|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aśka i Fibi
Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 10:46, 09 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Przed chwilą wyszła sama z kącika i przyszła do kuchni się poprzytulać Co do ogródka - trzeba tam przejść wąską ścieżką dookoła domu, albo zejść po schodach z takiego miejsca w mieszkaniu, w które się jeszcze nawet nie zapuściła i zdecydowanie odmówiła wizyty w ogródku, więc nie nalegałam... Prędzej już na spacer. Na spacerku jak już wyjdzie ładnie idzie - z daleka z wielką nadzieją wpatrywała się w psa husky Biedna dziewczynka
Dopadła ją też jakaś inna goldenka chcąca się koniecznie bawić, ale Saba ją obwarczała i tamta na szczęście zrozumiała i poszła sobie...
Zastanawiam się tylko jak długo ona może nie zrobić siusiu
Martwię się, że jakoś strasznie się powstrzymuje bo nie chce w domu, a na spacerze się boi
Ostatnio zmieniony przez Aśka i Fibi dnia Sob 10:49, 09 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 11:58, 09 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Asiu, nie martw się. Sabcia właśnie straciła kontkt z najbliższymi dla niej ludźmi, miejscami i potrzebuje troszkę czasu by Was za takich uznać. Jest smutna i to zrozumiałe. Ale generalnie nie jest źle. Gdybyś widziała Belkę po przyjeżdzie do nas i wciągu kolejnych tygodni . Ona była w traumie, zachowywała się jak dzikie zwierzę wyciągnięte z lasu, nie reagowała w sposob racjonalny. A Sabcia potrafi nawet machnąć ogonkiem i chce by ją głaskać - pokocha Was, z każdym dniem będzie lepiej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka i Fibi
Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 13:57, 09 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Ja wiem, że będzie dobrze i że w ogóle nie jest źle. Nawet myślałam, że może być gorzej. Tylko mi jej żal strasznie - taka biedna malutka psinka
Ona na szczęście chce żeby ją głaskać - opiera mordkę na ręku i przymyka oczka i to jest super I raz nawet z własnej woli wstała i przyszła do mnie do kuchni Kochana psinka
Mam nadzieję, że to długo nie potrwa zanim zrobi jej się lepiej. A na razie najbardziej czekam na jakieś siusiu. Przed chwilą kolejna micha wody została wypita więc może na kolejnym spacerku już się uda...
No i tak - z jednej strony mamy sukces, bo na spacerze była i qpa i siusiu, a z drugiej strony jakby mały regres, bo musiałam przenieść przez próg pokoju, żeby spacerek w ogóle mógł się odbyć - Saba nie chciała opuścić bezpiecznego kąta w bezpiecznym pokoju. Jednocześnie jak już wyjdziemy schowany pod siebie ogonek zaczyna merdać i zdecydowanie podnosi się do góry. Co prawda Saba jest zestresowana, co poznaję po tym, że raczej ciągnie przed siebie, ale chyba mniej niż w domu, bo w domu ogonek schowany permanentnie. Po spacerze kolejna miska wody i jak najszybciej do "bezpiecznego" pokoju. Po porannym spacerze chętnie krążyła pomiędzy kuchnią a pokojem, wczoraj też, a tym razem nie. Szybko wpadła "do siebie", dała się wygłaskać i wygłaskana z powrotem wpadła w kąt. Czyli tak na razie trochę do przodu, a trochę też do tyłu. Myślę sobie, że może to tak jest, że to ten najgorszy dzień, bo wczoraj po tym strasznym samochodzie wszystko już wydawało się lepsze, a dzisiaj bezpośredniego stresu samochodowego już nie ma i wszystko wokół jeszcze straszniejsze, a pewnie i tęsknota większa...
Na razie mam taki plan, że będą 3 obowiązkowe spacerki w podobnych godzinach, jak u Agi, a poza tym Sabik może robić co chce (czyli leżeć w kątku) i się nie czepiamy. Jeśli jednak macie jakieś uwagi wszystkie przyjmę chętnie...
Ostatnio zmieniony przez Aśka i Fibi dnia Sob 16:42, 09 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
anabell
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 21 Sty 2012
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Sanka Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:00, 09 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Pewnie przypomniały jej się uczucia jakie przeżywała po przybyciu do mnie. Fajnie, że przychodzi po głaski i porusza się między pomieszczeniami. Miałam dokładnie takie same dylematy jak Ty teraz. Saba potrzebuje generalnie sporo czasu na przekonanie się że jest bezpieczna ale pamiętając o tym, żeby nie nagradzać głaskami ani smaczkami jej "lęku" tzn schowanego ogonka szybko oswoi się ze swoim nowym światkiem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka i Fibi
Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:11, 09 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Właśnie po poranku przestała się poruszać między pomieszczeniami i przychodzić po głaski W zasadzie leży tylko w jednym miejscu prawie bez ruchu. Jedyna reakcja z jej strony to podniesienie łebka. Chętnie przyjmuje głaski tam gdzie leży, ale skoro mam nie nagradzać jej lęku to czy w ogóle ją tam głaskać?
