bedzie głaskanie, drapanie, czesanie, czy tylko oparcie się o nogę siedzącego człowieka,
ale Samiśka stara się o utrzymanie tego kontaktu.
Za to skończyło się już wpychanie się człowiekowi na kolana.
Samiśka trzyma dzisiaj wszystkie 4 łapki na podłodze ;d
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renata
Dołączył: 25 Cze 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią 18:35, 16 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
dziekuję Ci Jolu że kontynuujesz , to nad czym pracowałyśmy .
dziekuje publicznie dlatego ,że wiem iz dla Ciebie było to przesympatyczne , to pakowanie sie Wam na kolana i że nie miałas nic przeciwko , bo masz kobieto wielkie serce i jakbys mogła to przyjełabys wszystkie nasze goldeny na swoje kolana i przytuliła do swego serca
I jeszcze pod tym samym katem , pomysl, proszę , jeszcze raz o wchodzeniu do łóżka . Nie chodzi mi o moje wymadrzanie się , wiesz , rozmawiałysmy o tym - Nie wiemy czy przyszły właściciel bedzie sobie tego zyczył - jesli tak - to ok, gorzej jesli nie - bedzie trzeba ja oduczać . A to bedzie trudniejsze .
Sami bardzo ładnie reaguje na "czekaj" , także gdy siedzi . Niech wchodzi do was na przytulaki do łóżka dopiero gdy ją zawołacie np."chodź" , to są sekundy wstrzymania , nie poczuje nawet opóxnienia a nauczy sie tego na pewno, bo ma motywacje w postaci mizianek od Was w łóżku
a do tego jest baaardzo zdolna dziewczynką
Ostatnio zmieniony przez Renata dnia Pią 18:37, 16 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jolanta
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 2717
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z grodu smoka Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:51, 16 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Z tym łóżkiem to nie jest tak do końca źle, Renatko.
Sami wchodzi albo na zaproszenie, albo wsadza 2 łapy, wtedy dostaje nakaz "zejdź" i odpycham ją lekko,
wtedy 2 łapy schodzą. Potem jest "siad", dooobry pies, a na koniec " no...chodź".
Wszystko to bardzo asekuracyjnie ze względu na szwy i dreny, bo sama z siebie Sami absolutnie
ostrożna nie jest.
Nie przypuszczałam natomiast, że będę miała problem z podobnym brzmieniem imion Sari i Sami.
Sarinka zaczęła głupieć. Uznała, że cały czas zwracam się do niej.
Ja powtarzałam np. po raz drugi komendę dla Sami, a Sarinka patrzyła na mnie zdziwiona,
bo ona przecież już zrobiła, więc o co chodzi?
Spróbowałam Sarinka i Samiśka - ten sam efekt + Sami uznała, że jej to nie dotyczy.
Na smaczkach i prostych hasłach "siad" i "do mnie" Sami zgodziła się reagować na Miśka.
Dzisiaj dziewczyny zostały 2x po godzinie same w domu. Zniszczeń brak, ale Miśka musiała
podpaść Rańce, bo przy czesaniu wykryłam ślad kła pod jej prawym uchem.
Sarinki o takie zachowanie nie podejrzewam absolutnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renata
Dołączył: 25 Cze 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob 0:41, 17 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Jolu , to jest link do artykułu "pies sam w domu "
wkleiłam go tutaj , aby nie zapomniec o odwrazliwianiu Sami na drzwi .
jest tam dokładnie opisane jak postępować , my tez tak robiłysmy i dało to efekty.
było nie było - to jest/ był najwiekszy problem Sami i nad tym trzeba nam dalej pracowac .
Marto.bajowa
jesli czytasz ten wątek- może wskazówki tam zawarte przydadzą się również w "oswajaniu " Barego .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renata
Dołączył: 25 Cze 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob 0:52, 17 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Jolu
spróbuj wskazywac delikatnie palcem na psa do którego wypowiadasz komendę .
Robiłysmy tak z Zurką i swietnie sie sprawdzało , wcześniej pomimo zupełnie inaczej brzmiacych imion, Sami albo zrywała komende , albo nie wykonywała , zwłaszcza jako druga .
Mówiłam imie wskazując na np Zurkę , jak na mnie patrzyła , widziałam że zwróciła na mnie uwagę , mówiłam komendę , tak samo potem z Sami .
Może Sarinka nie patrzy zdziwiona tylko patrzy " co teraz?" , czego oczekujesz.
Boje sie że Miśka zrobi jej galimatias w głowie , spróbuj Jolu jeszcze ze wskazaniem na psa. I tak ćwiczycie na bliskich odlwgłościach przecież .
Chyba że Sami bedzie jak Rańka - która przychodzi do mnie na wołanie Zurka
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Sob 1:39, 17 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Czytam czytam dziękuję ślicznie za pamięć. Coś podobnego (lub może i to) kiedyś czytałam.
Obiecujemy solennie pracować nad ciszą w mieszkaniu, a Samisia w swoim wątku świadkiem
Przepraszamy za OT :ups:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jolanta
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 2717
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z grodu smoka Płeć:
|
Wysłany: Sob 10:11, 17 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Co do imienia Sami - Miśka.
Już po fakcie. Najpierw zrobiłam. Potem o tym napisałam, a dopiero teraz przeczytałam Twój post, Renatko.
Nie martw się. Każdy z naszych psów ma po kilka imion, na które reaguje. Sama wiesz.
Sami wie, że opłaca się jej reagować na imię Miśka.
Na to hasło pędzi tak, że mało łap nie pogubi (może to też radość w moim głosie, bo poprzednia
sytuacja była dla mnie stresująca i obu pannom S, udzielało się to?).