Pije i je w zasadzie też tylko w swoim kącie i na razie nie bardzo mogę ją nagrodzić za przyjście do mnie. Mam wrażenie, że od przyjazdu jej lęk się pogłębił. Zastanawiam się teraz czy ja robię coś nie tak?
Może ona traktuje to podnoszenie i przenoszenie przez próg jako przemoc z mojej strony, ale z drugiej strony nie daje się namówić do wyjścia, a widziałam, że się męczy, bo już jej się chciało i kupę i siusiu
Ostatnio zmieniony przez Aśka i Fibi dnia Sob 19:16, 09 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:37, 09 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
A jak byś poczekała na ruch z jej strony? Jedzenie niech wyląduje w misce i miejscu do tego przeznaczonym, picie również. Sabcia musi się uspokoić, ułożyć sobie w głowie, że teraz to Wy jesteście jej ludźmi i się z Wami oswoić.
Ja bym ją zostawiła i poczekała by to ona zainicjowała kontakt.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka i Fibi
Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 11:33, 10 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Saba była rano na spacerze i załatwiła swoje potrzeby dzielnie. Na łące raczej jej się podoba, nawet trochę się uśmiechała i wyrywała ochoczo do przodu, ale były to raczej radosne podbiegi niż ciągnięcie ze strachu.
W domu nadal uznaje tylko jeden pokój, ale wyszła z kąta, śpi na dywanie i sama podchodzi do miski z wodą, żeby się napić - oczywiście miska jest w tymże pokoju, bo z niego nie wychodzi. Sama też podeszła w pokoju do pana po głaski, oczywiście została pogłaskana i pochwalona Próg jej pokoju. To jest największy problem - Saba na razie za skarby nie chce przekroczyć progu. Przeniesiona przez próg dalej idzie. Ale podobno przenoszenie jej to fatalny pomysł Co w takim razie powinnam zrobić? Od razu mówię, że zachęty na razie spotykają się z całkowitym brakiem reakcji
U Agi Saba też na początku była wynoszona na podwórko. Nie wiem jak inaczej rozwiązać kwestię spacerów, gdzie jak już pójdziemy ma zdecydowanie lepszy humor niż w domu. Jeśli mam jej nie przenosić przez próg to czy mam ją tak zostawić, kiedy wiem, że ma potrzebę, dyszy, męczy się, ale nie chce sama wyjść? Smaki na razie całkowicie olewa. Lęk jest silniejszy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Nie 12:08, 10 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Tak jak pisałam, ja bym postawiła miski w miejscu gdzie mają stać. Bo jeśli nadal będą w pokoju, to Saba uzna, że tak ma być i nie ma po co wychodzić.
A jeśli położycie na progu jakiś dywanik/ręcznik? U mnie Dorka pierwszego dnia swobodnie poruszała się po całym mieszkaniu. Za to drugiego dnia zorientowała się, że panele są straaaszne i przestała po nich chodzić, koczując w przedpokoju. Rozłożyłam na panelach duuuże prześcieradło i na początku tylko tam karmiłam Dorę. Potem w prześcieradle chowałam chrupki. Z czasem przestałam poprawiać nakrywkę na panelach, która zsunęła się całkiem na bok. Po ok. tygodniu- dwóch podłoga nie była już straszna. Może i u Was się sprawdzi?
Ostatnio zmieniony przez marta.bajowa dnia Nie 12:27, 10 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka i Fibi
Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 12:17, 10 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Z tym mogę spróbować. Położę jakiś mały dywanik i zobaczę. Chociaż znając historię Saby to chyba chodzi po prostu o przekroczenie pomieszczenia bezpiecznego. Ale w ogóle zaczyna się już na chwilę podnosić, siadać, rozglądać i zdaje się, że u Agi też taki był pierwszy krok. Porozrzucałam kawałki kiełbasy po całym salonie Zostawię je tam i zobaczę, czy sunia w końcu się skusi. Jeden już podjęty, reszta jeszcze zbyt straszna ale może ten zapach w końcu zadziała
Generalnie tak jak na początku u Agi po dłuższej chwili w domu Saba popada w pewien rodzaj dziwnej stagnacji, jakby wyłącza się, śpi albo prawie śpi i właściwie na nic nie reaguje. W ogóle jak czytam po raz setny cały jej wątek sunia zachowuje się bardzo podobnie jak z początku u Agi także Aga proszę o jak najwięcej szczegółów co robiłaś, bo wydaje mi się, że jak problem ten sam to i droga wyjścia z niego powinna być jak najbardziej zbliżona A miałam okazję na własne oczy zobaczyć, jakie efekty osiągnęła Saba u Agi (po prostu całkiem normalny pies, wesoły, bawiący się, żaden tam strachopies) więc cóż mi pozostaje, jeśli nie naśladować Agę
Ostatnio zmieniony przez Aśka i Fibi dnia Nie 12:25, 10 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka i Fibi
Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:02, 10 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Saba właśnie wzięła się za ucho wołowe leżące od piątku na podłodze obok niej i nie wzbudzające jak dotąd żadnej reakcji Wstała podeszła popatrzyła na mnie niepewnie, ja nic zupełnie, wzięła w pychol, znów popatrzyła, ja znów nic więc położyła się z nim na środku dywanu i katuje je niemiłosiernie, że tylko trzeszczy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka i Fibi
Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 10:02, 11 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
My to mamy pecha
Po wczorajszym małym sukcesie, z którego tak się z Sabą ucieszyłyśmy musiała nadejść burza No i Sabcia znów się zestresowała i znów wpełzła w kącik. A tyle tygodni nie było żadnej burzy...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka i Fibi
Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:39, 11 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Dwa spacery za nami i kolejne ucho schrupane Na spacerach jest super - Saba idzie, macha ogonem, czasem na chwilę zestresuje ją jakiś nieznany dźwięk ale wystarczy powiedzieć idziemy i chętnie pędzi dalej. Jest mega towarzyska - każdego psa wita z ogromną radością i merdaniem ogona takim, że mało się nie urwie. Jest super grzeczna - wyprowadzam ją na 8-metrowej flexi póki co i jak ją zawołam i ukucnę zawsze wesoło do mnie wraca, a jak flexi się skończy i poczuje opór zatrzymuje się i czeka. Słuch jej na spacerach nie szwankuje. Bardzo chętnie podchodzi też do ludzi i daje się głaskać merdając ogonkiem. Jak się pani rozgada to siada i grzecznie czeka. Psi ideał - ja nie wiem, czy to w ogóle jest pies ??
Natomiast w domu niestety nadal się nie porusza Leży na dywanie (nie w kącie) i śpi jak martwa przez cały czas (chyba, że dostanie ucho - wtedy chrupie aż miło). Sama z pokoju nadal nie wyjdzie, choć dzisiaj już wystarcza, żebym jej trochę pomogła wstać na łapki (bo kładzie się jak osiołek i udaje martwą). Jak już na łapkach stoi to wtedy powolutku jakby za rogiem czekał psomorderca sama wychodzi - oczywiście nachwaliłam się ile wlezie. Jak tylko pokonamy to straszne wejście ogon już merda.
W domu ogon już głównie leży (nie jest tak schowany jak na początku) a jak do panienki zagadać to nawet czasem kilka razy zamacha. Psica sama raczej w pokoju nie wstaje i to jest martwiące. Dobrze, że na spacerach trochę się rusza to jej się kości nie zastaną.
Przy porannym spacerze mama odkurzyła korzystając z nieobecności strachopsa i tak się złożyło, że jak wróciłyśmy w wejściu stał puf. Saba nie mogąc wejść do pokoju chodziła krok w krok za mną - ja do drzwi ona do drzwi, ja do kuchni, ona do kuchni, nawet chwilę w tej kuchni posiedziała. Jak odblokowałam wejście do pokoju natychmiast tam poszła i położyła się. Jak myślicie może jej tak robić specjalnie, żeby przynajmniej na chwilę odcinać jej ten pokój?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:50, 11 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
No pewnie, że jej tak robić - radzi sobie jakoś i nie umiera pod tymi zablokowanymi drzwiami, czyli tragedii nie ma. a przy okazji zwiedzacie razem mieszkanie. Aśka - jest dobrze bo z każdą chwilą lepiej. Zmiany przebiegają w prawidlowym kierunku, za tydzień obie zapomnicie o strachach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka i Fibi
Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:18, 11 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Dzięki Gosia. Biorąc pod uwagę jaką przyjemność sprawiają Sabie spotkania z psami i ludźmi myślę, że nic nie stoi na przeszkodzie wspólnemu spacerowi
|
|
Powrót do góry |
|
|
anabell
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 21 Sty 2012
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Sanka Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:38, 11 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Super Wam idzie, biorąc pod uwagę tempo Saby do przełamywania się nawet rzekłabym, że bardzo szybko Z każdym dniem będzie lepiej, blokowanie wejścia do pokoju myślę, że jest dobrym rozwiązaniem, Saba przekona się, że w innych zakątkach domu też jest fajnie, zwłaszcza jeśli znajdzie zupełnie przypadkiem tam jakąś małą pyszność.
Saba BRAWO i Asi też BRAWO
Nie przejmuj się tą burzą, u mnie obie się trochę bały ale nie wpłynęło to na kojarzenie domu z burzą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|