Pozwólcie, że będę pisać o Sami "Miśka", bo sobie samej muszę to utrwalić :zawstydzony:
Problem drzwi w naszym przypadku właściwie nie istnieje, niweluje go rozdzielenie funkcji
drzwi w zależności od potrzeb.
Wyjście i przyjście ludzi - przez serwis (drzwi zawsze uchylone, bo bez kociej klapy) -
dalej przez garaż (drzwi zamknięte, ale niedostępne dla psów) - drzwi z garażu na podjazd.
Wyjście z psami przez garderobę. Znowu trzy pary drzwi i brak możliwości wyjścia,
jeżeli ktoś się przepycha, bo drzwi otwierają się w różne strony.
Jeżeli ktoś dzwoni do furtki, psy pędzą do drzwi tarasowych, ale tylko mogą zobaczyć,
kto to, bo tych drzwi ze względu na zimę nie otwieram (czyki skakanie na drzwi nie ma sensu) ;d
A teraz wiadomość dnia:
ulubionym zajęciem porannym Miśki (przed spacerem i śniadaniem) jest
wylizywanie Jantarka.
Kotu mniej się to podoba, wytrzymuje max 2 liźnięcia. Prycha i ucieka poza zasięg jęzora Miśki ;p
Co do nocnego wychodzenia.
Miśka wytrzymała znowu o godzinę dłużej. Budzenie (bardzo wyraźne) było o 4.30.
A potem spokojne spanie i leniwe przebudzanie od 7.00 do 7.15, kiedy zgodziłam się wstać :gwizdze:
Rozpisałam się okropnie, ale wybaczcie, należy się Miśce, bo świetna z niej dziewczyna k:
Ostatnio zmieniony przez Jolanta dnia Sob 10:43, 17 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renata
Dołączył: 25 Cze 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob 13:03, 17 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
>>>>Problem drzwi w naszym przypadku właściwie nie istnieje, niweluje go rozdzielenie funkcji
drzwi w zależności od potrzeb.
Wyjście i przyjście ludzi - przez serwis (drzwi zawsze uchylone, bo bez kociej klapy) -
dalej przez garaż (drzwi zamknięte, ale niedostępne dla psów) - drzwi z garażu na podjazd.
Wyjście z psami przez garderobę. Znowu trzy pary drzwi i brak możliwości wyjścia,
jeżeli ktoś się przepycha, bo drzwi otwierają się w różne strony.
Jeżeli ktoś dzwoni do furtki, psy pędzą do drzwi tarasowych, ale tylko mogą zobaczyć,
kto to, bo tych drzwi ze względu na zimę nie otwieram (czyki skakanie na drzwi nie ma sensu) <<<<
Samiska wg mnie nie ma jeszcze utrwalonego i zgeneralizowanego ( na wszystkie drzwi) braku reakcji na klucze , wychodzenie z domu i pozostawanie spokojne na miejscu .
Dlatego , uważam , że trzeba z nia to dalej ćwiczyć . I dlatego wysłałam ten link.
I nie chodzi tylko o to , moim zdaniem , że przepychanie sie nic nie daje , a też o to, żeby Samiska przed tymi drzwiami poczekała az sie pozwoli wyjść , zeby brac klucze , wychodzić i wchodzić a Samiskę nagradzać za leżenie na miejscu podczas tych czynności . I żeby utrwaliła sobie to , że jest to zachowanie którego sie od niej oczekuje ( i nagradza) gdy wychodzi sie z domu .
Strasznie sobie wzięłam do serca problem Sami ( tak jak i TY ) , boję się że jak my z nia tego nie bedziemy ćwiczyły to później może byc problem .
Dlatego Jolu , pomimo komfortowej sytuacji jaka u Was jest z drzwiami , ćwicz proszę , kochana , jak najwięcej dasz radę z Samiską .
ps
zapomniałam wczoraj napisac - że z łózkiem super
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jolanta
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 2717
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z grodu smoka Płeć:
|
Wysłany: Sob 13:44, 17 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
"ps
zapomniałam wczoraj napisac - że z łózkiem super "
To popatrz sobie na (już historyczne) zdjęcia Miśki w łóżku, w wątku Sarinki
A oto bohaterka tego wątku:
Ostatnio zmieniony przez Jolanta dnia Sob 19:56, 17 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jolanta
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 2717
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z grodu smoka Płeć:
|
Wysłany: Sob 21:28, 17 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
I jeszcze 2 fotki pięknisi:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Nie 2:45, 18 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Szukamy domu dla Samiśki: [link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez Aśka Axelowa dnia Nie 20:40, 18 Sty 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bbobrowska
Gość
|
Wysłany: Nie 22:00, 18 Sty 2009 PRZENIESIONY Nie 22:01, 18 Sty 2009 Temat postu: adopcja SAMI |
|
|
Jestem bardzo zainteresowana adopcją Sami.
Mieszkam w Starym Sączu, w domu wolno stojącym z dość dużym ogrodem ( ok 8 arów).
Mieszkam z mamą, która jest na emeryturze, praktycznie cały czas jest w domu.
Ja pracuję przważnie w godzinach przedpołudniowych (do 12 - 13 godz).
Do tej pory miałam suczkę, mieszkała u mnie 9 lat, do swojej śmierci (nowotwór).
W okolicy jest dużo terenów spacerowych. Z moją poprzednią sunią chodziłam codziennie wieczorem na godzinny spacer.
Byłabym szczęśliwa mając Sami pod opieką.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Warna.
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:03, 18 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Witam, a czy wiesz, że z Sami trzeba pracować?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|